Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
10 Strony < 1 2 3 4 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Absurdy PRL-u
     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.907
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 24/08/2010, 10:37 Quote Post

QUOTE(lancaster @ 9/03/2010, 22:19)
Mis , to kopalnia wiedzy o absurdach PRL , lekko przerysowana , ale godna polecenia  smile.gif
Poczytaj nasz temat Zycie codzienne w PRL  na forum , absurdów multum
*


Miś jest lekko przeceniany pod tym względem. Prawdziwą kopalnią, to są Alternatywy 4. Polecam także Nie ma róży bez ognia też Barei, oczywiście. Ten film, co prawda, jest skoncentrowany na absurdach związanych z prawem mieszkaniowym, ale wystarczy: włos się jeży na głowie...

Ten post był edytowany przez emigrant: 24/08/2010, 10:38
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
der_reisende
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 236
Nr użytkownika: 49.855

Zawód: BANITA
 
 
post 24/08/2010, 10:44 Quote Post

QUOTE(mariusz 70 @ 24/08/2010, 9:01)
Byc moze,ale ogol stal po niego w kolejkach,czasami godzinami, a wydawali zazwyczaj po jednej paczuszce.
*



PRL to jednak długi czas, poszczególne okresy różniły się między sobą dość znacząco. Jak było w latach np. 50. czy 60. nie wiem, bo wtedy nie żyłem a obecnej propagandzie, z gruntu oczerniajacej Polskę Ludową, oczywiście nie wierzę (jak zresztą każdej innej). Doskonale natomiast znam lata 80., zwłaszcza drugą połowę, a wówczas z nabyciem głupiej kawy problemu nie było. Może nie zawsze dało się ją kupić w sklepach, ale na bazarach było tego pełno - ostatecznie co za różnica, czy kupujesz w delikatesach czy na targowisku?


QUOTE(mariusz 70 @ 24/08/2010, 9:01)
No i o tzw."dolewkach" juz zapomnielismy?.Powszechnie stosowana praktyka wynikajaca wlasnie z niedoboru owego banalnego produktu.
*



Dolewki to prostacki obyczaj praktykowany przez naszych rodzimych prostaków. Spotykałem takich jeszcze końcem lat 90.


QUOTE(mariusz 70 @ 24/08/2010, 9:01)
A jak ktos nie pil(np.ja) to tez kupowal,bo byla kawa swietnym srodkiem platniczym .
*



To zupełnie inna sprawa. Część społeczeństwa, głównie tzw. niższe warstwy, ubrdała sobie, że kawę trzeba dawać. No i dawali, np. w służbie zdrowia. Takie drobne łapownictwo to jednak nie środek płatniczy.

Ten post był edytowany przez der_reisende: 24/08/2010, 11:05
 
User is offline  PMMini Profile Post #17

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.907
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 24/08/2010, 11:02 Quote Post

QUOTE(der_reisende @ 24/08/2010, 10:44)



QUOTE(mariusz 70 @ 24/08/2010, 9:01)
No i o tzw."dolewkach" juz zapomnielismy?.Powszechnie stosowana praktyka wynikajaca wlasnie z niedoboru owego banalnego produktu.
*



Dolewki to prostacki obyczaj praktykowany przez naszych rodzimych prostaków. Spotykałem takich jeszcze końcem lat 90.





Ten prostacki obyczaj był w PRLu praktykowany przez wszystkich: od kadry pedagogicznej szkół wyższych, przez lekarzy, inżynierów, nauczycieli, po sprzątaczki. A wynikał z wszawych zarobków i ceny produktu.

Nota bene: ten prostacki obyczaj występował we wszystkich demoludach i występuje teraz tam, gdzie kawa jest droga.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
NELSON
 

kot bojowy
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 922
Nr użytkownika: 20.599

Zawód: EMIGRANT
 
 
post 24/08/2010, 11:15 Quote Post

-Kto jest najwiekszym ornitologiem w PRL?
-?
-Premier Jaroszewicz!
-Dlaczego?
-Bo odkryl kawke kolumbijke!

Kawa "Kolumbijka", to byl syf skladajacy sie z kawy zbozowej zaprawionej niewielka iloscia kawy naturalnej dla zapachu.Zawartosc kawy w kawie byla niewielka.Czesto niestety z powodu "chwilowych trudnosci zaopatrzeniowych", byl ten erzatz jedynym dostepnym.

Ten post był edytowany przez NELSON: 24/08/2010, 11:18
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
der_reisende
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 236
Nr użytkownika: 49.855

Zawód: BANITA
 
 
post 24/08/2010, 11:16 Quote Post

QUOTE(emigrant @ 24/08/2010, 11:02)
Ten prostacki obyczaj był w PRLu praktykowany przez wszystkich: od kadry pedagogicznej szkół wyższych, przez lekarzy, inżynierów, nauczycieli, po sprzątaczki.
*



Czy lekarze, inżynierowie, nauczyciele nie mogą być prostakami? Dlaczegóż to wśród tych grup zawodowych miałoby nie być prostactwa???


QUOTE(emigrant @ 24/08/2010, 11:02)
Nota bene: ten prostacki obyczaj występował we wszystkich demoludach.
*



Nie spotkałem się z nim ani w WRL, ani w CSRS. Chyba więc nie wszędzie.


QUOTE(emigrant @ 24/08/2010, 11:02)
występuje teraz tam, gdzie kawa jest droga.
*



No, to już lepsze wyjaśnienie. Może nim właśnie da się wytłumaczyć wspomnianych przez mnie ludzi robiących dolewki jeszcze końcem lat 90., zatem już w tzw. wolnej Polsce.
 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.907
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 24/08/2010, 11:39 Quote Post

QUOTE(der_reisende @ 24/08/2010, 11:16)

QUOTE(emigrant @ 24/08/2010, 11:02)
Nota bene: ten prostacki obyczaj występował we wszystkich demoludach.
*



Nie spotkałem się z nim ani w WRL, ani w CSRS. Chyba więc nie wszędzie.


Ja mieszkałem tu rok z małżeństwem Czechów- znają ten zwyczaj. Wiem, że stosowało się go w Słowacji, NRD, Sojuzie i Bułgarii. Nie wiem o Węgrzech i Romunii...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
konto_usuniete_28.02.16
 

Unregistered

 
 
post 24/08/2010, 11:48 Quote Post

QUOTE(emigrant @ 24/08/2010, 11:39)
QUOTE(der_reisende @ 24/08/2010, 11:16)

QUOTE(emigrant @ 24/08/2010, 11:02)
Nota bene: ten prostacki obyczaj występował we wszystkich demoludach.
*



Nie spotkałem się z nim ani w WRL, ani w CSRS. Chyba więc nie wszędzie.


Ja mieszkałem tu rok z małżeństwem Czechów- znają ten zwyczaj. Wiem, że stosowało się go w Słowacji, NRD, Sojuzie i Bułgarii. Nie wiem o Węgrzech i Romunii...
*


Ostatni raz zwyczaj picia kawy w szklance , zaobserwowalem 3 lub 4 lata temu na trasie Terespolskiej 10 km przed Siedlcami w przydrożnym barze , na pytanie o filizanke lub kubek pani Bufetowa byla niemal obrażona smile.gif czy stosowali dolewki nie wiem ale kawa byla podla sad.gif
 
Post #22

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.907
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 24/08/2010, 11:52 Quote Post

Picie kawy i herbaty ze szklanki to był rusycyzm...
Tak na marginesie: czy wiecie czy w latach 50-tych nie chcieli nam zafundować pakowania otczestw do dowodów?

Coś na zasadzie jak z Katowic zrobili Stalinogród...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #23

     
kuki
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 266
Nr użytkownika: 59.865

 
 
post 24/08/2010, 12:09 Quote Post

QUOTE
Miś jest lekko przeceniany pod tym względem. Prawdziwą kopalnią, to są Alternatywy 4. Polecam także Nie ma róży bez ognia też Barei, oczywiście. Ten film, co prawda, jest skoncentrowany na absurdach związanych z prawem mieszkaniowym, ale wystarczy: włos się jeży na głowie...


Emigrancie, nawiązałeś do Nie ma róży bez ognia Bareii. Gorąco polecam wydaną niedawno książkę złożoną z zachowanych fragmentów notatek Jerzego Dobrowolskiego. Świetna lektura, napewno nawiązująca do tego tematu. I jakże trafna ocena dlaczego komunizm w Polsce miał się tak dobrze. Np. taki fragment:
"... wzięło się to stąd, że nas tak wspaniale rozwarstwiono, że zgodziliśmy się kiedyś zabrać sobie inicjatywę i latami przyglądaliśmy się biernie jak nas poróżniano, izolowano, obezwładniano, zabierano nam odwagę, szczerość, poczucie wstydu, a nade wszystko zdrowy rozsądek..."
"Wspomnienia moich pamiętników"
Jerzy Dobrowolski
Wydawnictwo: LTW

Załączony obrazek



Ten post był edytowany przez kuki: 24/08/2010, 12:19
 
User is offline  PMMini Profile Post #24

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.907
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 24/08/2010, 19:24 Quote Post

Dzięki za informację. Faktycznie: świetna rzecz. Bardzo ceniłem twórczość Dobrowolskiego. Zamówię w Polsce na dniach.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
mariusz 70
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.883
Nr użytkownika: 51.390

mariusz kukowski
Stopień akademicki: pisze,czyta
Zawód: wykonywany:pracuje
 
 
post 25/08/2010, 6:23 Quote Post

Kol.der reisende,wlasnie owe prostackie dolewki swiadcza o deficycie kawy w PRL-u.Nie wynikaly bynajmniej z jakies narodowej "tradycji"(no moze raczej socrealistycznej),ale po prostu z jej braku na rynku.Dlatego tez znikly mamentlnie wraz z upadkiem ustroju.A jak ktos jeszcze kulinarne glupstwa propaguje to jego sprawa,ogol dzieki Bogu i poprawie zaopatrzenia momentalnie sie od takiej "tradycji" odzwyczail.
I wreszcie sprawa bazarow.Tam mozna bylo kupic owszem prawie wszystko,w Peweksie rowniez,ale po wyzszych cenach,albo za bony czy dolary.Dlatego wlasnie kawa byla tym "luksusem",ze trzeba ja bylo nabywac w takich miejscach miejscach i za takie kwoty.Podobnie bylo ze zwyklym kakaem,pamietam jak w latach 80-tych kupowalismy na Boze Narodzenie w Peweksie do ciasta,co tez jest z dzisiejszego punktu widzenia jakas absurdalna anomalia.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #26

     
konto_usuniete_28.02.16
 

Unregistered

 
 
post 25/08/2010, 6:31 Quote Post

QUOTE(mariusz 70 @ 25/08/2010, 6:23)
Kol.der reisende,wlasnie owe prostackie dolewki swiadcza o deficycie kawy w PRL-u.Nie wynikaly bynajmniej z jakies narodowej "tradycji"(no moze raczej socrealistycznej),ale po prostu z jej braku na rynku.Dlatego tez znikly mamentlnie wraz z upadkiem ustroju.A jak ktos jeszcze kulinarne glupstwa propaguje to jego sprawa,ogol dzieki Bogu i poprawie zaopatrzenia momentalnie sie od takiej "tradycji" odzwyczail.
I wreszcie sprawa bazarow.Tam mozna bylo kupic owszem prawie wszystko,w Peweksie rowniez,ale po wyzszych cenach,albo za bony czy dolary.Dlatego wlasnie kawa byla tym "luksusem",ze trzeba ja bylo nabywac w takich miejscach miejscach i za takie kwoty.Podobnie bylo ze zwyklym kakaem,pamietam jak w latach 80-tych kupowalismy na Boze Narodzenie w Peweksie do ciasta,co tez jest z dzisiejszego punktu widzenia jakas absurdalna anomalia.
*


Absurdem PRL ( wielce pozytywnym , milo go wspominam ) bylo istnienie Baltony i Pewexu , jak nam biednym Prl- owskim prostaczkom , mozna bylo wbijac do glowy socrealna propagandę gdy za rogiem , byl kawałek Zachodniej cywilizacji w postaci sklepu pełnego wszelkiego dobra , toz nikt nie wierzył w socjalistyczna gospodarkę po wizycie w Samie i Pewexsie rożnica zbyt duza biggrin.gif
 
Post #27

     
mariusz 70
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.883
Nr użytkownika: 51.390

mariusz kukowski
Stopień akademicki: pisze,czyta
Zawód: wykonywany:pracuje
 
 
post 25/08/2010, 6:42 Quote Post

Jak sie mialo dola to sie tam zachodzilo,aby przynajmniej oczy popiescic.Po prostu troszke "normalnego" swiata zobaczyc,a i co tu ukrywac estetyka banalnych obecnie produktow wrecz powalala.Czlowiek sie gapil na idiotyczne batony i kosmetyki jak jakis troglodyta.
Caly ten system bonow do absurdu tez smialo zaliczyc mozna.Zlodziejstwo w swietle prawa.No i sam kurs dolara tez jak w zwrotnikowej Afryce,jakies 30-50 $ miesiecznej pensji. wacko.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #28

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.907
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 25/08/2010, 13:23 Quote Post

QUOTE(mariusz 70 @ 25/08/2010, 6:42)
Jak sie mialo dola to sie tam zachodzilo,aby przynajmniej oczy popiescic.

Fakt. Kiedyś przechodziłem fazę zbierania pudełek po papierosach. Jak się porónało te wszystkie Astory, Dunhille, JPSy, Multifiltery, Pall Malle, Rothmansy, Camele, Lucky Strike'i, Gouloise'y, Gitane do naszych Carmenów, Sportów i Klubowych to się socjalizmu odechciewało...

Jeśli chodzi zaś o dolary, to przypomniałem sobie o jeszcze jednym absurdzie. Otóż można było w PRLu mieć dolary, ale nie można było ich sprzedać ani kupić. Ciekawe jak decydenci sobie wyobrażali w takim razie, jak cny socjalistyczny obywatel wchodzi w posiadanie takowych... Dopuszczone do prywatnego obrotu handlowego były tylko bony.

Ten post był edytowany przez emigrant: 25/08/2010, 13:23
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #29

     
Aquarius
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.354
Nr użytkownika: 15.327

A.F.
Stopień akademicki: mgr
 
 
post 25/08/2010, 14:04 Quote Post

QUOTE(emigrant @ 25/08/2010, 13:23)
Ciekawe jak decydenci sobie wyobrażali w takim razie, jak cny socjalistyczny obywatel wchodzi w posiadanie takowych... 
*



Zarabia albo dostaje.
 
User is offline  PMMini Profile Post #30

10 Strony < 1 2 3 4 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej