Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
48 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> ChRL: rola we współczesnym świecie
     
NesT
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 40
Nr użytkownika: 5.079

 
 
post 6/12/2005, 13:05 Quote Post

I to szybciej niż nam wszystkim się wydaje... Poza tym wysokiej stymulacji gospodarczej sterowanej bądź co bądż odgórnie nie da sięutrzymaćprzez dłuższy czas... Sytuacja chin może wkrótce stać się tragiczna a gospodarka popaść w ruinę. Poza tym słyszałem ostatnio, że władze chińskie wypuszczają raz po raz nowe serie banknotów... A co z inflacją? krótkowzroczność i jeszcze raz krótkowzroczność... mellow.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #31

     
MikoQba
 

J'essaie d'être une bonne personne
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.843
Nr użytkownika: 8.008

Jacques Nicolas
Stopień akademicki: Dysortograf
Zawód: Dziennikarz
 
 
post 12/12/2005, 12:39 Quote Post

QUOTE(paulus @ 6/09/2005, 7:45)
T.A Garton w swej ksiazce 'Wolny Swiat' sugeruje, ze Chiny stana sie nowa potega ok roku 2037. Co oznacza, ze Zachod ma nie wiele czasu na zjednoczenie sie w celach gospodarczych i militarnych. Co do Chin to stana sie one nie tylko mocarstwem w Azji, ale tez bezposrednio zagroza USA w tym stuleciu.
*


To lewak który marzy o tym. Jednak patrzac na wskazniki ekonomiczne. To Chiny nie maja ŻADNYCH szans na wybicie sie ponad USA w tym stuleciu, nawet przy utrzymaniu do konca XXI wieku 8 % wzrostu.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #32

     
Henry Miller
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 320
Nr użytkownika: 2.745

 
 
post 16/12/2005, 15:04 Quote Post

QUOTE
To Chiny nie maja ŻADNYCH szans na wybicie sie ponad USA w tym stuleciu, nawet przy utrzymaniu do konca XXI wieku 8 % wzrostu.


A nie wiem jak to kolega wyliczyl. Wedlug danych z angielskiej Wikipedii dochód narodowy USA wynosi 12.6 biliona dolarów, podczas gdy Chin - 8.1 biliona. Jezeli ten drugi kraj bedzie sie rozwijal w tempie 8% kazdego roku to obecnych dochód narodowy Stanów Zjednoczonych osiagnie juz za 6 lat. Zakladajac ze USA tez sie beda rozwijac, ale wolniej przynajmniej dwukrotnie, oznacza to, ze oba kraje zrównaja sie ze soba za najdalej 12 lat. Trzeba tez pamietac o tym, ze USA jako kraj juz rozwiniety nie ma mozliwosci bardzo szybkiego wzrostu, podczas gdy Chiny sa dopiero na etapie industrializacji. Dochód narodowy per capita wynosi tam zaledwie 6200 dolarów i jest w stanie w szybkim tempie wzrosnac nawet 4-krotnie. Oznacza to ze za 20-30 lat kraj ten moze dysponowac budzetem 3-krotnie wiekszym niz rzad Stanów Zjednoczonych. A to powoduje m.in. 3-krotnie wieksze wydatki na zbrojenia, na badania kosmiczne, na nauke.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #33

     
MikoQba
 

J'essaie d'être une bonne personne
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.843
Nr użytkownika: 8.008

Jacques Nicolas
Stopień akademicki: Dysortograf
Zawód: Dziennikarz
 
 
post 16/12/2005, 16:31 Quote Post

PKB USA- 12.438.873.000.000. PKB CHRL- 1.843.117.000.000(Miedzynarodowy Fundusz Walutowy za 2004 rok). To dane dotyczace PKB nominalnego, ty podajesz dane według siły nabywczej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #34

     
mapano
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.728
Nr użytkownika: 10.081

 
 
post 17/12/2005, 23:08 Quote Post

Nie jestem ekonomistą i nie wiem jakie będą dalsze losy chińskiej gospodarki, ale muszę otwarcie powiedzieć, że jestem pod głębokim wrażeniem procesów zachoddzących w Państwie Środka. Oby zmainy rynkowe przyczyniły się do zmian w sferze politycznej.


