Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
10 Strony « < 8 9 10 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Czym były krucjaty oraz czy miały sens?
     
rasterus
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.628
Nr użytkownika: 89.006

 
 
post 13/05/2014, 2:53 Quote Post

Samo to, że związali siły muzułmańskie w Palestynie spowodowało zmniejszenie obciążenia militarnego Cesarstwa Bizantyjskiego. Muzułmanie mieli odciętą drogę lądową do atakowania Bizancjum. Musieli skoncentrować swoje siły gdzie indziej. Gdyby nie krucjaty Konstantynopol upadłby pewnie ok. 1153 r., a nie 300 lat później.

Wszyscy też zapominają, że zajęcie Palestyny zmniejszyło też nacisk muzułmański na innych frontach. Półwysep Iberyjski, Sycylia. To nie było tak, że muzułmanie sobie grzecznie siedzieli w Arabii i Palestynie. Przecież to moment najsilniejszej ich ekspansji. Krucjaty to był kontratak, a nie atak.

Ten post był edytowany przez rasterus: 13/05/2014, 3:07
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #136

     
de Ptysz
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.486
Nr użytkownika: 61.808

Zawód: Wolnomysliciel
 
 
post 13/05/2014, 6:43 Quote Post

QUOTE(rasterus @ 13/05/2014, 2:53)
Samo to, że związali siły muzułmańskie w Palestynie spowodowało zmniejszenie obciążenia militarnego Cesarstwa Bizantyjskiego. Muzułmanie mieli odciętą drogę lądową do atakowania Bizancjum. Musieli skoncentrować swoje siły gdzie indziej. Gdyby nie krucjaty Konstantynopol upadłby pewnie ok. 1153 r., a nie 300 lat później.

Dowody poprosimy. Akurat Sułtanat Rum jeszcze przed kontratakiem bizantyjskim nie wykazywał żadnych tendencji ekspansjonistycznych w kierunku Grecji, zamiast tego bardziej interesowały go utarczki w Lewancie z innymi muzułmanami. Poważne próby ataku na Bałkany to dopiero Osmanowie.
QUOTE
Wszyscy też zapominają, że zajęcie Palestyny zmniejszyło też nacisk muzułmański na innych frontach. Półwysep Iberyjski, Sycylia. To nie było tak, że muzułmanie sobie grzecznie siedzieli w Arabii i Palestynie. Przecież to moment najsilniejszej ich ekspansji. Krucjaty to był kontratak, a nie atak.
*


Wyjaśnij więc, jaki wpływ miały wydarzenia w Palestynie na iberyjską rekonkwistę albo normański podbój Sycylii (który zakończył się krótko przed I krucjacie).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #137

     
Arheim
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.978
Nr użytkownika: 70.627

Stopień akademicki: MS
 
 
post 13/05/2014, 9:25 Quote Post

Byly tez dobre strony krucjat,inowiercy byli pozbawiani chrzescijanskich niewolnikow ,pewno w rozny sposob.
Powstawaly zakony duchowne i rycerskie takie jak ten:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Mercedarianie
 
User is offline  PMMini Profile Post #138

     
Awilod
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 40
Nr użytkownika: 78.870

 
 
post 13/05/2014, 10:17 Quote Post


QUOTE
Dowody poprosimy. Akurat Sułtanat Rum jeszcze przed kontratakiem bizantyjskim nie wykazywał żadnych tendencji ekspansjonistycznych w kierunku Grecji, zamiast tego bardziej interesowały go utarczki w Lewancie z innymi muzułmanami. Poważne próby ataku na Bałkany to dopiero Osmanowie.


Chyba nie trudno się domyślić dwóch rzeczy:

-Bizancjum nie przetrzymałoby ataków Seldżuków
-Słabe Cesarstwo było idealnym łupem, po co Rum ma pchać się na Lewant, skoro najpierw może zniszczyć bogatego i słabego wroga z północy stając się tym samym para Osmanami

Gdybanie w historii jednak sensu nie ma, to co podaje jest tylko jednym z logicznych możliwości słabego Bizancjum był jego szybszy upadek.


 
User is offline  PMMini Profile Post #139

     
de Ptysz
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.486
Nr użytkownika: 61.808

Zawód: Wolnomysliciel
 
 
post 13/05/2014, 11:05 Quote Post

QUOTE(Awilod @ 13/05/2014, 10:17)
QUOTE
Dowody poprosimy. Akurat Sułtanat Rum jeszcze przed kontratakiem bizantyjskim nie wykazywał żadnych tendencji ekspansjonistycznych w kierunku Grecji, zamiast tego bardziej interesowały go utarczki w Lewancie z innymi muzułmanami. Poważne próby ataku na Bałkany to dopiero Osmanowie.


Chyba nie trudno się domyślić dwóch rzeczy:

-Bizancjum nie przetrzymałoby ataków Seldżuków
-Słabe Cesarstwo było idealnym łupem, po co Rum ma pchać się na Lewant, skoro najpierw może zniszczyć bogatego i słabego wroga z północy stając się tym samym para Osmanami

Gdybanie w historii jednak sensu nie ma, to co podaje jest tylko jednym z logicznych możliwości słabego Bizancjum był jego szybszy upadek.
*


Nie przetrzymałoby, gdyż..? Pomoc krzyżowców w Anatolii była ograniczona do trasy przemarszu, a w latach późniejszych Rhomaioi i tak musieli radzić sobie sami. Zresztą większym zagrożeniem dla Bizancjum byli Normanowie z Sycylii, niż nieskoordynowani Turcy. Zaś w kwestii słabości, bądź niesłabości Bizancjum, to akurat krucjaty więcej tu zaszkodziły, niż realnie pomogły - zjednoczenie świata islamskiego przeciw łacinnikom, czy najbardziej oczywisty przykład IV krucjaty.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #140

     
Kalininkos
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 165
Nr użytkownika: 91.760

 
 
post 13/05/2014, 15:41 Quote Post

QUOTE(Awilod @ 13/05/2014, 10:17)
-Bizancjum nie przetrzymałoby ataków Seldżuków
-Słabe Cesarstwo było idealnym łupem, po co Rum ma pchać się na Lewant, skoro najpierw może zniszczyć bogatego i słabego wroga z północy stając się tym samym para Osmanami
*



Słabe cesarstwo? Bizancjum poniosło upakarzającą klęskę pod Manzikertem, ale pod rządami Komnenów powrócił dawny pazur i agresywna polityka zagraniczna. Jak już napisał de Ptysz, większość ziem Aleksy i jego następcy odzyskali sami, pomoc krzyżowców była niewielka. Już sto lat po Manzikercie Manuel Komnen był głównym rozgrywającym w polityce europejskiej, świadczy to wyjątkowej żywotności Bizancjum. Największy cios padł nie ze strony Turków, ale od IV krucjaty.
 
User is offline  PMMini Profile Post #141

     
aljubarotta
 

VII ranga
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 2.841
Nr użytkownika: 70.958

Marek Sz.
 
 
post 13/05/2014, 16:15 Quote Post

QUOTE(rasterus @ 13/05/2014, 2:53)
Wszyscy też zapominają, że zajęcie Palestyny zmniejszyło też nacisk muzułmański na innych frontach. Półwysep Iberyjski, Sycylia. To nie było tak, że muzułmanie sobie grzecznie siedzieli w Arabii i Palestynie. Przecież to moment najsilniejszej ich ekspansji. Krucjaty to był kontratak, a nie atak.
*


Najsilniejszej ekspansji? Polemizowałbym, ale ciężko porównywać, tak formalnie rzecz biorąc.
Ale nie o to mi chodzi: co ma kalifat (od 929 r.) kordobański wspólnego z Abbasydami, Seldżukami czy Fatymidami?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #142

     
de Ptysz
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.486
Nr użytkownika: 61.808

Zawód: Wolnomysliciel
 
 
post 13/05/2014, 16:33 Quote Post

QUOTE(aljubarotta @ 13/05/2014, 16:15)
Ale nie o to mi chodzi: co ma kalifat (od 929 r.) kordobański wspólnego z Abbasydami, Seldżukami czy Fatymidami?
*


Bo niektórzy uważają, że islam to jakiś monolit, która za cel postawił sobie zniszczenie chrześcijaństwa.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #143

     
Awilod
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 40
Nr użytkownika: 78.870

 
 
post 13/05/2014, 19:35 Quote Post


QUOTE
Nie przetrzymałoby, gdyż..? Pomoc krzyżowców w Anatolii była ograniczona do trasy przemarszu, a w latach późniejszych Rhomaioi i tak musieli radzić sobie sami. Zresztą większym zagrożeniem dla Bizancjum byli Normanowie z Sycylii, niż nieskoordynowani Turcy. Zaś w kwestii słabości, bądź niesłabości Bizancjum, to akurat krucjaty więcej tu zaszkodziły, niż realnie pomogły - zjednoczenie świata islamskiego przeciw łacinnikom, czy najbardziej oczywisty przykład IV krucjaty.


Mimo, że pomoc krzyżowców była ograniczona, ale jednak była. Nie będziemy kwestionować tego, że 'wyrąbanie' sobie skrawka ziemi w Palestynie nie przeniosło chociaż na chwilę głównego frontu walk z Chrześcijanami, Islam jednoczył się wolniej.
Normanowie z Syclii? Przechodzili przez Bizancjum na czele z Boemundem z Tarentu i Konstantynopola nie zajęli, oczywiście niechęć Boemunda do "Greków" była, nie da się zaprzeczyć. Krucjaty praktycznie Bizancjum nie pomogły. Bizancjum na nich skorzystało w ten sposób, że Islam walczył w Palestynie, nie w Grecji. Dzięki krucjatom zyskało co najmniej 100 lat życia. Natomiast IV krucjata - czy gdyby nie cuda na kiju i obietnice Aleksego Angelosa to krzyżowcy ruszyliby na Konstantynopol? Pamiętajmy, że krzyżowcy z racji swego obowiązku walk w Ziemi Świętej mieli ruszać w drogę, lecz bez obiecanych przez Bizancjum bogactw jakoś im się nie chciało... Aleksy blefował, i wiele na tym stracił...

QUOTE
Słabe cesarstwo? Bizancjum poniosło upakarzającą klęskę pod Manzikertem, ale pod rządami Komnenów powrócił dawny pazur i agresywna polityka zagraniczna. Jak już napisał de Ptysz, większość ziem Aleksy i jego następcy odzyskali sami, pomoc krzyżowców była niewielka. Już sto lat po Manzikercie Manuel Komnen był głównym rozgrywającym w polityce europejskiej, świadczy to wyjątkowej żywotności Bizancjum. Największy cios padł nie ze strony Turków, ale od IV krucjaty.



Między Manzikertem a zdobyciem Jerozolimy było 28 lat. Aleksy w przededniu krucjaty nie prosił chyba o pomoc dlatego, że sam by sobie ze wszystkim poradził, jako zręczny polityk wiedział pewnie, że nie ma nic za darmo. Jego następcy nie odzyskali żadnej większości ziem, lecz jedynie połowę (licząc stan za Bazylego). I nie zrobiliby tego gdyby nie oddech jaki dało im zwrócenie uwagi Chrześcijańskiej Europy na Palestynę. Pierwsze III krucjaty przyniosły Bizancjum ożywienie gospodarcze, kulturalne i militarne,
 
User is offline  PMMini Profile Post #144

     
de Ptysz
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.486
Nr użytkownika: 61.808

Zawód: Wolnomysliciel
 
 
post 13/05/2014, 19:40 Quote Post

QUOTE(Awilod @ 13/05/2014, 19:35)
Mimo, że pomoc krzyżowców była ograniczona, ale jednak była. Nie będziemy kwestionować tego, że 'wyrąbanie' sobie skrawka ziemi w Palestynie nie przeniosło chociaż na chwilę głównego frontu walk z Chrześcijanami, Islam jednoczył się wolniej.
*


A cóż to za zjednoczony islam i zjednoczone chrześcijaństwo? Nie przypominam sobie istnienia takich tworów na mapie politycznej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #145

     
Kalininkos
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 165
Nr użytkownika: 91.760

 
 
post 13/05/2014, 19:51 Quote Post

QUOTE(Awilod @ 13/05/2014, 19:35)
Między Manzikertem a zdobyciem Jerozolimy było 28 lat. Aleksy w przededniu krucjaty nie prosił chyba o pomoc dlatego, że sam by sobie ze wszystkim poradził, jako zręczny polityk wiedział pewnie, że nie ma nic za darmo. Jego następcy nie odzyskali żadnej większości ziem, lecz jedynie połowę (licząc stan za Bazylego). I nie zrobiliby tego gdyby nie oddech jaki dało im zwrócenie uwagi Chrześcijańskiej Europy na Palestynę. Pierwsze III krucjaty przyniosły Bizancjum ożywienie gospodarcze, kulturalne i militarne,
*



Przez ok. 10 lat trwały wojny domowe w Bizancjum, więc Aleksy rządził nie 28, a 18 lat przed I krucjatą. Prosił o pomoc, ponieważ jako zręczny polityk chciał wykorzystać innych dla własnych celów i ułatwić sobie zadanie. Jak to nie odzyskali większości ziem? Popatrz na mapę cesarstwa za panowania Manuela:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm..._in_1170(3).PNG
i porównaj z Bazylim II:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...1025-pl.svg.png
Brakuje tylko Anatolii, skrawka Italii i kawałka Armenii. Zważywszy na to, że utracono całą azjatycką część imperium i znaczną Bałkanów to osiągnęli duże sukcesy.

Ten post był edytowany przez Kalininkos: 13/05/2014, 19:54
 
User is offline  PMMini Profile Post #146

     
Awilod
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 40
Nr użytkownika: 78.870

 
 
post 13/05/2014, 20:25 Quote Post



[QUOTE]Przez ok. 10 lat trwały wojny domowe w Bizancjum, więc Aleksy rządził nie 28, a 18 lat przed I krucjatą. Prosił o pomoc, ponieważ jako zręczny polityk chciał wykorzystać innych dla własnych celów i ułatwić sobie zadanie. Jak to nie odzyskali większości ziem? Popatrz na mapę cesarstwa za panowania Manuela:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm..._in_1170(3).PNG
i porównaj z Bazylim II:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...1025-pl.svg.png
Brakuje tylko Anatolii, skrawka Italii i kawałka Armenii. Zważywszy na to, że utracono całą azjatycką część imperium i znaczną Bałkanów to osiągnęli duże sukcesy.
*

[/quote][/QUOTE]

Chodziło mi o przedział od bitwy pod Manzikert a Jerozolimą.
Co do tych ziem. No większość to to nie jest. Zważywszy na to, że posiadłości we Włoszech nie odzyskają już nigdy, stracili Dalmację, a Armenia to nie taki kawałek... nie licząc już utraty protektoratu nad Aleppo. Owszem odzyskali do czasów Manuela wiele, ale potęgi Bazylego terytorialnej i militarnej nie udało im się odbudować.

Jednak nie sądzi kolega, że Aleksy jako zręczny polityk nie spodziewał się tego, że ewentualne posiłki mogą kosztować Bizancjum nie tylko pieniądze, ale i uwikłanie w konszachty z zachodnimi potęgami Chrześcijańskimi? Sądzę, że silnym państwom nie opłaca się chmara zbrojnych na swoim terytorium, którym nie wiadomo kiedy odwali.
 
User is offline  PMMini Profile Post #147

     
Kalininkos
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 165
Nr użytkownika: 91.760

 
 
post 13/05/2014, 21:53 Quote Post

QUOTE
Chodziło mi o przedział od bitwy pod Manzikert a Jerozolimą.
Co do tych ziem. No większość to to nie jest. Zważywszy na to, że posiadłości we Włoszech nie odzyskają już nigdy, stracili Dalmację, a Armenia to nie taki kawałek... nie licząc już utraty protektoratu nad Aleppo. Owszem odzyskali do czasów Manuela wiele, ale potęgi Bazylego terytorialnej i militarnej nie udało im się odbudować.


Masz rację, potęgi z czasów Bazylego nie odzyskali już nigdy, ale za Manuela Bizancjum było jednym z głównych, o ile nie głównym mocarstwem w Europie. Król Węgier musiał uznać wyższość cesarza i oddać Chorwację wraz z Dalmacją, wojsko bizantyjskie było o krok od odbicia południowej Italii, a odbudowana flota uczestniczyła w inwazji łacinników na Egipt. Z pewnością nie można mówić o chodzącym trupie. Gdyby Manuel zamiast atakować Egipt skupiłby się na walce z Turkami prawdopodobnie wypędziłby ich z Anatolii. No ale to już gdybanie. Natomiast krzyżowcy podczas IV krucjaty ostatecznie rozłożyli na łopatki cesarstwo. Myślę, że lepsze dla cesarstwa byłoby nie pojawienie się na wschodzie łacinników. Jak sam stwierdziłeś, Aleksy był zręcznym politykiem i nieźle mu szła walka z Turkami jeszcze przed pojawieniem się krucjaty. Pomoc była w rzeczywistości niewielka, a później Bizancjum się użerało z łacińską Antiochią.

QUOTE
Jednak nie sądzi kolega, że Aleksy jako zręczny polityk nie spodziewał się tego, że ewentualne posiłki mogą kosztować Bizancjum nie tylko pieniądze, ale i uwikłanie w konszachty z zachodnimi potęgami Chrześcijańskimi? Sądzę, że silnym państwom nie opłaca się chmara zbrojnych na swoim terytorium, którym nie wiadomo kiedy odwali.


Aleksy mógł przecenić swoje możliwości zapanawonia nad chmarą zbrojnych i przez to dość szybko doszło do zatargów. W pewnym momencie zaczęto organizować nieduże krucjaty przeciwko Bizancjum przy cichej aprobacie papieża (w 1106 była chyba pierwsza, ale piszę z pamięci). To również odciągnęło cesarza od walk z Turkami.
 
User is offline  PMMini Profile Post #148

     
Wiwat Radozwid
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 148
Nr użytkownika: 106.159

 
 
post 24/07/2020, 4:21 Quote Post

Witam wszystkich. Widzę,że zrobię mocny odkop, ale nie mogę przejść obojętnie obok opinii, według których pomoc I krucjaty dla Bizancjum była niewielka. Po pierwsze,sułtanat Rum wykazywał agresywne działania, wystarczy wspomnieć Czakę oraz jego ataki na bizantyjskie wyspy i Konstantynopol, od strony morza oraz w przymierzu z Pieczyngami. Chwilowy oddech od agresji całych sił sułtanatu dały zawirowania dynastyczne wśród Seldżuków,ale Turkmeni i tak upiększali Anatolię stosami kości,a ludnośc chowała się w jaskiniach. Aleksy podczas swojej partyzanckiej wojny przeciwko Turkom , nie potrafił odbić żadnego miasta w głębi lądu, poniósł kilka spektakularnych klęsk w walce z watażką Czaką. Pomoc pierwszej krucjaty nie była ograniczona do trasy przemarszu, sama groźba przekierowania ich trasy, oddała Aleksemu wiele miast na wybrzeżu. Gdyby Aleksy popisał się odwagą i zdecydowaniem,to odzyskałby jeszcze więcej, np.Ikonium. Moim zdaniem pozorne odrodzenie Bizancjum w XII wieku, to zasługa głównie I krucjaty ,która uratowała panowanie Greków w Azji Mniejszej oraz zapewne tron Aleksego.Bez I krucjaty Aleksy niebawem straciłby tron, a zapamiętany byłby jako jeden z najgorszych władców.Nawet za następcy Aleksego, samo Bizancjum nie było w stanie za wiele odzyskać, a utraciło zdobytą przez krzyżowców w 1101 r. Ankarę.

Ten post był edytowany przez Wiwat Radozwid: 24/07/2020, 4:59
 
User is offline  PMMini Profile Post #149

     
MrDemonican
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 8
Nr użytkownika: 107.540

Tomasz
Stopień akademicki: Magister inzynier
Zawód: Programista
 
 
post 8/08/2021, 20:37 Quote Post

QUOTE(Wiwat Radozwid @ 24/07/2020, 5:21)
Witam wszystkich. Widzę,że zrobię mocny odkop
*


I super bo aż głupio samemu coś napisać a... chciało by się rolleyes.gif

Uprzedzam iż język, którego używam może wielu z was oburzyć, ale jest on podyktowany emocjami, które się budzą gdy opisuję jak to nasi przodkowie wspaniale poczynali.

Krucjaty jak najbardziej miały sens. Generalizując można powiedzieć, że w średniowieczu wszystkim rządziła religia, władza papieska była ogromna bo zarówno prostaczki jak i władcy bali się ekskomuniki. Poziom intelektualny i kulturowy ludności był tragiczny a ich moralność wypływała typowo z rozumowania podobnego do tego przedstawianego w powieści "W pustyni i puszczy" dzięki intelektualnemu wywodowi Kalego "Jeśli ktoś Kalemu zabrać krowy, to jest zły uczynek. Dobry, to jak Kali zabrać komuś krowy", to że oficjalnie kapłani, mnisi, biskupi, arcybiskupi, kardynałowie czy sami papieże mówili iż dekalog jest świętym prawem danym nam od Boga, nie przeszkadzało tłuszczy łapać za widły i przeganiać żydów, muzułmanów czy nawet sąsiadów, co ciekawi sami przedstawiciele Kościoła Katolickiego lubowali się w głoszeniu miłosierdzia Bożego, niejednokrotnie zdanie później nawołując do mordowania bliźnich smile.gif
Także tak... Krucjaty jak najbardziej miały sens, dla ówczesnych ludzi, którzy nawet w porównaniu do zwierząt wypadają blado.

O krucjatach pewnie wielu z was czytało/czyta obecnie, z wcześniejszych postów można wywnioskować iż macie własne stanowiska i własne spojrzenie na cały ten krucjatowy okres historyczny. Poniżej opiszę jedną z najwspanialszych krucjat, jeśli przeczytacie to będziecie doskonale wiedzieli jaki jest mój punkt widzenia. A więc zaczynajmy.

Tak się składało iż w pewnym momencie powstało i dość szybko rozwijało się państwo tureckich Seldżuków. Samo jego powstanie i szybki rozwój spowodowało iż Turcy mieli okazję do przejęcia kontroli nad niemal całym Bliskim Wschodem - okazję tę oczywiście wykorzystali. Jedno z ciekawszych miejsc na świecie (przynajmniej w średniowieczu) czyli Jerozolima od roku 1079 znalazła się pod jurysdykcją Tutusza Ibn Alp Arslana(swoją drogą czy w średniowieczu nikt nie nazywał się normalnie...), Jerozolima to jak wspomniałem bardzo ciekawe miejsce, po części ze względu na to iż jest kolebką 3 wielkich religii a przynajmniej 2 krucjaty dotyczą(celowo wszelakie kwestie żydowskie pominę [no poza jedną ale to tak żeby wspomnieć o tej naszej "wybitnej" jak to się niektórym wydaje cywilizacji europejsko-chrześcijańskiej]).
Wracając... w roku 1071 sułtan Alp Arslan rozjechał siły Bizancjum w bitwie pod Manzikert, dostarczając przyszłych argumentów "na nie" - do historycznych debat w tematach "Czy Bizncjum było w stanie bronić Chrześcijan na Bliskim Wschodzie".

Od 1071 przez niemal następne 15 lat nasi śniadzi koledzy z NATO-Turcy byli w stanie wykorzystać chaos panujący w Bizancjum, który wywoływany był przez liczne konflikty powstające między kandydatami do władzy i po cichutku zajęli niemalże całą Azję mniejszą. Nikkea została szybko stolicą sułtana Sulajmana Ibn Kutulmisza oczywiście po uprzednim jej zdobyciu. Wydarzyło się jeszcze parę ważnych rzeczy ale najważniejsze, że dzięki temu wszystkiemu cesarz Aleksy I Kommen miał w Azji do powiedzenia coś tylko na fragmencie wybrzeża Morza Czarnego, no i paru odosobnionych miast nad Morzem Śródziemnym.

Na szczęście lub nieszczęście dla nas - spadkobierców kultury Chrześcijańskiej (xD kultury xD), państwo Seldżuków wkrótce później się rozpadło na wiele mniejszych państewek, które oczywiście toczyły ze sobą mniejsze lub większe konflikty zbrojne. Dało to całkiem spore szanse na odzyskanie przez Cesarstwo Bizantyjskie Anatolii i Palestyny - jednakże jak już wcześniej wspominałem, Bizancjum w bitwie pod Manzikertem z roku 1071 dostało tak srogi wpier... to znaczy łomot iż nie odzyskało przez prawie 2 dekady pełni sił, warto wspomnieć iż z hajsem też był problem bo to nie Polska XXI wieku żeby NBP drukowało co roku bez przerwy pieniążki.

Wracając ponownie do tematu... Bizancjum chciało odzyskać wpływy więc cesarz Aleksy napisał do swojego dobrego ziomka papieża Urbana II list, prosząc go oczywiście o pomoc. Papież nie zastanawiając się zbyt długo zgodnie z naszym Chrześcijańskim przekonaniem o konieczności miłowania każdej istoty odpisał mu żeby się walił na ryj - Żartuję, zgodnie z V przykazaniem dekalogu, Urban II bardzo chętnie przystał na propozycję wymordowania tysięcy muzułmanów żeby walić sobie konia do faktu iż Jerozolima jest Chrześcijańska. W 1095 roku Papież ogłosił więc wyprawę krzyżową, słuchacze dostali ekstazy, możliwość mordowania, grabienia i gwałcenia w imię Boże nie jest unikalna tylko dla muzułmanów z XXI wieku, o nie, my dumni Europejczycy mamy to również we krwi. Na znak wyprawy wybrano oczywiście czerwony krzyż - symbolika że hoho. Jako iż jestem sceptykiem jeśli chodzi o przytaczanie dokładnych dat co do danego wydarzenia które miało miejsce niemal 1000 lat temu tak powiem jedynie iż start wyprawy wyznaczono na rok 1096 (niby 15 sierpnia 1096 ale mnie tam nie było, i nie wiem czy wszyscy wystartowali w tym samym dniu...), rok zwłoki oczywiście wynikał z faktu iż dla wyprawy, która miała odzyskiwać Jerozolimę trzeba było przygotować zapasiki, no i oczywiście podgrzać atmosferę, zaoferować wieczne zbawienie, wybaczenie win etc.

Ale ale... zaraz zaraz czy czegoś nie pominąłem? Ano pominąłem, i to całkiem ciekawy epizodzik. Epizodzik na którym dzisiaj skończę bo jest on dla mnie kwintesencją działań Chrześcijan w ostatniej dekadzie XI wieku. Mianowicie:

Już w marcu 1095 na nieoficjalną krucjatę ruszyła ogromna rzesza cywilów - prawych chrześcijan (ok. 20 000 ludzi), prowadzeni byli według niektórych podań przez światłego chrześcijańskiego mnicha - Piotra Pustelnika czasem zwanego również Piotrem z Amiens(do dziś nie wiem gdzie to leży). Wyprawa wyruszyła już pod koniec 1095 roku, nasza miłosierna i przepełniona duchem wybaczenia i dialogu gromada składała się z:
- prostego chłopstwa, do którego wizja gwałcenia egzotycznych kobit niesamowicie przemówiła,
- pospolitych bandytów liczących na zysk i gwałcenie,
- zaopatrzenie "armii" czyli głównie dziwki i biedota.
No, to skład ekipy wam już przybliżyłem, co ciekawe nie jestem pewien czy ktoś z tej wesołej gromadki zdawał sobie sprawę gdzie wgl znajduje się Jerozolima... Tak więc znudzeni "rycerze" z nieoficjalnej krucjaty - taka krucjata w wersji demo, aby rozruszać kości musieli potrenować po drodze... a droga była długa. A wiadomo, jak się chrześcijanin nudzi to warto by jakieś prowizoryczne (tak to ten moment o którym wspominałem wcześniej) pogromy żydów zorganizować. Generalnie źródła wskazują iż do takowych pogromów dochodziło głównie na terenie Niemiec (oni jednak serio mają jakiś problem).

Także jeśli zastanawiacie się jak to było być miejscowym Żydem mieszkającym we wsi od pokoleń to już wam tłumaczę - średnio masz co robić bo lokalni mieszkańcy niby znają Cię od urodzenia i jak potrzebują pomocy to są do rany przyłóż, ale na drugi dzień to fajnie Ciebie i całą twą parszywą familię wyśmiać wśród intelektualnego kręgu wzajemnej adoracji chłopskiej. Od życia generalnie nic wielkiego nie oczekujesz i chcesz mieć spokój. Ale oto nagle zjawia się pobożna gromadka chrześcijan maszerująca do Ziemi Świętej - wiesz już że będą fajerwerki. Domostwo spalili Ci generalnie dosyć szybko, dobytek rozkradli jeszcze szybciej, Ty i Twój hipotetyczny męski potomek macie szczęście - zabiją was raczej stosunkowo dość szybko licząc na cud może nawet darują wam wasze parszywe żydowskie życia, Twoja hipotetyczna żona i córka mają natomiast mniej szczęścia bo są gwałcone kilkadziesiąt razy aż odejdą na "Łono Abrahama", znając kulturę chrześcijańską będą gwałcone jeszcze kilka razy zanim ktoś z kolejki zda sobie sprawę że to już w sumie zwłoki.
I tak od wioski do wioski, od miasteczka do miasteczka toczyła się krucjata demonstracyjna, zorganizowana w celu krzewienia miłosierdzia w rozumieniu chrześcijańskim.

Wracając po raz wtóry... Ciężko było by podróżować całym 20 000 członkom "kwiatu chrześcijańskiej armii" w jednej ogromnej masie, drogi nie te, za duża kolejka do gwałtów, ciężko dzielić łupy itd więc można powiedzieć że o ile krucjata demonstracyjna była jedna to grup w jej skład wchodzących było wiele. Jedna z takich grup została pokonana przez wojska węgierskie w bitwie pod Wieselbergiem. Nie bawiąc się dalej w ubarwienia : Węgierski król Koloman Uczony rozbił oddział Gotszalka(jednego z dowódców tej hołoty) pod Białogrodem Królewskim. Kilka tygodni później nad Dunaj dotarła znacznie liczniejsza grupa niejakiego Emichy. Węgierski Król doskonale wiedząc jakie tałatajstwo przylazło, odmówił prawa do przemarszu przez swoje ziemie owej bandzie. Emicha próbował sforsować most na Dunaju, ale został odparty przez oddziały węgierskie. Emicha nakazał zbudować most, co zajęło prawie dwa miesiące. W trakcie budowy co mniejsze oddziały węgierskie ścierały się z "krzyżowcami". Wreszcie armia Emichy przeprawiła się przez Dunaj i zaczęła oblegać twierdzę w Mosonie - coś im się pojebało ale to nie pierwszy raz. Pomimo przewagi liczebnej zwyrole nie byli w stanie zdobyć fortecy, król Węgier zebrał armię i kierował się z zamiarem przerwania oblężenia jednakże, garnizon Mosonu dokonał szybkiego wypadu i rozgromił wojska Emichy.

Większość uczestników wyprawy dotarła przez Bałkany do Konstantynopola, ale cesarz Bizancjum, Aleksy I Komnen, nie wpuścił ich do miasta. Na rozkaz cesarza wesoła gromadka została przetransportowana do Anatolii, gdzie wyprawa poniosła sromotną klęskę z rąk sułtana Ar Rumu, Kilidż Arslana. Wielu pachołów zginęło w czasie oblężenia zamku Kserigordon, a pozostali zostali pobici w bitwie pod Civetot, nieopodal Nikai.

A to dopiero przedsmak krucjat.
 
User is offline  PMMini Profile Post #150

10 Strony « < 8 9 10 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej