|
|
Julian Konstanty Ordon, Legenda za życia.
|
|
|
|
Juliusz Konstanty Ordon brał udział we wszystkich wazniejszych operacjach wojskowych od nocy listopadowej aż do obrony Warszawy (za którą dostał Virtuti Militari). Potem walczył u Zaliwskiego, współpracował z TDP, walczył w powstaniu wielkopolskim, walczył dla Piemontu, walczył pod Garibaldim. Jednak mimo tego jakże świetnego życiorysu mało kto pamięta go jako świetnego wojaka, który niejedno przeżył.
Słowo Ordon kojarzyć się zawsze Polakom będzie z bohaterską śmiercią na reducie podczas obrony Warszawy. Ordon wedle poezji Mickiewicza miał zginąć bohatersko wysadzając prochy.
Teraz wiemy, że Ordon przeżył całe wydarzenie. Był tylko mocno poparzony. Mickiewicz jednak o tym nie wiedział, tak jak i świadkowie, wedle których zeznań pisał "Redutę Ordona". Mickiewicz pisał o wierszu, że: "Poświęciłem go ostatniemu wodzowi polskiemu, który o sprawie naszej nie rozpaczał i do końca chciał walczyć”.
Podobno Ordon nigdy nie miał za złe Mickiewiczowi, że ten go uśmiercił. Nawet podobno przeprowadził z poetą ciepłą rozmowę. Jednak w wieku 77 lat zdecydował odebrać sobie życie. Czy Ordon nie mógł sobie wybaczyć, że nie jest tym symbolem, który uwiecznił wieszcz? Ordon był znany - tak jak i teraz nie ze swojej długiej i pieknej popowstaniowej biografii lecz z tego krótkiego wiersza. Na dodatek - istnieją poważne wątpliwości z tym, czy dowódcą reduty rzeczywiście był Ordon, najprawdopodobniej dowodził jedynie czterema bateriami. Nie mówiąc już o tym, że reduta eksplodowała samoistnie. Ordon nigdy nie komentował tej sytuacji. Czemu? Czy dzisiaj w ogóle ktoś by pamiętał o tym człowieku gdyby nie Mickiewicz?
|
|
|
|
|
|
|
|
Vitam
Czy dzisiaj w ogóle ktoś by pamiętał o tym człowieku gdyby nie Mickiewicz?
Zapewne nie. Podobnie jak nie pamiętamy z imienia i nazwiska ani jednego z pozostałych obrońców tej reduty, czy też kogokolwiek z innych redut i fortów. Z wyjątkiem "Sowińskiego w okopach Woli", ale to też dzięki wierszowi chyba. Nic w tym zresztą dziwnego, czyż potrafimy wymienić np. choć jednego rzeczywiście istniejącego obrońcę Zbaraża? Oczywiście, Zagłoba, Skrzetuski, etc, ale to postaci albo w całości fikcyjem, albo tak przez imć pana Sienkiewicza przerobione, że się fikcyjne stały. "Świat jest Textem", literatura rulez.
Ordon nigdy nie komentował tej sytuacji. Czemu?
Może ze swoiście rozumianego pragmatyzmu? Miał święty spokój, który prysłby, gdyby się zaczął użerać z Wyznawcami swej legendy, że to wcale nie tak, że nie wysadzał, że nie ginął... Kto by mu w to uwierzył? I kto by go chciał słuchać? Boć przecie żadnych profitów materialnych z faktu swej bohaterskiej "śmierci" nie czerpał.
Ordon był znany - tak jak i teraz nie ze swojej długiej i pieknej popowstaniowej biografii lecz z tego krótkiego wiersza.
A czy z innym postaciami historycznymi jest inaczej? Jan Leon Hipolit Kozietulski istnieje tylko po to, by przez chwilę szarżować Somosierrę, Wysocki Piotr tylko przez kilkanaście minut maszeruje na czele podchorążych, wspomiany już Józef Longin Sowiński tylko przez kilka minut walczy z rosyjskimi bagnetami... A co było przedtem, czy ewentualnie potem - a kto to wie?
|
|
|
|
|
|
|
|
Na początek mała korekta dotycząca faktów: Ppor. Julian Konstanty Ordon nigdy nie dowodził redutą nr 54, która wyleciała w powietrze podczas obrony Warszawy w dniu 6.09.1831r, był dowódcą artlerii reduty. Dowódcą reduty był mjr Ignacy Dobrzelewski. Obsada reduty składała się z 2 kompanii 1 psp (1 DP), 6 dział, 1 hakownicy, 43 artylerzystów. Działa znajdujące się w reducie, to stare wałowe działa austriackie i pruskie o niewielkiej skueczności. Reduta nr 54 była jedną z kilku najlepiej przygotowanych i obwarwanych. Posiadała jednak tylko 1/3 przewidzianej obsady. Była to jedna z przyczyn jej szybkiego upadku. W dniu szturmu reduta znajdowała się pod ogniem artylerii rosjskiej około 2 godzin, doprowadziło to dużego wstrząsu wśród załogi. W efekcie w trakcie szturmu nie wykorzystano granatów (Kołaczkowski), a tylko prowadzono nieskuteczny ogień karabinowy z zza wału. W momencie wdarcia się Rosjan szybko padła. Nastąpił w tym momencie wybuch jednego z dwóch składów amunicji. Są dwie teorie przyczyn eksplozji: pierwsza o przypadkowym zaprószeniu ognia przez Polaków w trakcie wycofywania; druga o wykonaniu przez artylerzystów rozkazu zniszczenia składów amunicji (gen. Małachowskiego - zastępcy naczelnego wodza) wydanego właśnie przez Ordona w momencie opuszczania szańca przez polską obsadę. Żołnierzom polskim nie udało się uciec ze względu na gwałtowne wdarcie się szturmujących Rosjan. Miało zginąć w niej 100 Rosjan. Zaś ogólne straty rosyjskie to około 600 żołnierzy. Zginęło dwóch pułkowników rosyjskich, a jeden generał został ranny (Gejsmar). Szybki upadek reduty i wielka sława wiersza Mickiewicza, to taki konglomerat, którego nie potrafił unieść Ordon. Czuł prawdopodobnie, że nie wszystko w czasie obrony wyszło. Może miał poczucie winy, raczej niesłuszne.
Zreszta tak naprawdę to sławą powinna być okryta obrona reduty nr 57. Naprawdę bardzo skuteczna i prowadzona do końca.
Dane za Tomasz Strzeżek - Warszawa 18431 - wydawnitwo Bellona.
|
|
|
|
|
|
|
|
A tak w celu uzupełnienia. To że doszło do tak dramatycznych wydarzeń w tej reducie, to właśnie fakt fatalnego przygotowania sie do obrony Stolicy. Kierunek zachodni uważany był za najlepiej ufortyfikowany, tak więc spodziewano sie, że Rosjanie tam nie uderzą, obawiając sie strat. Rosjanie uderzyli dlatego, gdyż domyślali się, że po upadku polskich umocnień, na zachodzie Polacy wycofają się z miasta, dzięki czemu unikną walk w mieście, których to obawiali sie najbardziej (wspomnienie 17.04.1794 w Warszawie). Ale juz momencie rozpoczęcia natarcia rosyjskiego okazało się, że linia redut znajduje sie poza zasięgiem ognia artylerii Szańca Wolskiego, a więc nie mozna było wesprzeć ich obrony. Upadek ich był więc tylko kwestią czasu. Linia obrony Warszawy była po prostu za długa jak na siły armii polskiej w niej zgromadzonej.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ciekawą wersje boju o redutę 54 i jej wysadzenie w powietrze podaje A. Puzyrweski w Wojna Polsko - Ruska 1831. Według świadków rosyjskich, jeden z polskich artlerzystów (być może Ordon) szukając schronienia ukrył się w składzie prochu. Pomimo nalegania żołnierzy poddać się nie chciał, a wtedy jeden z nich strzelił do niego i skład wyleciał w powietrze.
|
|
|
|
|
|
|
|
 Grobowiec Juliana Ordona na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Parę słów uzupełnienia. W trakcie obrony stolicy był człowiekiem bardzo młodym, miał dopiero 21 lat. Urodził się 15.06.(lub 16.10.)1810r.w Warszawie. W latach 1823-28 uczył się w Liceum Warszawskim. Do armii KP wstąpił w 1828 do baterii pozycyjnej artylerii konnej gwardii jako ochotnik. Przez większą część powstania był podoficerem 4 baterii artylerii konnej. Do stopnia podporucznika awansował 13.06.1831r.
QUOTE(Rothar) Podobno Ordon nigdy nie miał za złe Mickiewiczowi, że ten go uśmiercił. Nawet podobno przeprowadził z poetą ciepłą rozmowę. Do tego spotkania doszło w październiku 1855r w Burgas. Było to ich jedyne spotkanie.
QUOTE(Filip II) Grobowiec Juliana Ordona na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie. Przy czym zgodnie z jego ostatnia wolą ciało zostało spalone a we Lwowie pochowano prochy.
Dane za Robert Bielecki - "Słownik biograficzny oficerów powstania listopadowego" - Wydawnictwo Neriton - Warszawa 1998
|
|
|
|
|
|
|
daga9
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 5 |
|
Nr użytkownika: 29.955 |
|
|
|
Miot³a Dagmara |
|
|
|
|
czy zna ktoś jakieś jesszcze ciekawotki o Juliuszu Konstantym Ordonie? Potrzebuje na jutro....
|
|
|
|
|
|
|
|
1. Urodził się we Lwowie, zmarł we Florencji, więc w Polsce ani nie rozpoczął ani nie zakończył życia. 2. W dziele Reduta Ordona ginie desperacką śmiercią wysadzając się. Naprawdę rzeczywiście popełnił samobójstwo, tyle że kilkadziesiąt lat później.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE 1. Urodził się we Lwowie, zmarł we Florencji, więc w Polsce ani nie rozpoczął ani nie zakończył życia.
No właśnie, czy ktoś wie dokładnie gdzie Ordon się urodził w Warszawie czy Lwowie?
Ciekawostką jest że Ordon miał być pochowany w grobie rodzinnym w Warszawie na cmentarzu ewangelicko-augsburskim (był ewangelikiem), ale władze carskie się nie zgodziły, więc pochowano go na Cmentarzu Łyczakowskim.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE No właśnie, czy ktoś wie dokładnie gdzie Ordon się urodził w Warszawie czy Lwowie?
Ponawiam swoje pytanie Czy na prawdę nikt tego nie wie?
|
|
|
|
|
|
|
Megpirog
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 1 |
|
Nr użytkownika: 55.554 |
|
|
|
Ma³gorzata Pirog |
|
|
|
|
Potrzebuję do prezentacji porteret Ordona ktoś wie gdzie mogłabym coś znaleźć? W google grafika- pustka.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Bagiel @ 20/10/2008, 11:54) QUOTE 1. Urodził się we Lwowie, zmarł we Florencji, więc w Polsce ani nie rozpoczął ani nie zakończył życia. No właśnie, czy ktoś wie dokładnie gdzie Ordon się urodził w Warszawie czy Lwowie?
W Warszawie. Na to wskazują wszelkie dane o tej postaci historycznej. Overhaul - nie pamiętasz skąd wziąłeś tę informację, że Ordon urodził się we Lwowie? Wiem, że wątek stary, ale potomność powinna mieć jasność w tej kwestii...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Rothar @ 22/04/2009, 22:19) W Warszawie. Na to wskazują wszelkie dane o tej postaci historycznej. Overhaul - nie pamiętasz skąd wziąłeś tę informację, że Ordon urodził się we Lwowie? Wiem, że wątek stary, ale potomność powinna mieć jasność w tej kwestii...  Na Boga, nie pamiętam! Oczywiście masz rację, teraz wszędzie spotykam Warszawę - ale skąd mi się ten Lwów wziął?
|
|
|
|
|
|
|
dagomer
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 2 |
|
Nr użytkownika: 56.704 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Bagiel @ 20/10/2008, 11:54) 1. Urodził się we Lwowie, zmarł we Florencji, więc w Polsce ani nie rozpoczął ani nie zakończył życia.
Quote dla informacji "Lwów to też była Polska"
Julian Konstanty Ordon urodził się w Warszawie w 1810 roku
Ten post był edytowany przez Sarissoforoj: 3/02/2015, 22:53
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|