|
|
Zwykłe bandy kryminalne
|
|
|
|
Henryk Piecuch w "Smudze śmierci" wymienia bandę "Krwawego Wańki" działającą w Sudetach, która składała się z dezerterów, jako jedną z groźnych band kryminalnych operujących w 1945. Została rozbita przez NKWD. Czy ktoś zna przykłady krwawych watażków-przestępców tamtego okresu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Temat jest jasno postawiony, chyba że panowie Sarim i Poldas negują występowanie band kryminalnych,
O UB,WiN,NSZ,Ogniu jest mase tematów.Welder dziękuje za merytoryczna odpowiedź.
No cóż na stronie mamy zarówno sprawy polityczne, aresztowania konfidentów Gestapo, jak i zwykły bandytyzm dokonywany przez grupy kryminalne.
Ten post był edytowany przez Adam99: 23/06/2012, 19:28
|
|
|
|
|
|
|
|
Temat naprawdę interesujący, ale rozmowa toczy się w innym kierunku. Bandy rabunkowe w owym okresie były zmorą, szabrowanie na porządku dziennym. Często rabusie podszywali się np. pod Żołnierzy Wyklętych, w tym pod oddział Żubryda. W tym wypadku "Zuch" stosował jedną zasadę: eliminacja takich pseudożołnierzy. Podobnie postępowała UPA. Co najdziwniejsze część bandytów zabitych przez ukraińskich partyzantów, czy oddziały niepodległościowe uzyskiwało status ofiar. Tak było z kilkuosobową bandą rabusiów, która została wyeliminowana przez UPA w okolicy Polańczyka. Prawdziwym problemem była u nas MO, z jednej strony zajmowali się pilnowaniem porządku publicznego, a z drugiej strony "ramieniem" komunistycznego aparatu, współpracowała z NKWD, czy UB. U nas posterunki były zdejmowane zarówno przez UPA jak i Żołnierzy Wyklętych, to jednak przyczyniało się do dalszej destabilizacji. Na dodatek bandy były wzmacniane przez byłych żołnierzy Armii Czerwonej i Wojska Polskiego. Zresztą także czynne wojsko zajmowało się rabunkiem, dochodziło do konfliktów żołnierzy z MO i żandarmerią np. w Sanoku nawet wtedy, gdy "ludność twierdzi, że krowy i inne rzeczy są prowadzone do koszar 37 pułku". MO i SB raczej nie była tolerowana przez żołnierzy. Zdarzały się sytuacje np. w Niebieszczanach, że połączone odziały wojska i UB nie zostały wpuszczane do wsi przez samoobronę. W strzelaninie ginęły osoby cywilne, w tym dzieci. W Zagórzu milicjanci, którzy nie wiedzieli o akcji żołnierzy sądząc, że atakuje UPA podjęli się obrony w wyniku której budynek milicyjny został zniszczony, a przy okazji 44 domy. Jednym słowem to był taki kocioł czarownic, że nikt chyba nie jest w stanie powiedzieć kto był kim, i dla kogo.
Ten post był edytowany przez lucyna beata: 24/06/2012, 9:17
|
|
|
|
|
|
|
|
Czyli wracamy do odwiecznej kwadratury koła Różnicy po miedzy rabunkiem a akcjo ekspropriacjną [zawsze mnie interesowało ilu ludzi przeprowadzających takie akcje potrafiło wymówić to słowo]Byłoby to jakieś kryterium
Ten post był edytowany przez welder: 24/06/2012, 13:06
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Adam99 @ 23/06/2012, 19:23) Temat jest jasno postawiony, chyba że panowie Sarim i Poldas negują występowanie band kryminalnych, O UB,WiN,NSZ,Ogniu jest mase tematów.Welder dziękuje za merytoryczna odpowiedź. No cóż na stronie mamy zarówno sprawy polityczne, aresztowania konfidentów Gestapo, jak i zwykły bandytyzm dokonywany przez grupy kryminalne. Pytasz o bandy kryminalne i dostałeś informacje o tych bandach. Poza tymi, o których już wspomniano było oczywiście wiele malutkich band, o czym wspomniała Lucyna Beata, jednak ich działalność była marginalna w stosunku do tego co wyczyniały scentralizowane odgórnie bandy kryminalne planowo dopuszczające się zbrodni.
Ten post był edytowany przez Sarim: 24/06/2012, 13:28
|
|
|
|
|
|
|
|
Grupy rabunkowe zwalczali wszyscy bardziej znani dowódcy oddziałów podziemia ( ,,Orlik" ,,Zapora" ,,Ogień" ,,Łupaszka" ,,Młot" ,,Huzar" ,,Rój" ,,Żelazny" ,,Jastrząb" ,,Lalek" ,,Warszyc" ) jak i ci mniej znani .Przykładem tu może być oddział PAS NSZ Stefana Kosobudzkiego ps. ,,Błyskawica" , który w 1943 zlikwidował bandę rabunkową Kwaśniewskiego liczącą ok 20 osób ( dowódcę pozbawiono jego ,,wojska " - część włączono do oddziału, a część zmuszono do odejścia na inny teren) . Także działający na tym samym terenie ( łukowskie) oddział AK kpt. ,,Ostoji" przeprowadził likwidację trzyoosobowej bandy rabunkowej ,,Karolka" - więcej o tych zdarzeniach w : Piotr Kosobudzki ,,Przez druty kraty i kajdany" , Mariusz Bechta ,,Między Bolszewią a Niemcami" ,,Jata 1944".
Na podstawie badań własnych , dotyczących powiatów augustowskiego i suwalskiego stwierdzam, iż największą ilość napadów rabunkowych, zwykłych grabieży i gwałtów przypisać należy żołnierzom Armii Czerwonej i to zarówno maruderom , jak i regularnym oddziałom i tym frontowym i tym ,,policyjnym" - czyli jednostkom NKWD . Na nich skargi składali nawet działający z namaszczenia PKWN starostowie i wójtowie.
Na drugim miejscu uplasowały się zwykłe bandy rabunkowe złożone z Polaków zarówno ,,cywili" jak i byłych i czynnych żołnierzy podziemia - były one bezlitośnie zwalczane przez dowództwo AK, AKO i WiN. Najczęściej kończyło się na rozbrojeniu takowych delikwentów i wlepiniu im na zadki regulaminowych 25 wyciorów karabinowych ( czasem wyciory zastępowano kawałkami kabla, kijami leszynowymi,a bywało i orczykami albo sztachetami z płotu) często jednak zwłaszcza w stosunku do żołnierzy pozostających w czynnej służbie, sięgano po rozwiązanie ostateczne . ( w sierpniu i wrześniu 1945 oddział ppor. Józefa Sulzyńskiego ps. ,,Brzoza " ,,Pocztowiec" stoczył na terenie gmin Szczebro - Olszanka, Giby i Berżniki kilka potyczek , w wyniku których zginęło trzech bandytów i jeden partyzant, w 1945 także ,żołnierze podlegli plut.Janowi Bidulowi ps. ,,Dziewanowski" rozbili bandę braci Sobolewskich ,,Soboli" [ dwóch bandytów zabito, kilku dostało baty , a jeden został wcielony do oddziału], z rozkazu dowództwa rozwiązano patrol Romualda Zabłockiego ps. ,,Alibaba" ,,Błotnik", a przeciw dowódcy wszczęto śledztwo, które zapewne zakończyłoby się dla niego tragicznie, gdyby nie fakt, ze wyjechał on z terenu Suwalszczyzny [ żołnierzy jego patrolu wcielono do innych patroli i poddano obserwacji], na rozkaz Komendanta Obwodu w styczniu 1946 rozstrzelano przed frontem oddziału 4 partyzantów, którym udowodniono rabunki, latem rozstrzelano jeszcze dwóch członków siatki, na których oprócz podejrzenia o wydanie dowódcy kompanii , ciążyły zarzuty dokonywania rabunków - co ciekawsze oszczędzono cywili, którzy razem z nimi brali udział w popełnianiu przestępstw, działalność patrolu dyspozycyjnego komendanta Suwalsko - Augustowskiego Obwodu WiN pod dowództwem Wacława Górskiego ps. ,,Majster" ,,Oko" doprowadziła do całkowitego zwalczenia zjawiska bandytyzmu na terenie dwóch gmin ( Wólka i Dowspuda) - co ciekawsze sprawców ,,Oko" potrafił znaleźć i ukarać nawet po przeniesieniu się ich na teren powiatów Olecko czy Ełk, a takze zmusić by samowolnie zgłosili sie na posterunek MO i spowiadali sie tam z popełnionych przez siebie przestępstw)
Trzecie miejsce zajęli funkcjonariusze UB i MO - choć jeśli wziąć pod uwagę także ich działania niby zgodne z prawem ( konfiskaty mienia , przymusowe przesiedlenia) to należałoby się im bez wątpienia miejsce drugie w tej ponurej statystyce. CI kradli jak się dało kiedy się dało ( najczęściej podczas rewizji w poszukiwaniu broni i partyzantów, albo asystując urzędnikom Starostwa i Urzędu Skarbowego dokonujacych ,,zabezpieczenia mienia " osób oskarżonych o wspieranie podziemia ( jeden z funkcjonariuszy PUBP w Suwałkach ukradł między innymi grzebień do lnu ,grzebień do włosów,parę ,,klompi" ( drewniaków) , zasłony, kwietnik, trzy obrusy i toaletkę z lusterkiem )
Zwracam uwagę także, iż to, co co często chłopi zgłaszali władzom jako rabunek , bądź przymusową konfiskatę , było w rzeczywistości dobrowolną daniną na rzecz podziemia - zgłaszane było za wiedzą partyzantów i dlatego tylko, ze ówczesne drakońskie przepisy przewidywały karę więzienia od lat 5 do dożywocia wraz z konfiskatą mienia dla wszystkich, którym udowodniono współpracę z podziemiem.
|
|
|
|
|
|
|
|
Pokasowałem wypowiedzi, które prowadziły dyskusję nie w tą stronę co trzeba. Spróbujcie dalej iść w kierunku zaproponowanym przez Adama99 albo - jak to zaproponował sam autor - zamknę ten temat. Pozdr. Krakowiaczek
|
|
|
|
|
|
|
|
W dniu 5 lutego 1946 w Parczewie została ograbiona licząca ok 200 osób społeczność żydowska, trzy osoby zostały zabite min.Mendel Turbiner, jedna osoba ranna, doszło do rabunku mienia żydowskiego.
Ten post był edytowany przez Adam99: 26/06/2012, 15:26
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Adam99 @ 26/06/2012, 16:19) W dniu 5 lutego 1946 w Parczewie została ograbiona licząca ok 200 osób społeczność żydowska, trzy osoby zostały zabite min.Mendel Turbiner, jedna osoba ranna, doszło do rabunku mienia żydowskiego.
Gdybyś czytał , to byś wiedział bo temat był wałkowany i tu na forum i w literaturze - doucz się więc i nie pisz bzdur - bo jeżeli okaże się, że znasz historię opanowania Parczewa , wiesz, kto tego dokonał i dlaczego i nadal będziesz tę akcję przedstawiał jako ,,akcję bandycką" to ja na Ciebie bez wahania moderatorom doniosę , a oni Ciebie jak mam nadzieję do pionu doprowadzą .....a wcześniej jeszcze parę przykrych słów ode mnie usłyszysz ( przeczytasz)
Ten post był edytowany przez Bartłomiej Rychlewski: 26/06/2012, 16:40
|
|
|
|
|
|
|
|
5 lutego 1946 r. oddziały WiN -u pod dowództwem Leona Taraszkiewicza „Jastrzębia” zaatakowały Parczew. Akcja trwała od 17.30 do 23.00. Najpierw powstańcy zajęli miejscowe posterunki milicji i UB. Później partyzanci WiN -u schwytali, rozbroili i zastrzelili trzech współpracowników milicji z żydowskiej samoobrony. Potem włamali się do sklepów i mieszkań żydowskich. Miejscowi Polacy pomagali osaczać Żydów i znęcać się nad nimi. Niepodległościowcy przywłaszczali sobie towar i inne przedmioty (szczególnie obuwie) oraz rozdawali część zrabowanych rzeczy cywilom. W czasie swego długiego pobytu w miejscowości niepodległościowcy wystawili posterunki i wysyłali patrole, które rewidowały ludzi i żądały od nich dokumentów. Miało to odstraszać komunistów i ich zwolenników. Jak podawał zastępca dowódcy powstańców, ich zadaniem było„rozgromić miejscowych Żydów, którzy trzymali w ręku cały handel i nie dawali żyć drobnym handlarzom i kupcom polskim” 33 . Czy oficer ten sugerował, że napad na Żydów powiązany był z odczuciem, że miejscowe władze komunistyczne rzekomo faworyzowały Żydów na polu ekonomicznym? Czy po prostu odżyły przedwojenne urazy związane z żydowską przedsiębiorczością? 34 Nie można stwierdzić dziś, które wyjaśnienie jest właściwe. W napadzie na Parczew wzięło udział ok. 150 powstańców. W tym czasie, jak podaje Centralny Komitet Żydów Polskich, w mieście mieszkało ok.200 Żydów. Niektórym oczywiście udało się ukryć. Pozostali zdani byli na łaskę niepod ległościowców 35 . Jedyni jednak Żydzi, którzy stracili wtedy życie, to współpracownicy milicji, w tym funkcjonariusz UB Abraham Zysman „Bocian 139 Atak na Parczew w lutym 1946 r. istotny był z kilku powodów. Po pierwsze, należy zauważyć, iż podczas wcześniejszego napadu na to miasto,którego dokonano 20 września 1944 r., niepodległościowcy zastrzelili polskiegokomunistę mjr. Aleksandra Moskalika - Danielskiego i innych „towarzyszy” zPPR. Jednak prawie na pewno nie zabito żadnych Żydów 37 . Po drugie, atak z lutego 1946 r. to jedyny przykład, kiedy oficer podziemia przyznawał wprost, iż jego głównym celem byli Żydzi, chociaż poszkodowani zostali równieżfunkcjonariusze UB, co sprawia, iż strona wojskowo -taktyczna w tym przypadku przypomina wcześniejszy napad w Leżajsku. Po trzecie, istotnym czynnikiemróżniącym ten atak od innych był powszechny udział cywilnych Polaków wdziałaniach antyżydowskich. Wypad z lutego 1946 r. pokazuje więc wzrostniechęci wobec Żydów wśród części podziemia i miejscowej ludności i według Aliny Całej i Heleny Datner - Śpiewak zasługuje na miano pogromu, choć w jegowyniku nie zginęli żadni Żydzi jako tacy 38 . Po czwarte, w odróżnieniu od atakuw Leżajsku, który najprawdopodobniej został przeprowadzony na rozkaz z góry,mord w Parczewie był inicjatywą oddolną, pokazującą rosnącą niezależnośćlokalnych dowódców 39 . Po piąte, w wyniku rajdu w Parczewie zginęło stosunkowo niewiele osób. W porównaniu do walk polsko - białoruskich, aszczególnie polsko - ukraińskich, podczas których dochodziło do rzezi całych wsi,oddział WiN - u wykazał się w Parczewie znacznie większym umiarem 40 . Może to sugerować 140 iż antysemityzm polskich niepodległościowców, choć bardzo żywy i prowadzącyczęsto do mordów, nie był jednak ludobójczy
autor Marek Jan Chodakiewicz PO ZAGŁADZIE STOSUNKI POLSKO ŻYDOWSKIE 1944-1947
Czyli jednak głównym celem byli Żydzi Chyba ze 'zastępca dowódcy powstańców' plótł bajki
|
|
|
|
|
|
|
|
Sprawę Leżajska znam. Co najmniej kontrowersyjna. Z jednej strony słowa żołnierzy Wołyniaka, którzy napadli na 3 żydowskie domy i budynek NKWD (zginęło 11 Żydów kolaborantów i współpracowników UB),a z drugiej wyrok niezawisłego polskiego sądu. O tym zresztą też rozmawialiśmy, gdzieś cytowałam fragmenty artykułu pani Elżbiety Rączy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Celem ataku na Parczew byli ubecy, milicjanci i Żydzi , ale nie dlatego, że byli Żydami, a dlatego jak się zachowywali .
,,Parczew był obstawiony przez milicję żydowską(>>>) Ludzie zaczęli przychodzić i mówić, że AK- owców lub sympatyków AK- owców łapią tam Żydzi, biorą na przesłuchania i biją (...) Jastrząb " przez zatrzymanego PPR - owca wysłał do ubeków w Parczewie list : ,,Nie czepiajcie się ludzi, nie maltretujcie gospodarzy, którzy przyjeżdżają zaopatrzyć się w Parczewie, bo jeżeli będziecie przetrzymywali, śledztwa robili i bili to rozliczymy się inaczej " . W odpowiedzi ,,resort" odpisał : ,,że będą dalej robić swoje i nawet teraz kilku mają u siebie , a jak jesteś taki mocny to sam przyjdź i ich weź" po czym zamordowali członka placówki WiN w Wołoskowoli.
Ciekawe są też poniższe opinie , tym bardziej iż pochodzą od ówczesnego Starosty Włodawskiego :
,,Żydzi z reguły niechętnie nabywają patenty na prowadzenie interesów handlowych i handlują nielegalnie, będąc przeświadczeni, iż partyzantom , za jakich się uważają , wszystko wolno jest robić "
,,Żydzi powszechnie podszywają się pod miano partyzantów (...) nie potrafili i nie potrafią współżyć ze społeczeństwem , ich agresywność i brak wyrobienia do piastowania jakichkolwiek stanowisk publicznie, a nawet pozostawanie w kadrach MO, zarysowują tylko głęboki antagonizm.Opinia publiczna z niezadowoleniem konstatuje, iż wielu Żydów nie należących do Kadr MO , afiszuje się posiadaniem broni palnej"
Celem ataku na Parczew był głównie ,,Klub partyzanta", który mieścił się w lokalu przy ul. Warszawskiej 19 ,,U Bociana" - czyli Abrama Zysmana członka PPR, właściciela sklepu - knajpy i dowódcy samozwańczej ,,żydowskiej ochrony miasta" , zaś konfiskata towarów była nie celem samym w sobie ( jakby to było przy akcji stricte ekspriopriacyjnej czy jak by to niektórzy chcieli ,,bandyckiej" ) , a karą za naganne postępowanie względem polskiej ludnośći
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Bartłomiej Rychlewski @ 4/07/2012, 18:28) Celem ataku na Parczew byli ubecy, milicjanci i Żydzi , ale nie dlatego, że byli Żydami, a dlatego jak się zachowywali . ,,Parczew był obstawiony przez milicję żydowską(>>>) Ludzie zaczęli przychodzić i mówić, że AK- owców lub sympatyków AK- owców łapią tam Żydzi, biorą na przesłuchania i biją (...) Jastrząb " przez zatrzymanego PPR - owca wysłał do ubeków w Parczewie list : ,,Nie czepiajcie się ludzi, nie maltretujcie gospodarzy, którzy przyjeżdżają zaopatrzyć się w Parczewie, bo jeżeli będziecie przetrzymywali, śledztwa robili i bili to rozliczymy się inaczej " . W odpowiedzi ,,resort" odpisał : ,,że będą dalej robić swoje i nawet teraz kilku mają u siebie , a jak jesteś taki mocny to sam przyjdź i ich weź" po czym zamordowali członka placówki WiN w Wołoskowoli. Ciekawe są też poniższe opinie , tym bardziej iż pochodzą od ówczesnego Starosty Włodawskiego : ,,Żydzi z reguły niechętnie nabywają patenty na prowadzenie interesów handlowych i handlują nielegalnie, będąc przeświadczeni, iż partyzantom , za jakich się uważają , wszystko wolno jest robić " ,,Żydzi powszechnie podszywają się pod miano partyzantów (...) nie potrafili i nie potrafią współżyć ze społeczeństwem , ich agresywność i brak wyrobienia do piastowania jakichkolwiek stanowisk publicznie, a nawet pozostawanie w kadrach MO, zarysowują tylko głęboki antagonizm.Opinia publiczna z niezadowoleniem konstatuje, iż wielu Żydów nie należących do Kadr MO , afiszuje się posiadaniem broni palnej" Celem ataku na Parczew był głównie ,,Klub partyzanta", który mieścił się w lokalu przy ul. Warszawskiej 19 ,,U Bociana" - czyli Abrama Zysmana członka PPR, właściciela sklepu - knajpy i dowódcy samozwańczej ,,żydowskiej ochrony miasta" , zaś konfiskata towarów była nie celem samym w sobie ( jakby to było przy akcji stricte ekspriopriacyjnej czy jak by to niektórzy chcieli ,,bandyckiej" ) , a karą za naganne postępowanie względem polskiej ludnośći
Ten elaborat to z http://podziemiezbrojne.blox.pl?
Ten post był edytowany przez welder: 4/07/2012, 18:05
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(welder @ 4/07/2012, 18:55)
Jeżeli kilka zdań uznajesz za elaborat to troszku się boję co będzie , jak będziesz musiał artykuł jakiś cały przeczytać, albo nie daj Boże , książkę
Nie nie posiłkowałem się opracowaniem Grzegorza Makusa, który jest , nota bene , jak twierdzę ( i nie tylko ja) najlepiej zorientowanym człowiekiem , jeżeli chodzi o historię oddziałów braci Taraszkiewiczów . Korzystałem z opracowania Mariusza Bechty ,,Pogrom czy odwet - akcja zbrojna WiN na Parczew 5 lutego 1946 " zamieszczonego w numerze 11- 12 pisma ,,Templum".
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|