|
|
Średniowieczny Karnawał, Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?
|
|
|
Mitake
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 2 |
|
Nr użytkownika: 65.634 |
|
|
|
|
|
|
Według książki Karnawały w Kulturze Wojciecha Dudzika pierwsze ślady karnawału można odnaleźć już w antyku. Jestem jednak ciekawa, czy ktoś z was ma jakieś pojęcie na temat tego, jak wyglądało to w średniowieczu i co ze słynnym "światem na opak". Bawili się głównie mieszczanie i chłopstwo, czy szlachta też czasem "zniżała się" do ich poziomu. Miało to na celu umocnić dotychczasową hierarchię, czy po prostu pozwolić ludziom na odrobinę luzu? Przeglądałam forum, ale nigdzie nie znalazłam dotyczących tego informacji, a jestem ciekawa, jak to w praktyce wyglądało. Wiecie, co ze słynnym obrazem Walka postu z karnawałem, czy to było tak, czy nie do końca. Jeżeli ktoś z was jest w posiadaniu jakichś źródeł, również byłabym niezwykle wdzięczna.
A tak w ogóle, to dzień dobry.
|
|
|
|
|
|
|
|
W Rzymie średniowiecznym i renesansowym z okazji różnego rodzaju uroczystości urządzano np wyścigi Żydów lub wyścigi starców (bodaj powyżej 60 roku życia.
|
|
|
|
|
|
|
Mitake
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 2 |
|
Nr użytkownika: 65.634 |
|
|
|
|
|
|
Raczej nie o to mi chodziło. Tylko o ten cykliczny, coroczny odbywający się gdzieś w okolicach Wielkiego Postu (w sumie przed Postem). Ciekawią mnie średniowieczne tradycje, może jak patrzyły na to poszczególne warstwy społeczne...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancelot @ 6/03/2012, 18:29) wyścigi Żydów
A co w tym śmiesznego? Czym się różnili od normalnych zawodników?
Ale właśnie, a propos karnawału, znalazłem taki tekst:
Oczywiście, gry mogą mieć mieszany charakter, np. brydż to agon i alea jednocześnie, bo z jednej strony losujesz karty, a z drugiej strony twoja pomysłowość i wiedza też odgrywa dużą rolę. W średniowieczu było takie „święto”, podczas którego następowało pomieszanie oszołomienia i maski — święto głupców. Wszyscy udawali „nie siebie” i zachowywali się w urągający wszystkiemu, często bluźnierczy, sposób. To był taki wentyl bezpieczeństwa, odreagowanie. Święto głupców to typowa zabawa o funkcji kompensacyjnej. W społeczeństwie obowiązują silne normy, wobec tego potrzebne jest raz na jakiś czas święto głupców, podczas którego recytuje się Psalmy od tyłu, parodiuje Mszę, zamiast kadzideł pali się buty i wylewa brudną wodę na celebransów. To było oficjalnie dozwolone — takie karnawałowe zbudowanie świata na opak, odwrócenie ról, bo jak od czasu do czasu nie wyjmie się korka z bukłaka z winem, to bukłak pęknie.
Skoro taka zabawa ma funkcję kompensacyjną, to dlaczego zanikła? Kompensacji już dzisiaj nie trzeba? Bo obecne odgrzewane "karnawały" w Wenecji i tańce w Rio to raczej nie to samo.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jest dobra monografia Jacquesa Heersa "Święta głupców i karnawały" (seria Volumenu "Nowa Marianna"). Odnośnie "wyścigów Żydów", mogły one pełnić rolę mechanizmu "kozła ofiarnego"; istnieje na ten temat ciekawa praca Rene Girarda "Kozioł ofiarny" (seria Wyd. Łódzkiego "Człowiek i jego cywilizacja"). Żydzi zapewne biegli w swych osobliwych (wymuszonych!) szatach, co mogło bawić gawiedź. Paryscy studenci w dzień św. Jana palili stadami schwytane w kosze koty, wrzucając je z rusztowania wprost do rozpalonych koksowników - cóż to była za uciecha słuchać ich pisków! Tacy są ludzie. Szerzej o ludyzmie w klasycznej pracy Johana Huizingi "Homo ludens. Zabawa jako źródło kultury".
Ten post był edytowany przez Pietrow: 2/04/2012, 14:46
|
|
|
|
|
|
|
|
Ludzie bywają po prostu okrutni. Różnica między ich czasami a naszymi polega chyba bardziej na stosunku liczbowym przypadków okrucieństwa "dzikiego", spontanicznego wobec okrucieństwa przemyślanego, "przemysłowego" ludzi "cywilizowanych" (tj. kiedyś dominowało to pierwsze, obecnie drugie [?]). No i sami mamy w domu dwie koteczki - sierotki. Zabawa z nimi to karnawał sam w sobie. Bo kot w gruncie rzeczy to obiekt starożytnego kultu a we wczesnym średniowieczu szpanerska, kosztowna zabawka elit. Kiedy później popadł w ręce plebsu, został "zutylizowany" jako łapacz myszy. Musiał na siebie "zarabiać" i dostał michę obok psa - to podobno zapoczątkowało wrogość tych dwóch zwierząt domowych (Laurence Bobis "Kot. Historia i legendy"; bardzo ciekawe studium, m.in. powiązanie losów kota i kobiety).
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|