 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
Henry Miller
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 320
Nr użytkownika: 2.745

 
 
post 19/12/2005, 14:55 Quote Post

PKB mierzony w wartościach nominalnych to przestarzały miernik. Od dłuższego już czasu jest on zastępowany przez PKB według siły nabywczej. Wskaźnik ten ma bowiem określać w teorii wielkość produkcji danego kraju, wielkość popytu i podaży liczonej w ilości towarów, na których kupno stać wszystkich obywateli tego kraju w ciągu roku. Jednak w rozwiniętych krajach kapitalistycznych ceny są znacznie zawyżone w stosunku do krajów biedniejszych, zwłaszcza z gospodarką centralnie sterowaną. Koszty robocizny są po prostu dużo wyższe. Stąd z faktu że np. w Wielkiej Brytanii ludzie zarabiają po 2000 Euro miesięcznie, a w Polsce zaledwie 300, nie wynika, że w tym pierwszym kraju obywatele są 7 razy bogatsi. Byliby gdyby mogli wydawać swoje pensje w Polsce. Ale nie mogą.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #36

     
MikoQba
 

J'essaie d'être une bonne personne
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.843
Nr użytkownika: 8.008

Jacques Nicolas
Stopień akademicki: Dysortograf
Zawód: Dziennikarz
 
 
post 20/12/2005, 12:55 Quote Post

Przestażały miernik to raczej PKB według siły nabywczej. Przykład biedny kraj kupuje jakies nowe technologie(a powstaja one niemal wyłacznie w bogatych krajach rozwinietych)i płaci za nie według stawki obowiazującej w europie, USA lub w Japonii(czyli płaci drogo), a jak USA importuje koszulki z Chin to płaci za nie śmiesznie niskie stawki chińskie. PKB według siły nabywczej, żeby jako tako obliczyć zamożność społeczenstwa- czyli dochód na głowę. Obliczanie według niej siły gospodarki poszczególnych państw jest błędne(w PRL tylko tak podawano dane statystyczne kiedy nie=zła pensja miesięczna u nas w latach osiemdziesiątych nominalnie warta była 30 dolarów).Nowy mysliwiec Raptor jest wart 100 milionów, to (zakładamy że nie było by embarga) Chiny by musiały niminalnie zapłacic te sto milionów za ten jeden samolot. Tak wiec kto mógł by wiecej nabyc takich samolotów USA czy Chiny, płacąc oczywiście nowminalnie a nie wirtualnymi pieniedzmi wg. parytetu siły nabywczej. Dodajmy do tego że te niecałe 2 biliony dolarów w Chinach trzeba podzielic na miliard dwieście milionów obywateli, a amerykańskie prawie 12 i pół biliona dolarów na trzysta milionów obywateli. wiec o jakiej potedze my mówimy?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #37

     
mapano
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.728
Nr użytkownika: 10.081

 
 
post 20/12/2005, 13:22 Quote Post

QUOTE
Dodajmy do tego że te niecałe 2 biliony dolarów w Chinach trzeba podzielic na miliard dwieście milionów obywateli, a amerykańskie prawie 12 i pół biliona dolarów na trzysta milionów obywateli. wiec o jakiej potedze my mówimy?


Uważam, że stawianie znaku równośći między potgą gospodarczą, a PKB na łebka jest pewnym błędem. Korzyści nie muszą bowiem płynąć równo do wszystkich. Wyskoki PKB na łebka świadczy raczej o zamożności społeczeństwa, a nie o potędze gospodarczej kraju. W Chinach miliony wieśniaków może dymać za psie grosze na polach, ale gospodarka chińska jest na tyle prężna, że ich przemysł jest coraz większym zagrożeniem dla np. gospodarki europejskiej.
Jak mówiłem nie jestem ekonomistą i moje argumenty może są trochę bardziej intuicyjne, ale jak już jesteśmy przy Europie, to postaram się dać pewien przykład. PKB per capita ( żeby nie pisać znowu o łebkach ) wynosi w Niemczech znacznie, znacznie więcej niż w Chinach. Nasi zachodni sąsiedzi od lat przeżywają kryzys. I co? No właśnie nic. Gdyby podobna stagnacja dopadła Chiny prawdopodobnie wpłynęłoby to mocno na gospodarkę światową.

Jeżeli się mylę, to proszę mnie bardzo oświecić, gdyż trochę wiedzy ekonomicznej mi się przyda ( Jeżeli można to łopatologicznym językiem, żebym coś z tego zrozumiał ).



 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
MikoQba
 

J'essaie d'être une bonne personne
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.843
Nr użytkownika: 8.008

Jacques Nicolas
Stopień akademicki: Dysortograf
Zawód: Dziennikarz
 
 
post 20/12/2005, 13:35 Quote Post

QUOTE(mapano @ 20/12/2005, 14:22)
Wyskoki PKB na łebka świadczy raczej o zamożności społeczeństwa, a nie o potędze gospodarczej kraju. W Chinach miliony wieśniaków może dymać za psie grosze na polach, ale gospodarka chińska jest na tyle prężna, że ich przemysł jest coraz większym zagrożeniem dla np. gospodarki europejskiej.
Jak mówiłem nie jestem ekonomistą i moje argumenty może są trochę bardziej intuicyjne, ale jak już jesteśmy przy Europie, to postaram się dać pewien przykład. PKB per capita ( żeby nie pisać znowu o łebkach ) wynosi w Niemczech znacznie, znacznie więcej niż w Chinach. Nasi zachodni sąsiedzi od lat przeżywają kryzys. I co? No właśnie nic. Gdyby podobna stagnacja dopadła Chiny prawdopodobnie wpłynęłoby to mocno na gospodarkę światową.

Jeżeli się mylę, to proszę mnie bardzo oświecić, gdyż trochę wiedzy ekonomicznej mi się przyda ( Jeżeli można to łopatologicznym językiem, żebym coś z tego zrozumiał ).
*


Otóz nie. Załamanie się gospodarki chińskiej nie spowodowało by katastrofy, bo chiny ze wzgledu na to że należa do krajów rozwijających sie, nie posiadają dużego rynku konsumentów kupujacych rzechy z importu(z zagranicy jak ma byc łopatologicznie).Chiny są duzym eksporterem, ale poza surowcami małym importerem. Załamanie sie ich gospodarki paradoksalnie wpłyneło by na obnizke swiatowych cen ropy naftowej i wzrost produkcj w innych krajach bo jakoś trzeba by było zaspokoic podaż(czyli zapotrzebowanie na towary) która oni pokrywali (staniki koszulki, kredki...) Kryzys moze spowodowac załamanie sie rynków konsumenckich, bo z załamaniem się rynków producenckich w świecie wolnego rynku mozna sobie szybko poradzic.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #39

     
1234
 

Wielki Wuj
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.631
Nr użytkownika: 4.636

 
 
post 20/12/2005, 13:44 Quote Post

Pewno nie na temat, ale dzis w radiu podali, że rząd Chin zniósł podatek rolny, bo na wskutek szybkiego rozwoju wielu Chińczyków oddawało grunty rolne pod nowe zakłady, zwłaszcza we wschodnich Chinach. dlatego aby zachęcić rolników do dalszej uprawy zniesiono ów podatek.
 
User is offline  PMMini Profile Post #40

     
mapano
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.728
Nr użytkownika: 10.081

 
 
post 20/12/2005, 17:14 Quote Post

QUOTE
Załamanie się gospodarki chińskiej nie spowodowało by katastrofy, bo chiny ze wzgledu na to że należa do krajów rozwijających sie, nie posiadają dużego rynku konsumentów kupujacych rzechy z importu


A ja czytałem, że Chiny są najatrakcyjniejszym rynkiem zbytu dla producentów telefonów komórkowych. Nie chodzi tu tylko o ilość mieszkańców, ale o częstotliwość zakupu telefonu. O ile w Europie przeciętny użytkownik telefonii komórkowej kupuje 1 aparat na 12 miesięcy, to w Chinach taka wymiana następuje raz na 3 miesiące!
Azjatycy producenci ponoć przygotowują nową ofertę raz w tygodniu.

QUOTE
Chiny są duzym eksporterem, ale poza surowcami małym importerem. Załamanie sie ich gospodarki paradoksalnie wpłyneło by na obnizke swiatowych cen ropy naftowej i wzrost produkcj w innych krajach bo jakoś trzeba by było zaspokoic podaż(czyli zapotrzebowanie na towary) która oni pokrywali (staniki koszulki, kredki...)


Czyli nie kryzys, ale skutek odwrotny, ale też ogromny. A na moją głowę jak zmiany gospodarcze w 1 kraju mają wielki wpływ na zmiany na świecie, to oznacza, że kraj ten nie może być gospodarczym słabeuszem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
MikoQba
 

J'essaie d'être une bonne personne
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.843
Nr użytkownika: 8.008

Jacques Nicolas
Stopień akademicki: Dysortograf
Zawód: Dziennikarz
 
 
post 21/12/2005, 15:47 Quote Post



To cos źle przeczytałes w tym kraju tylko mały procent mieszkanców ma wogóle telefony komórkowe. A te azjatyckie imitacje Noki czy Motoroli to zupełnie inna bajka. Są znacznie tansze od telefonów u nas ale za to strasznie awaryjne. Wiec moze i działaja tylko te trzy miesiace smile.gif

Jesli w polsce załamała by sie gospodarka to tez odczuły by to kraje ościenne. I czego to dowodzi? potęga gospodarki to suma eksportu, importu i poziomu zycia mieszkańców. Chiny tylko ten pierwszu czynnik maja wysoki, a to na razie za mało. Wiem że ostatnio jest modne mówic o chinach jak o najwiekszej potędze gospodarczej swiata. Ale wystarczy spojrzeć na liczby by sie przekonać że to kolos na glinianych nogach. Ten artykół to synteza stanu ChRL.
http://www.wprost.pl/ar/?O=82352&C=57
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #42

     
mapano
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.728
Nr użytkownika: 10.081

 
 
post 21/12/2005, 21:22 Quote Post

QUOTE
Ale wystarczy spojrzeć na liczby by sie przekonać że to kolos na glinianych nogach. Ten artykół to synteza stanu ChRL.
http://www.wprost.pl/ar/?O=82352&C=57


A widzisz! Dobrze, że przytoczyłeś ten link.
O tych telefonach czytałem we "Wprost" właśnie. Był tam spory artykuł poświęcony Chinom. Nie pamiętam tytułu.... "Imperium biznesu" czy jakoś tak.
Zresztą nie wiem czy wykazywanie swych racji w oparciu o ten tygodnik jest słuszne. Utkwił mi w pamięci zwłaszcza artykuł o tym, że jeżeli Niemcy by nie zaatakowali ZSRR, to niechybnie spadłby na nich sowiecki najazd ( najdalej w lipcu 1941 roku ! ). Argumentowano tam, że Stalin miał siły i środki na inwazję.
Szczególnie "mocne" były dowody porównujące T-34 do czwórki ( zwłaszcza, że na załączonych zdjęciach widniał T-34/85 !!!!! )

Co do "psujności" azjatyckich komórek, to ja mam od 2,5 roku Samsunga c 100 ( choć przez 2 miesiące używałem częściej Nokii ) i mimo wielu przejść chodzi bez szemrania!

Wrając jeszcze do Chin i materiału "wprostowego" ( z podanego przez Ciebie linku ), to napisano tam też o słabości chińskiej armii. O tym, że chiński przemysł większość sprzętu importuje. A tu to akurat ja mogę coś powiedzieć, bo w przeciwieństwie do spraw stricte gospodarczych, mam pewne pojęcie.
Faktycznie chiny importują na potęgę, ale coraz częsciej nie importują sprzętu, tylko technologie.
Przykładem jest J-10. Ktoś powie, że przecież to do diabła Lavi. Nie do końca. Żydzi dali basic i pomoc, ale produkują już Chińczycy. A J-11? Car Sukhoi, ale juz licencyjny. Z lotnictwa ciekawe są też te wielozadaniówki dla krajów 3 świata. Do tego trzeba przemysłu i to nie byle jakiego, bo z tego co ja wiem oprócz Chin, na produkcję własnych samolotów mogą sobie pozwolić tylko USA, Francja, Rosja i Tajwan (Eurofighter to już jest wysiłek wspólny, a Izrael i Japonia klepią "szesnastki" z własnym wkładem ).
Imponująca jest też ta seria wyjętych spod igły okrętów i wiele innych realizowanych (!) projektów.
Ja wiem, że Chiny nie są w stanie rzucić wyzwania US Navy ( i oby nigdy nie były ), no ale w porównaniu do tego co było 10 lat temu.....
Zresztą Chińczycy ostatnio wystrzelili... jak to się nazywało? Shangzen?... Załogowy pojazd kosmiczny w każdym razie. Do tego też trzeba być na jakimś tam poziomie gospodarczym.
No i igrzyska olimpijskie. Widziałem projekty obiektów. Piękne!
Reasumując uważam, że z chińską gospodarką jest trochę tak jak z ich "marwoją". Do US Navy nie można porównywać, ale to nie znaczy, że nie robi wrażenia.

Ps. Pozwolę sobie również nie podzielić poglądu, że "załamka" w Polsce wywołałaby zbliżone konsekwencje dla gopspodarki światowej, jak podobne wydarzenia w Chinach.
 
User is offline  PMMini Profile Post #43

     
MikoQba
 

J'essaie d'être une bonne personne
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.843
Nr użytkownika: 8.008

Jacques Nicolas
Stopień akademicki: Dysortograf
Zawód: Dziennikarz
 
 
post 22/12/2005, 12:32 Quote Post

Pisząc o telefonach nie miałem na mysli Samsunga, ale podróbki i imitacje telefonów robionych przez renomowane koncerny. A pisząc o gospodarce Polski uzyłem słowa "oscienne" kraje a nie gospodarka światowa. I przypominam że 76 procent mieszkańców tej potegi to małorolni chłopi. Dystans jaki dzieli tą część chinskiego społeczeństwa, od społeczeństw cywilizacji zachodniej nie da sie nadrobic w najblizszym czasie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #44

     
mapano
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.728
Nr użytkownika: 10.081

 
 
post 22/12/2005, 13:07 Quote Post

QUOTE
I przypominam że 76 procent mieszkańców tej potęgi to małorolni chłopi


No to jeszcze lepiej, bo korzyści ze wzrostu gospodarczego rozkładają się na mniej niż 25% społeczeństwa. Połowa z tego korzysta pewnie mało co. To oznacza, że zyski idą głównie do ok. 10 - 13 % społeczeństwa.

Może to wielkie uproszczenie, ale jeżeli do warstwy korzystającej należy 10% Chińczyków to daje ok. 130 milionów konsumentów. To potężny rynek zbytu i jeżeli ktoś chce się liczyć w światowej gospodarce po prostu musi się na nim zahaczyć.

Przy okazji tych małorolnych. Nie wiem, czy nie ma tu jeszcze jednego argumentu "za" Chińską Gospodarką. Bo jeżeli jest ich 76 %, to tak na prawdę produkuje te pozostałe 25% społeczeństwa, a małorolni zaspokajają własne potrzeby i niejako są obok gospodarki chińskiej. Ja wiem, że to brzmii zawile i nie potrafię tego jakoś rozwinąć w ekonomiczną myśl, no ale nie na wszystkim trzeba się znać.
 
User is offline  PMMini Profile Post #45

48 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej