Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony < 1 2 3 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Andrzej Michałek
     
Kakofonix
 

Unregistered

 
 
post 6/10/2010, 6:51 Quote Post

Hej,
Michałek w: Wojnach ludów tureckich bardzo obszernie i odbiegając od utartych poglądów pisze o ogniu greckich i bizantyjskim. Jego zdaniem już starożytni Grecy znali mieszanki zapalające, trudne do ugaszenia konwencjonalnym sposobem. Wielki uczony Ktesibios miał opracować do jej miotania pompę ciśnieniową.
Mieszankę te zrewolucjonizował Kallinikos w VIIw., poprzez opracowanie technologii jej miotania na większe odległości i być może zmiany w składzie. Zdaniem Michałka w skład tak pomyślanego ognia greckiego mogła wchodzić saletra, jako substancja miotająca, oraz ropa naftowa, asfalt, siarkasól kamienna, asfalt i kalafonia. Mieszanka tych substancji daje takie efekty, jak te przypisywane w źródłach stosowaniu ognia greckiego. Dodatkowo Kallinikos opracował ogień bizantyjski, czyli substancję samoczynnie zapalającą się w kontakcie z wodą.
Michałek sugeruje także, że być może proch wynaleziono duzo wcześniej niż w Chinach - powołuje sie tu na fakt, że pierwsze militarne zastosowanie prochu w Chinach to rok 1252 (podczas oblężenia Kajfengu), a zarówno w prochu, jak i w greckim ogniu podtawowym materiałem była saletra. Czyli od ognia greckiego do prochu jest tylko jeden krok. Do tego w Europie prochu miano używać już podczas oblężenia Sewilli w 1247r., pierwszy dokładny opis prochu pochodzi z 1259r., czyli w istocie równolegle z Chinami.

Weryfikacja tychże poglądów Michałka nastręczyła mi sporo trudności. Russo jednakże w: "Zapomnianej rewolucji", takze opowiada się za hellenistyczną genezą ognia greckiego i powołuje się na szereg wzmianek o stosowaniu go w okresie rzymskim. Zadziwia także, że Bacon w 1259r. podaje dokładny opis składu chemicznego prochu i jego zastosowań militarnych, podczas gdy wymiana wiedzy naukowej pomiędzy Chinami i Europą była w tym czasie zerowa. Wikipedia podaje, ze po raz pierwszy stosowano proch podczas walk o hiszpańskie miasto Niebla w 1262r.
Dodam, że w dziele zarówno Tukidydesa, jak i Eneasza taktyka (IVw.pne) pisze się o stosowaniu substancji zapalających. Wg Eneasza w ich skład wchodzą smoła, siarka, szmaty, guma z drzewa kadzidłowego, trociny z pochodni (?), a powstała mieszanka jest bardzo trudna do ugaszenia.
Pozdrawiam, Andrzej

Ten post był edytowany przez Kakofonix: 6/10/2010, 7:21
 
Post #31

     
Trank
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 28
Nr użytkownika: 68.008

Adam
 
 
post 11/10/2010, 0:42 Quote Post

Michałek uchodzi za co najmniej dyskusyjnego. Tezy przez niego stawiane, choć odważne, nie znajdowały szerokiego odzewu wśród kolegów po fachu - i trudno powiedzieć, by była to wyłącznie zawiść. Choć oczywiście zdarzały się głosy, że Michałek wypuszcza opracowania z prędkością spandau z pobudek czysto gospodarczych, no ale są nie do udowodnienia.
Natomiast tezy Michałka padały i in toto nie potrafiły się bronić, często były naciągane. Rysunki od strony zgodności z wykopaliskami niedokładne, czy wręcz niechlujne i niepoprawne - autor podtrzymuje teorię istnienia wśród turbosłowian i powszechnego użytku skórzanych lamelek, czego nie potwierdza ani ikonografia ani wykopaliska, co sprawia że teza jest mocno niepewna.
Natomiast trzeba oddać honor, że prywatnie p. Michałek (świeć mu panie...) był faktycznie kopalnią wiedzy i człowiekiem bardzo przyjacielsko do świata nastawionym.
Pozdrawiam.
QUOTE
Kronika Wincentego z Pragi

Natomiast z pewnością znający jej treść Jasienica również milczy. Zdaje się, że jest wzmianka o wznoszeniu krzyża na wałach na odcinku atakowanym przez Wieletów, albo mylę wydarzenia.

Ten post był edytowany przez Trank: 11/10/2010, 0:44
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
Długonogi
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 4
Nr użytkownika: 68.977

Zawód: Uczen
 
 
post 24/07/2011, 22:06 Quote Post

Jak dla mnie (zupełnego amatora) książki Michałka, jeśli chodzi o sedno, cechuje niesamowita prostota i klarowność tego o czym pisze i jak postrzega, wyjaśnia i łączy niektóre wydarzenia, w logiczne, łatwo dające się zapamiętać ciągi przyczynowo-skutkowe, co razem daje obraz zdarzeń niesamowicie, nęcąco wręcz poukładany, tak, że wszystkie elementy wydają się być oczywiste (pomijając jednak błędy w datach, imionach i zwykłe literówki, na które wpada się co jakiś czas). Historię polityczną "wg niego" generalnie czyta się niemal jak powieść sensacyjną a mapy i rysunki dodatkowo polepszają sprawę. Bardzo mi tego brakuje w niektórych, tych uznanych, książkach historycznych. Niejednokrotnie nużące jest przebijanie się przez fragmenty typu - hipoteza|analiza w której dowiaduję się że jakiś szacowny Pan powiedział na ten temat to, drugi tamto, trzeci siamto, czwarty coś do tego dołożył a piąty w ogóle ich wyklął bo doznał "objawienia"|i stwierdzenie na koniec, że właściwie nie wiadomo jak to było i musimy trzymać kciuki za przyszłe ekspedycje archeologów i rozwój nauk nad tym czy tamtym. Książki Michałka są przede wszystkim dostępne niemal dla każdego i chyba o to mu chodziło. O popularyzowanie historii. Krytyka, że np. w jego książkach nie ma przypisów, to dla przeciętnego amatora-hobbysty wyższy poziom abstrakcji. Czasem gdy czytam niektóre krytyczne komentarze (nie wszystkie, doceniam np. pomysł i pracę założyciela tego tematu) zastanawiam się czy niektórzy nie przesadzają i nie otwierają Michałkowych książek tylko po to, żeby urządzić polowanie na błędy (często prozaiczne) a potem lincz, pompując przy tym swoje intelektualne poczucie wartości. Ludzie, niektórzy czytają książki o tym jak to UFO pomogło Egipcjanom zbudować piramidy! Myślę, że z książkami Michałka nie jest aż tak źle, dlatego osobiście nie uważam ich za szkodliwe i całkowicie do bani jak niektórzy. Chyba, że ze swojej pozycji amatora nie pojąłem do końca o co właściwie z tym autorem chodzi i o czymś nie wiem.. Napisałem post przy okazji przeczytania ostatnio kilku jego pozycji co zrobiłem po części też z ciekawości o co w tym "konflikcie" chodzi. Wsadziłem go tutaj, bo nie chciałem zakładać nowego tematu.

Pozdrawiam
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #33

     
Richtie
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 56
Nr użytkownika: 56.428

 
 
post 31/12/2011, 14:48 Quote Post

Wg mnie to żal i zawiść, że ktoś potrafi wydać coś interesującego i jeszcze coś na tym zarobić - podczas gdy większość historyków nie potrafi. Nic nie wzbudza w ludziach, a szczególnie w Polakach, takiej wściekłości jak czyiś sukces smile.gif

Książki Michałka to imo nie są dzieła naukowe i nawet do takich nie pretendują z uwagi na brak chociażby przypisów - to raczej książki popularnonaukowe. Ich zadaniem jest popularyzowanie wiedzy historycznej i sprawianie radości z czytania i oglądania ilustracji smile.gif To, że jakaś hipoteza jest naciągana albo coś co zostało uznane za pewnik jest tylko hipotezą - nie ma większego znaczenia. Sam kupiłem 2 lata temu ksiązkę Słowianie Zachodni - Początki Państwowości i dawno nie miałem takiej radości z lektury. Coś fascynującego - bardzo pobudziło to moją wyobraźnię - po raz pierwszy uzyskałem jakąś wizję tego jak wyglądały te czasy bo lekcje historii ani klasyczne ksiażki historycze - nie dały rady. Wszystko to wydawało sie jakimś martwym starociem - a u Michałka odżyło. Do tego stopnia, że nawet wypożyczyłem z biblioteki kilka profesjonalnych książek o tamtych czasach:) Klimat,, klimat i jeszcze raz klimat. Kupiłem w swoim życiu wiele książek historycznych (choć historykiem bynajmniej nie jestem), ale to były najlepiej wydane pieniądze na książki w moim życiu - dałem może jakieś 30 zeta za ww tytuł łącznie z wysyłką bo jakaś promocja była.

Michałek mógł stać się takim Wołoszańskim od średniowiecza - przecież nie jest tajemnicą, że własnie na Wołoszanskim i jego książkach oraz programach wychowały się całe zastępy pasjonatów historii XX wieku. Od tego się zaczynało żeby potem sięgnąć po coś poważniejszego...

Ten post był edytowany przez Richtie: 31/12/2011, 14:51
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
lancelot
 

Żelazna pięść
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 12.529
Nr użytkownika: 36.860

bogumil chruszczewski
Stopień akademicki: rebajlo
Zawód: Podstarza³y wilk
 
 
post 1/01/2012, 11:12 Quote Post

QUOTE
Wg mnie to żal i zawiść,
A wg. mnie to raczej żal, że Michałek bywa nierzetelny i zdarza mu się fantazjować i dostosowywać fakty do swoich teorii.
QUOTE
to raczej książki popularnonaukowe.
Owszem prawda po odcięciu -naukowe.
QUOTE
wiedzy historycznej
Raczej wiedzy p. Michałka.
QUOTE
oglądania ilustracji
Marnych.
QUOTE
mógł stać się takim Wołoszańskim od średniowiecza
Owszem, klasa ta sama.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #35

3 Strony < 1 2 3 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej