|
|
Niezależność wymiaru sprawiedliwości 1945-56
|
|
|
Cyrus I
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 62 |
|
Nr użytkownika: 81.133 |
|
|
|
Zawód: student |
|
|
|
|
Zawsze mnie coś zastanawiało. Mianowicie czy sędziowie okresu stalinowskiego oskarżani o wyroki śmierci na członkach podziemia niepodległościowego, mieli możliwość innego wyrokowania ? Czy sędzia nawet gdyby chciał mógłby uniewinnić czy zmniejszyć wyrok takiemu ''bandycie''? Czy były takie sytuacje ? Nie były to czasy niezależności sędziowskiej. Czy nie groziłoby mu coś za takie działanie ? Nie chcę jednak żebyście myśleli że w jakiś sposób tłumaczę tą grupę, po prostu gdy czytam o obecnej sytuacji w Korei Północnej to myślę że sędziowie także u nas tylko przyklepywali wyroki jakie miały być. Oczywiście mówię o okresie do 1956.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Cyrus I @ 9/09/2016, 18:08) Zawsze mnie coś zastanawiało. Mianowicie czy sędziowie okresu stalinowskiego oskarżani o wyroki śmierci na członkach podziemia niepodległościowego, mieli możliwość innego wyrokowania ? Czy sędzia nawet gdyby chciał mógłby uniewinnić czy zmniejszyć wyrok takiemu ''bandycie''? Czy były takie sytuacje ? Nie były to czasy niezależności sędziowskiej. Czy nie groziłoby mu coś za takie działanie ? Nie chcę jednak żebyście myśleli że w jakiś sposób tłumaczę tą grupę, po prostu gdy czytam o obecnej sytuacji w Korei Północnej to myślę że sędziowie także u nas tylko przyklepywali wyroki jakie miały być. Oczywiście mówię o okresie do 1956.
A o który konkretnie wyrok ci chodzi?
|
|
|
|
|
|
|
|
Znalazlem bardzo ciekawa strone. Jest to Czasopismo Naukowe "Kultura i Historia" nr 7 z 2004 roku a w nim duzy esej autorstwa Ksawerego Jasiaka pod tytulem "W majestacie „ludowego prawa”. Skazani przez “wymiar sprawiedliwości” w Łodzi w latach 1945-1956." Bardzo rzeczowa analiza dzialania tamtejszego aparatu sprawiedliwosci. Mozna to przeczytac klikajac na http://www.kulturaihistoria.umcs.lublin.pl/archives/182. Autor skoncentrowal sie na aparacie z obszaru m. Lodzi - ale jest oczywistym, ze to jak ten aparat funkcjonowal w Lodzi, mozna zakwalifikowac na caly obszar PRLu. QUOTE Czy sędzia nawet gdyby chciał mógłby uniewinnić czy zmniejszyć wyrok takiemu ''bandycie''? Czy były takie sytuacje ? Nie były to czasy niezależności sędziowskiej. Czy nie groziłoby mu coś za takie działanie ? Sedzia w owczesnym okresie byl jednym z filarow "umacniania wladzy ludowej". Ilu z tych sedzilow bylo ideowcami a ilu zwyklymi konformistami ? Nie sadze, ze na to pytanie znajdziemy klarowna odpowiedz. Uniewinnienie lub zmniejszenie wyroku nosiloby stygmat poblazliwosci i akceptacji w stosunku do oskarzonego - a to automatycznie stawialoby danego sedziego po przeciwnej stronie barykady, wskazywaloby na "omylke polityczna", na postepowanie wbrew polityce partii. To byloby bardzo grozne. Autor eseju wskazuje takze na fakt, ze wsrod sedziw bylo sporo prawnikow ktorzy zdobyli wyksztalcenie w Polsce przedwojennej a takze na istnienie grupy sedziow - bylych zolnierzy AK. Bardzo interesujacy material.
N_S
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja chciałbym zapytać, jakie szanowane osobistości ze środowisk prawniczych sprzed wojny splamiły się pracą jako sędziowie lub prokuratorzy w okresie stalinowskim?
|
|
|
|
|
|
|
|
Chyba najbardziej znanym przedwojennym sędzią, który się sprzedał komunistom był Roman Kryże - sędzia Sądu Grodzkiego w Grudziądzu. Zasiadał w składach skazujących m.in. Pileckiego i Pleśniaka. Bezwzględność w ferowaniu najwyższej kary skutkowała powiedzonkiem "Sądzi Kryże będą krzyże". Ojciec Andrzeja Kryże - wiceministra sprawiedliwości w rządzie PiS w latach 2005-2007, działacza PZPR od 1970 roku do jej rozwiązania, słynnego ze skazywania działaczy opozycyjnych w latach 80-tych. Prof. Strzembosz zarzucał, że Kryże zmuszał sędziów do wydawania konkretnych orzeczeń w sprawach opozycjonistów, naruszając ich niezawisłość.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Pomorski Wilk @ 9/09/2016, 19:41) Ja chciałbym zapytać, jakie szanowane osobistości ze środowisk prawniczych sprzed wojny splamiły się pracą jako sędziowie lub prokuratorzy w okresie stalinowskim? Trudno go nazwać szanowaną osobistością prawniczą przed wojną, choć prawo wtedy skończył. Za to wolta ideologiczna od poglądów z czasów młodości, jak na zajmowane po wojnie stanowiska była spektakularna: Stanisław Zarakowski Polska Akademicka Korporacja “Polesia” Chichotem historii był fakt, że po wojnie był oskarżycielem w procesie Adama Doboszyńskiego.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|