Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Królestwo Polskie, Polska w XIX wieku, flota, kolonie
     
adm.Thrawn
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 602
Nr użytkownika: 100.637

Stopień akademicki: mgr.
 
 
post 26/06/2019, 12:43 Quote Post

Kiedyś trzeba w końcu zacząć tworzyć coś swojego.
Przeglądając internet, znalazłem ciekawe filmy o Carskiej Flocie Bałtyckiej, Hochseeflotte, Home Fleet. Filmy z epoki, czarno-białe, piękne. Ale, do rzeczy. Zacząłem się zastanawiać jak mogłyby wyglądać okręty przykładowej floty Polskiej, Drednoty, krążowniki liniowe, krążowniki pancernopokładowe. Jednak sama flota nie mogłaby istnieć bez państwa. Więc trzeba się zastanowić jak może przetrwać Królestwo Polskie - odpowiedź oczywista bez Powstania Listopadowego. Ale bez dostępu do morza nie ma co myśleć o flocie. Zatem potrzeba dostępu do morza, ile się da. Jednak mając dostęp do morza nie potrzeba na Bałtyku Pancerników, zwłaszcza dla tak małego państwa jak KP. Aby flota, zwłaszcza liniowa mogła istnieć potrzeba powodu. Powód się znalazł, KP potrzebuje kolonii. Aby zabezpieczyć dostęp do tanich surowców potrzeba floty, aby flota mogła istnieć potrzeba tanich surowców które napędzą gospodarkę, potrzebną do utrzymania floty. Tak w skrócie wyglądał pomysł na...

Cz. I - Świt Nowej Ery
Rozdział 1
Złe z dobrem pomieszane
Mimo początkowo złej sytuacji gospodarczej, rok 1825 w Królestwie Polskim był dobry. Może nie było jeszcze wspaniale ale ruszyło ku lepszemu. Działalność ks. Druckiego-Lubeckiego przynosiła coraz więcej efektów. Jednak nad Królestwem zaczęły się zbierać czarne chmury. Śmierć Aleksandra I różnie przyjęto, część wichrzycieli otwarcie mówiła o śmierci tyrana, inni opłakiwali "dobrego cara". Zwłaszcza młodzież, która nie znała grozy wojny nawoływała do buntu.
W samej Rosji również narastał ferment. Towarzystwa Północne i Południowe* w końcu znalazły wspólny temat i przestały walczyć między sobą. Zaczęły na wielką skalę akcję agitacyjną, która nie umknęła uwadze służb carskich. Śmierć Aleksandra przerwała przygotowania do pozbycia się problemu. 26 grudnia 1825 roku Spiskowcy wyprowadzają na plac Senacki w Petersburgu połowę sił które były w mieście, część sił w okolicy stolicy przyjęła postawę wyczekującą. 2 Armia, która stacjonowała na Ukrainie, w większej części się zbuntowała, Armie na Kaukazie, Litwie i Syberii nie zajęły postawy procarskiej a ich działania można było uznać za co najmniej prowokacyjne wobec nowego Cara.
Mikołaj I mógł mówić o dużej dozie szczęścia, że udało mu się uciec z Petersburga do Moskwy. Poświęcił się dla niego cały pułk Preobrażeński. Ciężko będzie odrobić stratę tak wielu dobrych żołnierzy. Ale sytuacja była niewesoła. Do moskwy powoli ściągały wierne Carowi siły, ale Litwa i Ukraina stawały się powoli obszarem bratobójczych walk. Sił Mikołajowi starczyło na działąnie na jednym kierunku. Jeśli jednak pójdzie odbijać Petersburg, 2 Armia z Ukrainy ruszy na Moskwę, podstawę działań. Jeśli na pierwszy ogień pójdzie Ukraina, buntownicy z Petersburga ruszą na jego tyły. Na żadną inną armię nie mógł liczyć poza swoimi siłami.
Ten minorowy nastrój w Moskwie rozświetlił swoim przybyciem kurier w mundurze 2 pułku Ułanów. Armia Królestwa Polskiego, pod dowództwem brata Jego Imperatorskiej Mości uderzyła na tyły 2 Armii na Ukrainie, zaś Korpus JAzdy rusza na Litwę, aby przywrócić władzę cesarza.
----------------------
*Tajne stowarzyszenia które miały na celu modernizację Rosji, Południowe chciało liberalizacji, zaś Północne dążyło do działań w stylu Rewolucji Francuskiej.

To na razie początek. Liczę na wszelkie uwagi co do błędów, literówek itp.
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.108
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 26/06/2019, 16:27 Quote Post

O koloniach to można zapomnieć. Brak realnego dostępu do oceanu w zasadzie zamyka sprawę. Zresztą - spójrz na Szwecję. Jakaś efemeryczna mikrokolonia w Ameryce po kilku latach zaorana przez Holendrów.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
adm.Thrawn
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 602
Nr użytkownika: 100.637

Stopień akademicki: mgr.
 
 
post 26/06/2019, 16:48 Quote Post

Dlatego właśnie zakładam temat w zabawach. Oczywiście nie mam zamiaru odlatywać w kosmos na jednorożcu. Ale coś małego jakieś skrawki w Afryce, może Madagaskar, coś małego ale żeby była potrzebna flota rolleyes.gif
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
adm.Thrawn
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 602
Nr użytkownika: 100.637

Stopień akademicki: mgr.
 
 
post 30/06/2019, 12:51 Quote Post

Cz. I - Świt Nowej Ery
Rozdział 2
Kto ma odwagę, wygrywa.

1826
- Mimo szczupłości własnych sił, Udało się księciu Konstantemu związać walką nieprzyjaciela. Buntownicy atakowani z dwóch stron musieli ulec. Dzięki temu Car Mikołaj mógł ruszyć z wiernymi siłami na Petersburg i go odbić. Po upadku buntu nastąpiły szybkie procesy, w których głównym sędzią był car. Szczęśliwcy mogli liczyć co najwyżej na zsyłkę na Sybir. Reszta została rozstrzelana. Na paradę z okazji zwycięstwa w Petersburgu zaproszono jednostki Królestwa. Niedługo potem Mikołaj ogłosił powstanie Pułku Polskiego Gwardii oraz pewien wyraz wdzięczności dla Królestwa. Wyrazem tym było odczytanie dekretu Cesarskiego w Sejmie Królestwa o przekazaniu ziemi. A konkretniej wszystkich ziem do granicy III zaboru, łącznie z Kurlandią, oraz oficjalne podziękowania Cara, wraz ze stwierdzeniem o dalszych planach względem Królestwa.
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.870
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 30/06/2019, 13:33 Quote Post

Nie bardzo to widzę. Podstawą do obdarowania byłoby to co przygotowywał Aleksander do ewentualnego obdarowania czyli gubernie: Wileńska, Mińska, Grodzieńska, Wołyńska i Podolska oraz rzecz jasna Obwód Białostocki.
Ziemie III zaboru nie są żadnym wyznacznikiem dla nikogo.
Kurlandii za nic byśmy nie dostali, była uważana za Rosyjską od 100-lat.

Jak potrzebny jest koledze port, to niech w zamian za wschodnią połowę Guberni Podolskiej da nam Windawę, do której budowano kanał.

Jakom marynista chętnie w temacie podyskutuję.

Sam myślałem kiedyś o dużo prostszym rozwiązaniu w tej materii.
Zabór Pruski i Austriacki sięga dalej na wschód. W efekcie takież jest Księstwo Warszawskie. Z Gdańska nie robi Napoleon wolnego miasta tylko powraca do sytuacji w latach 1773-1793 kiedy był polską eksklawą. Aleksander w Tylży bierze oprócz obwodu Białostockiego także Litwę Małą i Memel.
W Gdańsku już za Napoleona budowana jest flota mająca posłużyć do wzmocnienia blokady kontynentalnej na Bałtyku.
W Wiedniu układ ten zostaje zachowany (Prusy WKP i Prusy Zachodnie rzecz jasna odzyskują). W związku z blokowaniem zagwarantowanej nam przez kongres swobodnej żeglugi Wisłą do Gdańska rozpoczyna się budowa kanału Wisła-Niemen czyli Kanału Augustowskiego, w celu przekierowania żeglugi do Kłajpedy. Na łożu śmierci w związku z jego budową Aleksander przekazuje Obwód Białostocki wraz z Kłajpedą Królestwu Polskiemu.
Mikołaj I z cierpką miną podtrzymuje darowiznę. To wraz z koronacją w Warszawie podnosi popularność cara, dodając do tego większą armię (w tym flotę) i ogólnie większe terytorium co daje większe możliwości kariery młodym, burda w listopadzie 1830 nie wybucha.
Flota Królestwa Polskiego ma przed sobą 4 zadania:
1. Zapewnienie swobodnej komunikacji Wisłą z Gdańskiem.
2. Odcięcie Prus Wschodnich od Brandenburgii (rzecz jasna z armią) oraz blokadę Pruskiego wybrzeża Bałtyku.
3. Wraz z pojawieniem się kolonii ich ochronę oraz szlaków żeglugowych.
4. Rzecz jasna współpracę z flotą rosyjską.

Taka sytuacja moim zdaniem nie powinna nic poważnego w dziejach świata zmienić, co najmniej do Wiosny Ludów.

W takim wypadku pierwszymi okrętami KP by było to co przetrwało okres KW lub było na pochylniach w Gdańsku, czyli standardowe projekty J.N. Sane. Skrócone Téméraire czyli Plutony i fregaty typu Pallas, z naciskiem na korwety.

Ten post był edytowany przez Realchief: 30/06/2019, 13:57
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
adm.Thrawn
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 602
Nr użytkownika: 100.637

Stopień akademicki: mgr.
 
 
post 30/06/2019, 14:01 Quote Post

Chodziło mi o możliwość zrobienia portów w Windawie i Lipawie, a do tego potrzeba Kurlandii. Zresztą mnie też nie bardzo się to widziało, więc podparłem się kilkunastoma losowaniami z Random. Co do pozycji KP w Europie. Dla reszty świata to dalej jest jedna Rosja. A że się wewnętrznie dzieli, co to kogo obchodzi. Większą zmianę dopiero będzie można zrobić koło wojny krymskiej.

P.S.
Inną opcją jest brak Listopada 1830 roku, a królestwo dociera do 1850 roku w jednym kawałku. I tam dopiero rozpoczynamy powstanie, na tyłach wojny krymskiej, dzięki któremu możemy zyskać dostęp do morza i osobnego króla. Ale żeby nie było tak łatwo to będzie król z dynastii Romanowów a w konstytucji zostanie zawarty zapis o wiecznej przyjaźni z bratnim narodem Rosyjskim. taki pre-PRL.
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.870
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 30/06/2019, 14:31 Quote Post

Tyle, że to już przerabialiśmy w słynnym wątku Królestwo Kongresowe.

W swoim pomyśle, by nie bardzo coś zmieniać do PWS to powstanie wybucha w czasie Wiosny Ludów (ciężko zachować spokój) gdzie zajmujemy Wielkopolskę, Pomorze, Śląsk i Galicję.
Po 2-3 letniej wojnie z Prusami i Rosją przegrywamy (Austria bez wsparcia Rosji dogaduje się z Węgrami i A-W powstaje wcześniej) mamy sytuację jak po 1831 OTL (Prusy na osłodę biorą sobie Gdańsk i tereny na zachód od górnej Warty z Włocławkiem. Ta antypolska współpraca skutkuje przyjazną dla Rosji neutralnością Prus w czasie wojny Pruskiej i zgodą na wojnę z Austrią i Francją oraz zjednoczenie. Austria za zwrot Galicji okazuje niewdzięczność jak okazała.
Pokonana w wojnie Krymskiej Rosja musi przywrócić KP status jak sprzed Wiosny Ludów. My may nauczkę i siedzimy już cicho i grzecznie do PWS, współpracując z Rosją, rozwijając gospodarkę i bogacąc się. W czasie PWS jesteśmy w obozie aliantów i zostajemy w nim po wyautowaniu Rosji (rzecz jasna na kroplówce z zachodu bo KP jest zajęte - linia frontu w latach 1915-17 przebiega gdzieś mniej więcej na jego granicy, utrzymujemy jedynie skrawki kraju jak Belgowie). W efekcie w Wersalu jesteśmy na pozycji zbliżonej do Włoch.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
adm.Thrawn
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 602
Nr użytkownika: 100.637

Stopień akademicki: mgr.
 
 
post 1/07/2019, 16:38 Quote Post

Wątek naprawdę wielki i rozbudowany. Ale najbardziej mnie boli brak właśnie floty. Pomysły szanownego kolegi też dobre. Mam małą propozycję, może wymieszamy pomysły i wyjdzie coś nowego?
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 1/07/2019, 16:49 Quote Post

Najprościej i przy minimum zmian byłoby założyć, że zabór pruski jest znacznie większy niż OTL i obejmuje co najmniej "Litwę właściwą" z Połągą. W 1807 powstaje odpowiednio większe Księstwo Warszawskie, które w 1809 zagarnia całą Galicję. Minus Poznań dla Prus - odpowiednio większe i to już od 1815 jest też Królestwo Polskie. Które ma kawałek wybrzeża. Fakt, bez portu i bez komunikacji z resztą kraju - ale to przecież wyzwanie, nie przeszkoda...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
adm.Thrawn
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 602
Nr użytkownika: 100.637

Stopień akademicki: mgr.
 
 
post 1/07/2019, 17:50 Quote Post

Mam propozycję. Może nie każdy ma zdolności artystyczne, ale każdy kojarzy painta. Zobaczmy jakie mapy powstaną, a potem wybierze się albo połączy w najlepszą. Przynajmniej będzie podstawa, jakiś wspólny kompromisowy POD.

Tu macie Podstawę:
user posted image]Królestwo Kongresowe[/URL]

Ten post był edytowany przez adm.Thrawn: 1/07/2019, 18:01
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.870
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 1/07/2019, 18:16 Quote Post

QUOTE(adm.Thrawn @ 1/07/2019, 17:38)
Wątek naprawdę wielki i rozbudowany. Ale najbardziej mnie boli brak właśnie floty. Pomysły szanownego kolegi też dobre. Mam małą propozycję, może wymieszamy pomysły i wyjdzie coś nowego?
*



Co kolega sugeruje?

QUOTE(jkobus @ 1/07/2019, 17:49)
Najprościej i przy minimum zmian byłoby założyć, że zabór pruski jest znacznie większy niż OTL i obejmuje co najmniej "Litwę właściwą" z Połągą. W 1807 powstaje odpowiednio większe Księstwo Warszawskie, które w 1809 zagarnia całą Galicję. Minus Poznań dla Prus - odpowiednio większe i to już od 1815 jest też Królestwo Polskie. Które ma kawałek wybrzeża. Fakt, bez portu i bez komunikacji z resztą kraju - ale to przecież wyzwanie, nie przeszkoda...
*




Niestety tak to nie da rady. Połąga nie ma szans na stanie się portem. Raz wybrzeże jest bardzo niegościnne i na dodatek jest tam płytko, dwa nie ma żadnego połączenia z interiorem, a trzy jest za daleko od rdzenia.
Do drugiej połowy XIX wieku (i to zaawansowanej) port musi być nad żeglowną rzeką, później może ją zastąpić kolej, ale rzeka dalej jest przydatna.
Nawet Windawa która miała być portem dla KP OTL, budzi poważne wątpliwości i wielu historyków twierdzi, że budowa kanału Augustowskiego była udanym bluffem by wymusić na Prusach obniżenie cel i tyle.
Moim zdaniem KP musi mieć Gdańsk lub od biedy Kłajpedę, inaczej o Polsce na morzach w XIX wieku można zapomnieć.
W warunkach XIX wieku Gdynia by nie mogła powstać.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 1/07/2019, 18:30 Quote Post

Nie ma szans na Gdańsk czy na Kłajpedę bez naprawdę daleko idących zmian!

Te porty mogą być w państwie polskim tylko, jeśli:

1) W ogóle nie doszło do rozbiorów (a przynajmniej do III rozbioru, po czym nastąpiła odbudowa).

2) Nie było układu w Tylży, Królestwo Polskie z Hieronimem na tronie powstało już w 1807 i strzeże przestrzegania blokady kontynentalnej od przedmieść Lubeki po Narwę (ciąg dalszy do dopisania...).

3) Aleksander I zgodził się na likwidację Prus i sam utworzył autonomiczne Królestwo Polskie (granice do ustalenia).

4) Mamy państwo prusko - polskie.

Nawet, gdyby w Tylży Aleksander wziął Kłajpedę - to ją odda we Wiedniu tak, jak oddał Tarnopol...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.870
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 1/07/2019, 19:00 Quote Post

Warszawy jakoś nie oddał.
Po pierwsze nie widzę powodu by musiał oddać. Zgadzam się, że jako ziemię odwiecznie Pruską by ją zapewne oddał, ale nie jest to mus.
Po drugie to zabawy historyczne. Nie oddanie Kłajpedy w porównaniu z kosmicznymi nietoperzami to betka.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 2/07/2019, 6:49 Quote Post

Psychologicznie nie ma różnicy między "nieoddadniem Kłajpedy", a "zgodą na całkowitą likwidację Prus pod warunkiem wysępienia od Napoleona Polski".

Być może istnieją we Wszechświecie kosmiczne nietoperze swobodnie podróżujące w czasie i przerzucające kraje i kontynenty między epokami. Nie da się udowodnić że nie. Ale Aleksander I, który wzdraga się przed likwidacją Prus, mało tego - broni ich bytu jak własnej korony (kim był król Prus w lipcu 1807..? Królem na wygnaniu, w 100% zależnym od łaski Aleksandra! Gdyby Aleksander skorzystał z tej sposobności i zgodził się na przystąpienie do blokady kontynentalnej pod warunkiem podziału Prus i oddania mu Polaków - myślicie, że ile sekund zajęłoby Bonapartemu rzucenie mu się na szyję..???) - a jednocześnie sępi (i nie oddaje!!!) jakieś małe, czysto niemieckie miasteczko, tylko po to, aby jego nowi poddani mogli się bawić stateczkami - to jest byt totalnie niemożliwy, bo nazbyt już wewnętrznie sprzeczny. Aleksander miał zryty beret, fakt. Już babcia się o to postarała. Ale gdyby był aż tak pokręcony - to by nie przeżył. Zapomniałby oddychać...

To co - Aleksander sępi całą Polskę (co najmniej do granicy przedrozbiorowej plus Prusy Książęce - ale nie widzę dlaczego nie miałby od razu powalczyć o "granicę bezpieczeństwa" na Odrze i Nysie: Bonaparte mu to odda bez problemu, bo nie ze swego daje - Anglików szlag trafi, co tym większą wywoła radość w Paryżu - a jak się w końcu dwaj cesarze pokłócą, to i Londyn przyjdzie do Aleksandra na kolanach i wszystkie nabytki ratyfikuje, albo i co ekstra dorzuci - też: nie ze swego...) już w 1807?

Założyłem kiedyś taki temat na HAP...

Generalnie, to chyba każdy wariant przedstawiony powyżej, był już obrabiany. W taki, czy w inny sposób...

Edit: rozwijając punkty, które podałem w poprzednim poście.

Ad1) Przyczyną I rozbioru (bez którego, jako precedensu, trudno sobie wyobrazić kolejne...) były zawiedzione ambicje Augusta Aleksandra ks. Czartoryskiego. Możemy tę przyczynę usunąć na dwa sposoby:
- książę August NIE żywi obsesyjnej ambicji zdobycia korony dla syna, lub
- ambicja ks. Augusta zostaje zrealizowana i Adam Kazimierz ks. Czartoryski zasiada na tronie (jako Kazimierz V..?).

Jeśli ks. August ambicji królewskich nie żywi, to znowu są dwie możliwości: albo, pod nieobecność wysłanników ks. Augusta lobbujących w Petersburgu caryca nie wpadnie na pomysł koronowania "Piasta" - albo, mimo wszystko na taki pomysł wpadnie.

W pierwszym przypadku trochę potrwa bezkrólewie, ale ostatecznie królem zostanie Fryderyk August Wettyn, jako August IV: człowiek może niezbyt błyskotliwy, ale poważny, pracowity, obowiązkowy, łagodny - idealny "król konstytucyjny", który nie tylko przecina wstęgi i tłucze butelki o kadłuby, ale też: godzi, mediuje, pociesza, dowartościowuje i goi zranione ambicje. Ks. August najlepiej by zrobił, gdyby przy takim królu (powszechnie szanowanym i kochanym...) pozostał "kanclerzem". Jest oczywiście trochę raf do pokonania (Prusacy wprowadzą cła na Wiśle - czy uda się wynegocjować, żeby - bodaj za Warmię i Elbląg - jednak tego nie robili..?), ale generalnie perspektywy są dobre - jest mnóstwo czasu na stopniowe reformy i odbudowę państwa.

Jeśli Zofia ksywka "Katarzyna" jednak wpadnie na pomysł osadzenia na tronie ex-kochanka, to trudno - nie będzie łatwo, ale trzeba zagryźć paluchy i nie obrażać się, tylko próbować nad elektem zapanować. Nie będzie łatwo, bo trudno o gorszy materiał na króla niż Stanisław Antoni Poniatowski. Jak to się często pięknym mężczyznom zdarza, był szczerze w sobie zakochanym, tchórzliwym narcyzem bez grama charakteru i bez ani jednego kawałka moralnego kręgosłupa. Nie brakowało mu inteligencji i chyba naprawdę miał jakąś kroplę jagiellońskiej krwi w żyłach - o tym ostatnim świadczy ocierająca się o kalectwo nieumiejętność gospodarowania pieniędzmi - bardzo pod tym względem Jagiellonów i Wazów przypominał z tym, że oni mieli z czego się szastać, podczas gdy u hołysza, który na tron w jednej koszuli trafił, a umiał jedynie długi robić - kalectwo to urosło do rangi skazy pierwszej wody, nieustannie ciążąc na polityce - aż do haniebnego końca, tj. do abdykacji w zamian za spłatę długów i pensyjkę... Nie mam pojęcia jak nad takim stworem zapanować i nie oszaleć! Chyba tylko - trzymać w zamknięciu, bez odzienia, w dobrze wyposażonym w tęgie i nienasycone baby haremie, wypuszczając jedynie na ceremonialne okazje i tylko po upewnieniu się, że go te baby dobrze ujeździły i przez najbliższy kwadrans nie ma sił broić... A i to nie ma pewności, czy czegoś jednak nie zepsuje..!

Wreszcie, jeśliby na przykład Stanisław Antoni zachorował obłożnie wiosną 1764 - ambicje ks. Augusta się spełniają, jego syn jest królem. Mamy drugiego pod rząd (po Leszczyńskim...) króla - filozofa i literata na tronie. Wątek na HAP o jego rządach nam padł, gdy Koledzy zaczęli kombinować, jak tu poukrywać nadprogramowe wojsko tak, aby "w razie W" było czym walczyć. Nie mogłem się na to zgodzić! Komendant Szkoły Rycerskiej NAPRAWDĘ wierzył w bajędy, opowiadane przez Woltera i Rousseau: dla nich - i dla niego - "cnota", a w szczególności "cnota obywatelska" była realną, fizyczną siłą. Wcale nie mniej ważącą od armat, sztabów i regimentów. 2300 lat wcześniej Mencjusz pisał, że "cnotliwy i żyjący pod dobrymi rządami lud kijami i kamieniami przegoni każdego najeźdźcę". Rousseau "Konstytucja dla Polski" zaczyna się od uwagi, że Polacy nie powinni budować miast i twierdz - wszak wszyscy są doskonałymi jeźdźcami i mają najśmiglejsze konie, jeśli wróg wejdzie w granice, to umkną, pozostawiając tylko spaloną ziemię...

Trzeba być Francuzem, żeby po wygłoszeniu takiej propozycji nie dostać w nos od pierwszego cokolwiek kumającego czytelnika - i trzeba być literatem, żeby takiego "mistrza" emablować i czytać z nabożnym szacunkiem!

Tak więc - żadnej "tajnej armii" nie będzie. Może być za to trochę dziwactw, w zasadzie z gatunku "365 pomysłów na capstrzyk, akademię i apel poległych" (to w sumie pomysł Trompa). Pamiętacie jak w wątku o rewolucji republikańskiej w Polsce orkan Rejtanem się kładł, gdy chciałem kilka tysięcy młódzi szlacheckiej do "szkoły rycerskiej" brać..? Jemu się to jednoznacznie kojarzyło ze szkołą oficerską - taką, której komendantem OTL był właśnie Adam Kazimierz ks. Czartoryski. Tymczasem sto lat wcześniej "szkołę rycerską" wyobrażano sobie zgoła inaczej! Adam Kazimierz jako król może do tych starszych wyobrażeń - przypadkiem wciąż zgodnych z modą na antyk grecki i rzymski - sięgnąć. Oczywiście nie "zamiast", tylko "obok" realnej Szkoły Rycerskiej (bez cudzysłowu i wielkimi literami - jak to instytucja...) - sięgnąć. Obok "mundurów wojewódzkich" oraz systemu szkół "wydziałowych" i "podwydziałowych", wprowadzając coś, co będzie zarazem powszechną milicją szlachecką, obowiązkiem szkolnym dla szlachty i rozumianą archaicznie "szkołą rycerską" na wzór ateńskiej "efebii". Czyli ni pies, ni wydra - taki XVIII-wieczny WOT, więcej inwestujący w "wychowanie patriotyczne", niż w musztrę, o taktyce nawet nie wspominając...

Przy tym - pod kierunkiem Tatusia, jasne że się uzdrowi skarbowość i stworzy zrąb administracji.

W każdym z opisanych wyżej przypadków jest bardzo duża szansa na uniknięcie zamieszania z wprowadzaniem, a zaraz potem odwoływaniem reform, kompromitacji słabego i pogardzanego króla, a w konsekwencji - konfederacji barskiej i I rozbioru. Oczywiście, w każdym z tych przypadków trzeba sobie odpowiedzieć na szereg pytań, np. - czy dojdzie do kolejnych wojen rosyjsko - tureckich i pod jakim pretekstem, skoro nie będzie wojsk rosyjskich w Polsce? Jaką rekompensatę otrzymają Prusy za austriackie i rosyjskie nabytki kosztem Turcji? Itd.

Ad 2) W 1807 roku Rosjanie mentalnie i materialnie nie byli gotowi na taki wysiłek i takie straty jak w 1812. Przy tym nie tak wydrenowana z ludzi, pieniędzy i materiałów Litwa stanowiła nieco przyjaźniejszy TDW niż 5 lat później - a i siły obu stron były znacząco mniejsze, co zmniejszało także trudności logistyczne. Gdyby Aleksander nie zgodził się na negocjacje w lipcu (na przykład - z obawy przed "jastrzębiami" skupionymi wokół wielkiej księżnej Katarzyny Pawłownej), to najdalej we wrześniu, po jednej lub dwóch kolejnych klęskach i utracie terenu po Dźwinę i Dniepr - już nie miałby innego wyjścia. Szans na to, że Rosja przetrwa walcząc aż Austria będzie gotowa do rewanżu, a Brytyjczycy udzielą realnej pomocy - w tym momencie nie było. Zamiast traktatu w Tylży byłby traktat w Smoleńsku. Z gwarancjami przestrzegania blokady w postaci cesji lwiej części wybrzeża Bałtyku i francusko - polskimi garnizonami w Archangielsku i Chołmogorach. Co dalej - trudno powiedzieć. W oryginalnym wątku "Nie ma Tylży" (w dwóch odsłonach) doszliśmy do wniosku, że imperium Napoleona i tak czeka kolaps - zapaść fiskalna, skutkująca rozejściem się państwa w szwach. Wcześniej jednak - może zdążyć zrobić z Rosji drugą Hiszpanię...

Wariant 3) i 4) też mają swoje własne wątki. Tylko wybierać...

Ten post był edytowany przez jkobus: 2/07/2019, 8:10
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
adm.Thrawn
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 602
Nr użytkownika: 100.637

Stopień akademicki: mgr.
 
 
post 2/07/2019, 8:10 Quote Post

Zaczyna mi się podobać ten pomysł. Czyli mamy granicę RON przedrozbiorową, plus Prusy wschodnie, plus Galicja?

Może ktoś pobawi się mapką? Co z moim pomysłem, na małą wojnę domową w Rosji w 1825 roku, dzięki czemu zyskujemy cokolwiek na wschodzie?
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

4 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej