Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony  1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Charles de Gaulle, Zwycięzca czy przegrany?
     
Dimitri
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 84
Nr użytkownika: 8.728

 
 
post 4/10/2005, 1:30 Quote Post

Interesuja mnie Wasze uwagi na temat zawarty w ponizszym pytaniu:

Czy Charles de Gaulle tak naprawde osiagnal swe cele polityczne jako bojownik, maz stanu czy tez dzialacz na rzecz odnowy narodowej?

Pozdrawiam
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
whaler
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 82
Nr użytkownika: 2.858

 
 
post 9/10/2005, 19:15 Quote Post

Charles de Gaulle napweno zapisał się w historii Francji jako obrońca praw demokratycznych podczas jego udziału w Komitetcie Wolnych Francuzów w czasie wojny ale także jako prezydent przeforsowanej przez siebie V republiki. Odpuścił sobie boje kolonialne (Francuska Afryka Zachodnia 1958-60, Algieria 3 VII 1962) i tym samym dał wolność wielu narodom, nie tracąc przy tym mocarstwowej, znaczącej pozycji Francji we współczesnym świecie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
CZECZOS
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 198
Nr użytkownika: 12.027

zastrzezone
Zawód: Student UWr
 
 
post 17/02/2006, 16:48 Quote Post

Trzeba zauważyć, że Charles de Gaulle nie kolaborował z Niemcami jak ci z Vichy i miał na myśli dobro Francji, ale czy osiągnął by fotel prezydenta Francji gdyby nie zamordowano Francois"a Darlana?
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
MikoQba
 

J'essaie d'être une bonne personne
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.843
Nr użytkownika: 8.008

Jacques Nicolas
Stopień akademicki: Dysortograf
Zawód: Dziennikarz
 
 
post 19/02/2006, 11:24 Quote Post

To niewątpliwie najwybitniejszy prezydent Francji. Jego siła lezała w tym ze nawet w czasie okupacji swojego kraju przez Niemcy, myslał i działał w przekonaniu mocarstwowosci Francji, a nie tylko jej bytu.I mysle ze osiagnął sukces, bo za jego rzadów Francja, znowu stała się -głównym- rozgrywajacym panstwem Europy zachodniej i status ten zachowała do lat osiemdziesiatych. Dopiero wzmocniona reformami konserwatystów Wielka Brytania i zjednoczone Niemcy spowodowały utrate przez Francje dominujacej pozycji.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
varius
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 353
Nr użytkownika: 42.024

Zawód: Uczen
 
 
post 10/03/2008, 18:51 Quote Post

Charles de Gaulle jest jednym z najwybitniejszych polityków i dowódców wojskowych nie tylko we Francji, ale myślę, że w całej Europie, ba, nawet na całym świecie. Swoimi zdolnościami przywódczymi wykazał się w II wś, a w szczególności w roku 1940, kiedy to był dowódcą dywizji pancernej, która wykazała się choćby w bitwie nad Sommą. Od samego początku był w opozycji wobec rokowań z Niemcami, a po kapitulacji Francji przebywał w Londynie. Z polskiego punktu widzenia wykazał się, że tak to określę egoizmem marodowym pozostawiając Polskę na pastwę Rosji Radzieckiej. Prócz tego, iż był prezydentem Francji w latach 1959-69 jest również uważany za jednego z ojców wspólnej Europy. To on opracował koncepcję "Europy ojczyzn". Tak więc postać ta była jak najbardziej słuszna, walczyła o ojczyznę, cechowała się dużą charyzmą, ale nie ustrzegl siękilku błędów w swej polityce, jak każdy zresztrąsmile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
Ironside
 

VIII ranga
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.304
Nr użytkownika: 8.937

 
 
post 10/03/2008, 23:51 Quote Post

Jestem w szoku - pytanie o tak wybitną, ciekawą i kontrowersyjną postać, a temat liczy raptem pięć postów...

Mi ciężko jest, oceniając de Gaulle'a, powstrzymać się od nadmiernej admiracji jego osoby. Był to chyba jeden z najwybitniejszych mężów stanu w historii, a na pewno jeden ze ścisłej czołówki gigantów XX stulecia. Mało komu było bowiem dane dwa razy ocalić swoją ojczyznę, a de Gaulle to właśnie uczynił - najpierw uratował jej honor i mocarstwową pozycję, potem wyprowadził z zawirowań, które - zdawać by się mogło - nieuchronnie zmierzały do wojny domowej. Był niezłomnym patriotą i człowiekiem honoru.
Jest też inny de Gaulle, ten mniej znany, który, choć godzien jest by leżeć pod kopułą obok Napoleona (a może i nawet zamiast jego, wszak więcej dobrego uczynił Francji niż cesarz), po śmierci znalazł na własne życzenie wieczny odpoczynek na wiejskim cmentarzyku w Colombey-les-Deux-Églises, obok swoje ukochanej córki.
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Ryszard Lwie Serce
 

الشيطان
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.405
Nr użytkownika: 24.473

Zaurak
Stopień akademicki: magister iuris
Zawód: Mlot na Fiskusa
 
 
post 11/03/2008, 0:00 Quote Post

A co o nim myślicie w kontekście Senegalu w roku '40? Andrzej Kastory w książce o Churchillu pisze (będę improwizował bo książki pod ręką nie mam), że brytyjski premier całą tą kampanię uważał za szaleństwo ponad siły aliantów. Tymczasem to właśnie de Gaulle był gorącym orędownikiem tej kampanii, która zakończyła się klęską...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
klemenko
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 28
Nr użytkownika: 34.675

Krzysztof
Stopień akademicki: magister
Zawód: urzêdnik pañstwowy
 
 
post 11/03/2008, 11:38 Quote Post

Niewątpliwie de Gaulle może zapisać sobie na konto 6 historycznych osiągnięć:
1. Apel z 19 czerwca 1940, który nie odbił się zbyt szerokim echem, ale uratował resztki honoru Francji i jej miejsce w obozie walczącym z Niemcami.
2. Doprowadzenie do uznania Wolnych Francuzów za rząd tymczasowy Francji. Nie było to proste, zważywszy na to, jak długo nawet Alianci uznawali rząd Vichy. Osiągnięciem było też uznanie de Gaulle'a za przywódcę WF - zamiast jakiegoś Darlana czy Girauda.
3. Zapewnienie Francji pozycji zwycięskiego mocarstwa u boku Wielkiej Trójki, wraz z konkretnymi atrybutami takiego statusu (stałe miejsce w RB ONZ, strefa okupacyjna).
4. Stworzenie V republiki, w szczególności jej podstaw ustrojowych, które zdały egzamin w ciągu 50 lat. Sam de Gaulle sprawował zresztą władzę w sposób zdecydowany, samodzielny i charyzmatyczny - ale daleko było mu od jakiejkolwiek dyktatury, a jego rządy w latach 1958-1969 miały silną legitymację demokratyczną. No i oczywiście opanowanie sytuacji i uspokojenie nastrojów w latach 1958-1962.
5. Pojednanie i strategiczny sojusz z Niemcami, czego emanacją jest traktat elizejski.
6. Utrzymanie przez Francję (mimo wcześniejszej straszliwej kompromitacji w Indochinach i Egipcie) pozycji mocarstwa regionalnego z pewnymi ambicjami globalnymi i własną strefą wpływów w Afryce, pozostającego w bloku zachodnim bez podporządkowania USA i z własną polityką wobec bloku wschodniego; wreszcie jedynego poza supermocarstwami państwa posiadającego "triadę nuklearną".
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Ironside
 

VIII ranga
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.304
Nr użytkownika: 8.937

 
 
post 11/03/2008, 11:58 Quote Post

Atak na Dakar zakończył się klęską dlatego, że de Gaulle nabrał zbyt wielkiej pewności siebie po tym, jaka na stronę Wolnej Francji przeszły wojska stacjonujące w Kongo i w Czadzie. Spodziewał się, że Senegal potrzebuje tylko impulsu w postaci ujrzenia na horyzoncie trójkolorowej bandery z krzyżem lotaryńskim pośrodku. Jak wiemy - przeliczył się, bo garnizon Dakaru na widok wspomnianej bandery otworzył ogień z baterii fortecznych.
Generałowi zdarzyło się podczas wojny kilka podobnych wpadek. Podobnie źle zapowiadała się inwazja wojsk Wolnej Francji, wspieranych przez Brytyjczków, na Syrię. Legioniści i piechota afrykańska nacierali przy dźwiękach Marsylianki, a Francuzi generała Dentza stawiali im zażarty opór. Tutaj na szczęście opór zelżał, propaganda krzyża lotaryńskiego zadziałała i Dentz przegrał, mimo swojej sporej przewagi liczebnej. Jednak ne da się ukryć, że de Gaulle ryzykował, i to bardzo.

Nikt nie jest wolny od błędów. De Gaulle popełnił ich podczas wojny kilka, jednak mimo to osiągnął swój cel. Potrafił więc napaiwać skótki swoich błędów, a także miał konieczne do osiągnięcia sukcesu szczęście.
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
oskar(zet)
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.075
Nr użytkownika: 40.749

 
 
post 11/03/2008, 15:39 Quote Post

Z pewnoscia zasłuzył sie dla Francji, bo innaczej nie nazwaliby jego imieniem dumy ich floty.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
1234
 

Wielki Wuj
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.631
Nr użytkownika: 4.636

 
 
post 11/03/2008, 16:43 Quote Post

QUOTE(Ironside @ 11/03/2008, 11:58)
Atak na Dakar zakończył się klęską dlatego, że de Gaulle nabrał zbyt wielkiej pewności siebie po tym, jaka na stronę Wolnej Francji przeszły wojska stacjonujące w Kongo i w Czadzie. Spodziewał się, że Senegal potrzebuje tylko impulsu w postaci ujrzenia na horyzoncie trójkolorowej bandery z krzyżem lotaryńskim pośrodku. Jak wiemy - przeliczył się, bo garnizon Dakaru na widok wspomnianej bandery otworzył ogień z baterii fortecznych.
*


Po Mers el Kebir raczej ciężko było wymagac od francuskiej marynarki współpracy z Anglikami. Sympatia sympatią, ale jak się zjawia ekipa z takimi zamiarami to sie już nie paktuje. Oczywiście, były wyjątki jak aleksandria, ale tam też wchodziło w grę osobiste powiązanie dowódców eskadr i ich żon.
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Qcz
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 55.004

Jakub Kucz
Zawód: Dekorator :P
 
 
post 31/03/2009, 15:55 Quote Post

Niewątpliwie de Gaulle był ważną postacią życia politycznego Francji ubiegłego wieku - na pewno też powodem do dumy dla Francji, gdyż on to najgłośniej głosił, że Francji należy się pozycja mocarstwa światowego. Ale ja miałbym pewną wątpliwość co do nazywania go orędownikiem "Wspólnej Europy" - w końcu "Europa Ojczyzn" miała to być Europa bez Wlk. Brytanii ( i pośrednio Irlandii), bez autorytarnych Hiszpanii i Portugalii, wreszcie miała to być Europa podporządkowana Francji ( bo jednak wątpię aby z dobrego serca generała powstał pomysł włączenia w struktury europejskie RFN - pewne było, że Adenauer powinien w podzięce podporządkować interesy RFN-u swojemu zachodniemu sąsiadowi). Dlatego stawiam na koniec stawiam pytanie - czy zjednoczona Europa naprawdę tak wiele może zawdzięczać dorobkowi generała?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
pulemietczik
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.814
Nr użytkownika: 39.443

Stopień akademicki: dr
Zawód: wpisuje PESEL-e
 
 
post 4/04/2009, 16:38 Quote Post

Od dłuższego czasu zabierałem się do napisania postu o mojej ulubionej postaci powojennej Europy, i dopiero teraz mam czas to zrobić porządnie.
W poprzedniej epoce mój Tata dostał od kolegów z pracy dziwaczny prezent - "Pamiętniki nadziei" de Gaulle`a (rzucili do księgarni?) Po kilku latach siłą rzeczy książka dostała się w moje brudne łapska i wkrótce wyróżniała się wspaniałym brudem okładki, świadczącej o absolutnej pogardzie, dla częstej w czasach komuny tezauryzacyjnej roli książek.

Najpierw - odpowiadając na pytanie kol.Qcza - trzeba powiedzieć, iż generał dobrze zrozumiał lekcję 20-lecia międzywojennego w Europie, ówczesnych nastrojów rewanżystowskich, skojarzonych z kryzysem gospodarczym i polityką reparacji. Kluczem dla losów Europy była sprawa Niemiec. Oddajmy głos generałowi: Zarazem jednak uważam za konieczne, by stanowiły one integralną część zorganizowanej współpracy państw, do której zmierzam dla całego naszego kontynentu. (...)Wreszcie zamierzam działać w tym kierunku, by Francja zadzierzgnęła z Niemcami sieć więzów preferencyjnych, które stopniowo doprowadzą oba narody do tego, by się wzajemnie zrozumiały i ceniły, tak jak pcha ich do tego instynkt, odkąd nie używają już swej siły żywej do walczenia ze sobą na polach bitew.

Sprzeciw wobec przyjęcia do wspólnego rynku Wielkiej Brytanii wynikał z preferencyjnego traktowania produktów rolniczych krajów Wspólnoty Brytyjskiej, co oczywiście zrujnowałoby francuskie rolnictwo. Koncepcja Wspólnoty Europejskiej, do której dążył de Gaulle, rzeczywiście znacznie różniła się od tej, z którą mamy do czynienia dzisiaj, gdzie Wspólnota Europejska pełni rolę superpaństwa a Komisja Europejska w Brukseli - superrządu. Uważał, że każda próba zjednoczenia Europy drogą centralnego narzucania ponadnarodowej, bezojczyźnianej organizacji - będzie prowadzić do wzrostu świadomości narodowej i ruchów odśrodkowych, a przed wszystkim uniemożliwi skuteczne rządzenie, na które składają się także decyzje niepopularne.
„Jakie są europejskie realia, jakie są filary, na których można Europę zbudować? W rzeczywistości są nimi państwa, z których każde ma własną duszę, własną historię, własny język (…) Chociaż uznaję walory techniczne pewnych organów mniej lub bardziej poza- lub ponadnarodowych, nie są i nie mogą być one skuteczne pod względem politycznym.”

I tu przechodzimy do koncepcji władzy według de Gaulle. Władza państwowa, sternik państwa - to nie dzisiejszy polityk wpatrujący się z sondaże, układający przy pomocy spin-doktorów kampanie medialne, byleby tylko zostać wybrany. Przywódca państwa to prawdziwy przywódca, dzięki informacjom dostępnym z tytułu sprawowanego urzędu, umiejętności korzystania ze sztabu doradców - potrafiący opracować koncepcje rozwoju, przedstawić je narodowi - czy to w drodze referendum czy głosowania parlamentarnego. Plany polityczne to przecież nie tylko obiecanki-cacanki, ale także rzeczy niepopularne i wyrzeczenia. Do takiej formy rządzenia potrzebne są więzy łączące przywódcę ze współobywatelami, a takimi więzami są związki narodowe. W jaki sposób niby mógłby przekonać Francuzów do wyrzeczenia się kolonii na przykład Belg czy Niemiec?

Taką koncepcję sprawowania rządów przedstawił de Gaulle w 1958 r. żądając nieograniczonych pełnomocnictw – w tym – o zgrozo! – prawa do opracowania projektu konstytucji i oddania jej pod referendum. Przypomnijmy, iż Francja w tym czasie była tzw. „chorym człowiekiem Europy” – ciągłe kryzysy rządowe, hiperinflacja, praktyczne bankructwo państwa maskowane ciągłym dodrukiem pieniędzy, wojna w koloniach, bunt wojska grożącego zamachem stanu.

O dziwo – parlament tknięty instynktem samozachowawczym - plan powrotu de Gaulle do władzy zaakceptował, pełnomocnictw udzielił, po czym się rozwiązał. Generał reformę państwa przeprowadził, w tym szereg niepopularnych decyzji ekonomicznych typu podwyżki wszystkiego dla wszystkich. Czy spotkał się ze złorzeczeniami współobywateli? O nie – aby uratować finanse państwa ogłosił pożyczkę narodową, która przyniosła 344 miliardy franków i 150 ton złota. Pozwoliło to na odnowę ekonomiczną - między innymi dzięki temu w 1959r. bez żadnego okresu przejściowego wprowadzono wymienialność franka, co zaowocowało ekspansją gospodarki.

Ustabilizowanie systemu politycznego w drodze wyborów większościowych, oraz wprowadzenie systemu prezydenckiego – pozwoliło z kolei na szereg bolesnych decyzji politycznych, w tym przyznanie niepodległości Algierii. Produktami ubocznymi był bunt wojska a następnie działalność terrorystyczna OAS, z czym generał również sobie poradził, nie cofając się przed wyrokami śmierci.

Studiami nad przejęciem władzy w roku 1958 przez De Gaulle`a nie zajmowano się dużo w Polsce – a szkoda. Istnieją liczne analogie z okresem transformacji w Polsce – hiperinflacja, zaburzenia społeczne, niepewna postawa służb mundurowych itd. Może to rojenia idealisty, ale jestem przekonany, iż konsekwentne naśladowanie jego planu – konsolidacja gospodarki przez pożyczkę narodową, pełnomocnictwa dla rządu do przygotowania nowego systemu prawnego, wybory większościowe – postawiłoby Polskę na nogi. Był tylko jeden szkopuł – kto mógł odegrać rolę de Gaulle?
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Gronostaj
 

Dławiciel Brabancki
*********
Grupa: Banita
Postów: 5.155
Nr użytkownika: 31.572

Zawód: BANITA
 
 
post 4/04/2009, 19:06 Quote Post

De Gaulle-świetny polityk; który wyprowadził Francję na prostą po ciężkich latach II Wojny Światowej. Trzeba przyznać, że generał był realistom-z jednej strony łatwo oddawał kolonie ( rozumiał, że nie da się ich utrzymać), a z drugiej strony robił wszystko, aby Francja utrzymała status jednego z czterech pierwszorzędnych mocarstw świata.
Przydałby się taki Polsce. rolleyes.gif
QUOTE(varius @ 10/03/2008, 19:51)
Z polskiego punktu widzenia wykazał się, że tak to określę egoizmem marodowym pozostawiając Polskę na pastwę Rosji Radzieckiej. błędów w swej polityce, jak każdy zresztrąsmile.gif
*


A możesz rozwinąć?

Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
komar47
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 440
Nr użytkownika: 55.806

Jan Muszynski
Stopień akademicki: mgr
Zawód: emeryt
 
 
post 6/06/2009, 23:28 Quote Post

"Z polskiego punktu widzenia wykazał się, że tak to określę egoizmem marodowym pozostawiając Polskę na pastwę Rosji Radzieckiej."

Czy to egoizm narodowy kazał Generałowi uznać zaraz po wojnie w imieniu Francji granicę Polski na Odrze i Nysie? A może nieuznawanie tej granicy (czyli kwestionowanie integralności terytorialnej Państwa Polskiego) przez wszystkie pozostałe państwa NATO w ciągu 25 lat po wojnie było przejawem szczególnej sympatii, jaką te kraje miały okazywać Polsce?

W ciągu powojennych dziesięcioleci Francja była najbardziej sprzyjającym Polsce krajem Europy Zachodniej.

Pamiętam wizytę Generała w Polsce w 1967 roku. Z lotniska jechał późnym popłudniem. Powoli sunął ulicami Warszawy, stojąc w odkrytym samochodzie. Nikt nie organizował spędów uczniów ze szkół czy załóg zakładów pracy, jak w przypadku przyjazdu Breżniewa. A jednak na ulicach witały go tłumy.
Mówiło się wtedy w żartach, że przyjechał do Polski, aby francuskim kluczem odkręcić rosyjską śrubę. Ale były to tylko pobożne życzenia.

Polsce przekazał inny prezent: słynny okrzyk wzniesiony na Śląsku:
"Niech żyje Zabrze, najbardziej śląskie ze wszystkich śląskich miast, czyli najbardziej polskie ze wszystkich polskich miast!".
Ten okrzyk - na pewno nie spontaniczny, na pewno dobrze przekalkulowany - sprawił, że we władzach Republiki Federalnej Niemiec solidnie się zagotowało. To był dobitnie wyrażony sygnał poparcia dla władz Polski w naszym sporze z Niemcami Zachodnimi o ziemie nad Odrą i Bałtykiem.

Pozostawił w Polsce modę na czapki "degolówki" - kopie jego generalskiego nakrycia głowy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

3 Strony  1 2 3 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej