Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony < 1 2 3 4 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Martin Bormann, Szara eminencja Kancelarii Rzeszy
     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 20/07/2006, 3:51 Quote Post

QUOTE
Prawde mówiąc zawsze będą spory dotyczące czy Martin Bormann uciekł z płonącego Berlina po koniec II wojny światowej,

QUOTE
Być może na pokładzie tego samolotu był sam Bormann...

Zawsze beda spory ?? Pomiedzy kim ? Sa zeznania wiarygodnych swiadkow, po latach znaleziono zwloki ktore zweryfikowano jako szczatki Bormanna wiec o co chodzi ? Zgodze sie, ze zawsze beda plotki kreowane przez lowcow sensacji - ale historia jest oparta na faktach a nie na plotkach.
QUOTE
ale nie można zaprzeczyć faktowi, że nad ranem 30 kwietnia, w dniu, w którym Adolf Hitler popełnił samobójstwo, rosyjski radar zarejstrował lekki samolot startujący w okolicy Tiergarten....

Radar ? Rosyjski ? W Berlinie 30 kwietnia ??? Udokumentuj to stwierdzenie miarodajnymi zrodlami historycznymi bo inaczej bede twierdzic, ze to bzdura. Ostatni lot z Berlina
odbyl sie poznym wsieczorem 29 kwietnia 1945 r. Pilotem byla Hanna Reitsch.

N_S

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #31

     
Mastah Historicus
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 92
Nr użytkownika: 16.672

Zawód: uczen
 
 
post 20/07/2006, 7:54 Quote Post

To że zwłoki znalezione w Berlinie w 1972 należały do Bormanna nie podlega wątpliwości ale zawsze oczywiście znajdzie się jakieś ,,ale''.
Natomiast bardzo ciekawym faktem jest to że Bormann bardzo rzadko pozował do zdjęć.Możę chciał żeby jak najmniej osób znało jego prawdziwy wygląd...??
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 20/07/2006, 17:54 Quote Post

Oswiadczenia Rosjan na temat losow Adolfa i Ewy, samolotow fruwajacych z Berlina i lodzi podwodnych w Hamburga sa tego samego kalibru co oskarzanie Niemiec hitlerowskich o zbrodnie katynska.
QUOTE
Natomiast bardzo ciekawym faktem jest to że Bormann bardzo rzadko pozował do zdjęć.

Sluszna obserwacja. Borman (podobnie jak Canaris) mial wprost organiczna odraze do jakiegokolwiek publicyty. Wspomina o tym wielu historykow w ich pracach na temat III Rzeszy.

N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #33

     
mate21
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 830
Nr użytkownika: 17.255

Zawód: poszukiwacz prawdy
 
 
post 21/07/2006, 16:13 Quote Post

podobne informacje o Bormanie pojawiają się u Ady Pietrowej i Petera Watsona
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
tomcio
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 76
Nr użytkownika: 19.714

 
 
post 25/07/2006, 12:34 Quote Post

pan Wołoszański zgodnie z tytułem swojej książki pisze o sensacjach, a nie potwierdzonych faktach. Zgadzając się ze stwierdzeniami Net_Skater, przypominam również, że dokładne okoliczności odnalezienia ciała Bormanna i pozytywnej identyfikacji opisane są w biografii reichsleitera autorsta Jochena von Langa
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
jestem_wojtek
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 5
Nr użytkownika: 42.284

Wojciech Bondar
Stopień akademicki: mgr inz.
Zawód: informatyk
 
 
post 3/03/2008, 11:12 Quote Post

Poniewaz pisze po raz pierwszy, więc witam wszytskich uczestników forum.
Nie jestem żadnym historycznym specjalistą - zainteresowałem sie sprawą Martina Bormanna za sprawą ksiazki "Operacja James Bond" Christopher'a Creighton'a. I nie twierdzę, że opisana tam jest prawda, ale może jednak cos w tym jest i rzeczywiście Martin Bormann został przez wywiad brytyjski uprowadzony. Chciałbym usłyszeć Wasze zdanie na temat tej książki - moze ktos ja przeczytał.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #36

     
pulemietczik
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.814
Nr użytkownika: 39.443

