|
|
Armie starożytnej Persji - M. Woźniak
|
|
|
|
QUOTE(bachmat66 @ 5/10/2010, 21:08) a jak wyglada kwestia kielzen, psalionow, siodel, koni, katafraktow?
Wyglada jakby gosc nie znal tych trudnych, japonskich slow... O kawalerii da sie wszak pisac bez koni i rzedu, ktore sa malo istotne . Podejrzewam, ze we wszystkich pieciu ksiazkach jake przeczytal nie bylo mowy o tych szczegolach a sam na obrazkach nie umial ich dojrzec. Inna rzecz, ze wziawszy pod uwage niewielka ilosc literatury, co jest zwlaszcza widoczne w rozdziale sasanidzkim, Autor wykazal sie ogromna inteligencja czy raczej intuicja. Z pewnoscia jest bardzo kreatywnym pisarzem. Jednakze zdumiewajace jest, ze da sie mowic o Sasanidach bez Prokopiusza, Maurycego czy Teofilakta. Opracowan tez cytuje niewiele. Najfajniej czyta sie rozdzial o Partach. Szkoda... A swoja droga to o tych Achemenidach to bys Bachmat napisal lepiej. Takich, ktorzy napisaliby lepiej o Partach i Sasanidach, tez znam
Ten post był edytowany przez Roxofarnes: 6/10/2010, 20:01
|
|
|
|
|
|
|
|
czolem, to szkoda ze ksiazka nie byla wydana jako 3 osobne ksiazki, moze by to jej wyszlo na zdrowie, oj szkoda - czytalem ostatnio super ciekawa prace Tuplina - nie mozna, jak sie jest badaczem, pisac o achaemenidzkiej konnicy bez tej pracy, zreszta bez Brianta tez nie mozna, a Nefedkina nalezy ujac i odeslac tam skad przyszedl... A jak sie ma Nikonorov w tej pracy? czy Symonenko ze swoimi Sarmackimi wsadnikiami i teoriami o siodlach et rzedach konskich, kontosach i walce lanca poczatku tysiaclecia ne? A jest Gorelik i jego sakijski dospeh? ... dzieki za recenzje
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(bachmat66 @ 7/10/2010, 16:23) czolem, to szkoda ze ksiazka nie byla wydana jako 3 osobne ksiazki, moze by to jej wyszlo na zdrowie, oj szkoda - czytalem ostatnio super ciekawa prace Tuplina - nie mozna, jak sie jest badaczem, pisac o achaemenidzkiej konnicy bez tej pracy, zreszta bez Brianta tez nie mozna, a Nefedkina nalezy ujac i odeslac tam skad przyszedl... A jak sie ma Nikonorov w tej pracy? czy Symonenko ze swoimi Sarmackimi wsadnikiami i teoriami o siodlach et rzedach konskich, kontosach i walce lanca poczatku tysiaclecia ne? A jest Gorelik i jego sakijski dospeh? ... dzieki za recenzje Sakski dospeh jest cytowany czy raczej przywolywany. Tym niemniej mysle, ze na jakis czas tematyka perska (staozytna) jest w Polsce zajeta ale o wojskowosci iranskojezycznych nomadow stepu powinienes Bachmat napisac zanim sie Woznaiak za to wezmie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Książki jeszcze nie czytałem, ale mam pytanie na marginesie dyskusji: na ile przydatne do badania wojskowości Partów są bite przez nich monety i na ile wartościowa jest książka P. Gardnera pt. "Parthian Coinage"?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Wieniec @ 15/10/2010, 21:17) Książki jeszcze nie czytałem, ale mam pytanie na marginesie dyskusji: na ile przydatne do badania wojskowości Partów są bite przez nich monety i na ile wartościowa jest książka P. Gardnera pt. "Parthian Coinage"? Z góry dziękuję za odpowiedź. Sama w sobie jest calkowicie niewystarczajaca... Jednak bez odniesien do numizmatyki ciezko. Jednak w ostatniej albo przedostatniej Parthice byl artykul Sylwii Winckelman o uzbrojeniu na monetach partyjskich bedzie szybciej i sensowniej (jesli chodzi Ci wylacznie o kwestie militarne na monetach). Z drugiej strony zadnej wiedzy nigdy za duzo...
|
|
|
|
|
|
|
|
Moscijewy, i... nikt nie czytal tej pracy i nie ma zadnych opinii poza Roxofarnesem ktory specme jest w temacie? A mzoe Count Dracula namowi samego jegomosci autora zeby sie byl wypowiedzl moze na temat krytki powyzszej, przeciez nikt to autorowi , zadnemu autorowi, glowy nie urwie - nota bene mosci R. Brzezinski odpowiedzial byl na nasza krytkue na tym forum etc.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie jestem ekspertem od wojskowości wschodniej, ale rzuciła mi się w oczy jedna rzecz: autor powołuje się niekiedy na antycznych autorów (Plutarch, Appian, Florus itp.), ale przypis prowadzi do... jakiegoś opracowania, miast do tekstu źródłowego. Strasznie kłuje to w oczy.
Rozumiem, że autor jest archeologiem, a nie historykiem czy filologiem klasycznym, ale to dla mnie żadne usprawiedliwienie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Słów kilka po lekturze.
Cóż, po Roxofarnesie, który jak widać wiedzę w tematyce ma przeogromną, niewiele mogę dodać (ciekawa byłaby także opinia bachmata). Faktycznie widać archeologiczne zacięcie Autora. Fragmenty o łukach, strzałach i technice ostrzału mówiąc wprost - zaczynały się dłużyć. Osobiście mam 2 uwagi:
O jeździe Aleksandra I Macedońskiego z czasów inwazji Kserksesa czytamy: QUOTE Należy jednak zaznaczyć, że w tym okresie nie były to jeszcze słynne z walk w okresie "wojny peloponeskiej" i "wojny świętej" oddziały pancernej konnicy. Te miały się dopiero w północnej Grecji i Tracji pojawić. Czy ja wiem, czy aż taka pancerna i słynna była już i wówczas? Omawiając achemenidzką piechotę w opisie kolejnych linii we formacji bitewnej napotykam na 2-3 linie opancerzonych peltasów-włóczników takabara. Czyli byli bardziej włócznikami niż oszczepnikami? Tak samo w opisie bitwy pod Kunaksą. Flanki hoplitów osłaniali peltaści QUOTE czyli lekkozbrojni oszczepnicy i włócznicy. Być może problem w tym ze mam ikoniczny obraz peltastów jako oszczepników, a rzeczywistość nie była tak zero jedynkowa. Poza tym jazda paflagońska stojąca na prawym skrzydle Greków (nad samą rzeką) znika tak w rekonstrukcji bitwy jak i na mapie po rozpoczęciu bitwy. Zapewne źródła o niej milczą, jednak jakaś hipoteza Autora powinna się tam znaleźć.
We wstępie czytamy: QUOTE Niniejsza praca nie uzurpuje sobie prawa do wyczerpania nawet części zagadnienia, ma na celu jednak zebranie garści już znanych nauce faktów z tej, niezbyt popularnej w Polsce gałęzi nauki, oraz postawienie kilku pytań i teorii, które być może dadzą dopiero początek nowym badaniom i dyskusjom. Entuzjasta starożytności na moim poziomie książkę odbiera, mimo wytknięć fachowców, znakomicie. Sporo ilustracji (szkoda, że brak współczesnych grafik z rekonstrukcją wojowników) urozmaica lekturę. Wielka szkoda, że takich pozycji jak Kawaleria perska w okresie wczesnosasanidzkim. Aspekty militarne i społeczne Roberta Wójcikowskiego ukazało się od tej pory tak mało (nie mówiąc już że i owe dzieło urwało się na tomie I) a które rozszerzyłyby wątki. Tak jak wskazano - 300 stron to za mało na tak ogromną, lecz mało popularną nad Wisłą, tematykę. Pozostaje mi się cieszyć z tego co mamy.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|