|
|
Sprawa Dreyfusa. Ostrzeżenie sprzed wieku, Michał Horoszewicz
|
|
|
|
Można powiedzieć, że do „Afery Dreyfusa” zabierałem się z dokładnie odwrotnym nastawieniem, niż do opisanego w innym wątku „Kierieńskiego”. O ile wspomnianą biografią ekscytowałem się strasznie, to książka miała być w założeniu jedynie czytadłem na boku, uzupełnieniem do ciekawszego tekstu. Jak na ironię, o ile „główne danie” zawiodło – to „przystawka” okazała się o wiele lepsza, niż mógłbym się spodziewać. Mamy do czynienia z bardzo dobrą pracą.
Zaznaczyć należy od razu, że wbrew tytułowi książka nie skupia się ściśle na „sądowym” aspekcie batalii o Dreyfusa, przedstawiając jej zarys jedynie w jednym z pierwszych rozdziałów i podając czytelnikowi rozbudowane kalendarium na końcu książki. Cała reszta pracy poświęcona jest „impaktowi” Sprawy na życie polityczne, społeczne i kulturalne Francji, od przełomu wieku XIX i XX aż do dzisiaj. Nie można odmówić autorowi rozmachu, mimo stosunkowo niewielkiej objętości książki, ani kompleksowego podejścia do Sprawy. Stopniowo, niczym rozchodzące się kręgi na wodzie z pozoru błaha sprawa pokrzywdzenia jednego człowieka urosła do rangi międzynarodowego skandalu, w którym obie strony – zwolennicy i przeciwnicy Dreyfusa – oskarżali się wzajemnie o działanie na szkodę Francji. Sprawa wydobyła na światło dzienne różne skrzętnie skrywane tajemnice i przywary narodowe, jak na przykład ukryty antysemityzm. Burza, jaka przetoczyła się przez Republikę długo jeszcze tkwiła w świadomości Francuzów – jak dowodzi autor, jeszcze ponad pół wieku później pewne jej aspekty rozpalały wyobraźnię.
Muszę oddać twórcy pracy, że starał się zachować obiektywność i nie szufladkować obozów „dreyfusowców” i „antydreyfusowców” do kilku określonych ściśle kategorii. Przeciwnie, pokazując przekrojowo podziały w społeczeństwie francuskim, stara się pokazać różne postawy w środowiskach katolickich, inteligenckich, kręgach wojskowych itp. Jedyny aspekt, co do którego czuję pewien niedosyt, to kwestia stosunku środowisk lewicowych, zwłaszcza zaś jedynie pokrótce opisanej „lewicy antydreyfusowej”.
Rzeczą, która mnie totalnie zachwyciła w pracy jest dobór ilustracji – praktycznie co dwie strony otrzymujemy opisane karykatury z epoki, pochodzące zarówno z pism anty-, jak i prodreyfusowskich. Jako wielbiciel starych karykatur uważam zarówno dobór, jak i ich opracowanie za jeden z najlepszych elementów całej pracy.
Podsumowując, mimo niewielkiej objętości jest to książeczka, którą mogę polecić z całego serca, pozwalająca znacząco uzupełnić wiedzę na temat tak ważnego wydarzenia z La Belle Epoque. Niewielkie wady w zupełności (przynajmniej w mojej opinii) rekompensuje świetna oprawa graficzna.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|