|
|
Jak to jest z Rzeczpospolitą???
|
|
|
|
W Polsce jest jako tako bo z Polski można wyjechać. Już wyjechało (tymczasowo lub na raczej na stałe) coś z 1,5 mln ludzi. Ponadto poniekąd dobił mnie ten sondaż:
http://wpolityce.pl/wydarzenia/46879-23-ml...sla-tylko-wlosi
Może tylko myślą, ale o czymś to świadczy.
Perspektywy są zaś marne - budżet się nie "dopina" (ostatnio coś przebąkują o 10 czy 15 mld ekstra deficytu w tym roku - przypuszczam, że to częściowy efekt "przepychania" deficytu z zeszłego roku), rośnie bezrobocie i spada płaca realna (nawet ta "średnia"). Poziom "współfinansowania" leków rośnie:
http://serwisy.gazetaprawna.pl/zdrowie/art...a_do_lekow.html
Coby nie było - mi się żyje nieźle. Mam jednak sporo rodziny (zasadniczo większość), która mojego poziomu dochodów nie ma i mieć nie będzie (chyba, że moje zlecą - co też nie jest przecież wykluczone a w kryzysie i możliwe). Za to problemów tyle samo lub więcej (zdrowie przede wszystkim).
Wymiar sprawiedliwości działa przede wszystkim powolnie - co ułatwia życie kanciarzom w biznesie. Zanim takiego skutecznie ścigniesz to lata mijają, podobnie z walką z bezprawiem urzędniczym.
Zaś odnośnie ocen - oczywiście zawsze kwestia punktu odniesienia. Kiedyś czytałem pewne spostrzeżenia (nie wiem na ile prawdziwe) o współczesnych Białorusinach, których podejście dał się streścić tak: dobrze, że nie ma wojny. No to tak, w takim razie u nas też jest dobrze.
Ten post był edytowany przez Delwin: 20/02/2013, 12:37
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(marc20 @ 20/02/2013, 12:05) Ludzie, którzy podnoszą problem demograficzny mają obsesję na punkcie danych statystycznych. Wszystko się wyrówna.Monika Belucci drugie dziecko urodziła w wieku 46 lat.Julia Roberts ma teraz 3. Po prostu Lud jest głupi ze swej natury i podąża za trendami.Jak teraz w tabloidach pokazuje się gwiazdeczki w ciąży, za kilka lat będzie wzrost liczby urodzeń. Po za tym, po studiach,10-12 latach pracy zazwyczaj kobiety mają już wszystko co chciały(wiem po swojej rodzinie) - dom, mieszkanie; jedyne czego im wówczas brakuje do szczęścia - to dzieci. I liczba przedszkoli, żłobków,ulg - nie ma tu większego znaczenia. Jakby się zlikwidowało system emerytalny - motywacja do dzieci byłaby znacznie większa.
Monika i Julia mają miliony na koncie i nie są styrane życiem. Mogą sobie rodzić dzieci bo stać je na najlepsze terapie i lekarzy, na niańki które je obciążą w wychowaniu itd.
Większość kobiet po 10-12 latach pracy ma tyle samo co w momencie kiedy ją podejmowały bo niskie zarobki wystarczają im tylko na bieżącą wegetację. Te zaś co mają owe dobre warunki po tych 10-12 latach pracy to już mają po 35 roku życia i możliwość posiadania potomka spada u nich bardzo gwałtownie, podobnie jak rośnie możliwość, że dziecko będzie kalekie lub przewlekle chore.
Tak się składa, że instynkt macierzyński zaspakaja jedno dziecko i nie ma potrzeby by posiadać kolejne, stąd i dominujący model 2+1. W dodatku jest on rozsądny bo i tak nie za bardzo większości nawet na to jedno dziecko stać.
Motywacja do posiadania dzieci jest u Polaków, tyle, że większości nie stać na ich posiadanie, dziwny trafem Polki jeśli mają godziwe warunki do posiadania dzieci to mają ich więcej niż jedno. Głównym problemem są możliwości a nie chęci.
Jeśli już mówimy o optimum do posiadania dzieci to powinien to być mężczyzna po 30-tce z ugruntowaną już pozycją zawodową, dobrą pracą, loku itd + o około 10 lat młodsza partnerka w najlepszym okresie rozrodczym. Końcowy okres studiów jest optymalny na rodzenie dzieci, ponieważ można je łatwo pogodzić ze studiowaniem, machnąć szybko 2-3 i taka pani może wchodzić w życie zawodowe z niewielkim tylko poślizgiem w stosunku do bezdzietnych rówieśniczek mając dzieci w wieku żłobkowym lub przedszkolnym. W dodatku potem ma już z górki zarówno w życiu rodzinnym jak i zawodowym.
|
|
|
|
|
|
|
spiskowiec1
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 23 |
|
Nr użytkownika: 80.491 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE ale idzie w dobrym kierunku To prawda, tempo pogarszania się spada, po prostu jest już tak źle, że politykom trudno wynaleźc nowe sposoby uprzykrzania nam życia, nie opuszczają jednak rąk czego dowodem są nowe przepisy dotyczące prawa jazdy Jest tak źle że jest nadzieja że wkrótce nadejdzie stabilizacja, a za jakieś 5 lat może coś ruszy do przodu/
Ten post był edytowany przez spiskowiec1: 20/02/2013, 13:14
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Realchief @ 20/02/2013, 12:04) Zarabia kolega medianę w swojej miejscowości czy jednak więcej? Mniej więcej średnią GUSowską w województwie.
QUOTE(Realchief @ 20/02/2013, 12:47) Jeśli już mówimy o optimum do posiadania dzieci to powinien to być mężczyzna po 30-tce z ugruntowaną już pozycją zawodową, dobrą pracą, loku itd + o około 10 lat młodsza partnerka w najlepszym okresie rozrodczym. A ten postulat Kolegi mi się bardzo podoba . Nie można by to jakoś w ustawę ująć i promować taki model ?
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Roboty jest pełno, a wolnych etatów jakoś brak. Nic dziwnego przy takim opodatkowaniu pracy.
CODE przy sytuacji Polski można rozróżnić sprawy, na które wpływu nie mamy lub znikomy - sytuacja światowego systemu finansowego czy gospodarki świata, demografia itd. Na gospodarkę światową jak najbardziej wpływu nie mamy, na własną natomiast oraz na demografię wpływ mamy największy.
CODE Jedno dziecko to minimum 250.000 zł do wydania. Co nie jest przyczyną małej dzietności, ludzie w moim wieku, czyli tacy którzy dzieci robić/rodzić powinni nie mają mieszkania, a praca to często minimalna krajowa albo niewiele więcej. Te 250tys. to koszty które się ponosi później, jak już człowiek się raczej dorobi, po prostu nie ma jak zacząć.
CODE Motywacja do posiadania dzieci jest u Polaków, tyle, że większości nie stać na ich posiadanie, dziwny trafem Polki jeśli mają godziwe warunki do posiadania dzieci to mają ich więcej niż jedno. Głównym problemem są możliwości a nie chęci.
Dokładnie, o czym świadczy dzietność Polek przebywających w Anglii.
CODE średnio jest sad.gif , ale idzie w dobrym kierunku smile.gif
I według mnie jest średnio, ale czy idzie w dobrym kierunku? Nie widzę tego.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Travis @ 20/02/2013, 12:11) To zależy. Np po chemii próżno dziś szukać dobrze płatnej pracy, po fizyce podobnie. Przereklamowana informatyka naprodukowała tysiące bezrobotnych absolwentów, zaś będące obecnie na topie budownictwo lądowe w związku z upadkiem sektora budowy dróg jest niewiele bardziej perspektywiczne. To nie jest tak, że są kierunki, po których nie ma pracy. Po prostu niektóre kierunki wybierają Ci dla których nie ma pracy. Problem polega na tym, że ludzie idą na studia bez żadnego pomysłu na siebie, z nadzieją "skończę studia, potem znajdę pracę". Akurat obracam się teraz w środowisku studenckim (mimo, że sam studia rzuciłem) i to powszechne stanowisko. Studenci wolą studiować niż iść do pracy, mimo, że w Krakowie pracy w brud (nawet z elastycznym czasem pracy, gdzie pracę łatwo pogodzić ze studiami). Ale kto by się chwytał za 7-10zł. Taka praca dla kogoś bez doświadczenia to dobra sprawa. Pracując 5h dziennie z determinacją i realizując określone cele razem z prowizją śmiało można wyciągnąć 1.5k-2k. Psie pieniądze? Ja byłem nawet zaskoczony, że praca za taką płacę leży praktycznie na ulicy, a wszędzie naokoło słychać głosy, że pracy nie ma.
Krótko mówiąc - w Polsce nie jest ani dobrze, ani źle. Jest tak jak wszędzie, biorąc poprawkę na 50 lat komunizmu. Każdy dostaje to, co sobie sam weźmie. I studia wcale nie są tutaj niezbędne.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(spiskowiec1 @ 20/02/2013, 13:13) QUOTE ale idzie w dobrym kierunku To prawda, tempo pogarszania się spada, po prostu jest już tak źle, że politykom trudno wynaleźc nowe sposoby uprzykrzania nam życia, nie opuszczają jednak rąk czego dowodem są nowe przepisy dotyczące prawa jazdy Jest tak źle że jest nadzieja że wkrótce nadejdzie stabilizacja, a za jakieś 5 lat może coś ruszy do przodu/
Optymista Nigdy nie jest tak źle żeby nie mogło być gorzej.
QUOTE(MGora78 @ 20/02/2013, 13:47) QUOTE(Realchief @ 20/02/2013, 12:04) Zarabia kolega medianę w swojej miejscowości czy jednak więcej? Mniej więcej średnią GUSowską w województwie. QUOTE(Realchief @ 20/02/2013, 12:47) Jeśli już mówimy o optimum do posiadania dzieci to powinien to być mężczyzna po 30-tce z ugruntowaną już pozycją zawodową, dobrą pracą, loku itd + o około 10 lat młodsza partnerka w najlepszym okresie rozrodczym. A ten postulat Kolegi mi się bardzo podoba . Nie można by to jakoś w ustawę ująć i promować taki model ?
Czyli jednak kolega zarabia dużo więcej niż przeciętny Polak. Stąd i wydatki stałe zabierają mu niższy procent pensji. Ich urok polega właśnie na tym, że są stałe, czyli każdy musi zapłacić mniej więcej to samo niezależnie ile zarabia. W Niemczech np. nisko zarabiający mają dopłaty mieszkaniowe tak by właśnie owe opłaty nie przekraczały określonego poziomu dochodów.
Ten model to żaden mój postulat, tak funkcjonowały rodziny klasy średniej i wyższej przez stulecia zanim nie postawiono wszystkiego na głowie. To był najzdrowszy doskonale funkcjonujący model rodziny.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(spiskowiec1 @ 20/02/2013, 14:13) To prawda, tempo pogarszania się spada, po prostu jest już tak źle, że politykom trudno wynaleźc nowe sposoby uprzykrzania nam życia, Znaczy jak źle? W porównaniu z kim?
CODE nie opuszczają jednak rąk czego dowodem są nowe przepisy dotyczące prawa jazdy
Bzdura-egzamin ma prawo jazdy się poprawił, poza paroma szczegółami, jak absurdalny wymóg obuwia w przypadku kategorii A1 i wyższych.
Sarim doskonale podsumował:
CODE Krótko mówiąc - w Polsce nie jest ani dobrze, ani źle. Jest tak jak wszędzie, biorąc poprawkę na 50 lat komunizmu. Każdy dostaje to, co sobie sam weźmie. I studia wcale nie są tutaj niezbędne.
Kto chce, pracę ma. Tyle.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(misza88 @ 20/02/2013, 13:48) CODE Roboty jest pełno, a wolnych etatów jakoś brak. Nic dziwnego przy takim opodatkowaniu pracy. Już w innym wątku polemizowałem z Twoim stwierdzeniem. Spłycasz problem do jednego czynnika, a niepotrzebnie. Przy Twoim założeniu, gdyby koszt pracy był równy 0, to automatycznie zniknęłoby bezrobocie. A to przecież nieprawda. To czynnik marginalny szczególnie w czasach gdzie umowa o pracę na pełen etat jest coraz rzadziej spotykana.
Wiele mniejszych firm nie stać na zatrudnienie kolejnego pracownika (nawet na czarno), bo najzwyczajniej w świecie nie mają na to wolnych środków, więc większość z nich wymaga od zatrudnionych już ludzi. A może nie wymaga, a jedynie optymalizuje?
QUOTE(Realchief @ 20/02/2013, 14:04) Czyli jednak kolega zarabia dużo więcej niż przeciętny Polak. Stąd i wydatki stałe zabierają mu niższy procent pensji.
Czyli słusznie nie narzekam
Ten post był edytowany przez MGora78: 20/02/2013, 14:24
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Pracując 5h dziennie z determinacją i realizując określone cele razem z prowizją śmiało można wyciągnąć 1.5k-2k.
Umowa o pracę?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Kto chce, pracę ma. Tyle. Hehe, to trochę jak w tym angielskim skeczu o dwóch psychiatrach robiących obchód oddziału zamknietego, na którym znajdował się pewien amator kału: dr 1: "Stan pacjenta się poprawia! Sam je!" dr 2: "Ale co je..."
Popełniasz ten sam błąd metodologiczny, co protuskowi dziennikarze bredzący, że "Skoro bezrobocie w Polsce jest dwa razy niższe niż w Hiszpanii, to znaczy, że jesteśmy dwa razy mocniejsi niż Hiszpania". Zapominają oni, że często (jak często?) mieć pracę w Polsce, to i tak o wiele gorzej niż być bezrobotnym w Hiszpanii/Grecji/Włoszech (nie mówiąc już o krajach Zachodu).
Owszem praca jest od ręki - oboje mieszkamy w Krakowie więc operujmy tym przykładem - przy ulotkach na Szewskiej, na kasie w "Macu", jako ekspedient w Galerii, na słuchawce na nocki w którymś call center w Zabierzowie etc. O coś lepszego jest niezmiernie trudno, zwłaszcza gdy nie ma się tu układów tudzież człowiek musi sie sam utrzymać.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Delwin @ 20/02/2013, 14:23) QUOTE Pracując 5h dziennie z determinacją i realizując określone cele razem z prowizją śmiało można wyciągnąć 1.5k-2k. Umowa o pracę? Umowa zlecenie, wypłata zależna głównie od wyników.
QUOTE Owszem praca jest od ręki - oboje mieszkamy w Krakowie więc operujmy tym przykładem - przy ulotkach na Szewskiej, na kasie w "Macu", jako ekspedient w Galerii, na słuchawce na nocki w którymś call center w Zabierzowie etc. O coś lepszego jest niezmiernie trudno, zwłaszcza gdy nie ma się tu układów tudzież człowiek musi sie sam utrzymać. http://www.aliorbank.pl/pl/o_banku/kariera...alne_ogloszenia To tylko jeden przykład, przejrzyj ogłoszenia. I to są prawdziwe ogłoszenia. Podam przykład płacy w Alior sync na wideochacie: 17 zł/h (przy zrobieniu niewygórowanego celu). Do tego bardzo elastyczne godziny pracy. 20 dni po 8h daje 160h w miesiącu (nie uznamy chyba pracy w tym za wyzysk). 17*160=2720. Do tego pakiet socjalny (np. za karnet na siłownię trzeba zapłacić 30 zł miesięcznie). Studia nie wymagane.
Poza tym jest masa ofert, gdzie płaca jest uzależniona od wyników i szczerze mówiąc wydaje mi się to najlepszym rozwiązaniem bo to tutaj właśnie idzie najlepiej zarobić i zdobyć doświadczenie.
QUOTE Czyli przeważnie nie ma w ogóle wypłaty bo nie wyrabiasz limitu który jest w tym celu specjalnie wyśrubowany. Nie jest wyśrubowany. Jest do zrobienia, to, że wiele osób (myślę, że tak z 80%) poddaje się szybciej jak po miesiącu to nie jest moja wina. I mówię z własnego doświadczenia że cele można śmiało realizować.
Ten post był edytowany przez Sarim: 20/02/2013, 14:52
|
|
|
|
|
|
|
|
Czyli przeważnie nie ma w ogóle wypłaty bo nie wyrabiasz limitu który jest w tym celu specjalnie wyśrubowany. W dodatku na każde z tych ogłoszeń jest ze 300 kandydatów, równie zdesperowanych jak ty. Ogłoszenia zaś są stale bo nikt nie daje rady dłużej niż 2-3 miesiące i jest ciągła rotacja, na szczęście desperatów nie brakuje.
Ten post był edytowany przez Realchief: 20/02/2013, 14:55
|
|
|
|
|
|
|
|
Ciekawy artykuł - zastanawia mnie, czy fajtycznie jest tak źle, czy też Wyborcza coś znów pokręciła?
Jak to się dzieje, że kraj pokryty gospodarstwami rolnymi z góry na dół musi importować mięso?
I dlaczego niby sytuacja, 'rozdrobnienia' przemysłu, ma być tak zła, jak sugeruje to artykuł?
Ten duński moloch mięsny to coś o czym chyba nawet za różnych 'komun' się nie śniło? Właściwie monopol.
|
|
|
|
|
|
|
|
To przecież normalne ceny żywca są tak niskie, że się prawie nie kalkuluje czegokolwiek hodować, a produkt końcowy jest znowu bardzo drogi przez co spada u nas sprzedaż mięsa. Zarabiają zaś pośrednicy mający kilkukrotne przebicie w stosunku do tego co dostaje rolnik.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|