|
|
Przyczółek Czerniakowski 1944, Sz. Nowak
|
|
|
|
Wstępne wrażenie - jak zwykle - co najmniej dobre. 1. Okres 39-43 to tylko pierwsze 25 stron 2. sam desant berlingowców zaczyna się w połowie pracy 3. Prawie 40 stron aneksów - o de b, raporty, zestawienia strat, schematy organizacyjne itp. 4. Fotografii rzeczywiście "nie mało" - co kila stron fotka. Zarówno z 1944 r. jak i współczesnych (w tym zdjęcia rekonstrukcji "Czerniaków 1944") 5. Literatura - 77 pozycji w jęz. polskim, gł. opracowań książkowych i artykułów 6. Umiarkowana liczba przypisów 7. Mapy - w skali szarości, trochę małe - jak dla mnie miejscami mało czytelne (Andrzej Michalik robi piękne rzeczy - ale po co u licha te "herby" na mapkach? - to tylko moim zdaniem - utrudnia ich czytanie)
Słowem - wygląda solidnie, jak z treścią - zobaczymy
- - - - - - - -
Początek bardzo emocjonalny. Jest i Tusk i Kaczyńscy, katastrofa smoleńska, tarcza antyrakietowa...
Ten post był edytowany przez Krzysztof M.: 10/08/2011, 13:40
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Początek bardzo emocjonalny. Jest i Tusk i Kaczyńscy, katastrofa smoleńska, tarcza antyrakietowa... Ciekawe po co to.
Jak jest prezentowana strona niemiecka?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(michalst @ 10/08/2011, 15:28) Jak jest prezentowana strona niemiecka?
Ciężko na razie powiedzieć. Ale w bibliografii jest zdaje sie tylko Rolf Michaelis, Dirlewanger, wyd. pol.
Ze wstępu dowiaduję się natomiast, że autor baaaaaardzo Niemców nie lubi. Nie tylko hitlerowców, ale Niemców w ogóle.
Pierwsze zdanie książki : Niemcy i Rosja to odwieczni wrogowie naszego kraju
|
|
|
|
|
|
|
|
Boże! Prawdopodobnie kolejny pisowski fanatyk...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Pierwsze zdanie książki : Niemcy i Rosja to odwieczni wrogowie naszego kraju
Nie ma to jak zacząć z wysokiego C. Wbrew pozorom taka taktyka ma sens, bo zaciekawiony czytelnik po pierwszym zdaniu będzie mocniej zainteresowany czym dalej autor zaskoczy, skoro już w pierwszym zdaniu nie owija w bawełnę.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wychodzi więc na to że autor nie uraczy nas polityczną poprawnością. W takim razie trzeba sobie to sprezentować.
QUOTE Pierwsze zdanie książki : Niemcy i Rosja to odwieczni wrogowie naszego kraju
Trudno zaprzeczyć.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE 5. Literatura - 77 pozycji w jęz. polskim, gł. opracowań książkowych i artykułów
Niemniej brakuje paru pozycji, które autor powinien wykorzystać, żeby wspomnieć tylko wspomnienia L. J. Wójcickiego z "Czaty" (skoro w wykazie są wspomnienia Z. Jędrzejewskiego, to te Wójcickiego powinny znaleźć się tym bardziej), i świetną pracę dt. barykad w Powstaniu Warszawskim, przygotowaną przez Śreniawę-Szypiowskiego. Jestem bardzo ciekaw, czemu autor nie skorzystał z tych prac...
Po - na razie - pobieżnym przejrzeniu książki i uważniejszym przeczytaniu wybranych fragmentów, w oczy rzuciło mi się na razie kilka spraw. Przede wszystkim niekonsekwencja w zapisywaniu pseudonimów. Raz mamy pisane tak: "Radosław", a raz tak: Radosław (chodzi o brak apostrofów). Oczywiście obie formy są poprawne, ale to jednak należałoby zdecydować się na jedną i jej się trzymać. Do tego dochodzą literówki. Nie ma ich może za dużo (choć trudno też to stwierdzić po - zaledwie - przejrzeniu książki), ale pojawiają się, dwa razy wyłapałem np. w nazwiskach. Ze Zbigniewa Marczyka "Marka" z "Czaty" zrobiono raz Marczuka, a Zbigniew Ścibor-Rylski "Motyl" został raz Ścibor-Rylkim. Niemniej to są szczegóły. Skrótowe ujęcia niektórych zagadnień - co autor stosuje w paru przypadkach - wymuszają dokonywania pewnych... skrótów, które dla nie zajmujących się tematem mogą być mylące. Ot chociażby opis działań "Radosława" od początku Powstania. Najpierw autor podał OdB Zgrupowania, w którym wymienił kompanię "Kolegium A" (prawidłowo powinno być: Oddział Dyspozycyjny "A", kryptonim "Kolegium" odnosił się do całego Okręgu Warszawa AK; ogólnie stosowanie nazwy "Kolegium A" jest dość powszechnym błędem, ale już nawet dziennik bojowy tego oddziału zaczyna się od podania jego nazwy: Oddział Dyspozycyjny "A"). Jako dowódcę podał T. Wiwatowskiego "Olszynę", podczas gdy na początku Powstania dowodzenie nad OD "A" objął przecież S. Sosabowski "Stasinek" (ale to też powinno być zaznaczone, że dopiero od 2 sierpnia oddział był w dyspozycji "Radosława"... chociaż z drugiej strony nie jest to monografia "Radosława", więc trudno też uznać brak tej informacji za błąd). Jednak po tym OdB pojawia się informacja o zajęciu Stawek w dniu 1 sierpnia, czego dokonała kompania "Kolegium A" pod dowództwem... "Stasinka". Jeśli ktoś nie wie jak było, to może się zgubić w tym, kto w końcu dowodził oddziałem (choć i dla tych, którzy zajmują się tematem, nie jest to do końca jasna sprawa). Nie bardzo też rozumiem, dlaczego podając OdB w przypisach autor podał krótkie biogramy "Radosława" i R. Białousa "Jerzego", a reszty dowódców poszczególnych oddziałów już nie... Jakaś taka niekonsekwencja jak dla mnie. No i dalej nie rozumiem, czemu autor pisze (podawał to już w swoim artykule w Militariach XX wieku) podając strukturę "Radosława" na początku września, o byłym batalionie "Czata", który składał się z byłej "Miotły" (ok) i byłej "Czaty 49". Tak jakby batalionowi zabrano to "49" (od czerwca '44 kryptonim Wydziału Łączności Konspiracyjnej w Oddziale V KG AK - pod ten wydział podlegała Centrala Zaopatrzenia Terenu, na bazie której powstała "Czata 49"), i powstał zupełnie nowy oddział. Przynajmniej ja tak to zrozumiałem.
No ale to wszystko wątki poboczne, nie związane z głównym tematem pracy, tak więc ciężko robić z ich powodu jakieś zarzuty autorowi. Zobaczymy, jak to wyjdzie dalej...
|
|
|
|
|
|
|
lobau
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 95 |
|
Nr użytkownika: 73.164 |
|
|
|
MB |
|
Stopień akademicki: dr |
|
Zawód: historyk |
|
|
|
|
QUOTE(smiglu @ 10/08/2011, 15:53) Boże! Prawdopodobnie kolejny pisowski fanatyk...
Rzeczywiście trzeba być Pisowskim Fanatykiem (albo geniuszem), żeby się zorientować, że w czasie II wojny (tego okresu dotyczy książka) Niemcy i Rosjanie byli naszymi największymi wrogami. Cóż, niekiedy trudno zachować poprawność. Autor pewnie mógłby liczyć na nagrody, gdyby przyznał (już dawno ktoś powinien to zrobić!), że to Orkowie albo Indianie tak nam stolicę załatwili. Mnie takie otwarcie książki odpowiada. Mimo to proponuję, żeby skoncentrować się na warstwie merytorycznej, jak zrobił to kol. Albinos.
Ten post był edytowany przez lobau: 10/08/2011, 17:05
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Rzeczywiście trzeba być Pisowskim Fanatykiem (albo geniuszem), żeby się zorientować, że w czasie II wojny (tego okresu dotyczy książka) Niemcy i Rosjanie byli naszymi największymi wrogami. rolleyes.gif Cóż, niekiedy trudno zachować poprawność. Autor pewnie mógłby liczyć na nagrody, gdyby przyznał (już dawno ktoś powinien to zrobić!), że to Orkowie albo Indianie tak nam stolicę załatwili.
autor wychodzi daleko poza II wojnę światową...
Ale rzeczywiście proponuje skupić się na kwestiach merytorycznych, bo temat zacznie przypomnać mównicę.
Np. zwracają uwagę obficie cytowane wspomnienia, relacje i meldunki - stanowią one znaczną część pracy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Przeczytałem już większą część... Generalnie im dalej tym lepiej. Opis walk na Przyczółku Czerniakowskim zrobiony IMO świetnie, aczkolwiek rzekłbym, że jakby się z pierwszych 2 rozdziałów 10-15 stron wyrzuciło, to książka by nie ucierpiała.
QUOTE Ale w bibliografii jest zdaje sie tylko Rolf Michaelis, Dirlewanger, wyd. pol.
Jest jeszcze Kwiatkowski "Dni powstania... w dokumentach niemieckich", z którego Autor obficie korzysta, cytując meldunki, rozkazy, itp, aczkolwiek faktycznie oprócz obszernego cytatu z Michaelisa w jednym z przypisów nie przedstawiono punktu widzenia niemieckiego żołnierza frontowego, so far... Do jutra się wyrobię, bo czyta się to bardzo szybko.
Ten post był edytowany przez P. Benken: 10/08/2011, 17:26
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lobau @ 10/08/2011, 17:02) QUOTE(smiglu @ 10/08/2011, 15:53) Boże! Prawdopodobnie kolejny pisowski fanatyk... Rzeczywiście trzeba być Pisowskim Fanatykiem (albo geniuszem), żeby się zorientować, że w czasie II wojny (tego okresu dotyczy książka) Niemcy i Rosjanie byli naszymi największymi wrogami. Cóż, niekiedy trudno zachować poprawność. Autor pewnie mógłby liczyć na nagrody, gdyby przyznał (już dawno ktoś powinien to zrobić!), że to Orkowie albo Indianie tak nam stolicę załatwili. Mnie takie otwarcie książki odpowiada. Mimo to proponuję, żeby skoncentrować się na warstwie merytorycznej, jak zrobił to kol. Albinos.
1. Doskonale wiem, kto BYŁ naszym wrogiem podczas II WŚ 2. Słowo "BYŁ" różni się jednak znacznie od określenia: "Niemcy i Rosja to odwieczni wrogowie Polski". Wynika z tego, że ciągle nimi są... 3. Jak chodziłem do szkoły średniej to po wypiciu kilku piw rzucało się hasła: Rosja i Niemcy to wrogowie najwięksi ! Na szczęście z tego wyrosłem:)Polecam, to nic nie boli:) 4. Orkowie nie byli w stanie zdobyć nawet Minas Tirith.
|
|
|
|
|
|
|
lobau
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 95 |
|
Nr użytkownika: 73.164 |
|
|
|
MB |
|
Stopień akademicki: dr |
|
Zawód: historyk |
|
|
|
|
1. I dobrze. 2. Ok. Ale pamiętaj, że Autor ma prawo do swojej opinii. 3. Rzeczywiście, Twój atak na Autora był niesamowicie dojrzały. 4. Chyba nie zrozumiałeś o co mi chodziło z tymi orkami. Ale dobrze, że kojarzysz podstawowe fakty.
Ten post był edytowany przez lobau: 11/08/2011, 8:37
|
|
|
|
|
|
|
lobau
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 95 |
|
Nr użytkownika: 73.164 |
|
|
|
MB |
|
Stopień akademicki: dr |
|
Zawód: historyk |
|
|
|
|
Smiglu, niestety nadal nie zrozumiałeś. Co gorsza, niesamowicie wysoki poziom Twoich argumentów pozwala przypuszczać, że już nie zrozumiesz. Podkładasz się straszliwie, ale spróbuję się powstrzymać.Proponuję zakończyć tę uroczą wymianę uprzejmości i wrócić do dyskusji nad książką.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mi się akurat podoba, że Autor miał odwagę wyrazić swoje poglądy. Zwłaszcza, że podzielam jego sceptycyzm wobec UE i przyjaźni niemiecko-polskiej i polsko-rosyjskiej. Chodzi oczywiście o racje stanu poszczególnych państw, a nie stosunki międzyludzkie. Wygłaszanie takich poglądów nie czyni z człowieka zwolennika PiSu - to nie jest takie proste...
Książka jest napisana bardzo dobrym stylem i dobrze się czyta. Mapy robią nas mnie bardzo dobre wrażenie, ale to może dlatego, że jestem przyzwyczajony do bellonowskich...
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzisiaj zakończyłem lekturę. Generalnie oceniam książkę na 8/10, żeby się już nie wdawać w poboczne wątki.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|