Stopień akademicki: dr
Zawód: wpisuje PESEL-e
 
 
post 3/03/2008, 11:52 Quote Post

Myślę, że nasz Moderator Net_Skater najlepiej podsumował sprawę

QUOTE
Zawsze beda spory ?? Pomiedzy kim ? Sa zeznania wiarygodnych swiadkow, po latach znaleziono zwloki ktore zweryfikowano jako szczatki Bormanna wiec o co chodzi ? Zgodze sie, ze zawsze beda plotki kreowane przez lowcow sensacji - ale historia jest oparta na faktach a nie na plotkach.
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
jestem_wojtek
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 5
Nr użytkownika: 42.284

Wojciech Bondar
Stopień akademicki: mgr inz.
Zawód: informatyk
 
 
post 3/03/2008, 12:13 Quote Post

No własnie, że książka nie składa się z plotek, ale ze sprawozdania uczestnika "rzekomego" porwania Marina Bormanna z Berlina. Dlatego chciałbym usłyszeć opinie tych którzy równiez tę ksiażkę przeczytali. Autor ksiażki odnosi się równiez do znalezienia w 1972 roku szkieletu Bromanna w Berlinie i nie przeczy, ale stwierdza, że było to działanie brytyjskiego wywiadu.
Autor był podwójnym agentem brytyjskiego wywiadu, przyjacielem Iana Fleminga, który równiez nadał kryptonim tej operacji.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #38

     
mata2010
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.614
Nr użytkownika: 33.783

Andrzej Matuszewski
Stopień akademicki: dr
Zawód: statystyk
 
 
post 3/03/2008, 13:28 Quote Post

Ja cały czas nie odrzucam szaleńczej hipotezy, że Bormann był agentem Rosjan. Może nie w pełni świadomym tzn. zwierzał się komuś komu nie powinien się zwierzać ze spraw państwowych. W szczególności ogromne znaczenie nie tylko strategiczne, ale wręcz decydujące miały "wycieki" z kwatery Hitlera w roku 1943-cim.

Ten post był edytowany przez Net_Skater: 14/02/2010, 18:20
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #39

     
jestem_wojtek
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 5
Nr użytkownika: 42.284

Wojciech Bondar
Stopień akademicki: mgr inz.
Zawód: informatyk
 
 
post 3/03/2008, 13:39 Quote Post

wydaje mi się, że pewni nie możemy byc niczego, dopóki nie będa ujawnione rzetelne materiały, a te mogą nie byc ujawnione nigdy. W wymienionej przeze mnie książce jest zawartych kilka autentycznych materiałów, jednym z nich jest list Churchila, który był pomysłodawcą całej operacji, ale jednoczesnie zaznaczył, że ma to byc operacja "której nigdy nie było". Jednocześnie jest list w którym pozwala autorowi na opublikowanie znanych mu materiałów po jego smierci.
Ciekawostką książki jest jeszcze opis operacji w których uczestniczył autor jako podwójny agent - jedną z nich jest tzw. "Rajd na Dieppe" - operacja wojsk alianckich zakończona klęska i smiercia bliko 4000 zołnierzy - auto tweredzi, że była to celowa operacja aby wprowadzić w błąd niemców a jednocześnie uwiarygodnic działania podwójnego agenta.
Druga ciekawostka jest informacja o likwidacji holenderskiej łodzi podwodnej, która odkryła flotyllę okrętów japońskich płynących na Pearl Harbour. Wywiad brytyjski zlikwidował ja, aby napaśc Japończyków była idana i aby stany Zjednoczone przyłączyły sie do wojny. Z innych źródeł wiadomo też, że sami amerykanie wiedzieli o przygotowywanym ataku na Pearl Harbour, tylko nie podawali tego do publicznej wiadomości, aby społeczeństwo w pełni poparło pomysł przyłączenie sie do wojny.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #40

     
Danielp
 

born in the PRL
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.501
Nr użytkownika: 1.267

 
 
post 3/03/2008, 14:48 Quote Post

QUOTE(jestem_wojtek @ 3/03/2008, 13:39)
Druga ciekawostka jest informacja o likwidacji holenderskiej łodzi podwodnej, która odkryła flotyllę okrętów japońskich płynących na Pearl Harbour. Wywiad brytyjski zlikwidował ja, aby napaśc Japończyków była idana i aby stany Zjednoczone przyłączyły sie do wojny. Z innych źródeł wiadomo też, że sami amerykanie wiedzieli o przygotowywanym ataku na Pearl Harbour, tylko nie podawali tego do publicznej wiadomości, aby społeczeństwo w pełni poparło pomysł przyłączenie sie do wojny.
*


A czy autor książki podaje co to była za jednostka, kiedy i gdzie ją zatopiono oraz w jaki sposób ?
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
jestem_wojtek
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 5
Nr użytkownika: 42.284

Wojciech Bondar
Stopień akademicki: mgr inz.
Zawód: informatyk
 
 
post 3/03/2008, 14:54 Quote Post

Oczywiście podaje dane łodzi - zresztą na ten temat jest posłowie na końcu ksiazki dotyczące tylko i wyłącznie tego "wypadku".
Mysle, że jak by troche poszukac to więcej by sie znlazło w internecie w języku angielskim. Autor ksiązki musiał być bowiem znany, chociaz jak opisuje w swojej ksiażce wywiad brytyjski tworzył fikcyjne tożsamości perfekcyjnie, łączeni z całą przeszłością - utzymując w tym celu fikcyjne nazwiska, do wykorzystania w przysżłych pracach wywiadowczych.
Odnośnie tej łodzi jutro napisze więcej - nie mam w pracy książki.

Zalecam otworzenie wydzielonego watka na ten temat, bo holenderski okret podwodny nie ma nic wspolnego z Bormannem.
MODERATOR N_S


Żeby zakończyć dyskusje na temat tego okrętu podwodnego podaje link do anglojęzycznej strony na której jest historia tego okrętu.
Ten okręt to K-XVII

http://www.dutchsubmarines.com/boats/boat_kxvii.htm

Ten post był edytowany przez Net_Skater: 3/03/2008, 18:14
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #42

     
pustertal
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 6
Nr użytkownika: 47.887

 
 
post 14/02/2010, 13:03 Quote Post

Witam,

Lew Bezymienski w "Ostatnie notatki Martina Bormanna" pisze :

"...We Frankfurcie nad Menem dokonano tymczasem ekspertyzy sądowej szkieletu znalezionego w Berlinie Zach. 7.12.1972. W kwietniu 1973 roku prokurator Richter oświadczył, że na podstawie licznych pośrednich dowodów eksperci doszli do przekonania, że znaleziony szkielet jest szkieletem Martina Bormanna. Ekspertom nie dostarczono jednak materiałów źródłowych: nie mieli ani zdjęć rentgenowskich obu szczęk, ani żadnych świadectw lekarskich. Oparli się więc tylko na dowodach pośrednich, takich jak opis szczęk sporządzony przez dentystę Hitlera Blaschkego i lekarza SS, Giesinga, na oświadczeniu technika dentystycznego Echtmanna, który rozpoznał wykonaną "własnoręcznie" protezę. I wreszcie, gdy okazało się, że kości noszą ślad uszkodzeń, dzieci Bormanna oznajmiły, że ich ojciec miał tego typu złamania kostne. Między zębami tkwiły drobne odłamki szklanej kapsułki - widocznie po truciźnie. I na podstawie tych dowodów eksperci, a następnie prokuratura zidentyfikowali znalezione w ziemi szczątki.
Redakcja tygodnika "Stern" i prokuratura uznały sprawę za definitywnie zamkniętą. Niestety nie uczestniczyłem w konferencji prasowej, na której przedstawiono wyniki ekspertyzy - obowiązki dziennikarskie zatrzymały mnie wówczas w Hannowerze. Ale moi angielscy koledzy po piórze wrócili z tej konferencji do Hannoweru usposobieni bardzo sceptycznie, zwłaszcza że szczątki, natychmiast przekazane rodzinie, zostały spalone, co wyklucza możliwość sprawdzenia słuszności ekspertyzy..."

Lew Bezymienski to radziecki dziennikarz, który zajmował się historią II wojny światowej. Na pewno nie zasługuje na zaufanie jako historyk, jego książka jest pełna przekłamań, szczególnie dot. sytuacji politycznej, zgodnie z duchem czasu (1976). Ale dlaczego miałby fantazjować w kwestii ekspertyzy domniemanych zwłok Bormanna?
I tu nasuwa się pytania : jaki materiał poddano analizie DNA, skoro szkielet został w 1973 spalony? Może rodzina zbrodniarza zostawiła sobie na pamiątkę jakąś kosteczkę? A może w 1973 roku potajemnie wykonano analizę DNA? W latach 70-tych ta metoda identyfikacji zwłok chyba nie była znana, jeżeli się mylę, wynik, tym bardziej, podano by już wtedy! A może do analizy DNA rodzina Bormanna podała fragment szczątków jego dziecka, którego zwłoki spoczywały od lat 40-tych na małym cmentarzu w Dietenheim (San Teodone) koło Bruneck (Brunico) w Pd. Tyrolu? Że spoczywały wiem od miejscowych Tyrolczyków. Grobu nie znalazłem, został zlikwidowany. Czy zwłoki dziecka ekshumowano, czy na jego miejscu pochowano następna osobę tego nie wiem, nie miałem czasu przejrzeć ksiąg kościelnych.
Może ktoś z uczestników forum, będąc na nartach na Kronplatz lub Plose (z Dolomitów też nie jest daleko) sprawdzi okoliczności likwidacji grobu małego Bormanna. Można by też sprawdzić, w niemieckiej prasie z lat 70-tych, sprawę spopielenia domniemanego szkieletu Bormanna. Ja obecnie nie mam takich możliwości. Dobrze byłoby dotrzeć też do wyników (nie do książkowych odniesień) wspominanej analizy DNA.
Dla mnie sprawa śmierci Bormanna w 1945 roku w Berlinie do końca nie jest jasna. Tym bardziej, że oprócz opisu okoliczności śmierci Bormanna podanej przez Artura Axmanna - na Inwalidenbrucke, bez śladów obrażeń, prawdopodobnie w wyniku samobójstwa, istnieją jeszcze wersja Ericha Kempki - Bormann zginął od wybuchu czołgu koło Weidendammerbrucke, wersja Hansa Baura - Bormann przeżył wybuch, posuwali się dalej Ziegelstr, gdzie za skrzyżowaniem z Friedrichstr Bormann miał zginąć w nieznanych okolicznościach. Dodatkowo, wiele zamieszania czyni wiele, mniej lub bardziej, wiarygodnych informacji prasowych dotyczących licznych poszlak wskazujących na możliwość dożycia przez Martina Bormanna do późnych lat powojennych. Najsmaczniejsza to za L.Bezymienski op.cit. "...później zaciekawiła mnie wiadomość przekazana z Paragwaju: pewien mój angielski kolega po fachu rozmawiał tam z człowiekiem, któremu we wrześniu 1972 roku, w gmachu paragwajskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych zorganizowano spotkanie z doktorem Mengele. W czasie tego spotkania Mengele pokazywał listy od Bormanna przebywającego wówczas w pobliżu granicy Chile lub Paragwaju: Bormann oburzał sie w tych listach zwłaszcza na pamiętniki Alberta Speera i chciał wystapic z otwartą polemiką..." Chciałoby się powiedzieć; szkoda, że nie wystapił z tą polemiką.
I co o tym wszystkim sądzicie? Czy na pewno sprawa śmierci Martina Bormanna jest wyjaśniona?

Pozdrawiam
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #43

     
yarovit
 

Lemming Pride Worldwide
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.689
Nr użytkownika: 22.276

 
 
post 14/02/2010, 13:14 Quote Post

QUOTE(pustertal @ 14/02/2010, 13:03)
Ale dlaczego miałby fantazjować w kwestii ekspertyzy domniemanych zwłok Bormanna?


Choćby po to, by rzucić podejrzenie, że kapitaliści ukrywają prawdę nt. Bormanna, a może i ukrywają samego Bormanna.
Komunistyczne wydawnictwa z tego okresu pełne są oskarżeń o to, że Zachód chroni zbrodniarzy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #44

     
pustertal
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 6
Nr użytkownika: 47.887

 
 
post 14/02/2010, 13:20 Quote Post

yarovit napisał:
"Choćby po to, by rzucić podejrzenie, że kapitaliści ukrywają prawdę nt. Bormanna, a może i ukrywają samego Bormanna.
Komunistyczne wydawnictwa z tego okresu pełne są oskarżeń o to, że Zachód chroni zbrodniarzy."

Z tą propagandą masz rację, ale wątpliwości pozostają.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #45

4 Strony < 1 2 3 4 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej