|
|
PRL przyniósł awans cywilizacyjny, twierdzi Adam Leszczyński
|
|
|
|
w ostatnio opublikowanym wywiadzie "PRL przyniósł awans cywilizacyjny" Adam Leszczyński argumentuje, że okres PRL to okres awansu cywilizacyjnego. Dominująca obecnie w debacie publicznej prawicowa narracja na temat PRL odnosi się do tego okresu jednoznacznie negatywnie pomijając oczywiste osiągnięcia na polu modernizacji społeczeństwa, rozwoju gospodarczego czy polityki międzynarodowej. Czas na bardziej zrównoważone podejście w ocenie dorobku tego okresu.
Fragmenty:
"Marcin Jaworek: W Skoku w nowoczesność pisze pan, że procesy modernizacyjne podejmowane w krajach biednych w ostatnim pięćdziesięcioleciu dziś często wydają się nam nieracjonalne – podczas gdy z perspektywy ówczesnej takie nie były. Co się zmieniło?
Adam Leszczyński: Przede wszystkim dość powszechnie wierzono – zarówno w krajach biednych, jak i bogatych – w konieczność planowania gospodarczego i bardzo szerokiej interwencji państwa w gospodarkę. Mniej więcej od lat 30. do końca lat 60. XX w. dominował w krajach zachodnich pogląd, że wolnorynkowy kapitalizm przynosi pożądane społeczne rezultaty tylko w pewnych wąskich dziedzinach aktywności gospodarczej – np. produkcji dóbr konsumpcyjnych. To było rozpowszechnione nie tylko w krajach socjalistycznych, ale również np. w USA. W szczególności uważano, że rynek utrwala zacofanie gospodarcze, bo do jego przełamania trzeba wielkich inwestycji, których kapitalista nigdy nie podejmie, bo mu się nie opłacają. To zaczęło się zmieniać w latach 70. Wówczas znów zaczęto wierzyć w siłę wolnego rynku. Tym samym zaczęto uważać, że rynek jest skutecznym narzędziem, a planowanie gospodarcze tylko dezorganizuje „naturalne” procesy zachodzące w gospodarce. Przekonanie o zaletach gospodarki planowanej może się dziś wydawać nieracjonalne czy głupie, tymczasem należy pamiętać, że ówcześni decydenci (i ekonomiści) żyli w zupełnie innej rzeczywistości, tj. w świecie, który miał inne punkty odniesienia oraz inne uwarunkowania. W mojej książce staram się przybliżyć oraz zrekonstruować ówczesny świat idei. Próbuję wyjaśnić dlaczego tak wielu ludzi wierzyło w przeszłości np. w planowanie gospodarcze, czy w konieczność kontrolowania handlu zagranicznego przez państwo.
Dlaczego ZSRR przez wiele lat był postrzegany jako udany przykład modernizacji i centralizacji, co prawda okupionej ogromnym kosztem?
Bo był takim udanym przykładem. Z kraju zacofanego i rolniczego, który co prawda szybko się rozwijał przed I wojną światową, ale wciąż pozostawał zacofany i rolniczy, zrobiono potęgę gospodarczą, która była w stanie pokonać Niemcy hitlerowskie będące najbardziej zaawansowaną gospodarką i uprzemysłowionym krajem Europy. Rosjanie byli w stanie produkować więcej czołgów i samolotów w krytycznym momencie. Można powiedzieć, że był to sprawdzian krańcowy. Niezrozumienie tego sukcesu wynika z faktu, że nasze postrzeganie ZSRR pochodzi z perspektywy lat 80., kiedy gospodarka centralnie sterowana była w stanie rozkładu i upadku. Natomiast obserwatorzy z lat 40. czy 50. nie mieli wątpliwości, że co prawda ZSRR nie zapewnia swym obywatelom godnego poziomu życia, ale jest ogromną potęgą gospodarczą. To przekonanie wynikało z kilku racji. Jedną z nich była wygrana II wojna światowa, drugą zaś wystrzelenie pierwszego sputnika przez Rosjan i wywołane tym przeświadczenie, że Rosjanie przodują w wyścigu technologicznym. Swoje znaczenie miał również fakt, że ówcześnie stosowane modele ekonomiczne były stosunkowo proste i kładły największy nacisk na poziom inwestycji. W efekcie pokazywały one, że ZSRR wyprzedzi USA w dającym się wyliczyć z grubsza okresie czasu. Hasła Chruszczowa na początku lat 60. XX wieku o dogonieniu i przegonieniu Ameryki przez ZSRR były przez zachodnich ekonomistów traktowane dużo poważniej, niż brzmią z dzisiejszej perspektywy. Podkreślam: nie chodziło o wzrost poziomu życia obywateli ZSRR, który nie był najważniejszy, lecz raczej o wzrost potęgi militarnej. To było głównym celem polityki gospodarczej Stalina, a nie dobrobyt obywateli."
"Czy procesy modernizacyjne w Polsce po II wojnie światowej można jednoznacznie ocenić negatywnie, jak często się obecnie słyszy?
PRL przyniósł znaczący wzrost PKB. Był on niższy per capita ze względu na wysoki przyrost naturalny oraz niższy niż na Zachodzie i z biegiem czasu ten rozdźwięk rósł. Dobrym tego przykładem jest Hiszpania, która miała podobny dochód w okolicach roku 1950, a w latach 80. był on już trzy razy większy niż w Polsce. Myślę, że to porównanie wypadało by nieco lepiej na korzyść PRL-u, gdyby się on skończył wraz z pierwszą Solidarnością w roku 80., bo potem ze względów politycznych straciliśmy właściwie całą dekadę. W czasach PRL doszło do zmiany struktury gospodarczej z kraju rolniczego przed II wojną światową do kraju uprzemysłowionego i zurbanizowanego pod koniec PRL-u. To stanowiło wraz z urbanizacją ogromną zmianę. Za PRL-u podniósł się znacznie poziom życia. Był on wprawdzie niższy niż na Zachodzie, ale należy też pamiętać, że historycznie Polska zawsze była krajem biednym i u nas zawsze żyło się wyraźnie gorzej niż na Zachodzie. Polska była „od zawsze” peryferyjną gospodarką europejską, korzystającą z niskowykwalifikowanej i taniej siły roboczej. Właśnie ta niskowykwalifikowana siła robocza była jej atutem. Polska „od zawsze” opierała swój rozwój (do dzisiaj zresztą) na imporcie technologii i kapitału, a nie na innowacyjności czy kapitale własnym (którego zawsze brakowało). Wcale więc nie jest powiedziane, że Polska byłaby tak bogata, jak Szwajcaria, gdyby nie było u nas komunizmu. Po prostu Polska startowała z innego poziomu. Prawdopodobnie – o ile takie gdybanie jest w ogóle dopuszczalne – bylibyśmy wyraźnie bogatsi niż dzisiaj. Natomiast nie bylibyśmy w europejskiej czołówce. PRL wprowadził masy Polaków do miast. To był oczywiście pozytywny proces. Ci biedni chłopi na wsi produkowali tyle, żeby przeżyć, a i to z trudem. W fabrykach, nawet peerelowskich, mieli znacznie wyższą wydajność pracy i to się przekładało na poziom dochodu. Na marginesie: nie ma nic zaskakującego w tym, że bezrobocie tak mocno wzrosło po transformacji gospodarczej. Bo bezrobocie w Polsce zawsze było bardzo wysokie, tylko w XX w. było ono ukrywane. Najpierw w okresie międzywojennym było ukryte na wsi. Według niektórych szacunków mogło ono sięgać nawet 10-12 mln osób. Oni nie figurowali w spisach bezrobotnych, bo rejestrowano jako bezrobotnych tylko ludność miejską. Po II wojnie tych ludzi przeniesiono do miast. Byli bardzo słabo wykształceni, często ledwo czytający i piszący. Trzeba było ich gdzieś zatrudnić. Z tą sytuacją borykał się Gomułka i Gierek: co roku na rynek pracy wkraczało kilkaset tysięcy młodych ludzi (słabo wykształconych) z którymi trzeba było coś zrobić. W związku z tym zatrudniano ich w gigantycznych zakładach pracy. Formalnie mieli oni pracę, ale ich wydajność była bardzo niska. To był sposób na ukrywanie bezrobocia w PRL-u. Przy czym wspomniany system ukrywania bezrobocia kosztem niskiej wydajności był bardzo demoralizujący i bardzo kosztowny w długiej perspektywie. W efekcie na początku lat 90. przestano do tego dopłacać i dla wielu przedsiębiorstw jednym wyjściem było zwolnienie zbędnych pracowników. Ujawniło się w całej pełni bezrobocie, które było ukrywane wcześniej przez wiele dziesięcioleci."
p.s. TU link do omówienia książki Leszczyńskiego "Skok w nowoczesność".
Ten post był edytowany przez septimanus79: 12/10/2013, 8:15
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Natomiast obserwatorzy z lat 40. czy 50. nie mieli wątpliwości, że co prawda ZSRR nie zapewnia swym obywatelom godnego poziomu życia, ale jest ogromną potęgą gospodarczą. To przekonanie wynikało z kilku racji. Jedną z nich była wygrana II wojna światowa, drugą zaś wystrzelenie pierwszego sputnika przez Rosjan i wywołane tym przeświadczenie, że Rosjanie przodują w wyścigu technologicznym. Swoje znaczenie miał również fakt, że ówcześnie stosowane modele ekonomiczne były stosunkowo proste i kładły największy nacisk na poziom inwestycji. W efekcie pokazywały one, że ZSRR wyprzedzi USA w dającym się wyliczyć z grubsza okresie czasu. Hasła Chruszczowa na początku lat 60. XX wieku o dogonieniu i przegonieniu Ameryki przez ZSRR były przez zachodnich ekonomistów traktowane dużo poważniej, niż brzmią z dzisiejszej perspektywy. Podkreślam: nie chodziło o wzrost poziomu życia obywateli ZSRR, który nie był najważniejszy, lecz raczej o wzrost potęgi militarnej. To było głównym celem polityki gospodarczej Stalina, a nie dobrobyt obywateli." Z tego co pamiętam wydatki na cele militarne w USA po wojnie kształtowały się na kilkanaście procent PKB, ZSRR ponad 40%. Mówienie tutaj o jakiejkolwiek wydajności jest nieporozumieniem.
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 12/10/2013, 8:51
|
|
|
|
|
|
|
|
Czy komuna przyniosła awans i czy była lepsza czy nie widać na przykładzie NRD i RFN, Korei Płn. i Płd. Wszystko inne to dywagacje, co by było, gdyby Polska nie była w łapach komuny. Mnie sie wydaje, ze przy planie Marshala, przedsiębiorczości i pracowitości bylibyśmy dziś gdzieś między Hiszpania i Niemcami.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE w ostatnio opublikowanym wywiadzie "PRL przyniósł awans cywilizacyjny" Adam Leszczyński argumentuje, że okres PRL to okres awansu cywilizacyjnego. Dominująca obecnie w debacie publicznej prawicowa narracja na temat PRL odnosi się do tego okresu jednoznacznie negatywnie pomijając oczywiste osiągnięcia na polu modernizacji społeczeństwa, rozwoju gospodarczego czy polityki międzynarodowej. Czas na bardziej zrównoważone podejście w ocenie dorobku tego okresu.
Przy tego typu dyskusjach warto zawsze zadać pytanie: czy w latach 1944 - 1949, gdyby istniała II RP ów "awans cywilizacyjny" by się nie dokonał ? Czy przez 45 lat chłopi mieszkali by w lepiankach ? Czy nie wybudowano by fabryk i przedsiębiorstw, czy nie było by rozwoju gospodarczego ? Jest to normą, że każdy kraj po kryzysie (w tym wypadku II WŚ) dokonuje odbudowy gospodarki, infrastruktury, usiłuje stwarzać lepsze warunki egzystencji dla ludności; więc za co tu chwalić PRL
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Z tego co pamiętam wydatki na cele militarne w USA po wojnie kształtowały się na kilkanaście procent PKB, ZSRR ponad 40%. Mówienie tutaj o jakiejkolwiek wydajności jest nieporozumieniem. Chyba nie ma danych o procencie PKB przekazywanych na zbrojenia co do ZSRR. A autorowi chodziło raczej o to, że do połowy lat 70. ZSRR miał szybszy wzrost PKB niż USA. QUOTE czy w latach 1944 - 1949, gdyby istniała II RP ów "awans cywilizacyjny" by się nie dokonał ? Czy przez 45 lat chłopi mieszkali by w lepiankach ? Cytowany autor nigdzie chyba nie stawia tezy, że awans cywilizacyjny bez komuny był niemożliwy.QUOTE Wszystko inne to dywagacje, co by było, gdyby Polska nie była w łapach komuny. Mnie sie wydaje, ze przy planie Marshala, przedsiębiorczości i pracowitości bylibyśmy dziś gdzieś między Hiszpania i Niemcami. Hiszpania od lat 50. była w czołówce najszybciej rozwijających się państw świata. Żeby przegonić Hiszpanię musielibyśmy mieć wzrost najwyższy na świecie (mocno optymistyczne szczególnie że np. IIRP należała do najsłąbiej rozwijających się krajów w Europie).
Ten post był edytowany przez kris9: 12/10/2013, 9:01
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Chyba nie ma danych o procencie PKB przekazywanych na zbrojenia co do ZSRR. A autorowi chodziło raczej o to, że do połowy lat 70. ZSRR miał szybszy wzrost PKB niż USA.
Pożyczyłem jakiś czas temu(z 3-4 lata, a ten jeszcze nie oddał ) znajomemu książkę Roszkowskiego "półwiecze XX wieku"(lub podobnie brzmiący tytuł), dlatego nie mogę teraz danych przytoczyć. Tam te dane(może nie było to PKB, jednak na pewno było to porównanie wydatków na zbrojenie ZSRR i USA) były podane.
CODE Cytowany autor nigdzie chyba nie stawia tezy, że awans cywilizacyjny bez komuny był niemożliwy.
Dokładnie, tytuł artykułu nie jest dopasowany do treści.
CODE Hiszpania od lat 50. była w czołówce najszybciej rozwijających się państw świata. Żeby przegonić Hiszpanię musielibyśmy mieć wzrost najwyższy na świecie (mocno optymistyczne szczególnie że np. IIRP należała do najsłąbiej rozwijających się krajów w Europie). dry.gif A jaki kraj europejski, nie będący za żelazną kurtyną, a będący przed wojną podobnie rozwinięty jak Polska charakteryzował "niski" wzrost gospodarczy?
Ten post był edytowany przez misza88: 12/10/2013, 9:05
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Czy komuna przyniosła awans i czy była lepsza czy nie widać na przykładzie NRD i RFN, Korei Płn. i Płd. Nie da się łatwo przeprowadzić porównań tempa rozwoju różnych gospodarek. Oczywiście, jakość klasy polityczno-ekonomicznej ma swoje znaczenie. Tempo rozwoju zależy jednak silnie także od kultury danego społeczeństwa i uwarunkowań geopolitycznych. Kraje, które doświadczyły największego wzrostu gospodarczego: Japonia, Korea Pd., Tajwan; to kraje, w które USA ze względów sttrategicznych i ekonomicznych wpompowały ogromny kapitał. Pamiętajmy też, że UE wpompowała nieporównanie więcej kapitału w Hiszpanię niż w Polskę. Polska była, jest i wszystko wskazuje, że będzie gospodarką rozwijającą się w oparciu o tanią siłę roboczą. Nota bene, stąd polityka Tuska, który na wszyskie posunięcia obniżenia kosztów pracy w RFN odpowiada obniżeniem kosztów pracy w Polsce. Ten typ gospodarki nie wróży Polsce niczego dobrego na przyszłość ale możliwości wyjścia z błednego koła wielowiekowego zacofania cywilizacyjnego póki co nie widać. Dominująca już trzecią dekadę wśród polskich elit ortodoksja neoliberalna skutecznie uniemożliwia sformułowanie ambitnej gospodarczej polityki państwa, tak jak to ma miejsce we wspomniaych krajach Dalekiego Wschodu czy w RFN.
QUOTE gdyby istniała II RP ów "awans cywilizacyjny" by się nie dokonał ? pewnie by się dokonał ale jaki by on był trudno zgadnąć. II RP była państwem o zacofanej strukturze społecznej i gospodarczej. Dość przypomnieć, ze w II RP nie potrafiono nawet przeprowadzić do końca procesu uwłaszczenia chłopów, dopiero PRL dokonała tego. Procesy modernizacyjne w II RP przebiegały powoli ze względu na brak kapitału, PRL zdobyła niezbędny kapitał brutalnie eksploatując wieś.
Ten post był edytowany przez septimanus79: 12/10/2013, 9:58
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Nie da się łatwo przeprowadzić porównań tempa rozwoju różnych gospodarek. Da się natomiast dostrzec korelację pomiędzy rozwojem Hiszpanii lub Grecji w drugiej połowie XX wieku a kapitalizmem w tamtych krajach. Da się dostrzec korelację pomiędzy słabszym rozwojem Polski a gospodarką centralnie sterowaną.
CODE Pamiętajmy też, że UE wpompowała nieporównanie więcej kapitału w Hiszpanię niż w Polskę. Ale z tego co wiem to było chyba trochę później, tj. w latach 90-tych.... Choć mogę tutaj się mylić.
CODE Dominująca już trzecią dekadę wśród polskich elit ortodoksja [B]neoliberalna[/B] skutecznie uniemożliwia sformułowanie ambitnej gospodarczej polityki państwa, tak jak to ma miejsce we wspomniaych krajach Dalekiego Wschodu czy w RFN. Chyba trochę w innym kraju żyjemy.... RFN oraz wspomniane przez ciebie kraje dalekiego wschodu cechują się większą wolnością gospodarczą niż Polska.
|
|
|
|
|
|
|
|
Skok cywilizacyjny? Porównajcie sobie wskaźniki gospodarcze między blokiem wschodnim, a zachodem. Choć to może być zbyt abstrakcyjne. Spójrzcie zatem na zdjęcia z obecnej Polski i zdjęcia z zachodniej Europy. Widzicie różnice? Porównajcie. Popatrzcie na urbanistykę polskich miast i miasteczek, na zapuszczone tysiące kamienic w Łodzi, gdyż komuna zamierzała je wykorzystać do użytkowania aż do śmierci technicznej, nie przeprowadzając remontów. Przesiedliła tam robotników, którzy po upadku monokultury przemysłowej stali się w dużej części lumpenproletariatem (schemat dość typowy dla innych miast). Popatrzcie na bloczyska stawiane bez planu w historycznych centrach, popatrzcie do jakiego stopnia komuna wypaczyła jakąkolwiek wrażliwość estetyczną ludzi, czego efektem jest obecny bajzel przestrzenny w polskich miastach, w dobie źle pojętego liberalizmu. Architektoniczne koszmarki, stawiane bez większego ładu i pomysłu, czego efektem jest chaos przestrzenny, który w Europie nie ma porównania do niczego, co jest po tej stronie Bugu (może jeszcze w niektórych regionach Bałkan). Komuna zraziła ludzi do jakichkolwiek ograniczeń, do skutecznego państwa i efektywnych regulacji, a końcowa jej faza, gdy na fali byli bezideowi karierowicze, doskonale przygotowała ludzi do obecnego nihilizmu i dziado-kapitalizmu lat 90. Zero etosu zawodowego, promowanie moralnego dziadostwa, a co w miejscu dawnych elit, które nie były idealne, jednak nawet najgorszy lump widział jaki jest ideał towarzyskiego obycia i jak trzeba zachowywać się, by mieć klasę? Kogo mamy dziś? Przypadkowych dorobkiewiczów bez idei? Ech.
Tak, był skok cywilizacyjny, skok w przepaść dla tego umęczonego narodu.
Ten post był edytowany przez Rafadan: 12/10/2013, 10:52
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE [misza88,12/10/2013, 10:38]
CODE Da się natomiast dostrzec korelację pomiędzy rozwojem Hiszpanii lub Grecji w drugiej połowie XX wieku a kapitalizmem w tamtych krajach.
Masz na myśli biedę z nędzą do czasu wejście do UE?
CODE Da się dostrzec korelację pomiędzy słabszym rozwojem Polski a gospodarką centralnie sterowaną.
Tak, ale teraz nadrabiamy.
CODE Ale z tego co wiem to było chyba trochę później, tj. w latach 90-tych.... Choć mogę tutaj się mylić.
I wtedy zaczęli się rozwijać.
CODE Chyba trochę w innym kraju żyjemy.... RFN oraz wspomniane przez ciebie kraje dalekiego wschodu cechują się większą wolnością gospodarczą niż Polska.
Etykieta. RFN jest krajem wybitnie biurokratycznym i wysoko opodatkowanym. Tylko, że ta biurokracja jest kompetentna i służy gospodarce. Jeśli to jest wolność gospodarcza...
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE [Rafadan,12/10/2013, 10:48]
CODE popatrzcie do jakiego stopnia komuna wypaczyła jakąkolwiek wrażliwość estetyczną ludzi, czego efektem jest obecny bajzel przestrzenny w polskich miastach, w dobie źle pojętego liberalizmu. Architektoniczne koszmarki, stawiane bez większego ładu i pomysłu, czego efektem jest chaos przestrzenny, który w Europie nie ma porównania do niczego, co jest po tej stronie Bugu (może jeszcze w niektórych regionach Bałkan).
Wszystko co złe, to komuna? Za komuny była urbanistyka, a teraz nie ma.
To jest jednak wina III RP.
CODE
Komuna zraziła ludzi do jakichkolwiek ograniczeń, do skutecznego państwa i efektywnych regulacji, a końcowa jej faza, gdy na fali byli bezideowi karierowicze, doskonale przygotowała ludzi do obecnego nihilizmu i dziado-kapitalizmu lat 90.
Tak, tylko to jest efekt pośredni.
CODE Zero etosu zawodowego, promowanie moralnego dziadostwa, a co w miejscu dawnych elit, które nie były idealne, jednak nawet najgorszy lump widział jaki jest ideał towarzyskiego obycia i jak trzeba zachowywać się, by mieć klasę?
Nie idealizuj Nikodemów Dyzmów II RP.
|
|
|
|
|
|
|
|
Z tezą artykułu warto się zgodzić. Jest niezaprzeczalnym faktem, iż PRL przyniósł awans cywilizacyjny dla Polski. W sumie, nie wiem, co musiałoby się dziać, aby w perspektywie 50 lat kraj nie dotknięty wojną i leżący niemal w sercu Europy nie rozwinął się i nie awansował.
To, o co oskarżany jest PRL to nie brak cywilizacyjnego awansu, tylko utracone szanse. Wystarczy pojechać na Zachód, aby zobaczyć, jaka przepaść dzieli postkomunistyczne kraje od krajów Zachodu, np. w poziomie życia obywateli, mimo iż upłynęło już 25 lat od przemian ustrojowych. Zniszczeniami wojennymi, brakiem finansowego zastrzyku w postaci Planu Marshalla czy międzynarodowymi kryzysami nie da się tej różnicy wytłumaczyć.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(misza88 @ 12/10/2013, 9:02) Pożyczyłem jakiś czas temu(z 3-4 lata, a ten jeszcze nie oddał ) znajomemu książkę Roszkowskiego "półwiecze XX wieku"(lub podobnie brzmiący tytuł), dlatego nie mogę teraz danych przytoczyć. Tam te dane(może nie było to PKB, jednak na pewno było to porównanie wydatków na zbrojenie ZSRR i USA) były podane. Różne źródła podają tak różne dane na ten temat, ze trudno wyciągnąć pewne wnioski.
QUOTE(misza88 @ 12/10/2013, 9:02) CODE Cytowany autor nigdzie chyba nie stawia tezy, że awans cywilizacyjny bez komuny był niemożliwy.
Dokładnie, tytuł artykułu nie jest dopasowany do treści.
Dlaczego? Tytuł artykułu to "PRL przyniósł awans cywilizacyjny", a nie "Bez PRL awans cyilizacyjy byłby niemożliwy".
QUOTE(misza88 @ 12/10/2013, 9:02) A jaki kraj europejski, nie będący za żelazną kurtyną, a będący przed wojną podobnie rozwinięty jak Polska charakteryzował "niski" wzrost gospodarczy?
Np. Irlandia rozwijała się stosunkowo słabo (tyle, ze ona już w 1938 stała wyżej od Polski), no i tak jak już pisałem: II RP była w ogonie Europy jeżeli chodzi o rozwój, nie ma żadnej gwarancji, że po wojnie na pewno byłoby inaczej
QUOTE Da się natomiast dostrzec korelację pomiędzy rozwojem Hiszpanii lub Grecji w drugiej połowie XX wieku a kapitalizmem w tamtych krajach. Da się dostrzec korelację pomiędzy słabszym rozwojem Polski a gospodarką centralnie sterowaną. Hiszpania i Grecja również w okresie międzywojennym rozwijały się znacznie szybciej niż IIRP.
QUOTE Wystarczy pojechać na Zachód, aby zobaczyć, jaka przepaść dzieli postkomunistyczne kraje od krajów Zachodu, np. w poziomie życia obywateli, mimo iż upłynęło już 25 lat od przemian ustrojowych. Zniszczeniami wojennymi, brakiem finansowego zastrzyku w postaci Planu Marshalla czy międzynarodowymi kryzysami nie da się tej różnicy wytłumaczyć. Zapominacie o jednej rzeczy: Już przed wojną różnica między Wschodem a Zachodem była ogromna, poowiem więcej: Ona była większa niż jest dzisiaj. Powiem nawet jeszcze więcej; Polska także w latach 1918-38 traciła dystans do Zachodu.
QUOTE Skok cywilizacyjny? Porównajcie sobie wskaźniki gospodarcze między blokiem wschodnim, a zachodem. Choć to może być zbyt abstrakcyjne. Spójrzcie zatem na zdjęcia z obecnej Polski i zdjęcia z zachodniej Europy. Widzicie różnice? Porównajcie. Popatrzcie na urbanistykę polskich miast i miasteczek A jak było przed wojną?
QUOTE RFN oraz wspomniane przez ciebie kraje dalekiego wschodu cechują się większą wolnością gospodarczą niż Polska. RFN ze swoim socjałem, biurokratyzmem i protekcjonizmem jest bardziej liberalna niż Polska? A model sterowanego przez państwo rozwoju gospodarczego Korei Południowej? A model rozwoju gospodarczego Hiszpanii? W porównaniu z tym dzisiejsza Polska jest bardzo liberalna.
Ten post był edytowany przez kris9: 12/10/2013, 12:11
|
|
|
|
|
|
|
|
Warto zadać tu pytanie: Komu? Komu przyniósł PRL awans cywilizacyjny? Członkom aparatu PRL, bo na pewno nie ziemiaństwu, ani inteligencji.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE II RP była w ogonie Europy jeżeli chodzi o rozwój, nie ma żadnej gwarancji, że po wojnie na pewno byłoby inaczej
II RP płaciła frycowe za sklejanie kraju i gospodarki z trzech części. PRL zaś np. nie dziedziczył części problemów np. bezrobocia bo zginęło lub wyjechało ładnych kilka milionów ludzi. A panu Leszczyńskiemu przydałaby się jakaś lektura - bo z wywiadu wynika, że ZSRR sam jeden pobił III Rzeszę i wszystko dzięki wydajności socjalistycznego przemysłu...
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|