|
|
Jesteś Hitlerem
|
|
|
|
QUOTE(Baszybuzuk @ 21/11/2019, 9:21) Można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że wizja bogatych, ale jednocześnie rozbrojonych, tak militarnie jak i mentalnie Niemców, którzy załatwiają swoje interesy za pomocą biznesowej "soft power", przyjmują i celebrują mniejszości etc. byłaby dla niego obrzydliwością i dowodem na triumf wrogów rasy.
A może raczej byłby dumny z obecnych Niemiec: silnych, bogatych, mających władzę w całej Europie i przestrzeń życiową.
|
|
|
|
|
|
|
|
Re: Rafadan
Ale widzisz, to nadal nie trzyma się kupy.
Jeśli jaźń czy co tam się przenosi to odpowiednik software (oprogramowania - w końcu tym na być AI) osadzonego na hardware mózgu, to pojawiają się oczywiste pytania:
- Czy nasz software efektywnie działa w środowisku, na które został przeniesiony (dla ułatwienia przyjmujemy, że tak, ale to nie jest wcale takie oczywiste),
- W jaki sposób nasz soft został połączony z oryginalnym? Skoro mamy dostęp do wspomnień oryginału, jego wyuczonych umiejętności (język, zdolności oratorskie) i nawyków, to na jakich prawach stare zdolności współistnieją z tymi nadpisanymi? Czy może to działać zupełnie służebnie w stosunku do nowego softu, czy też musimy się liczyć z tym, że stare funkcje co jakiś czas będą miały priorytet - choćby dlatego, że nowe nie do końca rozumieją sytuację i kontekst? Ponownie, dla wygody przyjmujemy, że mamy pełną kontrolę a "Hitler mode" włączamy sobie i wyłączamy w dowolnym momencie - ale czy to tak naprawdę działa?
Weźmy jako przykład inny wątek typu "budzisz się jako...". Jeśli to JA (jaźń, dusza) jestem w ciele jakiegoś bogu ducha winnego starozakonnego warszawiaka w 1939, to jego pochodzenie, powiązania rodzinne itp. są dla mnie dużo mniej istotne, niż byłyby dla niego. Chęć pomocy akurat JEGO rodzinie, a nie tysiącom innych rodzin wokół nie miałaby z punktu widzenia MOJEJ jaźni wiele emocjonalnych konotacji. Chyba, że JEGO jaźń w jakimś stopniu nie jest kompletnie podporządkowana i może wpływać na moje decyzje...
QUOTE(Ida Wielkie Gniazdo) A może raczej byłby dumny z obecnych Niemiec: silnych, bogatych, mających władzę w całej Europie i przestrzeń życiową.
Nie dokonuj projekcji tego czego nie lubisz we współczesnych Niemczech na to, czego dla rasy i narodu chciał Hitler.
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 21/11/2019, 11:07
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Budzisz się rano i odkrywasz ku swemu przerażeniu, że masz kwadratowy wąsik i jesteś dyktatorem III Rzeszy. Co robisz? Ten fragment w połaczeniu ze słowami "Jesteś Hitlerem" nic mi nie mówi że mam inne wspomnienia czy tez inna jaźń niż Hitler. W chwili obecnej nie bardzo dostrzegam tej zabawy sens.
|
|
|
|
|
|
|
|
To może mała poprawka w temacie, faktycznie ciężko tu o spójne założenia tak jak ciężko o spójną jaźń Adolfa i myślę jakiegokolwiek usera, bo inaczej mamy Adolfa, który nagle przestaje mówić po niemiecku i poznawać przyjaciół, myślę że po tygodniu trafiamy na odpoczynek do Berchtesgaden.
Zatem moja propozycja jest następująca - Hitler budzi się tego i tego dnia i jest drugim Nostradamusem. Ma prorocze wizje tej przyszłości, która jest naszą linią historyczną. Zna tylko to zatem wie, że jak zrobi x i y to wydarzy się z. I na tej podstawie wiedząc że za 5 lat umrze kombinuje co zrobić by wygrać.
Niestety w tej zabawie nie zmieniamy polityki rasowej. Hitler jest takim samym sntysemitą i nacjonalistą jak w realu
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Pimli @ 20/11/2019, 17:15) Z Francją zawarłbym "honorowy" pokój, bez żadnych aneksji i okupacji francuskiego terytorium, Czyli jak? Cała kosztowna i jednak nie bezkrwawa wojna tylko po to aby niemiecki historyk mógł z dumą napisać (tak jak zresztą faktycznie napisał), iż "wojna z Francją rozpoczęta w roku 1914 zakończyła się zwycięsko po 26 latach"? Zresztą, cóż to za zwycięstwo, skoro jednak pewne obszary będące pod władzą Niemiec przed 1914 rokiem po roku 1940 mają pozostać francuskie?
* * * * * * * * *
W drodze do Anglii Hamlet mija armię księcia Norwegii Fortynbrasa. Armia ta przemierza Danię w drodze do Polski. Hamlet zapytuje o cel wyprawy. Okazuje się, że nie jest to cel praktyczny. Konflikt rozgrywa się wokół małego i jałowego spłachetka ziemi. Wszystko jest tu kwestią honoru. Tysiące dzielnych mężczyzn są gotowe nawet zginąć byle obronić honor swojego kraju. To oczywiście było możliwe u Shakespeare'a. Ale w warunkach XX-wiecznej Realpolitik tak niepraktyczny cel . . .
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Krzysztow @ 21/11/2019, 12:09) QUOTE Budzisz się rano i odkrywasz ku swemu przerażeniu, że masz kwadratowy wąsik i jesteś dyktatorem III Rzeszy. Co robisz? Ten fragment w połaczeniu ze słowami "Jesteś Hitlerem" nic mi nie mówi że mam inne wspomnienia czy tez inna jaźń niż Hitler. W chwili obecnej nie bardzo dostrzegam tej zabawy sens.
Twoja dusza (jaźń, świadomość - czy jak to nazwiesz) przenosi się do ciała pewnej osoby. Ponieważ jest to Twoja jaźń, zachowuje Twoje myśli i wspomnienia. Inna jest tylko powłoka cielesna. W tym przypadku ta powłoka należy do Adolfa Hitlera. Czy to tak ciężko zrozumieć?
Nie wiem, czy znasz opowiadanie Płatonowa "Żołnierz i carowa"? Albo powieść dla młodzieży "Małgosia contra Małgosia"? Może wtedy łatwiej byłoby Tobie zrozumieć sens tej zabawy
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeżeli zabawa ma być absurdalna to niech będzie jak jest. Wydawało mi się że wcielając się w Hitlera staje sie wodzem III Rzeszy gdzie podejmuję tylko takie decyzje których efekt bedzie korzystny dla Niemiec ewentualnie znane i podjete przez Adolfa zastępuje innymi które w tym czasie też wydawały sie byc zasadnymi. Kombinacja typu budzę sie jako Hitler a korzystam z własnej jaźni jest dla mnie hybrydą której sensu nie rozumiem.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Wilczyca24823 @ 22/11/2019, 4:10) Twoja dusza (jaźń, świadomość - czy jak to nazwiesz) przenosi się do ciała pewnej osoby. Ponieważ jest to Twoja jaźń, zachowuje Twoje myśli i wspomnienia. Inna jest tylko powłoka cielesna. W tym przypadku ta powłoka należy do Adolfa Hitlera. Czy to tak ciężko zrozumieć? Nie wiem, czy znasz opowiadanie Płatonowa "Żołnierz i carowa"? Albo powieść dla młodzieży "Małgosia contra Małgosia"? Może wtedy łatwiej byłoby Tobie zrozumieć sens tej zabawy
Po doprecyzowaniu kto się budzi jako kto przez DANa24 rozważania o jaźni chyba nie mają znaczenia - to nie my budzimy się jako Hitler, ale Hitler ma wizje przyszłości, w które wierzy i na podstawie których działa. Taki Nostradatler, czy inny Hitleramus.
PS. Oczywistym jest, że gdyby jaźń dowolnego z nas zastąpiła jaźń Hitlera, bardzo szybko zostalibyśmy zdemaskowani jako sobowtór Gröfaza podstawiony przez obcy wywiad, po czym skończylibyśmy żywot w bardzo nieprzyjemnych okolicznościach w celi przesłuchań SD. Nie udałoby się nawet, jak w tym starym szmoncesie, "poprosić o wydanie 100 rubli i uciec".
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 22/11/2019, 9:11
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Krzysztow @ 22/11/2019, 8:08) Jeżeli zabawa ma być absurdalna to niech będzie jak jest. Wydawało mi się że wcielając się w Hitlera staje sie wodzem III Rzeszy gdzie podejmuję tylko takie decyzje których efekt bedzie korzystny dla Niemiec ewentualnie znane i podjete przez Adolfa zastępuje innymi które w tym czasie też wydawały sie byc zasadnymi. Kombinacja typu budzę sie jako Hitler a korzystam z własnej jaźni jest dla mnie hybrydą której sensu nie rozumiem. Co powiesz, jeśli tę hybrydę rozumieć jako opętanie? Aczkolwiek faktycznie, przerobienie tego na "Hitler poznaje przyszłość AKA historię naszego XX wieku" jest lepszym wyjściem.
Ten post był edytowany przez matigeo: 22/11/2019, 9:13
|
|
|
|
|
|
|
|
To raczej nie jest bajka dla mnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Gdybym był Hitlerem to przede wszystkim nie wypowiadałbym za żadne skarby świata wojny Amerykanom.
USA de iure były w stanie wojny z Tysiącletnią od 17 października 1941 kiedy USS Kearny walcząc w obronie konwoju obrzucił bombami głębinowymi U-568. Atak na okręt wojenny danego państwa na wodach międzynarodowych JEST aktem wojny. De facto to od 11 marca tegóż roku. W czasie 1941 roku neutralne USA wyprodukowały więcej czołgów niż jakikolwiek kraj na świecie poza ZSRR oraz więcej samolotów niż jakikolwiek kraj na świecie. No chyba,żeby liczyć Imperium Brytyjskie w całości. Większość tej produkcji podarowały walczącej z Tysiącletnią Wielkiej Brytanii. Wola Największego Wodza Wszystkich Czasów nie miała tu nic do gadania.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jasne tylko, że w demokratycznym państwie wypowiedzenie wojny to nie takie hop siup, bo elektoratowi niekoniecznie marzy się rola mięsa armatniego. Także tutaj Hitler bardzo mocno wyręczył Roosevelta. Bo przyjmijmy per analogiam że jesteś Johnsonem i dowiadujesz się ponad wszelką wątpliwość że poprzednika sprzatneli Sowieci. De iure macie wojnę czy wypowiesz ją de facto?
Ale to 1941 A my mamy 1940 i dwa pytania.
Po pierwsze Co robimy z Dunkierką by Operacja Dynamo zakończyła się całkowitym fiaskiem.
Po drugie Czy działając na granicy stuprocentowej skuteczności w realizacji swych zamierzeń nasz Nostradatler jest w stanie doprowadzić WB do pokoju? Czy ten dogmat, że było to niemożliwe (mówimy o okresie przed bombardowaniem Londynu więc zanim cywile cokolwiek od nazistów ucierpieli) jest oparty na realnych przesłankach
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Kombinacja typu budzę sie jako Hitler a korzystam z własnej jaźni jest dla mnie hybrydą której sensu nie rozumiem.
Zawsze możesz podejmować decyzje, które w ostatecznym rozrachunku wyjdą Niemcom na dobre. Znasz historię, wiesz, jakie błędy popełnił Adolf.
|
|
|
|
|
|
|
|
Załóżmy, że z jakiegoś powodu Hitler bardzo lubi Polaków - może podczas służby na froncie zachodnim podczas PWŚ poznał Polaka Bolesława (dajmy na to), który miał szczęście wyglądać niczym modelowy Nordyk-Aryjczyk, a przy okazji był zawziętym rasistą i antysemitą, co zbliżyło go do Wodza. Ze względu na pamięć przyjaciela, przyszły Fuhrer uznaje wszystkich Polaków za zesłowiańszczonych Gotów/Wandalów/Sarmatów, a więc godnych germanizacji, nie eksterminacji. Na postawę polskiego rządu zbytnio to nie wpłynie i raczej nadal odrzucą jego warunki. Po kampanii wrześniowej zamiast Generalnego Gubernatorstwa, akwarelista tworzy Państwo Polskie z rządem złożonym głównie z byłych członków ONR-u pod przywództwem Bolesława Piaseckiego (jeżeli ów zobaczy, że malarz chce współpracować, chociaż do pewnego stopnia to być może i by się zgodził na bycie kolaborantem). Jak wygląda dalej świat?
|
|
|
|
|
|
|
|
Chm...a co ze sztandarowym hasłem Hitlera, który doszedł do władzy obiecując rewizję pewnego dokumentu podpisanego w Wersalu?
Hitler - polonofil nie stawiałby takich warunków jak OTL, lecz takie, które rzuciłyby wręcz Polskę w jego objęcia - choćby podział Czechosłowacji, pomoc w walce z Sowietami i powrót Polski na wschodzie do granic przedrozbiorowych. Tylko jako warunek pewnie postawiłby udział Polaków w eksterminacji Żydów.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|