|
|
Filmy amerykanskie w programach TV
|
|
|
|
Czy w TV w czasach PRL puszczali filmy z USA? A jeśli tak to od których lat? I jeśli pamiętacie jakie to były filmy, gdzieś mi się obiło o uszy, że puszczano amerykańskie westerny np Bonanze, to prawda?
Ten post był edytowany przez Hieronim Lubomirski: 2/09/2010, 19:54
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Hieronim Lubomirski @ 2/09/2010, 19:51) Czy w TV w czasach PRL puszczali filmy z USA? A jeśli tak to od których lat? I jeśli pamiętacie jakie to były filmy, gdzieś mi się obiło o uszy, że puszczano amerykańskie westerny np Bonanze, to prawda? Prawda. Z czasem puszczano ich coraz więcej, ale z kolei nie więcej niż trzy, cztery w tygodniu( nie licząc świątecznych bloków czy weekendowych z wolnymi sobotami (Studio 2). Najczęściej były to kryminały i sensacyjne, ale nie tylko. Ja mogę podać, że najstarsze, o których wiem (choć ich osobiście nie pamiętam) to "Dr. Kildare" z Chamberlainem bodajże i "Ścigany" z Davidem Janssenem. Oba miały w Polsce olbrzymią popularność. Lata 70-te i 80-te to Kojak i Columbo. Potem z czasem było tego coraz więcej...
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja pamiętam filmy z cowboyami , sporo ich bylo stare czarno-biale i te w kolorze tez z G.P i J.W , potem na odpustach i jarmarkach kupowaliśmy kapiszonowce , gwiazdy sheriffa i pif - paf ( wspomnień czar ) ps Bonazy nie pamietam ale Zooro , byl swietny .
Ten post był edytowany przez lancaster: 2/09/2010, 20:17
|
|
|
|
|
|
|
|
Filmy z USA były obecne w TVP od samego jej początku. Pierwszy raz oglądałem ok. 1960 - kreskówka Disneya. Zaraz potem Bonanza, Zorro, Złamana strzała, Pies Huckleberry itd. Nie puszczano filmów wątpliwych ideologicznie. O istnieniu gościa o nazwisku James Bond usłyszałem pod koniec lat 70, jak już się pojawiło wideo. W kinie też go nie puszczali. Ale Czas apokalipsy, tak.
Ten post był edytowany przez teemem: 2/09/2010, 20:29
|
|
|
|
|
|
|
|
Były jeszcze filmy z tzw. starego kina np. komedie z Chaplinem , Keatonem , Lloydem, Stanem i Laurelem u nas nazywanymi Flip i Flap etc. Zdarzały się filmy z bracmi Marx. Puszczano też stare klasyki np. w ramch filmoteki arcydzieł Fuksiewicza. Były cykle np. filmów z Garbo, Dietrich, Monroe. No a w święta prawdziwe rarytasy czyli Disneye. A z kryminałów były jeszcze Aniołki Charliego, Ulice San Francisco i pamiętam puszczono też parę odcinków przygód detektywa polskiego pochodzenia, chyba to się zwało Banaczek. Był też emitowany serial o wyczynach agenta Elliota Nessa pt. Al Capone i inni. Z westernowych serii oprócz Bonanzy były Strzały w Dodge City. W latach siedemdziesiątych jeden z amerykańskich seriali pustoszył całkowicie polskie ulice, cały kraj kto żyw i miał dostep do tv oglądał Pogodę dla bogaczy... To były czasy jeszcze przed-magnetowidowe.
Ten post był edytowany przez silent_hunter: 2/09/2010, 20:46
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(teemem @ 2/09/2010, 20:27) Nie puszczano filmów wątpliwych ideologicznie. O istnieniu gościa o nazwisku James Bond usłyszałem pod koniec lat 70, jak już się pojawiło wideo. W kinie też go nie puszczali. Ale Czas apokalipsy, tak.
Zgadza się. Twórczość amerykańska, która pokazywała (wydumane czy prawdziwe, najczęściej bardzo przejaskrawione) mankamenty lub patologie życia w USA była u nas obecna właściwie ciągle.
Ten post był edytowany przez emigrant: 2/09/2010, 20:38
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 2/09/2010, 15:38) QUOTE(teemem @ 2/09/2010, 20:27) Nie puszczano filmów wątpliwych ideologicznie. O istnieniu gościa o nazwisku James Bond usłyszałem pod koniec lat 70, jak już się pojawiło wideo. W kinie też go nie puszczali. Ale Czas apokalipsy, tak.
Zgadza się. Twórczość amerykańska, która pokazywała (wydumane czy prawdziwe, najczęściej bardzo przejaskrawione) mankamenty lub patologie życia w USA była u nas obecna właściwie ciągle. Np. takiego Star Treku też nie puszczano mimo, ze to był jeden z najpopularniejszych seriali na świecie...tylko , ze promował amerykańskie fantastyczne hi-tech podróże w czasie i przestrzeni. Politycznie wtedy niezbyt poprawne.
Ten post był edytowany przez silent_hunter: 2/09/2010, 21:11
|
|
|
|
|
|
|
|
O ile pamiętam to pierwszym amerykańskim serialem sf puszczanym u nas był Cosmos 1999 w Studio 2, w wolne soboty, ale to są głębokie lata 70-te, środkowy i późny Gierek...
|
|
|
|
|
|
|
|
Kosmos 1999 był dokładnie serialem brytyjskim ale i tak to prawie jak amerykański twór. Kosmos 1999 był łatwiejszy do przełkniecia dla ówczenych decydentów bo tam jest taki dośc chwytliwy wątek katastroficzny jakoby odpadki nuklearne eksplodowały na jakimś zadupiu Księzyca i został on wyrzucony z orbity. Kto mógł byc winien? Wiadomo, paskudny i pazerny na atom Zachód...
Ten post był edytowany przez silent_hunter: 2/09/2010, 21:11
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(silent_hunter @ 2/09/2010, 20:37) Były jeszcze filmy z tzw. starego kina np. komedie z Chaplinem , Keatonem , Lloydem, Stanem i Laurelem u nas nazywanymi Flip i Flap etc. Zdarzały się filmy z bracmi Marx. Puszczano też stare klasyki np. w ramch filmoteki arcydzieł Fuksiewicza. Były cykle np. filmów z Garbo, Dietrich, Monroe. No a w święta prawdziwe rarytasy czyli Disneye. A z kryminałów były jeszcze Aniołki Charliego, Ulice San Francisco i pamiętam puszczono też parę odcinków przygód detektywa polskiego pochodzenia, chyba to się zwało Banaczek. Był też emitowany serial o wyczynach agenta Elliota Nessa pt. Al Capone i inni. Z westernowych serii oprócz Bonanzy były Strzały w Dodge City. W latach siedemdziesiątych jeden z amerykańskich seriali pustoszył całkowicie polskie ulice, cały kraj kto żyw i miał dostep do tv oglądał Pogodę dla bogaczy... To były czasy jeszcze przed-magnetowidowe. Che , che , sorry silent_hunter ale jakos sobie braci Marks nie przypominam , z Prl pamiętam tylko jednego Marxa i wladze komunistyczne raczej nie chciałyby to nazwisko kojarzyło sie z absurdalnym humorem , pierwsze filmy B.M zobaczyłem juz w niepodległej Polsce
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancaster @ 2/09/2010, 22:16) QUOTE(silent_hunter @ 2/09/2010, 20:37) Były jeszcze filmy z tzw. starego kina np. komedie z Chaplinem , Keatonem , Lloydem, Stanem i Laurelem u nas nazywanymi Flip i Flap etc. Zdarzały się filmy z bracmi Marx. Puszczano też stare klasyki np. w ramch filmoteki arcydzieł Fuksiewicza. Były cykle np. filmów z Garbo, Dietrich, Monroe. No a w święta prawdziwe rarytasy czyli Disneye. A z kryminałów były jeszcze Aniołki Charliego, Ulice San Francisco i pamiętam puszczono też parę odcinków przygód detektywa polskiego pochodzenia, chyba to się zwało Banaczek. Był też emitowany serial o wyczynach agenta Elliota Nessa pt. Al Capone i inni. Z westernowych serii oprócz Bonanzy były Strzały w Dodge City. W latach siedemdziesiątych jeden z amerykańskich seriali pustoszył całkowicie polskie ulice, cały kraj kto żyw i miał dostep do tv oglądał Pogodę dla bogaczy... To były czasy jeszcze przed-magnetowidowe. Che , che , sorry silent_hunter ale jakos sobie braci Marks nie przypominam ,
Jak nie, jak tak. Ja w Starym Kinie jeszcze za komuny widziałem Noc w operze, Kaczą Zupę i Dzień na wyścigach.
PS. Bracia Marx to jedyne Marxy jakich trawię...
Ten post był edytowany przez emigrant: 2/09/2010, 22:19
|
|
|
|
|
|
|
|
No to respect , ja ich nie pamiętam Pamiętam świetnie wspomnianych przez Cichego Lowce , Flipa i Flapa , co do amerykańskich seriali bylo cos o nafciarzach z Texasu , Denver ?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancaster @ 2/09/2010, 22:24) ... co do amerykańskich seriali bylo cos o nafciarzach z Texasu , Denver ? Chyba chodzi Ci o Dallas... Ale to już lata 80-te. No i u nas bardziej się przyjęła Dynastia...
A kto pamięta Nietykalnych z Edwarden G robinsonem jako Al C. i Robertem Stackiem jako Elliot Ness? Leciało to w kinie nocnym w soboty po północy w Studio 2.
No i gatunkiem amerykańskim, który w miarę regularnie pokazywał się za komuny był western i ten klasyczny: normalny i ten porąbany: biali be Indianie cacy...
Ten post był edytowany przez emigrant: 2/09/2010, 22:40
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 2/09/2010, 22:18) Jak nie, jak tak. Ja w Starym Kinie jeszcze za komuny widziałem Noc w operze, Kaczą Zupę i Dzień na wyścigach.
No skądś się wzięła nazwa dla kultowej kapeli "Doktor Hackenbush"...
Marksów faktycznie puszczali, ale chyba najwcześniej od połowy lat 70-tych. To samo pasmo (tzn. stare kino) w którym szły filmy z Chaplinem (lubiany, bo prospołeczny i piętnujący kapitalizm), Haroldem Lloydem, Laurelem i Hardy'm (czyli Flipem i Flapem) i polskie przedwojenne komedie (które też wróciły chyba dopiero w latach 70-tych?).
Styl Marksów to też taka komedia łotrzykowsko-trampowska (z dużą ilością muzyki), więc poza problematycznym nazwiskiem komików, jak najbardziej się nadawała do puszczania.
|
|
|
|
|
|
|
|
Puszczano amerykańskie filmy (także w kinach) z okresu, kiedy tworzyły się tam związki zawodowe (NP. Na nabrzeżach Kazana lub FIST ze Stallonem). W ogóle wszelkie pałowanie w USA było mile widziane na naszych ekranach. Puszczano filmy o niewolnictwie: Mandingo lub w ogóle konfliktach rasistowskich: "Człowiek klanu" (kompletna bzdura) ale i te dobre: Np. "W upalną noc" ze Steigerem i Sidneyem Piotiers (nota bene: Poitiers miał przechlapane u swoich ziomków za występowanie w tych filmach. Blacksploatation to się nazywało...) Puszczano też amerykańskie filmy wojenne, np. "Pamiętnik z Guadalcanal", czy "Piekło na Pacyfiku" (ale chyba nie było 'Piasków Iwo Dzimy" lub typowo przygodowe produkcje jak "Tylko dla orłów" czy komedie jak "Złoto dla zuchwałych". W latach 70-tych pozaliczaliśmy większość megaprodukcji jak "Bitwa o Midway" czy "O jeden most za daleko" (wcześniej szedł Najdłuższy dzień").
Ale np. "Żelazny krzyż" z Coburnem i Schellem był zakazany. Wiadomo: pokazywał front wschodni...
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|