Po upomnieniu Indigo, temat łuków uważam za zamknięty. Wróćmy do husarii.
QUOTE(Scirocco @ 17/01/2011, 21:17)
QUOTE
To "w zasadzie" wynikało z tego, że czołowe udarzenie na piechotę stojącą za kozłami hiszpańskimi nie miało większego sensu. O czym przekonała się kawaleria saska w bitwie pod Rygą, kawaleria polska pod Kliszowem, a kawaleria szwedzka pod Poniecem. We wszystkich tych przypadkach kawaleria szarżowała czołowo na piechotę. Bezskutecznie.
Czyli można założyć twierdzenie, że upadek moralny szlachty w owym okresie nie wystąpił,
Wystąpił. Ale nie został spowodowany tym, na co dzisiaj się wskazuje, czyli niby to rozstrzeliwaniem tej jazdy przez nową broń (flinty).
QUOTE(Scirocco @ 17/01/2011, 21:17)
a zmierzch husarii i całego autoramentu narodowego miał bardziej obiektywne przyczyny.
O tych przyczynach napisałem cały rozdział w "Z dziejów husarii", gdzie wszystkich zainteresowanych odsyłam
QUOTE(Scirocco @ 17/01/2011, 21:17)
Stosowanie kozłów hiszpańskich do osłony piechoty oraz wzrost celności i szybkostrzelności broni palnej spowodował że to piechota a nie kawaleria przełamywała w XVIII w pierwszą linię wojsk przeciwnika.
Z wyjątkiem "wzrostu celności" zgoda.
QUOTE(Scirocco @ 17/01/2011, 21:17)
Nie oznacza to jednak że była ona niepotrzebna na polu bitwy. Ale u nas " postępowi " poszli jeszcze dalej i pozbawili całą jazdę opancerzenia przez co stała się ona bardziej podatna na ostrzał przeciwnika.
Piszesz o reformach lat 70. XVIII w.? Jeśli tak, to masz 100% racji.
Jednak wcześniej mieliśmy jazdę noszącą uzbrojenie ochronne (husaria, pancerni). Inna sprawa, że niestety w czasach wielkiej wojny północnej, jej ilość bardzo spadła, na co narzekał wspominany tu już S. Dunin Karwicki.
QUOTE(Scirocco @ 17/01/2011, 21:17)
Chyba nie trzeba udowadniać, że żołnież wyposażony w kamizelkę kuloodporną jest bardziej " śmiały " na polu bitwy.
Nie trzeba. Przynajmniej nie w tym gronie
QUOTE(Scirocco @ 17/01/2011, 21:17)
Idea kozłów hiszpańskich nie była nową. W XVIIw istniała obrona przed jazdą wykorzystująca wozy taborowe.
To prawda. To nie były nowe rzeczy. Ale też nie nowością było załamanie się szarży husarii (czy innej naszej jazdy) na stosowanych przez przeciwnika przeszkodach.
QUOTE(Scirocco @ 17/01/2011, 21:17)
Niestety ale wzrost efektywności broni palnej spowodował, że w XVIII w obrona przed jazda za pomocą kozłów hiszpańskich i użycia bardziej skutecznej broni palnej była bardziej skuteczna i efektywna.
Zgadza się. Pisałem już o tym kilka lat temu przy okazji bitwy pod Kliszowem. Kombinacja czośników i bardziej szybkostrzelnej broni skałkowej, pozwalała na:
1. zatrzymanie szarży husarii (do tego służyły czośniki, tj. kozły hiszpańskie)
2. zasypanie szarżujących, którzy zatrzymali się przed przeszkodą, większą ilością kul (przewaga szybkostrzelności broni skałkowej nad lontową).
W otwartym polu nie miało to miejsca, bo szybkostrzelność flint wciąż była zbyt niska, żeby w czasie szarży oddać dwa wystrzały z tego samego muszkietu. Ale jeśli kawaleria przystanęła przed przeszkodą i coś próbowała z nią zrobić, to był już czas na ponowne ostrzelanie szarżujących.
QUOTE(Scirocco @ 17/01/2011, 21:17)
W końcu przecież muszkiet lontowy w 1673 kosztował 10 zł, a flinta w 1717 r 19 zł i to bez pasa.
Ale wartość złotówki w tym czasie też znacznie spadła