Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> W dolinie Górnego Sanu, Scieżka przyrodniczo-historyczna
     
lucyna beata
 

niespotykanie spokojny bieszczadzki troll
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.245
Nr użytkownika: 43.086

Lucyna Psciuk
Zawód: przewodnik
 
 
post 27/10/2010, 6:03 Quote Post

Obniżenie Górnego Sanu=Dolina Górnego Sanu

Pora zawędrować do Obniżenia Górnego Sanu zwanego też Doliną Górnego Sanu bądź workiem bieszczadzkim. Jest to okolica częściowo bardzo ładna. Częściowo, gdyż wędrowanie jedną ze ścieżek jest w pewnym momencie dość monotonne i moim zdaniem niezbyt ciekawe.
W tej części Bieszczadów nie ma szlaków turystycznych, są tylko ścieżki dydaktyczne wytyczone przez BdPN i pomosty nad torfowiskami wysokimi. Dodam tylko, że wszelka informacja o owych trasach jest bardzo zła, część z nich jest nie znana i w żaden sposób nie promowana. O ile jeszcze są jakieś wiadomości o ścieżce przyrodniczo-historycznej "W Dolinie Górnego Sanu" to już nikt prawie nie wie o mojej ulubionej Tarnawa-Dźwiniacz. Konia z rzędem temu kto znajdzie informacje o trzeciej wiodącej z parkingu w Bukowcu do cmentarza. A co najgorsze sama mam problem i nie mogę sobie za diabła przypomnieć, czy jest tam czwarta - odnoga ścieżki oznaczonej kolorem czarnym parking w Bukowcu-cmentarz- czy jej nie ma. Coś mi świta, że jest ale tego nie jestem pewna. Chyba trasa odgałęziająca się do cmentarza z I wojny światowej ma kolor żółty. Nikt o niej nic nie wie, a Franek Adamczyk, który je powytyczał nie odbiera telefonu. Sprawdzę przy najbliższej okazji. Rzadko tam bywam, ostatnio wędrowałam z Kolegami na cmentarze w Bukowcu chyba w ubiegłym roku. I jeszcze byłam zestresowana, gdyż Marcin Scelina, który mnie szkoli w kwestiach botanicznych "egzaminował mnie" z roślin łąkowych. Muszę przyznać, że owo/owe odgałęzienia są bardzo ciekawie poprowadzone i warto tam zajrzeć. Okolica palce lizać, widoczki zachwycające, pod względem botanicznym cud, miód i malina. Należy też z dużą ostrożnością przyjmować informacje zawarte w internecie, część z nich jest nieaktualna i bardzo nieprecyzyjna. Prawdę powiedziawszy ten teren i owe ścieżki zna tak naprawdę bardzo dobrze dwóch Kolegów Przewodników: dr. Antoni Derwich-dobry duch tej doliny i Franek Adamczyk, także pracownik BdPN, który owe ścieżki wytyczał. Najważniejsza informacja: schron w Negrylowie już nie istnieje!


Ścieżka przyrodniczo-historyczna " W dolinie Górnego Sanu"

Jedną z pierwszych ścieżek wytyczonych w Bieszczadzkim Parku Narodowym była ścieżka "W Dolinie Górnego Sanu". Powstała w 1991 r. w chwili przyjęcia tej części "worka bieszczadzkiego" do parku narodowego. Najprawdopodobniej została przedłużona do umownych źródła Sanu w 2006 r. lub w 2007 r, wtedy też powstały trasy łącznikowe wiodące z parkingu w Bukowcu do cmentarzy. Jest oznakowana kolorem niebieskim. Mówiąc wprost nie lubię nią wędrować, moim zdaniem jest niezbyt interesująca dla ludzi złaknionych ładnych widoków, częściowo wiedzie przez sztuczne uprawy leśne, przeważnie świerszczyny. Wyjątek stanowią tereny nieistniejących wsi: Bukowiec, Beniowa, Sianki tzw. "kraina dolin". Pod względem przyrodniczym muszę przyznać, że bywa tam ciekawie. Przy odrobinie szczęścia można tam spotkać ślady bytowania wielkich drapieżników, chmary jeleni czy ptaki puszczańskie. Na pewno można zapoznać się z działalnością bobrów, które tu reintrudukował dr. Antoni Derwich - były vice-dyr. BdPN. To one przywracają tu normalną gospodarkę wodną. No i jest tu królestwo węży. Przede mną leży wyjątkowo interesujący przewodnik po ścieżce autorstwa Antoniego Derwicha. Rozczula mnie dedykacja, która otrzymałam w 2006 r od Kolegi Przewodnika: z najserdeczniejszymi podziękowaniami za żmijową wycieczkę. Dr Derwich szkolił nas w "worku bieszczadzkim" na jednej ze ścieżek i na torfowiskach wysokich. Nie byliśmy wprawdzie w głębi doliny ale to co nam opowiadał za zawsze zapadło mi w serce i pamięć. Pokochałam okolice Tarnawy.
Aha, mam pisać o ścieżce i to tej niezbyt lubianej. Zaczyna się ona na parkingu w Bukowcu, wiedzie lasami i łąkami, przekracza potoki, miejscami jest błotko, błoto i błocko, potok Niedżwiedzi, San, legendarny Grób Hrabiny, widok na ukraińskie Sianki i dalej do umownych źródeł Sanu. Powrót tą samą trasą, ścieżka biegnie wprawdzie przez tereny będącą pod ochroną częściową ale mimo to jest to park narodowy i korekty szlaku są zabronione. Należy pamiętać, że nie ma już schronu w Negrylowie więc planując trasę należy brać pod uwagę, że czas przejścia to do polany z widokiem na ukraińskie Sianki to około 2,5 godz, a potem jeszcze około 40 min do źródła. Czas przejścia to około 6 godz, w czasie pluchy ta trasa jest niezbyt przyjemna.

Sam przewodnik jest bardzo ciekawy. Ma odmienny układ, każdy rozdział rozpoczynający mapą katastralną wsi składa się z: krótkiego opisu wsi, przedstawienia nazw części gruntów, omówienia flory i fauny danego obszaru. Autor snuje opowieści o przebogatej tutejszej przyrodzie, przedstawia poszczególne gatunki, opowiada o samej trasie, omawia panoramy. Książeczka jest ilustrowana licznymi rycinami, posiada wkładkę z kolorowymi zdjęciami.

Spis treści
Wstęp
Jak dostać się do Bukowca?
Bieszczadzki Park Narodowy
Bukowiec
- Trochę historii
- Flora
- Fauna
Beniowa
- Trochę historii
- Kolejki leśne
- Flora
- Fauna
Sianki
-Trochę historii
- Flora
- Fauna

Tytuł: "Ścieżka przyrodniczo-historyczna " W Dolinie Górnego Sanu"
Autor: Antoni Derwich
Wydanie: I
Stron: 46
ISBN: 83-903209-0-8
Wydawnictwo: Ośrodek Naukowo-Dydaktyczny Bieszczadzkiego Parku Narodowego


"W Dolinie Górnego Sanu" str.45
"Kończąc wędrówkę opisaną wyżej ścieżkę, odpoczywając nad ukrytym w powodzi zieleni Sanem (fot.21), możemy pokusić się o podsumowanie.
Dolina Sanu od czasów rzymskich, a nawet wcześniej, była trasą wędrówek ludzi. Doliny rzek i obniżenia przełęczy stanowiły dogodne szlaki komunikacyjne. Mniej więcej od XV wieku rozpoczyna się osadnictwo. Połoninami, od południowego-wschodu, łukiem Karpat nadciągają wołoscy pasterze. Od strony nizin, dzięki królewskim nadaniom, wciskają się osadnicy, których przyciągają nowe tereny, względna swoboda, długi (nawet 25-letni) okres wolnizny.
Surowy klimat i ciężka egzystencja powodują, że kształtuje się tutaj typ mieszkańca odpornego na trudy życia, mało wymagającego, twardego. Zaspokajano codzienne potrzeby bez wielkich wymagań. Rozwój gospodarczy przypada na drugą połowę XIX wieku, kiedy ruszyło tutaj wydobycie ropy naftowej, przerób drewna, potasznie, tartaki. Budowa kolei normalnotorowej i systemu kolejek leśnych otworzyła możliwość zbytu drewna.Armia cesarska kupowała dość duże ilości żywca wołowego. Mimo ożywienia gospodarczego przeludnienie wsi było duże i zmuszało do migracji.
Działalność nacjonalistyczna, prowadzenie walki przy pomocy terroru, rugowanie i przesiedlenia doprowadziły do opuszczenia Bieszczadów. San spłynął krwią - polską, rusińską, żydowską, ukraińską... W tej tragedii nadsańskiej ziemi nikt nie może pochwalić się wygraną.
Na tereny, które opuścili ludzie, wkroczyła przyroda. Odbywa się to w sposób utarty od wieków. Opuszczone pola, na których pozostało nie zebrane ziarno, penetrują duże ilości gryzoni. Ich duża ilość powoduje wzrost liczby drapieżników. Opuszczone sady przyciągają jelenie, dziki, niedźwiedzie. Po nie koszonych łąkach buszują derkacze. Najpierw pojawia się olcha szara, wspomagana przez osikę, brzozę i świerka. Olcha tworzy gęste, zwarte młodniki i wysyła nasiona z wiatrem. Mówimy, że jest gatunkiem pionierskim. Dorasta do 20 m, a obumiera po kilkudziesięciu latach. Luki, które powstają po wypadających drzewach, obsiewają buk i jodła. Buk jest podstawowym gatunkiem bieszczadzkich lasów. Podobnie jak jodła też dobrze znosi ocienienie w pierwszych latach swego życia, osiągając większe przyrosty niż na otwartej przestrzeni. W pewnym okresie wysokości drzew wyrównują się, a następnie oba gatunki lasotwórcze przerastają olchę i ta przygłuszona z czasem ginie, użyźniając glebę. Potem do lasu wprowadzają się inni mieszkańcy, tworząc dynamiczną, żywą strukturę. W niektórych przypadkach w sukurs olszy przychodzi świerk, który potrafi równie skutecznie wejść na powierzchnie porolne. spotykane są jeszcze fragmenty lasów o charakterze naturalnym, a nawet pierwotnym.
Puszczy karpackiej z całym bogactwem flory i fauny, mimo intensywnej eksploatacji przez człowieka, udało się część z tego bogactwa zachować."
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej