|
|
Afganistan - polski kontygent wojskowy
|
|
|
|
QUOTE(jur) To : zajączek,19/09/2006, 8:47] QUOTE Leżą nieremontowane polskie drogi, brak autostrad, leży służba zdrowia gdzie bez łapówki nic sie nie zrobi, a nam sie ku...wa wojny zachciewa!!!! Racja. Z tym, że to IM (tzw. "klasie polytycznej")zachciewa się wojny, MY wolelibyśmy właśnie te drogi, szpitale itd. Ale który z NICH przejmuje się NAMI. Pozdrawiam.
Hłe, hłe, bo armia jest nie od wojny ale od budowania druk i ałtostradów.
|
|
|
|
|
|
|
|
Widzę, że mój imiennik wypisuje tutaj ciągle bardzo tentencyjne posty ;]. Można przyczepić się oczywiście do dróg i służby zdrowia, ale ja raczej nie oszczędzałbym na armii - co więcej : wysłałbym więcej ludzi i łożył więcej na sprzęt, niż to jest obecnie. Pieniądze wziąłbym z oszczędności wynikających ze sprowadzenia rolników na ziemie i pozbawienia ich niedorzecznych przywilejów, no i oczywiście na górnikach, którzy, jak tak dalej pójdzie, niedlugo od małego będą na emeryturze ;]. Co zaś tyczy się wysyłania tych żołnierzy, to chyba kolega Quadrifoglio i inni nie bardzo rozumieją tzw. "polski punkt widzenia". Oczywiście lepiej robić wszystko tak, by się opłacało, ale u Polaków to różnie z tym bywa - jak ktoś gdzieś słusznie zauważył w odróżnieniu od kultury anglo-saskiej - merkantylnej, pochodzimy z kultury rycerskiej (takl wiem wiem - komuniści zrobili nam kulturę plebejską ;p), z czego wynikają różne tego typu rzeczy. Ważniejsze jest dotrzymanie słowa, wsparcie sojusznika itp. niż czerpanie korzyści. Oczywiście to nie zawsze jest dobre - wolałbym oczywiście, by rząd najpierw rozmawiał o warunkach naszego udziału np. w Iraku, a potem deklarował wysłanie wojsk, ale już jeśli chodzi o NATO, to miganie się od Afganistanu byłoby zwykłym chamstwem i cwaniactwem. I tak jesteśmy tam niemal najmniej licznie reprezentowanym krajem, a jak już swatek zaznaczył - jak się jest w NATO, to nie tylko po to, by chroniło nas przed złymi czołgami Łukaszenki... No i jak widzę niektórych doświadczenia ludzkości z II WW niczego nie nauczyły. Na lekcjach historii dzieci uczą się pretensji do świata zachodu o to, że nie usunął Hitlera wtedy, gdy ten jeszcze był słaby i nie interweniowali, kiedy działo się zło, a teraz, gdy my jesteśmy zachodem, a świat jest zagrożony, jakoś tak nagle zmieniamy punkt widzenia. A podchodząc do tego właśnie merkantylnie i interesownie, bez skrupułów, co kolegom by się widać podobało - zachód musi upuszczać krew bliskiemu wschodowi, bić go i tłamsić tak długo, jak długo tamten może dzięki ropie nam zagrozić. Inaczej będzie z nami niedobrze. A że sami dają nam swym fundamentalizmem preteksty to cóż... Gdy ropa przestanie być opłacalna i spod kapelusza koncerny wyciągną w końcu nowe technologie, możemy się stamtąd usunąć. Wszystko fajnie, tylko że mnie takie coś nie bawi - wolę myśleć, że oddajemy ludzkości przysługę, za którą rozliczeni zostaniemy kiedyśtam, gdzieśtam, ale jak to bywa teraz : "a dawniej to Polacy z honorem postępowali, a teraz tego nie ma". A że przy okazji utrzymujemy wściekłego psa na jego podwórku, zanim wpadnie na nasze to tylko lepiej. Wszak lepiej, by zajmowali się nim ludzie do tego szkoleni (żołnierze), niż by wypadł na bezbronne dzieci (tłusta i wygodna tłuszcza cywilów, którzy oczywiście wszystko wiedzą najlepiej ;]). A co do tych ochotników, to róznie z tym bywa, ale głównie jadą właśnie oni - czasej jest jak w związku radzieckim, że każda kompania musi mieć bohatera, który rzuci się na CKM wroga, bo w którejś taki się znalazł, a więc i u nas każda jednostka musi mieć jakichś ochotników. Jak czytałem na NFoW o misjach Irakijskich - tam jeżdżą sami ochotnicy, ale czasem dowódcy dawali do zrozumienia, że jak żołnierze się nie zgłoszą na ochotnika to będize bolało. Z tym, że na zgłaszaniu i świeceniu przed SG się kończyło, bo jechali i tak ci co chcieli - na więcej nie było miejsc. Uff...
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgadzam się że wysłanie polskich żołnierzy do Afganistanu to głupi pomysł. Narażamy się na duże straty zarówno wśród ludzi jak i finansowe a żadnych korzyści z tego nie będzie. Amerykanie w 2001 roku podjęli się zrobienia w Afganistanie porządku - obalenia reżimu Talibów, zlikwidowania obozów szkoleniowych Al-Kaidy i schwytania Osamy Bin Ladena. Inwazja się Amerykanom udała. Dwa pierwsze cele zostały osiągnięte, chodź Osamy Bin Ladena do tej pory nie złapano. Pojawił się nowy problem - silna partyzatka Talibów, którzy co pewien czas wciąż atakują amerykańskie wojska. Przez 5 lat wojny, amerykańskim komandosom wspieranym przez lotnictwo nie udało się Talibów wystrzebić. Co gorzej, wojny w Afganistanie i Iraku zaczęły kosztować więcej niż Pentagon przewidywał. Od pewnego czasu Stanom Zjednoczonym poprostu kończą się pieniądze na ich kontynuowanie, a wiadomo że tak poprostu zostawić tego nie mogą. Dlatego też tak bardzo zależy im na tym, aby wojska innych krajów były jak bardziej liczne i aktywne we wspomnianym Afganistanie i Iraku. Jest to poprostu swego rodzaju program oszczędności dla Pentagonu, którego między innymi Polska ma paść ofiarą. Tak to postrzegam.
|
|
|
|
|
|
|
|
Przede wszystkim Afganistan to misja NATO. Amerykanie dorzucili tam swoich kilkanaście tysięcy żołnierzy, bo wg nich to inwestycja w bezpieczeństwo.
QUOTE Narażamy się na duże straty zarówno wśród ludzi jak i finansowe a żadnych korzyści z tego nie będzie. Przepraszam Cię bardzo, a czy członkostwo w NATO to nie korzyść? Wiesz - jestesmy tam, mamy zobowiązania i uprawnienia, ale równie dobrze może nas tam nie być... wystarczy, że za bardzo będziemy się migać ;]. Jak narazie na ponad 30 krajów NATO i 40 tys. żołnierzy tam polska ma 110 chyba... no to daj spokój - ten tysiąc należy się tam jak psu kość.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Widzę, że mój imiennik wypisuje tutaj ciągle bardzo tentencyjne posty ;]. Można przyczepić się oczywiście do dróg i służby zdrowia, ale ja raczej nie oszczędzałbym na armii - co więcej : wysłałbym więcej ludzi i łożył więcej na sprzęt, niż to jest obecnie.
A ja myślę że MON powinno się rozliczyć z rozpieprzania kasy od 1990 roku. Ile przeżerali na pensje, a ile szło na zakupy uzbrojenia.
QUOTE Pieniądze wziąłbym z oszczędności wynikających ze sprowadzenia rolników na ziemie i pozbawienia ich niedorzecznych przywilejów
Pogódź się że jesteśmy w Uni, tam rolnicy mają lepiej od naszych. A rolnik też jest obywatelem tego kraju, więc co mu się należy niech dostanie. Niech więc fundusze na sprzęt przydatny w pustynnych walkach daje NATO i sami Amerykanie.
QUOTE Co zaś tyczy się wysyłania tych żołnierzy, to chyba kolega Quadrifoglio i inni nie bardzo rozumieją tzw. "polski punkt widzenia"
Polski "punkt widzenia" leży pomiedzy Odrą i Bugiem, nie nad rzekami Babilonu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mr Puchciński, jak Cię czytam, to jak bym czytał Sienkiewicza. Jednym słowem romantyczna legenda która była dobra w celu utrzymania polskości tego narodu natomiast jak najszybciej powinna być zapomniana w dziesiejszej sytuacji - dziś trzeba pracować, robić interesy, rozwijać technologię, kształcić Polaków ... a nie wysyłać ich na kolejną wojnę. Choćby ona była nasza, to jestem pewien, że najpierw po tyłku od islamu dostały by kraje zachodu, więc nie bardzo rozumiem tak ochocze nadstawianie karku za kogoś kto zazwyczaj "każe nam siedzieć cicho".
W sprawie energii jest pewina iskra - już za 10 lat Amerykanie i Chińczycy wysyłają ludzi i budują bazy na księżycu. Istnieje tam pewien związek Hel-3 (tysiące ton)którego na ziemi jest ok 10 kg. 25 ton wystarczy na zapewnienie energii elektrycznej na rok takiemu państu jak Stany Zjednoczone...
|
|
|
|
|
|
|
|
Problem w tym, że jeśli kraje zachodu dostaną od Islamu po tyłku, to już nikt nie da rady... Trzeba więc stosować profilaktykę - póki mamy siłę, to trzeba jej użyć, bo oni dla nas tacy dobrzy nie będą i nie poczekają, aż się wzmocnimy na Helu - 3...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE chyba, że Rosjanie policzyli tych z Francuzików z obu stron Argument o sprawdzeniu armii w warunkach bojowych uważam za rozsądny. Jakie jednostki zostaną wysłane do Afganistanu???
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Puchciński @ 19/09/2006, 11:43) Problem w tym, że jeśli kraje zachodu dostaną od Islamu po tyłku, to już nikt nie da rady... Trzeba więc stosować profilaktykę - póki mamy siłę, to trzeba jej użyć, bo oni dla nas tacy dobrzy nie będą i nie poczekają, aż się wzmocnimy na Helu - 3...
Rzeczpospolita przemurzem chrześcijaństwa już była ... tylko dziś jakoś ten mur się przesunął o 4 tys km na wschód Pamiętaj, że ten kto ostatni wchodzi jest czasami rozgrywającym między stronami. Dowodów aż nadto. Nie widzę potrzeby nadstawiania karku za zachód czy USA tylko dla idei. Interes to słowo które oni rozumieją doskonale, tylko czasem udają, że nie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Puchciński @ 19/09/2006, 11:43) Problem w tym, że jeśli kraje zachodu dostaną od Islamu po tyłku, to już nikt nie da rady... Trzeba więc stosować profilaktykę - póki mamy siłę, to trzeba jej użyć, bo oni dla nas tacy dobrzy nie będą i nie poczekają, aż się wzmocnimy na Helu - 3...
Problem to jest w tym że talibowie afgańscy mają swoje główne bazy w Pakistanie. Gdyby Amerykanom chodziło naprawdę o zniszczenie talibów to na celowniku byłby Pakistan. Pytanie: o co naprawdę chodzi a w Afganistanie i co to obchodzi Polskę? Gadki o wypełnianiu sojuszniczych zobowiązań możemy sobie darować. Ilu walczy w Afganistanie żołnierzy niemieckich, francuskich, hiszpańskich, greckich, tureckich? Jaki związek ma militarne zaangażowanie Polski z traktowaniem naszego kraju przez USA? Jakie w końcu doświadczenia bojowe oprócz ciężkich nerwic mogą przywieźć z Azji nasi ocalali żołnierze
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Ilu walczy w Afganistanie żołnierzy niemieckich, francuskich, hiszpańskich, greckich, tureckich?
Francuzów tam nie ma, bo pogubiliby rajstopy przy uciekaniu - nie są w strukturach militarnych NATO. Niemcow jest chyba 5 tysięcy, co doreszty to nie wiem. Wiem natomiast, że NATO + Amerykanie (zresztą to już w temacie jest - wystarczy czytać) mają tam ponad 40 tys. żołnierzy, z czego Polaków jest nieco ponad stu... czyli na trzydzieści kilka państw NATO, mamy tam ok 1/400 udziału... No rzeczywiście przesadnie się angażujemy w misje pokojowe - nie ma co.
A z tego co wiem, na pierwszy ogień (styczeń) leci GROM, potem w lutym reszta, ale nie pamiętam kto dokładnie. Z tego co dziś wyczytałem na wp.pl to GROMowcy jadą ścigać talibów po norach. Więc będą mieli ciepło.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Przede wszystkim Afganistan to misja NATO. Amerykanie dorzucili tam swoich kilkanaście tysięcy żołnierzy, bo wg nich to inwestycja w bezpieczeństwo.
Afganistan,to jedyne miejsce przed którym powinniśmy się migać Przypomnę doświadczenia brytyjskie,radzieckie i ostatnie amerykańskie. Nasze skromne siły niewiele zdziałają,a o łomot tam łatwo.
Doświadczenia w zwalczaniu partyzantki islamskiej działającej w tereniw wysokogórskim i pustynnym raczej mało przydatne.
Co do wniosków z 1939 - sojusznicy pomogą nam na tyle,na ile sami damy sobie radę. Zamiast Ligi Morskiej i Kolonialnej(z wielkimi niszczycielami i oceanicznymi OP)bardziej przydatne są w naszych warunkach proste i tanie środki oplot i ppanc Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Puchciński @ 19/09/2006, 12:31) QUOTE Ilu walczy w Afganistanie żołnierzy niemieckich, francuskich, hiszpańskich, greckich, tureckich? Francuzów tam nie ma, bo pogubiliby rajstopy przy uciekaniu - nie są w strukturach militarnych NATO. Niemcow jest chyba 5 tysięcy, co doreszty to nie wiem. Wiem natomiast, że NATO + Amerykanie (zresztą to już w temacie jest - wystarczy czytać) mają tam ponad 40 tys. żołnierzy, z czego Polaków jest nieco ponad stu... czyli na trzydzieści kilka państw NATO, mamy tam ok 1/400 udziału... No rzeczywiście przesadnie się angażujemy w misje pokojowe - nie ma co. A z tego co wiem, na pierwszy ogień (styczeń) leci GROM, potem w lutym reszta, ale nie pamiętam kto dokładnie. Z tego co dziś wyczytałem na wp.pl to GROMowcy jadą ścigać talibów po norach. Więc będą mieli ciepło.
Do Afganistanu nasze władze wysyłają wzmocniony batalion zebrany z różnych garnizonów. Ma to być ponad 1000 ludzi czyli nasz udział wzrosnie do 1/40. Jak to się ma do naszego potencjału w stosunku do całego NATO? Talibów nie trzeba ścigać po żadnych norach. Mają bazy w Pakistanie dobrze znane wywiadowi pakistańskiemu a więc i USA. Dalej pytam: o co naprawdę chodzi i co nas to obchodzi. Wstawkę o misji pokojowej daruj sobie - nie jesteśmy na wiecu partyjnym ani w przedszkolu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mówię wam że z tego nie wyniknie nic dobrego. Zabiją nam kilku żołnierzy, poniesiemy finasowe straty w sprzęcie a będziemy mieć z tego tyle samo co z misji w Iraku. I nie gadajcie mi że jak jesteśmy w NATO to musimy. Że jesteśmy w NATO, to nie znaczy że musimy mieszać się w zupełnie nie nasz konflikt. Nie mam z nim nic wspólnego. Amerykanie zaczęli, to niech Amerykanie skończą. Jeżeli Polska nie wysłała by swojego kontyngentu, to z NATO nas chyba nie wyrzucą. A jak wyrzucą, to trudno. Sami możemy się obronić.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE A jak wyrzucą, to trudno. Sami możemy się obronić. Good one!
A co do nor, to przecież GROM nie ruszy do pakistanu i baz tam się znajdujących. Będą ścigali właśnie po norach oddziały operujace w Afganistanie... No i jest to misja pokojowa - przynajmniej dla sił NATO, choć jak dla mnie to w tamtym rejonie trzebaby chyba wrócić do metod z II WW i obozów koncentracyjnych, by go uspokoić.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|