Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
17 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Konflikt polsko-ukraiński 1943-1948, Bezmyślna jatka bratnich narodów
     
fiaa
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 441
Nr użytkownika: 2.638

 
 
post 20/04/2005, 23:13 Quote Post

QUOTE
Partyzanci to nie żołnierze, jeszcze nie słyszałem żeby obejmowało ich prawo żołnierzy(najpewniej mało słyszałem).

Gwoli wyjaśnienia - AK miało status armii sojuszniczej (Od kiedy ? Stalo sie to znacznie pozniej niz sprawa Wolynia - przyp. N_S). Jej żołnierze podlegali takim samym prawom wojny, jak pozostali żołnierze koalicji antyhitlerowskiej.
QUOTE
Wyroki AK na ludzi kolaborującymi z niemcami to wg. ciebie sprawiedliwość?Co, wszyscy byli winni?

Nie zanotowano żadnych większych pomyłek w funkcjonowaniu podziemnych sądów AK na okupantami i kolaborantami. Co prawda sąd odbywał się z konieczności zaocznie, ale z tego co wiem oskarżony miał obrońcę. Siłą rzeczy nie było odwołania od takiego wyroku, ale w warunkach okupacji byłby to chyba nadmierny legalizm. A zanim wyrok został wykonany skazanemu odczytywano sentencję wyroku, tak, żeby wiedział, że nie ginie z rąk pospolitych bandytów.
QUOTE
Tacy sami rzeźnicy byli a AK jak i w UPA.Na jednym drzewie bym ich powywieszał.Zwierząt się nie sądzi.

Proszę przytocz choć jeden przykład masowych mordów AK dokonany na niewinnej ludności cywilnej, później przyłóż do tego proporcję, jak wyglądało to w przypadku UPA.

Ten post był edytowany przez Net_Skater: 23/02/2008, 22:56
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
tuxman
 

Hetman Polny imć Onufry Zagloba w służbie Forum!
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.264
Nr użytkownika: 4.809

 
 
post 21/04/2005, 9:34 Quote Post

QUOTE(Corinthian @ Apr 20 2005, 11:18 PM)
Dlaczego idealizujesz AK.Partyzanci to nie żołnierze, jeszcze nie słyszałem żeby obejmowało ich prawo żołnierzy(najpewniej mało słyszałem).

AK byla Armia Krajowa dzialajaca w podziemiu. Nie miala swojego odpowiednika w calej Europie.
To byli zolnierze a nie masowi mordercy.
QUOTE
Do rodziny mojego kumpla na mazowszu w czasie wojny przyszło AK i zażądało jedzenia bo jak nie to kulka w łeb.

Skoro mogles rozmawiac ze swoim kumplem, tzn. ze AK po dostaniu zywnosci sobie poszlo dalej nie zabijajac nikogo.
UPA jak chcialo dostac cos do jedzenia to zaczynalo od podpalania chalup i strzelania do ludzi...
QUOTE
Mówienie o jakichkolwiek partyzantach bezkrytycznie to wg. mnie mijanie się z historią.

Nie mowie o AK bezkrytycznie. Jedyne co robie to niezgadzam sie na porownanie Armii Krajowej do UPA.
QUOTE
Uciskanie własnej ludności bo oni walczą za ojczyznę?

Heh? O czym ty mowisz?
QUOTE
Wyroki AK na ludzi kolaborującymi z niemcami to wg. ciebie sprawiedliwość?

Tak - to sprawiedliwosc. Jesli w wyniku dzialan "kolaboranta" ktoremu udowodniono wine, zgineli inni obywatele polscy...
QUOTE
Co, wszyscy byli winni?

Nie, nie wszyscy - AK nie wymordowalo wszystkich polakow jak sugerujesz... Sprawiedliwie i uczciwie osadzalo winnych i wykonywalo wyroki.
QUOTE
Tacy sami rzeźnicy byli a AK jak i w UPA.Na jednym drzewie bym ich powywieszał.Zwierząt się nie sądzi.

Z tym rowniez sie nie zgadzam... Widze, ze nie ogladales zdjec z linkow zamieszczonych we wczesniejszych postach obrazujacych dokonania UPA. AK NIGDY TAKIEGO BESTIALSTWA sie nie dopuscilo...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #32

     
Domino
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 469
Nr użytkownika: 1.706

 
 
post 21/04/2005, 15:23 Quote Post

Kilka faktów:

1. AK jednak popełniała masowe mordy - na ludności ukraińskiej w okolicach Hrubieszowa, w ramach odwetu za Wołyń. Spalono m.in. Masłomęcz i Sahryń, wybijając miejscową ludność cywilną. Na pewno zbrodnie te nie osiągnęły takiej skali, jak wyczyny ukraińskie. Wg naszych szacunków liczba ofiar UPA - formacje polskie (a więc wszelkie ugrupowania partyzanckie, AK, NSZ, BCh, ale i LWP oraz MBP) kształtuje się na poziomie 100 tys. - 12 tys., wg ukraińskich 75-35.

2. Partyzanci AK uzyskali status żołnierzy armii sprzymierzonych bardzo późno, bo dopiero we wrześniu 1944 podczas powstania, ze względu na masowe rzezie, jakich dopuszczali się Niemcy. Na temat uznawania formacji partyzanckich za żołnierzy możemy długo rozmawiać, aczkolwiek prawo wojenne dość jasno określa warunki. Teraz nie mam czasu o tym pisać, ale możemy kiedyś przy okazji ten temat poruszyć.

3. Zdarzały się przypadki rabunków wśród partyzantów - długi pobyt w lesie w perspektywie powodował zdziczenie. Przypadki te miały jednak raczej miejsce po 1945 roku, więc obciążają WiN, a nie AK.
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
Corinthian
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 20
Nr użytkownika: 4.078

Yaro
Stopień akademicki: mgr
 
 
post 24/04/2005, 1:02 Quote Post

Witam.
Z góry przepraszam jeśli kogoś uraziłem wypowiedziami o AK.Nie było moim celem wywoływanie kłotni, czy robienie nagonki na partyzantów.Denerwuje mnie po prostu bezkrytyczne myślenie w kwestii podziemia.Faktycznie zagalopowałem się w tym wszystkim i jak czytam moje posty to mi wstyd.Czytając jednak wasze wypowiedzi w tym temacie byłem zdziwiony stronniczością.Tak jak byście nie wiedzieli że AK też mordowało ludność cywilną.Jeśli mamy rozliczać to obie strony.Moralnie żadna nie jest czysta.Wybaczcie jeśli walka z bandytami z UPA sprowadza się do akcji odwetowej na ludności cywilnej.Albo zabijamy żołnierzy albo niewinnych ludzi.Przecież wszyscy ukraińcy w UPA nie byli.
P.S.Do lasu chodzili ludzie z różnych pobudek.Jak napisał Domino niektórzy nie wytrzymywali presji(żyjąc w lesie oczywiście).Rodzina kumpla bała się AK.Nie chodzi o to że byli kolaborantami, bali się o swój dobytek.Dla partyzantów cel uświęcał środki.Przynajmniej dla tych o których wspomniałem, nie chcę uogólniać.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #34

     
Podlasiak
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 38
Nr użytkownika: 3.281

Maciek
Zawód: przewodnik
 
 
post 3/05/2005, 17:45 Quote Post

Ludzie kochani! Czytajcie, czytajcie i jeszcze raz czytajcie. Zali nie wiecie, że im dalej od jakiegoś wydarzenia, tym więcej rewelacji i "nowych faktów". Coraz trudniej o żywych świadków historii - zarówno pokrzywdzonych jak i krzywdzących.

Są winy udowodnione, zarówno po jednej jak i po drugiej stronie. Pojednanie między narodami będzie miało inny smak na Kresach i dzisiejszej ścianie wschodniej a inny np. w Polsce centralnej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #35

     
Filip II
 

VI ranga
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.011
Nr użytkownika: 3.493

 
 
post 3/05/2005, 18:32 Quote Post


Polecam ksiazke "Trudne sąsiedztwo. Stosunki polsko - ukraińskie w X - XX w." autorstwa Prof. dr. hab. Karol Grunberga i Dr Bolesława Sprengela.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #36

     
viking82
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 11
Nr użytkownika: 5.881

Zawód: student
 
 
post 6/05/2005, 10:14 Quote Post

QUOTE
Tak jak byście nie wiedzieli że AK też mordowało ludność cywilną.Jeśli mamy rozliczać to obie strony.Moralnie żadna nie jest czysta.Wybaczcie jeśli walka z bandytami z UPA sprowadza się do akcji odwetowej na ludności cywilnej.Albo zabijamy żołnierzy albo niewinnych ludzi.Przecież wszyscy ukraińcy w UPA nie byli.
AK działało w ramach samoobrony, były tez przypadki akcji odwetowych na Ukraincach, ale jesli Ukraincy wymordowali komus bestialsko całą rodzine to jest naturalna i usprawiedliwiona reakcja.
Na Wołyniu zamordowano według wiarygodnych danych 70-100 tys Polakow, a Polacy zabili na Wolyniu (co jest udowodnione) 800 Ukraincow i zrobila to policja granatowa w ramach zemsty, więc pytam sie jak można to ze sobą zestawiać?
Warto pamietac ze na Lubelszczyznie czy Podlasiu UPA tez atakowala Polakow, tyle ze Polakow bylo tam wiecej i UPA boleśnie to odczuła-stad liczba ofiar polskich i ukrainskich w tych rejonach jest zbliżona-ale to UPA zaczelo tą akcje tyle ze sie przeliczyła.

Ten post był edytowany przez Net_Skater: 23/02/2008, 23:07
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #37

     
Domino
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 469
Nr użytkownika: 1.706

 
 
post 6/05/2005, 12:08 Quote Post

W pdobny sposób można stwierdzić, że 300-400 tys. polskich ofiar podawane przez niektóych "historyków" są wyssane z palca. Liczbę ofiar ukraińskich bardzo trudno odtworzyć, bo w tym celu potrzebne byłyby poważne ekshumacje na Lubelszczyźnie.

Zgadzam się całkowicie, że Wołyń był bestialskim ludobójstwem dokonanym na polskiej ludności, ale Mircze, Sahryń, Masłomęcz nie spaliły się same, a w Pawłokomie, Terce, Zawadce Morochowskiej, Dobrej Szlacheckiej, Lublińcach obu i Wierzchowinach ludność ukraińska nie dokonała zbiorowego samobójstwa. Oczywiście, niektóre z tych "występów" obciążają również NSZ, BCh i LWP, niemniej jednak obraz nie jest aż tak jednostronny, jak tego chce przedmówca.
 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
viking82
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 11
Nr użytkownika: 5.881

Zawód: student
 
 
post 6/05/2005, 17:13 Quote Post

Domino ja nie neguje tego że na Lubelszczyznie czy Podlasiu gineli Ukraincy -tylko trzeba wyjsc po pierwsze od tego że oni tez tam probowali robic czystki na Polakach takie same jak na Wołyniu tylko im nie wyszlo, a po drugie spotkali sie z silną odpowiedzią Polakow stąd straty w tamtym rejonie sa podobne po obu stronach (po stronie ukrainskiej nawet troche większe), tam Ukraincy tez byli strona ktora rozpoczeła tą spirale nienawiści.
Statystyki ukraińskie sa niewiarygodne bo nie oparte na żadnych źrodłach, np większosc zabitych Ukraincow na Wolyniu przypisuje sie nie wiedziec czemu AK i Polakom, choc Polakom udowodnic mozna ok 800 zabitych cywilow w dwóch spacyfikowanych wioskach i moze jeszcze troche w mniejszych akcjach i oczywiscie kilka tysiecy zabitych upowcow i policjantow ukrainskich, dlatego własnie polskie dane sa wiarygodne bo mowia o max kilkunastu tysiacach zabitych Ukraincow a ukrainskie juz nie sa bo Ukraincy przypisuja Polakom ofiary NKWD i tak dalej, sugerujac jakoby na Wolyniu to oni byli naszymi ofiarami.


Ten post był edytowany przez Net_Skater: 23/02/2008, 23:18
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #39

     
kwiczak
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 23
Nr użytkownika: 6.199

Stopień akademicki: mgr
Zawód: handlowiec
 
 
post 11/05/2005, 18:56 Quote Post

Stawiając AK zarzut mordowania ukraińskiej ludności cywilnej dokonujesz swoistego nadużycia, które zresztą stosowane jest także przez niektórych historyków jak np. G. Motyka lub R. Torzecki, o publicyście P. Smoleńskim z GW już nie wspominając. Twoja prawda, tak jak i prawda "Domino", polega na tym, że rzeczywiście w czasie niektórych akowskich akcji padały ofiary wśród ukraińskiej ludności cywilnej. Fałsz Twojej wypowiedzi polega na tym, że całkowicie pomijasz okoliczności w jakich do tego doszło, jak również nie uwzględniasz celów jakimi się obie strony kierowały. Stwarza to wrażenie, że AK mordowało ukraińską ludność dla samego zabijania. Fakty są jednak inne. A więc po kolei. Bezsprzecznym i udowodnionym jest, że UPA dążyła do fizycznego wyniszczenia żywiołu polskiego, stosując przy tym bestialskie metody, przy których niemiecki sposób zabijania /gazowanie/ jak i sowiecki /strzał w tył głowy/ były wyjątkowo humanitarne. Zarówno niemieccy naziści jak i ukraińscy nacjonaliści orgię zabijania wyssali z fazystowskiej ideologii: pierwsi z nauk Hitlera, drudzy z Doncowa. Dla jednych i drugich fizyczne unicestwienie innych nacji stanowiło drogę do celu. Ten cel to w skrócie; ein Reich, ein Volk, ein Fuehrer /jedno państwo, jeden naród, jeden wódz/. Zbrojne ramię ukraińskich nacjonalistów tzw. UPA realizowała ten cel z wyjątkową bezwzględnością i okrucieństwem. Efektem były tysiące wymordowanych, niewinnych, polskich kobiet, dzieci i starców /mężczyzn powołano wcześniej do wojska/. Siły zbrojne UPA tworzono często na bazie "kuszczowych oddziałów" i rozmieszczano we wsiach, gdzie banderowców szkolono i skąd dokonywano zbrodniczych wypadów na polską ludność cywilną. Czy tej sytuacji AK miała się biernie przyglądać? Przytoczono tu wyżej przykład wsi Sahryn, gdzie zginęła również ukraińska ludność cywilna. Otóż wieś ta była jednym z ośrodków UPA na Chełmszczyźnie. AK powzięło wiadomość, że na dzień 6.03.1944 UPA przygotowuje kolejną antypolską akcję. Wobec tego postanowiono wykonać uprzedzające uderzenie na banderowskie zgrupowanie w Sahryniu.Celem tej akcji była likwidacja zbrojnych sił banderowskich a nie zamieszkałej tam ludności cywilnej, wśród której w toku walki też były z pewnością ofiary. Gros zabitych Ukraińców stanowili jednak uzbrojeni banderowcy. I należy o tym pamiętać zanim zacznie się oskarżać AK o mordowanie ludności cywilnej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #40

     
Domino
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 469
Nr użytkownika: 1.706

 
 
post 11/05/2005, 21:42 Quote Post

Koledze Kwiczakowi:

1. Ideologia Doncowa nie miała tak wiele wspólnego z hitleryzmem, jak jej się przypisuje. Brała się z zupełnie innych założeń i tylko w objawach okazała się podobna, ale w dużym skrócie pisząc, ideologie faszystowskie krajów w przeważającej mierze agrarnych (Rumunia, Ukraina, Chorwacja) bardzo różniły się od "klasyków" gatunku. Jedną z najważniejszych różnic był brak koncepcji "uebermenscha" na przykład, drugą przywiązanie do wartości religijnych - to że w warunkach wojennych uległo to spaczeniu, to inna kwestia.

2. Jak już powiedziałem, kwestie strat ukraińskich na Chełmszczyźnie byłyby w stanie wyjaśnić wyłącznie ekshumacje, a na te się nie zanosi. Faktem pozostaje, że po wydarzeniach w Sahryniu, gdzie zginęło 800 osób wg świadectw polskich, 2 tys. według ukraińskich, dowódcy AK i BCh wydali kilka wyroków śmierci dla własnych żołnierzy za mordowanie ludności cywilnej. To, oczywiście, stawia ich w pozytywnym świetle w porównaniu z d-ctwem UPA, gdzie takie przypadki się raczej nie zdarzały. Notabene, w szczytowym momencie UPA w Polsce w granicach z 1945 liczyła 2,5 tys. żołnierzy. Gdyby w Sahryniu zamordowano 800, jak to kolega ujął, banderowców, byłaby to gigantyczna klęska.

Pana Smoleńskiego proszę trzymać w swoich skojarzeniach ode mnie z daleka, gdyż osobiście uważam go za jednego z poważniejszych antypolskich sabotażystów na świecie.

A w ogóle to trochę prof. Prusem zapachniało z tej wypowiedzi.

Co do palenia wsi w Bieszczadach: UPA na tym terenie była stosunkowo najłagodniejsza. Widmo strat akurat tam zostało jej przypisane przez komunistyczną propagandę (m.in. "Łuny nad Bieszczadami" płka Gerharda) - po prostu chodziło o to, że niewygodnie pisać było o Wołyniu i Galicji Wschodniej, więc prawdziwe opisy zastosowano wobec fikcyjnych wydarzeń na tym obszarze. Prawdą jest, że Ukraińcy palili tam wsie, ale te, z których wysiedlono ludność ukraińską, żeby nie mogli się w nich osiedlać Polacy. Morderstw było stosunkowo niewiele i stosunkowo mniej niż popełnianych przez NKWD, LWP i wszelkiej maści bezpiekę na tym obszarze.
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
kwiczak
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 23
Nr użytkownika: 6.199

Stopień akademicki: mgr
Zawód: handlowiec
 
 
post 12/05/2005, 17:19 Quote Post

Koledze Domino w odpowiedzi.
1/Nie zgadzam się z Tobą. Niemiecki nazizm i ukraiński nacjonalizm to w grucie rzeczy ta sama ideologia. Piszesz, że w ukraińskim nacjonaliźmie nie było kocepcji "Uebermescha". Otóż biorąc pod uwagę, że jedną ze wspólnych cech był rasizm to Twój pogląd będzie trudny do obrony. Natomiast przywiązanie n.u. do wartości religijnych to już zupełne nieporozumienie. Zgodnie z doncowską teorią, nacja czyli gatunek pozostaje w pemanentnej walce z innymi nacjami o byt i przestrzeń, a w walce tej kieruje się nie rozumem ale niczym nie ograniczoną wolą; siłą motoryczną nacji jest przemoc fizyczna, ekspansa, rasizm, fanatyzm, bezwzględność, nienawiść, amoralność i woluntaryzm. Wskaż tu proszę wartości chrześcijańskie. Wartością najwyższą jest nacja - nie Bóg, a cel uświęca środki. Twoje przekonanie bierze się chyba stąd, że cerkiew grekokatolicka /większość duchowieństwa/ otwarcie nacjonalistów popierała. Ba, nawoływała nawet do rozprawy z Polakami /"wyrwać konkol z pszenicy"/, o święceniu białej i palnej broni przed antypolskimi akcjami już nie wspomnę. Ja nie widzę w takim postępowaniu niczego co kojarzyłoby mi się z wartościami chrześcijańskimi. Jestem zdania, że każdy kto chce sobie wytłumaczyć i zrozumieć to co się stało na kresach,Zamojszczyźnie ,Chełmszczyźnie itd. powinien zapoznać się z doncowską ideologią.

2/Nie napisałem nigdzie, że w Sahryniu zamordowano /odpowiedniejszym słowem byłoby - zabito/800 banderowców. Nie wiem doprawdy skąd wziąłeś dane, że w Sahryniu, w/g źródeł ukraińskich zginęło 2000, a w/g źródeł polskich 800 osób ludności cywilnej. Nacjonalistyczne źródła ukraińskie wymieniają 800 osób, co polscy historycy uważają za liczbę mocno zawyżoną. Zadałem sobie trud i sprawdziłem dane statystyczne o ilości mieszkańców Sahrynia przed wojną. Okazuje się, że było to w 1929r. 611 mieszkańców. Powstaje zatem pytanie co w Sahryniu robiło w 1944r. odpowiednio 200 lub 1400 osób stanowiących "nadwyżkę" nad zamieszkałą tam ludnością miejscową? Odpowiedź może być jedna. Jeżeli zabito wszystkich znajdujacych się w Sahryniu /co jest mało prawdopodobne/ to odpowiednio 200 lub 1400 z nich musiało być banderowcami, znajdującyni się tam w momencie ataku AK. W każdym przypadku świadczy to o tym,że były tam zgrupowane poważne siły upowskie. Sahryn wymieniany jest w wielu dokumentach upowskich jako miejsce koncentracji UPA i miejsce skąd dokonywano antypolskich akcji. Trudno mieć pretensje do AK, że zdecydowała się rozbić te zagrażające polskiej ludności siły. Trudno też mieć pretensje, że w ferworze walki zginęła przy tym niewinna ludność cywilna. Czy akowcy mieli poprosić UPA o wyjście ze wsi i stoczenie bitwy np. na pobliskim polu?
A więc raz jeszcze - ostrożnie oskarżaniem AK.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #42

     
Domino
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 469
Nr użytkownika: 1.706

 
 
post 12/05/2005, 20:34 Quote Post

Nadwyżka to uciekinierzy z sąsiednich wsi. Liczba 2000 pochodzi od miejscowego księdza grekokatolickiego. Musiałbym pogrzebać w źródłach, żeby znaleźć.

Potwierdzonych przypadków święcenia broni przez księży grek.-kat. są całe dwa. Znane są też przypadki wykupywania całych wsi z rąk UPA przez tychże - vide "Polska - Ukraina. Trudna odpowiedź. Dokumentacja spotkań historyków (1994-2001). Kronika wydarzeń na Wołyniu i w Galicji Wschodniej (1939-1945)".

Co do ideologii Doncowa i wyższości narodu nad innymi formami życia społecznego: była to bardzo "biologistyczna" ideologia i zakładała rzeczywiście totalitaryzm w ramach narodu - "mniejszość" inicjatywna "twórczym przymusem" narzucała swoją wolę reszcie narodu. Narody zaś miały walczyć między sobą o przestrzeń do życia. Szczególną misją narodu ukraińskiego miała być obrona Europy przed Rosją.

Zasadnicza różnica leży w tym, że nacjonalizm Doncowa nie miał cech rasistowskich i uniwersalnych. Antysemityzm nie wynikał z traktowania Żydów jako rasy gorszej, tylko jako internacjonalistycznego i anacjonalnego elementu rozpowszechniającego nadmierny, jego zdaniem, libertynizm. Ukraińcy, po wywalczeniu swojej niepodległości i przestrzeni, nie mieli według niego rządzić światem, eliminować fizycznie inne narody lub zmuszać je do poddaństwa. Zresztą, poglądy Doncowa ewoluowały tyle razy w trakcie jego długiego życia, że też trzeba brać poprawkę na różne jego etapy.

Ad rem: ukraińscy nacjonaliści nie chcieli wyrżnąć czy zniewolić Polaków do nogi. Chcieli ich "tylko" usunąć z ziem, które uważali za swoje. Pragnę zauważyć, że pod tym względem niewiele różnili się od bardziej radykalnych odłamów endecji, czy np. OZONu. Niestety, dramat polegał na tym, że w skomplikowanej sytuacji politycznej Ukrainy II wojny światowej doszli oni do władzy, a ich ideologia uległa ogólnemu zdziczeniu i zwyrodnieniu.

Krótki wykład o nacjonalizmie Doncowa można znaleźć w artykule Tomasza Stryjka w publikacji "Antypolska Akcja OUN-UPA 1943-1944. Fakty i interpretacje", IPN, Warszawa 2003.
 
User is offline  PMMini Profile Post #43

     
kwiczak
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 23
Nr użytkownika: 6.199

Stopień akademicki: mgr
Zawód: handlowiec
 
 
post 12/05/2005, 22:40 Quote Post

Uciekinierzy z sąsiednich wsi to dość ryzykowna teza. Przed czym lub przed kim mieliby masowo uciekac? AK nie prowadziła tam żadnych zorganizowanych działań przeciwko cywilnej ludności ukraińskiej. Natomiast prawdą jest, że w okresie od 1941 do 1944 zlikwidowano na terenie Chełmszczyzny ok. 500 kolaborujących z niemieckim okupantem, najbardziej aktywnych nacjonalistów ukraińskich. Nie zlikwidowano ich jednak tylko dlatego, że byli Ukraińcami ale dlatego, że kolaborowali z Niemcami. Na tej samej zasadzie likwidowano też kolaborantów polskich. Co innego robiła UPA. Wraz ze zbliżaniem sie frontu oraz po jego przejściu podjęła ona tam działania zmierzające do utworzenia przyczółka ukraińskiego państwa nacjonalistycznego.Siły zbrojne UPA tworzono i szkolono we wsiach na bazie "kuszczowych widiłłów" skąd dokonywały zbrodniczych wypadów. Jednym z takich najwazniejszych banderowskich ośrodków był Sahryń.
Świadectwo grekokatolickiego księdza, z uwagi na powszechne współdziałanie kleru z UPA jest mało wiarygodne.
Co do święceń broni - to zależy co się uznaje za potwierdzone przypadki. Zapewniam jednak, że była to dość powszechna praktyka, tak samo jak i poparcie Kościoła dla poczynań UPA.Co do różnic między nazizmem a ukraińskim nacjonalizmem, to w tym kontekście nie ma chyba sensu spierać sie co do drobnych różnic, które rzeczywiście istniały.Obydwa były faszyzmami, które zaowocowały potwornymi zbrodniami. Słowa Doncowa: "moralność, o której tutaj piszę, odrzuca człowieczeństwo, które zabraniało szkodzić innym(...) żadne zasady nie mogą zabronić, aby słabszy uległ przemocy silniejszego". Czy tu jest mowa o jakimkolwiek ograniczaniu się?
Co do endecji i OZONu - nikt tam nawet nie rozpatrywał rozwiązania problemu ukraińskiego poprzez wymordowanie ludności ukraińskiej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #44

     
Domino
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 469
Nr użytkownika: 1.706

 
 
post 13/05/2005, 9:25 Quote Post

Na początek motto:

Ukraina przez stulecia pozostawała pod polską dominacją. Nasza wspólna historia obfitowała w różne momenty, choć, niestety, wyróżniającą się jej cechą była głupota. Na naszej głupocie korzystali sąsiedzi, celowo podsycając napięcia, prowadząc taką politykę, by między Ukraińcami i Polakami nie było zgody.

abp Lubomir Huzar



Sprawa Sahrynia: rzeczywiście, nie ma się co spierać, jak już zaznaczyłem wcześniej, bez ekshumacji tam, ale i w Mirczach, Masłomęczu i kilku innych miejscowościach nigdy nie dojdzie się prawdy.

Co do owych 500 zabójstw, czy raczej wyroków PPP (było nie było, Ukraińcy byli obywatelami polskimi, z czego część z nich skwapliwie skorzystała w 1945, sprawa "Hałyczyny" Pawło Szandruka"), to oczywiście się zgadzam. Nic w nich nie było z nacjonalistycznego, antyukraińskiego działania.

Co do "usuwania" obcych elementów. Na ten temat trwa ożywiona debata, co owo "usunięcie" miało oznaczać. Wiktor Poliszczuk, propolski Ukrainiec twierdzi, że to słowo od początku zawierało w sobie postulat fizycznej eksterminacji. Inni nie są już tak pewni. Być może pierwotnie miało to "tylko" oznaczać wygnanie Polaków z Wołynia i Galicji, które zostało potem zbyt sumiennie wykonane. Piszę to nie po to, żeby UPA bronić, tylko staram się zrozumieć pewien proces społeczny, który zaszedł.

Teza o powszechnym popieraniu UPA przez kościół grekokatolicki jest ryzykowna co najmniej - vide "Ludobójstwo dokonane na polskiej ludności Wołynia przez ukraińskich nacjonalistów 1939-1945" Ewy i Stanisława Siemaszków. Opisane są tam przypadki pomocy udzielanej przez unickich kapłanów Polakom i ich mordowanie przez UPA w przypadku wykrycia tego procederu lub odmowy współpracy. Siemaszków trudno podejrzewać o ukrainofilizm. Niejednoznaczna rola Andrzeja Szeptyckiego (Andrija Szeptyćkiego), metropolity lwowskiego kościoł greko-katolickiego, któremu niekiedy zarzuca się kolaborację z Niemcami, akurat w tym kontekście jest pozytywna. Wystarczy lektura jego listu pasterskiego z 1944 roku, w którym wzywa do zaprzestania rzezi. Choć prawdą jest również, że nigdy UPA wprost nie potępił. Malutką dygresję czyniąc, uznając się za praktykującego katolika, znam paru księży, w tym kilku dość medialnych, których wyobrażam sobie na czele hord mordujących ludność cywilną pewnych mniejszości narodowych lub wyznaniowych...

UPA, o czym też nie wie się w Polsce, w ciągu okresu swojego aktywnego istnienia (przyjmijmy okres 1942-1954) zamordowała również ok. 30 tys. Ukraińców - w tym znakomitą większość w pierwszym, najbardziej aktywnym okresie swojego istnienia. Należy więc pamiętać, że z pewnością nie była ona reprezentacją całości ukraińskiego społeczeństwa, nawet na Zachodniej Ukrainie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #45

17 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej