|
|
Ofiary z ludzi
|
|
|
|
Ale Aquariusie, nie rozstrząsałbym tego, gdyby we wcześniejszych linkach, nie podane było, że znaleziono, na jednym z największych andyjskich wulkanów o wysokości ponad 6 kilometrów, zwłoki dzieci . Więc swoją drogą, musieli być do takiej wyprawy w jakiś sposób przygotowani. I wątpie, żeby wspięcie, się dla nich na taka wysokość, było czymś normalnym. Z całym szacunkiem .
QUOTE Ofiary byly zwiazane z pewnymi uroczystosciami z udzialem wielu osob, zapewne w roznym wieku i kondycji fizycznej.No coz ,nie sadze aby oni wszyscy wspinali sie z pijana dzieciarnia na 6000 metrow. Procesja by wiele stracila na powadze. Zabobon,zabobonem ale podchodzili na pewno do tych swoich gusel bardzo serio.
Dzieciarnia to dla mnie grupa rozwrzeszanych bachorów powyżej 20 osób, patrz klasy w szkołach podstawowych, a tymczasem znaleziono szczątki, kilku ofiar . Nie mneij dlaej jednak za bardzo to nie udowadnia Twej hipotezy, jakoby, mieli wnosić martwe dzieciaki na wulkan, po czym kładli je w jakiejś pieczarze. Wyglądałoby na to, że wystarczy zabić dzieciaki tuż przed zdobywaniem szczytu, po czym je złożyć w tej jamie. Albo w ogóle wyciągnąć jakąś mumie z piasków Atacamy, i przejść się z nią na wulkan . Imho, troche bez sensu . A po za tym wtedy znaczenie dla mnie traci słowo ofiara. Przynajmniej w tym okręgu kulturowym. Bo skoro jest napisane, że wspinali się po to, by złożyć młodzież w ofierze, to nie po to by transportować tam trupy, tylko dokonać rytuału obrzędowego, czyli zabicia dzieci ku czci bogom gór. To dla mnie tak, jakby Azteccy kapłani, zabijali swoje niewinne ofiary już na schodach, po czym całego obrzędu dokonywaliby w kapliczce na samej górze, wnosząc gościa z wyrwanym sercem . Wątpie, żeby działali aż tak na raty .
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Vergilius @ 5/09/2009, 11:50) musieli być do takiej wyprawy w jakiś sposób przygotowani. I
Z tego co tam widziałem to mumie znaleziono na wysokości 6700 metrów, góra jest nieco wyższa, więc nie na samym szczycie. Ale to tylko taki mały niuans. Inkowie to lud górski, przystosowany do takich warunków. Mają znacznie „bardziej czerwoną” (więcej czerwonych krwinek) krew od nas dzięki czemu znacznie lepiej radzą sobie na większych wysokościach gdzie brak tlenu. Jeżeli kiedyś było cieplej to i granica śniegu była wyżej dzięki czemu łatwiej było wejść na większe wysokości co nie znaczy że zostawiali swe ofiary poniżej granicy śniegu. Dzisiejsze pielgrzymki Indian, o których pisałem, też nie zatrzymują się przed granicą śniegu. Indianie wchodzą na górę, nie pamiętam nazwy, dochodzą do lodowca i stamtąd zabierają do domu blogi lodu. Lodowiec zaczyna się powyżej granicy śniegu. Według wierzeń najlepszy jest lód z największej wysokości dlatego wchodzą najwyżej jak się da. Starsi i słabsi biorą lód z samego początku, silniejsi wchodzą znacznie dalej, podobnie mogło być i w czasach inkaskich. Na początku idzie cała pielgrzymka, ale dziecko mające być złożone w ofierze idzie jak najwyżej z najsilniejszymi, być może że końcówkę trasy pokonuje z jednym człowiekiem nawet na jego plecach. W takim przypadku możliwe jest zostawienie ofiary naprawdę wysoko. Góra na zdjęciach nie wygląda na zbyt stromą, to też może być jakieś ułatwienie. Dziś gdy śnieg leży niżej, trudniej się dostać na takie wysokości. Poza tym wchodzi jeszcze w grę brak tlenu, do którego Indianie byli przystosowani.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wulkan Llullaillaco ma dokładną wysokość 6739 metrów. Niech nawet znoszą półkilometra niżej te dzieciaki, ale zawsze jest to i tak bardzo wymagające . Co do tlenu, serca, krwi, jest mi to wiadome . Mają przeciętnie większą powierzchnie płuc i większe serce, niż normalni, "niegórscy ludzie". Na dowód tego, podaje ostatnią decyzje FIFA, że nie wolno grać na stadionach w piłke powyżej bodaj 2700 m n.p.m. Wywołało to ostry sprzeciw piłkarskich federacji m.in. Boliwii i Peru . FIFA stwierdziła w uzasadnieniu, że gra na takich wysokościach może spowodować niewydolność oddechową piłkarzy z nizin (klkakrotnie dochodziło już do takich sytuacji), a co za tym idzie do uszczerbku na zdrowiu . Także jeśli chodzi o specyficzne uwarunkowania fizjologiczne, zgoda . Bardziej problemtyczne wydaje mi się, czy było możliwe wspinanie się na takie wielkie góry, bez odpowiedniego sprzętu himalajistycznego. Przecież narzędzie inkaskie, do nowoczesnych nie należały. A nawet na tak "płaskiej" górze jak Llullaillaco, zachodziła potrzeba ich użycia. Takich gór "z marszu" nie brałby nawet Krzysztof Wielicki. Może do pomocy używano jakichś zwierząt jucznych, naprzykład lam i alpak? Szczerze, to właśnie mnie najbardziej zastanawia.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie sugeruje, że przenieśli je kosmici . Natomiast, tak jak mówie, zabicie dzieci przed wchodzeniem na góre mija się z celem . A co do tego oszołomienia alkoholem, to przecież mogli zrobić jakies prowizoryczne sanie, jakimi dziś "wożą się" Inuici i wsadzić tam dzieciaki, szczelnie obwiązać, by nie wypadły i "uurrraa" na szczyt. Co do tuczenia, to słyszałem, że tuczono je przede wszystkim kukurydzą, potrawą mimo wszystko elity inkaskiej.
QUOTE Najbardziej mnie ciekawi jak oni te zwloki znajduja i na podstawie jakich wskazowek(przekazy i podania na temat specjalnych gor ofiarnych)?
Bardzo ciekawa kwestia, na którą również chciałbym znać odpowiedź .
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak patrze na te zdjecia to mimo wszystko nie moge uwierzyc, aby nastoletnie (a niejednokrotnie 8-mio letnie) dziewczynki wchodzily tam o wlasnych silach.Do tego nie tylko alkohol,ale i stres zwiazany z majaca nastapic okrutna smiercia.Z technicznego punktu widzenia straszliwie problematyczne.Chyba dzieciarni nie tlumaczyli ze to gorska wycieczka,a zrozumienie u dzieci "koniecznosci" ofiary jak mysle bylo niewielkie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Znalazlem informacje ze dzieci sprowadzano do stolicy,odpowiednio tuczono,odprawiano rozmaite zabobony i odsylano do lokalnych osrodkow gdzie dopiero je skladano w ofierze.Czy towarzyszyl im stres Sadze ze tak,jak ja bym mial wlazic na takie gory tez bym byl zestresowany.Poogladalem troche zdjec tych szczytow na Google Earth i osmiele sie wyrazic niefachowa opinie ze lamy mogly tam wejsc tylko do pewnej wysokosci.Znajdowano tez dzieci w wieku zaledwie 6 ciu lat.Tutaj samodzielna wspinaczka oczywiscie nie byla mozliwa.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Znalazlem informacje ze dzieci sprowadzano do stolicy,odpowiednio tuczono,odprawiano rozmaite zabobony i odsylano do lokalnych osrodkow gdzie dopiero je skladano w ofierze.
Nie neguje tego.
QUOTE Czy towarzyszyl im stres confused1.gif Sadze ze tak,jak ja bym mial wlazic na takie gory tez bym byl zestresowany.
Pamiętaj jednak, że rodzili się w nich i w nich umierali . Na pewno zostawała jakaś rezerwa wobec żywiołu, jednak czy "stresowano" się górami ? Potrzebni są socjolodzy i psycholodzy
QUOTE Poogladalem troche zdjec tych szczytow na Google Earth i osmiele sie wyrazic niefachowa opinie ze lamy mogly tam wejsc tylko do pewnej wysokosci.
Możliwe ...
Ten post był edytowany przez Vergilius: 9/09/2009, 19:07
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie natrafilem na informacje w jaki sposob te dzieci usmiercano.Przy zwlokach znajdowano procz lalek rowniez liscie koki,byc moze dzieci tez oszalamiano narkotykami.
|
|
|
|
|
|
|
|
W tych wcześniejszych linkach było napisane chyba, że jednego chłopca tak związano, że poprostu połamało mu żebra, i prawdopodobnie zostały przebite płuca. Pozostałe dzieci z Llulluaillaco też było mocno skrępowane. Może były w takim razie skazywane na śmierć głodową lub wręcz zamarźnięcie?
|
|
|
|
|
|
|
|
No to piekna cywilizacja,wstyd pisac,wstyd mowic.
|
|
|
|
|
|
|
|
Cóż wierzenia Ameryki tak wyewoluowały, że dzisiejszy człowiek śmiało przyrówna to do różnych nazistowskich czy komunistycznych zbrodni. Pamiętajmy jednak, że również jakimś dziwnym zrządzeniem losu, takie systemy religijne mogły też pojawić się u nas. I chyba pojawiały się też podobne rzeczy i u Celtów, jak również w Kartaginie czy też w Azji Mniejszej.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale nigdy na taka skale,u Aztekow skladanie ofiar stalo sie wrecz sensem istnienia panstwa.Chyba tylko Kartagina posowala sie do takiego barbarzynstwa.No coz,Celtowie czy Germanie tez ofiary skladali,ale tez miedzy innymi dlatego okreslano ich dzikusami.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie mieszkaliśmy w Mezoameryce, stąd nasze nie zrozumienie .
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|