|
|
Mit sześciu milionów, Piotr Zychowicz
|
|
|
|
No cóż, rzetelne badania są konieczne i trzeba przeprowadzić. Z niecierpliwością będę czekał na ich wyniki. Tym niemniej uważam, iż w świetle braku dokładnego udokumentowania, najbardziej przekonywujące są dane z badań demograficznych a wg nich, jak wskazano w przywołanym artykule brakuje, ok. 9 mln. ludzi. Boję się że ktoś powie wzorem batiuszki Stalina, że uciekli przez Kamczatkę.
|
|
|
|
|
|
|
|
Przeczytałem fragmenty artykułu i teza główna jest wiarygodnie przedstawiona. Wg mnie ilość obywateli II RP poległych i zamordowanych w czasie II wojny będzie większa niż liczba 6000028. Wystarczy porównać dwie liczy - prawdopodobną liczbę obywateli polskich w przededniu wybuchu wojny (35,8 mln) i liczbę z pierwszego powojennego zarysu spisu ludności z 1946 r (ok 21 mln) lub dużego z 1950 (25 mln). Nawet biorąc pod uwagę emigrację wojenną , wymianę ludności z ZSRR, liczbę ofiar obywateli polskich pochodzenia żydowskiego to i tak różnica będzie wynosiła znacznie powyżej liczby 6 mln ofiar.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Agrawen @ 7/06/2009, 10:18) Wystarczy porównać dwie liczy - prawdopodobną liczbę obywateli polskich w przededniu wybuchu wojny (35,8 mln) i liczbę z pierwszego powojennego zarysu spisu ludności z 1946 r (ok 21 mln) lub dużego z 1950 (25 mln). Nawet biorąc pod uwagę emigrację wojenną , wymianę ludności z ZSRR, liczbę ofiar obywateli polskich pochodzenia żydowskiego to i tak różnica będzie wynosiła znacznie powyżej liczby 6 mln ofiar.
Być może, ale warto pamiętać o jednej, podstawowej sprawie. Przed II w.św. do narodowości polskiej przyznawało się ok 70% populacji II RP. Prosty rachunek: 70% z 35 milionów daje 24,5 miliona ludzi pochodzenia polskiego. Wymiana ludności oznaczała, że praktycznie 1/5 ludności przedwojennej Polski znalazła się po 1945 roku definitywnie w granicach ZSRR; dodatkowo niecałe 10% (Żydzi) zginęło. Pamiętajmy o tej różnicy: przed wojną Polska była krajem wielonarodowym, po wojnie była jednolita pod tym względem. Tyle w kwestii różnicy w liczbach "bezwględnych". Oczywiście podstawowe pytanie brzmi: zajmujemy się obywatelami polskimi sprzed 1939 roku czy osobami przyznawającymi się do narodowości polskiej? W tym pierwszym wypadku zbadanie rzeczywistych ubytków ludności może być wręcz niemożliwe do zrealizowania: trudno oczekiwać, żebyśmy mogli uzyskać wiarygodne dane o terenach, które po 17 września przeszły pod kontrolę radziecką. Mówimy z grubsza o 5-6 województwach i ok. 10-11 milionach osób, które z dnia na dzień zmieniły przynależność państwową (dane podaję w przybliżeniu i z pamięci; jeśli ktoś ma dostęp do konkretnych liczb to warto, żeby je tu podał). Osoby te w dużej części (wyjmując największe miasta w stylu Lwowa albo Wilna) nie były narodowości polskiej. Ci, którzy deklarowali się jako Polacy, wrócili potem do nowego kraju. Kilka milionów (nie podejmuję się oszacować ile) przedwojennych obywateli znikło nam po prostu dlatego, że przyjęły ich pod swe skrzydła Litewska, Białoruska i Ukraińska SRR. Różnica w populacji II RP i PRL może być zatem bardzo złudna i trzeba na nią patrzeć ostrożnie, uwzględniając wiele czynników. Porównanie samych liczb nie wystarczy. Pzdr.
|
|
|
|
|
|
|
|
W wojnie mogło zginąć 6 milionów obywateli polskich, ale nie osób czujących się Polakami. Zginęło około 3 miliony polskich Żydów (+-300 tys.), czyli w przybliżeniu 50% Polaków wyznających judaizm. Mi sie wydaję, że ta liczba była mniejsza w rzeyczwistości, ale dla łatwiejszego liczenia niech będą 3 miliony.
Pozostają nam te 3 miliony. Polacy w swoim państwie stanowili 68,9% mieszkańców. Jednak prawdopodobnie spis został nieco sfałszowany i należy przyjąć 66%. Czyli w II RP Polaków było około 23 milionów. Odliczając liczbę Żydów (wynosiła ona około 3 milionów - oczywiście wszystko zaogrąglam) w II RP mamy liczbę mieszkańców wynoszącą 32 miliony. Wychodzi nam, że Polacy stanowili 72% mieszkańców kraju. Krótka piłka i wychodzi nam, że Polaków zginęło nieco ponad 2 miliony mieszkańców.
|
|
|
|
|
|
|
|
wd małego rocznika statystycznego z 1936r. językiem polskim posługiwało się 69% ludności II RP. Ludność na 1936r to: 32 133 tyś daje to ok. 22 171 tyś osób posługujących się językiem polskim. Jeżeli po wojnie w jednolitym pod względem narodowowym kraju było 24 mln Polaków to jest sporo do przemyślenia.
straty identyfikowalne min na podstawie cytowanego artykułu: żołnierzy w polskich mudnurach - 120 tysięcy ( w tym 30 tysięcy Powstanie Warszawskie ) żołnierzy w niemieckich mundurach - 100 tysięcy ludność cywilna: Kampania wrześniowa - 50 tysięcy Auschwitz - 150 tysięcy. Powstanie Warszawskie - 150 tysięcy Rzeź Wołyńska - 150 tysięcy Rosjanie łącznie z Katyniem - 100 tysięcy
Razem: 820 tysięcy
Żołnierzy odliczmy bo to straty bojowe pozostaje: 580 tysięcy cywili: z tego: 150 tysięcy wina własna - Powstanie Warszawskie 150 tysięcy wina stosunków Polsko-Ukrainskich a nie Niemców czy Rosjan 80 tysięcy wina Rosjan pozostali to ofiary niemieckie ile? nie wiem ( czyżby tylko 200 tysięcy ? )
tadato
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(tadato @ 7/06/2009, 10:28) . Jeżeli po wojnie w jednolitym pod względem narodowowym kraju było 24 mln Polaków to jest sporo do przemyślenia. Niezupełnie. W 1945 roku Polskę owszem zamieszkiwalo 23,5 mln ludzi tyle, że wśród nich było minimum 2,5 mln Niemców (wysiedlenia dopiero się zaczynały) minimum 0,5 mln Ukraińców i niemała liczba innych mniejszości.
|
|
|
|
|
|
|
|
Dodatkowo w latach 36-45 istniał również przyrost naturalny,całe pokolenie moich cioć i wujków to roczniki:36,40,41,43 i 45.Nie miałem okazji zapoznac się zdokładnymi statystykami ale sądze że do niskich on nie należał,najrozsądniej przyjąć by było przedwojenny około 350-400 tys. rocznie.Być może trochę mniej.Licząc lata okupacji ziem polskich na 1940-1944 daje nam to 5x350 000=1 750 000 osób. Jeśli liczylibyśmy od 1936 do 1945 to nawet wiecej!
Pogubiłem sie troche .
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(makron @ 7/06/2009, 9:52) po wojnie była jednolita pod tym względem. Nie od razu, dopiero po wysiedleniach Niemców i Ukraińców.
Sam artykuł jest bardzo ciekawy. Trudno mi się wypowiadać na ten temat, ale rzeczywiście autor przekonał mnie do swoich racji, czyli konkretnie, że w czasie II wojny nie zginęło 6 mln Polaków. Tzn. tak przypuszczałem, ale nie spotkałem się z danymi potwierdzający taki pogląd.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgadzam się co do tego iż w 1946r. byli na terytorium RP i Niemcy i Ukraincy ale: - na zachodzie zostało ok 300 tysięcy żołnierzy PSZ, robotników przymusowych i więźniów - na wschodzie też zostali Polacy ( bo skąd się wzięła dzisiejsza mniejszość polska na Litwie, grodszczyźnie, Lwowie czy Kazachstanie ? Pytanie ilu ich zostało 500 tysięcy? Tak więć ich też należy uwzględnić na plus - a nie było ich w kraju w 1946r. .QUOTE Dodatkowo w latach 36-45 istniał również przyrost naturalny,całe pokolenie moich cioć i wujków to roczniki:36,40,41,43 i 45.Nie miałem okazji zapoznac się zdokładnymi statystykami ale sądze że do niskich on nie należał,najrozsądniej przyjąć by było przedwojenny około 350-400 tys. rocznie.Być może trochę mniej.Licząc lata okupacji ziem polskich na 1940-1944 daje nam to 5x350 000=1 750 000 osób. Jeśli liczylibyśmy od 1936 do 1945 to nawet wiecej!
skoro liczysz przyrost naturalny to i naturalne zgony należy odliczyć.
tadato
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 9/06/2009, 1:08
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE skoro liczysz przyrost naturalny to i naturalne zgony należy odliczyć. Przyrost naturalny to różnica między urodzeniami żywymi a zgonami. Ale to tak na marginesie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Sorry uznałem że ten 1 750 tysięcy Polaków ( w latach 1940-44 ) o których piszesz to tylko urodzone dzieci. Skoro nie - a dane są pewne: Mamy - bezwzględną okupację i przyrost naturalny w wysokości: 1 750 tysięcy Polaków - coś ta eksterminacja narodu polskiego słabo Niemcą wychodziła.
tadato
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(tadato @ 8/06/2009, 10:27) Sorry uznałem że ten 1 750 tysięcy Polaków ( w latach 1940-44 ) o których piszesz to tylko urodzone dzieci. Skoro nie - a dane są pewne: Mamy - bezwzględną okupację i przyrost naturalny w wysokości: 1 750 tysięcy Polaków - coś ta eksterminacja narodu polskiego słabo Niemcą wychodziła. tadato
Teraz ja dokładniej sprawdziłem i wychodzi na to, że owe 1,8 mln to liczebność roczników 1940-45. Czyli kol. "lazarus75" miał jednak na myśli same urodzenia a nie przyrost naturalny. Noto bene w czasie pokoju urodzeń było więcej.
ps. Niemcom Panie Doktorze, Niemcom, Ukraińcom, mężczyznom i kobietom.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgadzam się że w czasie pokoju urodzin na pewno było więcej niż w czasie wojny. Ale czy nienarodzone dzieci możemy liczyć jako ofiary wojny? I na pewno naturalnych zgonów też było więcej. I pojawia się problem: Czy np: 80 letnią babcia chora na serce która zmarła na widok przejeżdzajacego niemieckiego motocykla przez wieś - to ofiara teroru czy zgon naturalny? Może gdyby ten motocykl nie przejeźdzał dożyłaby 1947r? Jak taką babcie liczyć w wojennych stratach? Musimy przjąć pewne założenia inaczej ugrzęźniemy na wieki.
Przyszły doktorze troche to jednak trwa ale dziękuje za uwagę
tadato
|
|
|
|
|
|
|
|
Bardzo fajny artykuł. Ale nie do końca przekonuje mnie teza autora mówiąca iż "w czasie DWS na pewno nie zginęło 6 mln obywateli polskich". Wydaje się że rzeczywiście liczba ta jest wyssana z palca - tylko co z tego? Jeśli historycy nie ustalą jednej przybliżonej liczby i nie dojdą do porozumienia, tzn. jedni badacze będą mówić o 4,5 mln a inni o 8 mln (a takie dane padają w artykule) - to i tak skazani będziemy na liczbę uśrednioną - czyli oscylującą wokół 6 milionów. Więc za wiele w tej kwestii się nie zmieni.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|