Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
15 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Wandea - wstydliwa karta historii Francji
     
puwast
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 83
Nr użytkownika: 47.224

 
 
post 25/07/2008, 15:07 Quote Post

QUOTE(Ironside @ 25/07/2008, 15:30)
Nie widzę powodu, aby rzezi podczas wojen religijnych nie nazywać ludobójstwem.

*



Właśnie dlatego, że najwyraźniej nie widzisz, napisałem swój poprzedni post. To się właśnie nazywa ahistoryczność - definicja, też bardzo dobra, na sjp.pl .
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
Ironside
 

VIII ranga
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.304
Nr użytkownika: 8.937

 
 
post 25/07/2008, 15:15 Quote Post

Sugerujesz najwyraźniej, że mam zwyczaj przenosić obecne standardy na poprzednie epoki. Otóż nie.
Chodzi o to, że termin "ludobójstwo" powstał stosunkowo późno, natomiast wydarzenia podpadające pod jego zakres miały miejsce niestety dużo dużo wcześniej. Cóż jest ahistorycznego w wykorzystaniu tego terminu w kontekście minionych wieków? Powiedziałbym nawet, że jest dokładnie odwrotnie - użycie tego terminu wobec takich wydarzeń jak rzezie religijne, pacyfikacja Irlandii przez Cromwella czy właśnie rzeź Wandei uświadamiają nam, że masowe mordy w imię ideologii nie są wynalazkiem XX wieku, ale jest to niestety zjawisko stare jak świat.
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
puwast
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 83
Nr użytkownika: 47.224

 
 
post 25/07/2008, 15:26 Quote Post

QUOTE(Ironside @ 25/07/2008, 16:15)
Sugerujesz najwyraźniej, że mam zwyczaj przenosić obecne standardy na poprzednie epoki. Otóż nie.
Chodzi o to, że termin "ludobójstwo" powstał stosunkowo późno, natomiast wydarzenia podpadające pod jego zakres miały miejsce niestety dużo dużo wcześniej.
*



Owszem tak - MASZ zwyczaj przenosić.
Zrozum, że jeśli definicja powstała w XX w. i dotyczy zjawisk zachodzących w XX w, to nie można jej przykładać do zjawisk wcześniejszych - nic z innej zupełnie epoki nie może więc pod nią "podpadać".
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
Ironside
 

VIII ranga
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.304
Nr użytkownika: 8.937

 
 
post 25/07/2008, 15:34 Quote Post

To Ty zrozum, że tego typu zjawiska są charakterystyczne nie tylko dla XX wieku, a Wandea czy Cromwell w Irlandii są tego najlepszym dowodem!

Rafał Lemkin wymyślił termin "ludobójstwo" pod wpływem wydarzeń, które zbiorczo określamy mianem Holokaustu i początkowo odnoszono ten termin tylko do masowego mordowania ludzi innych pod względem etnicznym. Potem definicję rozszerzono o odmienność religijną i społeczną. Wreszcie stwierdzono, że ludobójstwem jest każde mordowanie ludzi, o ile mordujący kieruje się określoną ideologią, a grupa skazana na zagładę w bardziej lub mniej realny sposób stoi na drodze do realizacji założeń tej ideologii.

Przez dłuższy czas wydawało się wszystkim, że wiek XX był niejako precedensowy, bo wcześniej nic takiego nie miało miejsca. No i na tym polega problem - "wydawało się". Niestety, wiek XX precedensowy pod tym względem nie był. Wcześniej też pojawiali się ludzie, którzy dokonywali masowych rzezi w imię takiej czy innej ideologii. Tyle że wówczas nikt jeszcze nie wymyślił terminu, którym można by to określić.
Współcześnie jednak termin już mamy. I nie widzę absolutnie żadnych przeciwwskazań przed używaniem go w odniesieniu do wydarzeń które miały miejsce przed XX wiekiem, o ile oczywiście wypełniają określone przesłanki. Moim zdaniem, jak i zdaniem wielu badaczy, na których poglądach się opieram, Wandea te przesłanki wypełnia - była to masowa rzeź w imię pewnej ideologii. W roku 1793 nikt by tego ludobójstwem nie nazwał, bo nie istniało jeszcze to słowo. Obecnie istnieje i dzięki niemu możemy pokazać, że Hitler i Stalin nie byli pierwsi.
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
puwast
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 83
Nr użytkownika: 47.224

 
 
post 25/07/2008, 15:55 Quote Post

QUOTE(Ironside @ 25/07/2008, 16:34)
I nie widzę absolutnie żadnych przeciwwskazań przed używaniem go w odniesieniu do wydarzeń które miały miejsce przed XX wiekiem, o ile oczywiście wypełniają określone przesłanki.
*


I to jest właśnie ahistoryczne podejście.

QUOTE(Ironside @ 25/07/2008, 16:34)
W roku 1793 nikt by tego ludobójstwem nie nazwał, bo nie istniało jeszcze to słowo.
*



Nie, wcale nie dlatego - już wtedy istniało dość słów na określenie horroru, potworności i masowego okrucieństwa. Tylko że wtedy życie ludzkie miało inną (dużo mniejszą) wartość, dlatego nikt (albo mało kto)używał słów równoważnych dzisiejszemu rozumieniu (również w sensie emocjonalnym) określenia "ludobójstwo".

QUOTE(Ironside @ 25/07/2008, 16:34)
Obecnie istnieje i dzięki niemu możemy pokazać, że Hitler i Stalin nie byli pierwsi.
*



Nonsens - dla XVIII Francuzów "Stalinem" mógł być może ktoś na kształt Chmielnickiego, z okrutnego i obcego im świata Dzikich Pól i masowych rzezi czerni. Wandea to była - niestety - "normalka".
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
Rado
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.378
Nr użytkownika: 3.636

 
 
post 25/07/2008, 16:04 Quote Post

No wreszcie jakiś ruch- to ciągłe klepanie się po pleckach było już nużące.

Ironside- spójrz na definicję którą przytaczasz (scholastycznym zwyczajem powtórzę):

"Ludobójstwo w sensie właściwym, w odróżnieniu od zwykłej rzezi, żąda następującego kryterium: jest to rzeź zamierzona w ramach ideologii, stawiającej sobie za cel unicestwienie części ludzkości dla wprowadzenia własnej koncepcji dobra. Plan zniszczenia ma obejmować całość określonej grupy, nawet jeśli nie zostaje doprowadzony do końca w rezultacie niemożliwości materialnej czy zwrotu politycznego."

Czy znasz rzezie które nie były tak czy inaczej motywowane ideologicznie ? 90% wojen (a co za tym idzie i masakr im towarzyszących) ma właśnie takie podłoże. Takie poszerzenie terminu (możliwe- bo czemu nie, rozmawiamy o semantyce więc mamy ten komfort że możemy rozważyć wszystkie opcje) powoduje że przestaje on być potrzebny. To pierwsze. Drugie- nawet jeśli ją przyjąć, to w przypadku Wandei plan zniszczenia- jakkolwiek by tego nie wygiąć- NIE obejmował całości określonej grupy. Powiesz- a generał X, prokurator Y w liście/ wypowiedzi zapowiadali wytępienie całkowite- i zgoda, będziesz miał rację, ale to nie oni tworzyli ów plan działań i nie oni w ostatecznym rozrachunku decydowali o jego przeprowadzeniu. Trzecie- i najważniejsze- gdyby Wandea nie była przykładem właśnie szczególnie okrutnej wojny domowej (z wyjątkowo jednostronnym epilogiem) to jak wytłumaczyć stosunkowo dobrze udokumentowane okrucieństwa których dopuszczali się powstańcy i rozmiar strat republikanów ? Wypadkami przy pracy ? Plagą samobójstw ? Propagandą rewolucyjną i spiskiem tych sił co ja wiem a Pan się domyślasz ?

MikoQba

QUOTE
A holocaust to nie ludobójstwo tylko element "szczególnie brutalnej wojny".
I to jest niby neutralna politycznie recenzja, której autor wcale nie pisze przez pryzmat własnych poglądów politycznych?


Nie przypominam sobie żeby żydzi byli stroną w wojnie, akcje podjęte przeciw nim nie były ani działaniami wojennymi ani nawet szczególnie okrutną próbą pacyfikacji. Byli po prostu mordowani, planowo i na skalę przemysłową, w celu całkowitego i ostatecznego wyniszczenia- stąd jeśli mówisz o holokauście II wojny światowej porównanie jest chybione i dokładnie to rozróżnienie moim zdaniem warto podkreślić- nie każda masowa rzeź to ludobójstwo. Nie były ludobójstwem rzezie wojen chłopskich, nie były - mimo swych rozmiarów- konkwisty.

Żeby sprawa była jasna- tak Wandea, jak i cały okres terroru to jedne z najczarniejszych kart historii ludzkości WOGÓLE. To nie podlega dyskusji, koniec, kropka. Natomiast jeśli chcemy poważnie rozmawiać o historii to może warto prostować tego rodzaju kwiatki jak mówienie w kontekście Wandei o "pierwszym planowym ludobójstwie" (ani "pierwsze", ani "planowe", ani tak do końca "ludobójstwo" jak widać z naszego małego sporu) czy "niezaprzeczalnie destrukcyjnym" wpływie rewolucji francuskiej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #36

     
Ironside
 

VIII ranga
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.304
Nr użytkownika: 8.937

 
 
post 25/07/2008, 16:24 Quote Post

QUOTE(puwast)
Tylko że wtedy życie ludzkie miało inną (dużo mniejszą) wartość, dlatego nikt (albo mało kto)używał słów równoważnych dzisiejszemu rozumieniu (również w sensie emocjonalnym) określenia "ludobójstwo".

No to podaj mi przykład innej takiej rzezi w Europie zachodniej w XVIII wieku. Skoro rzekomo aż tak mało warte było ludzkie życie, to powinny one być w owym czasie normą. Tymczasem normą nie były.
QUOTE(Rado)
Czy znasz rzezie które nie były tak czy inaczej motywowane ideologicznie ? 90% wojen (a co za tym idzie i masakr im towarzyszących) ma właśnie takie podłoże.

No właśnie w tym sęk, że nie ma.
90% rzezi wojennych wynika przede wszystkim z kształtu ludzkiej psychiki - człowiekowi, który zaczął zabijać, często ciężko jest skończyć. Podczas wojen bezbronni ludzie giną zazwyczaj "przy okazji" rabunków.
I Wandea od tego typu "zwykłej" rzezi różni się zasadniczo. choćby tym, że dowódcy z Kleberem i Marceau na czele chcieli i mieli możliwość powstrzymania rzezi dokonywanych przez ich żołnierzy - ale nie mogli, bo zakazali im tego polityczni komisarze z Paryża. Natomiast to, co robił Turreau miało miejsce po definitywnym zakończeniu działań zbrojnych! Armia katolicka i królewska wówczas już nie istniała - nie było potrzeby zabijać kogokolwiek. Kolumny piekielne miały na przeciw siebie tylko i wyłącznie bezbronną ludność. Tego w żaden sposób nie można nazwać "zwykłą" rzezią wynikłą jak inne "zwykłe" rzezie podczas rutynowych działań wojennych.
QUOTE
Powiesz- a generał X, prokurator Y w liście/ wypowiedzi zapowiadali wytępienie całkowite- i zgoda, będziesz miał rację, ale to nie oni tworzyli ów plan działań i nie oni w ostatecznym rozrachunku decydowali o jego przeprowadzeniu.

No zgoda, ale co to zmienia? Jaka jest różnica między decyzją podjętą przez Konwent czy Komitet Ocalenia Publicznego, a dajmy na to generała Turreau osobiście?? Rzeź musi być zadekretowana na najwyższym szczeblu??
Powtórzę się - Turreau dostał rozkaz utworzenia kolumn piekielnych i pacyfikacji kraju, który był już całkowicie spacyfikowany i pacyfikacji nie wymagał. Nawet jeśli mocodawcy generała nie wydali mu dokładnych dyspozycji co do tego, jak pacyfikacja ma wyglądać i kogo objąć, to na pewno dali mu w tym względzie wolną rękę.
QUOTE
Trzecie- i najważniejsze- gdyby Wandea nie była przykładem właśnie szczególnie okrutnej wojny domowej (z wyjątkowo jednostronnym epilogiem) to jak wytłumaczyć stosunkowo dobrze udokumentowane okrucieństwa których dopuszczali się powstańcy i rozmiar strat republikanów ? Wypadkami przy pracy ? Plagą samobójstw ?

Ale ja tu nie widzę sprzeczności. OWSZEM - w Wandei toczyła się wojna domowa i obie strony miały na sumieniu zbrodnie. A jedna ze stron miała na sumieniu zbrodnię ludobójstwa. Nie można tego tak sformułować?
Przesłanka jednostronności jako wykluczająca możliwość zaistnienia zbrodni ludobójstwa jest dość kiepska - jeśli ją zastosujemy, to wyjdzie nam, że nie było żadnego ludobójstwa w Bośni, no bo przecież nie tylko Serbowie się tego typu aktów dopuszczali. To samo Tutsi i Hutu, wyrzynający się nawzajem od pokoleń - może to tylko "wyjątkowo krwawa wojna domowa"?
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.903
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 25/07/2008, 21:26 Quote Post

Sęk w tym,że cała "światła Europa" ma niezłą zagwozdkę z Wandeą. No, bo proszę bardzo: powstanie chłopskie i to w obronie czego? Króla, starego porządku i znienawidzonego Kośc. Katol. Parlament(Zgr. Nar.)wybrany demokratycznie radośnie przyklepał w głosowaniach ustawy ludobójcze(lub chociaż masowe mordy) na ludności cywilnej, na które żaden, nawet najbardziej okrutny król franc. nie wpadłby nawet w pijanym widzie.Przedstawiciele zaś tego ludu wprowadzali je w życie skrupulatnie i w sposób,jaki dziś jeszcze stawia włosy na głowie ze zgrozy. Nic dziwnego, że Wandea przez długi okres była tematem tabu. Nie prawnym, oczywiście, ale panowała niepisana umowa, by tego "zgniłego jaja" nie ruszać.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #38

     
Rado
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.378
Nr użytkownika: 3.636

 
 
post 25/07/2008, 21:34 Quote Post

Ironside

QUOTE
No właśnie w tym sęk, że nie ma.
90% rzezi wojennych wynika przede wszystkim z kształtu ludzkiej psychiki - człowiekowi, który zaczął zabijać, często ciężko jest skończyć. [...] Kolumny piekielne miały na przeciw siebie tylko i wyłącznie bezbronną ludność. Tego w żaden sposób nie można nazwać "zwykłą" rzezią wynikłą jak inne "zwykłe" rzezie podczas rutynowych działań wojennych.


Weźmy konkretne przykłady- możesz podać przykłady tych wielkich rzezi za którymi nie stała ideologia. Rzeź Hugenotów ? Wojny husyckie ? Czarnecki na Ukrainie ? Reź Pragi ? To wszystko celowe i programowe działania, zwykle przeciwko bezbronnej ludności, obliczone na uzyskanie określonego efektu. Nie usprawiedliwiam morderców z Wandei- ani jednych ani drugich- ale zwróć uwagę że argument że "armia katolicka i królewska nie istniała" jest słaby, biorąc pod uwagę charakter tej armii i sposób w jaki de facto "rozeszła się", zamieniając w cywili. Chcący zapobiec tego rodzaju wystąpieniom w przyszłości republikanie wybrali makabryczny i nieludzki ale prawdopodobnie w tej sytuacji jedyny skuteczny sposób walki z buntem.

QUOTE
No zgoda, ale co to zmienia? Jaka jest różnica między decyzją podjętą przez Konwent czy Komitet Ocalenia Publicznego, a dajmy na to generała Turreau osobiście?? Rzeź musi być zadekretowana na najwyższym szczeblu??
Powtórzę się - Turreau dostał rozkaz utworzenia kolumn piekielnych i pacyfikacji kraju, który był już całkowicie spacyfikowany i pacyfikacji nie wymagał. Nawet jeśli mocodawcy generała nie wydali mu dokładnych dyspozycji co do tego, jak pacyfikacja ma wyglądać i kogo objąć, to na pewno dali mu w tym względzie wolną rękę.


Co do tego czy region wymagał pacyfikacji czy nie- nie potrafię ocenić, natomiast nie da się odmówić logiki twierdzeniu, że po przeprowadzeniu masakry o jakichkolwiek buntach w Wandei nie mogło być mowy bez cienia wątpliwości. Nie da się też zaprzeczyć że pacyfikacja została zatrzymana- a więc jej celem w rozumieniu mocodawców generała nie było całkowite wytępienie populacji (co jest założeniem ludobójstwa) a osiągnięcie przerażających (nie przypadkiem mówimy o terrorze) ale wymiernych rezultatów.

QUOTE
Ale ja tu nie widzę sprzeczności. OWSZEM - w Wandei toczyła się wojna domowa i obie strony miały na sumieniu zbrodnie. A jedna ze stron miała na sumieniu zbrodnię ludobójstwa. Nie można tego tak sformułować?


Oczywiście że można, pytanie tylko dlaczego jedna ze stron. Obie wyrzynały i torturowały bezbronnych bez żadnych oporów czy miłosierdzia. Sugerujesz że to, co działo się do powiedzmy Savenay to jedno- wojna domowa i temu podobne, potem gruba kreska i to co dzieje się później a nie jest nijak na dobrą sprawę nie inne od wcześniejszej praktyki to już ludobójstwo ? Liczba zabitych republikan nie wygląda na aż tak nieproporcjonalnie niższą żeby podtrzymać tego rodzaju postulat. Wracamy też znowu do zagadnienia celu działań- czy celem było wybicie wszystkich- zagłada, czy też pacyfikacja regionu który- nawet MIMO wszystkich tych okropieństw- potrafił sprawiać kłopoty jeszcze Napoleonowi.

QUOTE
Przesłanka jednostronności jako wykluczająca możliwość zaistnienia zbrodni ludobójstwa jest dość kiepska - jeśli ją zastosujemy, to wyjdzie nam, że nie było żadnego ludobójstwa w Bośni, no bo przecież nie tylko Serbowie się tego typu aktów dopuszczali. To samo Tutsi i Hutu, wyrzynający się nawzajem od pokoleń - może to tylko "wyjątkowo krwawa wojna domowa"?


Masz rację, pojęcie jednostronności należałoby zmienić o tyle że należałoby mówić o aktach jednostronnej przemocy (wojska czy całego systemu państwowego- jak w III Rzeszy) przeciwko grupie nie mającej realnych możliwości obrony. Jeśli przyjmiemy takie kryterium to obie strony w konflikcie wandejskim należałoby obarczyć tą zbrodnią- z oczywistym wskazaniem na republikanów jako tych którzy- oczywiście dzięki wygranej- pociągnęli proceder o wiele dłużej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #39

     
swatek
 

Czekam na Króla
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.555
Nr użytkownika: 7.721

 
 
post 25/07/2008, 22:07 Quote Post

Do okresu rewolucji we Francji w historii zdarzały się rzezie i to na dużą skale. Ale chyba ich celem było zlikwidowanie elit i zastraszenie reszty a w końcu ich zniewolenie. Rewolucja zmieniła to podejście - w Wandei wyrzynano wszystkich nikogo nie chciano oszczędzić, zatruwano studnie, niszczono zasiewy. We własnym kraju, nie w zdobytym ale własnym wcześniej i później confused1.gif
Wiek XX jeszcze rozwinął tę chorobę.
 
User is offline  PMMini Profile Post #40

     
yarovit
 

Lemming Pride Worldwide
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.689
Nr użytkownika: 22.276

 
 
post 25/07/2008, 22:19 Quote Post

QUOTE(swatek @ 25/07/2008, 23:07)
Do okresu rewolucji we Francji w historii zdarzały się rzezie i to na dużą skale. Ale chyba ich celem było zlikwidowanie elit i zastraszenie reszty a w końcu ich zniewolenie. Rewolucja zmieniła to podejście - w Wandei wyrzynano wszystkich nikogo nie chciano oszczędzić, zatruwano studnie, niszczono zasiewy. We własnym kraju, nie w zdobytym ale własnym wcześniej i później  confused1.gif
Wiek XX jeszcze rozwinął tę chorobę.
*



Wcześniej też się zdarzały takie rzeczy - np. krucjata przeciw albigensom albo najazd Ahmada Gragna na Etiopię.
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
bustagallorum
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 310
Nr użytkownika: 40.406

 
 
post 25/07/2008, 22:32 Quote Post

QUOTE
Wcześniej też się zdarzały takie rzeczy - np. krucjata przeciw albigensom albo najazd Ahmada Gragna na Etiopię.


O ile uznać ówczesną Prowansję za własny kraj dla "Francuzów" z północy. To właśnie krucjaty przeciw albigensom spowodowały zatrzymanie rozwoju Prowansji jako odrębnego od Francji kraju, do czego przyczyniły sie i te rzezie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #42

     
rycymer
 

Ellentengernagyként
*********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 5.900
Nr użytkownika: 30.754

 
 
post 25/07/2008, 22:38 Quote Post

QUOTE(bustagallorum @ 25/07/2008, 23:32)
O ile uznać ówczesną Prowansję za własny kraj dla "Francuzów" z północy. To właśnie krucjaty przeciw albigensom spowodowały zatrzymanie rozwoju Prowansji jako odrębnego od Francji kraju, do czego przyczyniły sie i te rzezie.
*


Zgadza się - przed tą brzemienną w skutki wyprawą głodnych łupów, ziemi i zaszczytów awanturników z Île – de – France głównie, Langwedocji bliżej było językowo i kulturowo do Katalonii...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #43

     
Rado
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.378
Nr użytkownika: 3.636

 
 
post 25/07/2008, 22:50 Quote Post

Rzezie europejskie- bo ograniczanie się do samej Francji nie ma głębszego uzasadnienia- miewały i taki przebieg. Ta wandejska pokazała - nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni- jakie mogą być konsekwencje działań władzy pozbawionej mechanizmów kontrolnych, kiedy ta dostaje się w ręce fanatyków przekonanych o posiadaniu monopolu na prawdę i udowodniła że żadna, absolutnie żadna znana ludziom idea nie jest tak wzniosła, żeby nie mogła stać się uzasadnieniem dla zbrodni.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #44

     
swatek
 

Czekam na Króla
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.555
Nr użytkownika: 7.721

 
 
post 26/07/2008, 6:14 Quote Post

To może warto w wątku o Wandei zapytać o owoce samej rewolucji we Francji. Czy zakończenie feudalizmu w Europie, ograniczenie władzy kleru(?) mają większe znaczenie niż rzeź Wandei? Czy można być dumnym z rewolucji, czy była ona postępem?
 
User is offline  PMMini Profile Post #45

15 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej