|
|
Sypanie gazu do komór
|
|
|
polaris32
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 31 |
|
Nr użytkownika: 85.811 |
|
|
|
|
|
|
Witam. Mam takie pytanie. Spotkał się ktoś w książkach coś na temat ludzi, którzy sypali gaz do komór? Dlaczego robili to Niemcy a nie ktoś z soderkomando? Czytałem, że Hoess zmuszał ludzi do pracy przy gazowaniu nie tylko dla tego, że praca była ciężka i psychicznie potrafiła skrzywić ludzi jak to było w einsatzgruppen, lecz trafiłem też gdzieś na taką tezę, że jego zamiarem było odczłowieczenie tych ludzi. I stąd moje pytanie. Jeśli ta teza była by prawdziwa to także prawdopodobnie zmuszałby ich chyba do sypania gazu prawda? A może próbował i nikt tego nie chciał zrobić nawet, gdy groziła mu kara śmierci. Wie ktoś coś więcej?
|
|
|
|
|
|
|
|
Może zacznijmy od tego, że gaz jest substancją lotną, a nie stałą i nie da rady go sypać. Cyklon B był w formie granulatu, który szybko mieszał się z powietrzem i następnie przechodził w formę gazową, trując ludzi, bądź dezynfekując ciuchy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Taka mnie naszła myśl: dawać broń (gaz) swoim ofiarom?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Rommel 100 @ 4/12/2013, 21:47) Taka mnie naszła myśl: dawać broń (gaz) swoim ofiarom?
Przecież w systemie obozowym jedyna szansa na przeżycie to współpraca ze strażnikami.
Była nawet taka sprawa, młodego Polaka z Poznania, który zamknięty na początku wojny w KL dorobił się takiej pozycji po latach wśród Niemców, że pozwalali mu właśnie chyba gaz sypać.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mówisz z punktu widzenia ofiar, w dodatku takich pozbawionych kompletnie ducha walki już, a przecież w Auschwitz były jednostki które tworzyły ruch oporu, a nawet w samym Sonderkomando wybuchło w końcu powstanie. SS-mani liczyli i musieli liczyć się przypadkami niesubordynacji, pomyśleć co by mogło być gdyby w ręce takich opornych trafił śmiercionośny gaz. Nie mniej to tylko moje spekulacje.
Ten post był edytowany przez Rommel 100: 4/12/2013, 22:08
|
|
|
|
|
|
|
polaris32
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 31 |
|
Nr użytkownika: 85.811 |
|
|
|
|
|
|
Miałem na myśli właśnie cyklon (który był w granulkach)pisząc gaz , myślałem że w tym miejscu takie rzeczy są raczej zbyt oczywiste by nad nimi dywagować , a w tytule chciałem zawrzeć czynność o którą pytam. A co do dawania "wrogowi" broni do ręki.Przecież wiadomo że musiał by to robić (sypać)pod lufą więc nie było by możliwości innego wykorzystania gazu.
Ten post był edytowany przez polaris32: 4/12/2013, 22:20
|
|
|
|
|
|
|
|
Pierwsze słyszę, żeby Cyklon był sypany przez więźnia... W książce (i filmie) Reesa "Auschwitz. Niemcy i ostateczne rozwiązanie" jest przytoczona wypowiedź jednego z więźniów (Polaka), który opowiadał o gazowaniu w bunkrze w Auschwitz I. Mówił, że Niemiec w masce wchodził do wylotu szybu wentylacyjnego i wsypywał granulat. Sonderkommando jest "znane" z tego, że zajmowało się opróżnianiem komór gazowych, goleniem włosów, wyrywaniem złotych zębów i - ogólnie - przeszukiwaniem ciał. No i zajmowało się obsługą krematorium. Ale gazowanie? Pierwsze słyszę...
Ten post był edytowany przez master86: 4/12/2013, 22:35
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Cyklon B był w formie granulate Ten granulat to był gas, substancja wonna oraz material wchłaniający (wtedy prawdopodobnie jakiś rodzaj ziemi). Cyklon B w podobnej formie, w podobnych puszkach, sprowadzany z Niemiec, był używany a może ciągle jest używany, do fumigacji naszych statków i okrętów w latach 1960 tych i 1970 tych. Po wysypaniu zawartości i wyparowaniu gazu, na płycie czy podłodze pozostawała zawartość stała puszki, którą, po wywietrzeniu pomieszczeń, trzeba było zebrać, gdy już była nieszkodliwa. Z tego co czytałem kiedyś, w obozie śmierci czynność tę wykonywał podoficer niemiecki. Powodem, dlaczego on a nie więzień, mogła być waga sprawy. Do zabicia na raz 900 czy 110 ludzi potrzebny był ktoś “odpowiedzialny”. Więźniowie pełnili tu funkcje siłowe i podrzędne, jak wynoszenie zwłok i sprzątanie. Udział więźniów w procesie mordowania dawał im jedynie pewność wcześniejszej śmierci. Byli oni okresowo mordowani i wymieniani bo zbyt wiele widzieli.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Grapeshot @ 4/12/2013, 22:54) QUOTE Cyklon B był w formie granulate Ten granulat to był gas, substancja wonna oraz material wchłaniający (wtedy prawdopodobnie jakiś rodzaj ziemi). Dokładnie był to cyjanowodór (HCN) zaadsorbowany na porowatym nośniku (ziemia okrzemkowa) i zamknięty w ciśnieniowym pojemniku (puszce). Po otwarciu puszki zaczynał parować (temperatura wrzenia HCN +26 st.C), a po wysypaniu oczywiście jeszcze szybciej (większa powierzchnia).
|
|
|
|
|
|
|
agaborys90
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 3 |
|
Nr użytkownika: 91.008 |
|
|
|
Agnieszka |
|
|
|
|
Gaz ten dodawano także do wody, w której "odwszawiano" ubrania (przynajmniej tych z kobiecego obozu). Następnie wyrzucano je na ziemię, kobiety musiały suszyć je potrząsając.
|
|
|
|
|
|
|
Stinker
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 2 |
|
Nr użytkownika: 84.264 |
|
|
|
Stopień akademicki: dr n med |
|
Zawód: personel MASH |
|
|
|
|
w książce "Oświęcim w oczach SS" Perry Broad - pracownik politische Abteilung pisze że kryształki cyklonu B wsypywali sanitariusze SS np uscha. Klehr
|
|
|
|
|
|
|
|
Swoją drogą, procedurę gazowania ofiar opisał Miklós Nyiszli, dziwne, że nikt tego jeszcze nie napisał. Jego relacja jest z pierwszej ręki, jako że pracował w Sonderkommandzie w Auschwitz i jako jeden z niewielu przeżył to.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|