Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Sypanie gazu do komór
     
polaris32
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 31
Nr użytkownika: 85.811

 
 
post 4/12/2013, 21:20 Quote Post

Witam. Mam takie pytanie. Spotkał się ktoś w książkach coś na temat ludzi, którzy sypali gaz do komór? Dlaczego robili to Niemcy a nie ktoś z soderkomando? Czytałem, że Hoess zmuszał ludzi do pracy przy gazowaniu nie tylko dla tego, że praca była ciężka i psychicznie potrafiła skrzywić ludzi jak to było w einsatzgruppen, lecz trafiłem też gdzieś na taką tezę, że jego zamiarem było odczłowieczenie tych ludzi. I stąd moje pytanie. Jeśli ta teza była by prawdziwa to także prawdopodobnie zmuszałby ich chyba do sypania gazu prawda? A może próbował i nikt tego nie chciał zrobić nawet, gdy groziła mu kara śmierci. Wie ktoś coś więcej?
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 4/12/2013, 21:41 Quote Post

Może zacznijmy od tego, że gaz jest substancją lotną, a nie stałą i nie da rady go sypać.
Cyklon B był w formie granulatu, który szybko mieszał się z powietrzem i następnie przechodził w formę gazową, trując ludzi, bądź dezynfekując ciuchy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Rommel 100
 

Antynazista
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.995
Nr użytkownika: 9.466

Stopień akademicki: Mgr
Zawód: Matematyk
 
 
post 4/12/2013, 21:47 Quote Post

Taka mnie naszła myśl: dawać broń (gaz) swoim ofiarom?
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Alexander Malinowski2
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.688
Nr użytkownika: 80.416

Alexander Malinowski
 
 
post 4/12/2013, 22:03 Quote Post

QUOTE(Rommel 100 @ 4/12/2013, 21:47)
Taka mnie naszła myśl: dawać broń (gaz) swoim ofiarom?
*



Przecież w systemie obozowym jedyna szansa na przeżycie to współpraca ze strażnikami.

Była nawet taka sprawa, młodego Polaka z Poznania, który zamknięty na początku wojny w KL dorobił się takiej pozycji po latach wśród Niemców, że pozwalali mu właśnie chyba gaz sypać.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Rommel 100
 

Antynazista
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.995
Nr użytkownika: 9.466

Stopień akademicki: Mgr
Zawód: Matematyk
 
 
post 4/12/2013, 22:08 Quote Post

Mówisz z punktu widzenia ofiar, w dodatku takich pozbawionych kompletnie ducha walki już, a przecież w Auschwitz były jednostki które tworzyły ruch oporu, a nawet w samym Sonderkomando wybuchło w końcu powstanie. SS-mani liczyli i musieli liczyć się przypadkami niesubordynacji, pomyśleć co by mogło być gdyby w ręce takich opornych trafił śmiercionośny gaz. Nie mniej to tylko moje spekulacje.

Ten post był edytowany przez Rommel 100: 4/12/2013, 22:08
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
polaris32
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 31
Nr użytkownika: 85.811

 
 
post 4/12/2013, 22:16 Quote Post

Miałem na myśli właśnie cyklon (który był w granulkach)pisząc gaz , myślałem że w tym miejscu takie rzeczy są raczej zbyt oczywiste by nad nimi dywagować , a w tytule chciałem zawrzeć czynność o którą pytam.
A co do dawania "wrogowi" broni do ręki.Przecież wiadomo że musiał by to robić (sypać)pod lufą więc nie było by możliwości innego wykorzystania gazu.

Ten post był edytowany przez polaris32: 4/12/2013, 22:20
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
master86
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.766
Nr użytkownika: 67.202

Robert
 
 
post 4/12/2013, 22:34 Quote Post

Pierwsze słyszę, żeby Cyklon był sypany przez więźnia... W książce (i filmie) Reesa "Auschwitz. Niemcy i ostateczne rozwiązanie" jest przytoczona wypowiedź jednego z więźniów (Polaka), który opowiadał o gazowaniu w bunkrze w Auschwitz I. Mówił, że Niemiec w masce wchodził do wylotu szybu wentylacyjnego i wsypywał granulat.
Sonderkommando jest "znane" z tego, że zajmowało się opróżnianiem komór gazowych, goleniem włosów, wyrywaniem złotych zębów i - ogólnie - przeszukiwaniem ciał. No i zajmowało się obsługą krematorium.
Ale gazowanie? Pierwsze słyszę...

Ten post był edytowany przez master86: 4/12/2013, 22:35
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
Grapeshot
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.682
Nr użytkownika: 79.211

Steven Murphy
Zawód: Marine Engineer
 
 
post 4/12/2013, 22:54 Quote Post

QUOTE
Cyklon B był w formie granulate

Ten granulat to był gas, substancja wonna oraz material wchłaniający (wtedy prawdopodobnie jakiś rodzaj ziemi).
Cyklon B w podobnej formie, w podobnych puszkach, sprowadzany z Niemiec, był używany a może ciągle jest używany, do fumigacji naszych statków i okrętów w latach 1960 tych i 1970 tych. Po wysypaniu zawartości i wyparowaniu gazu, na płycie czy podłodze pozostawała zawartość stała puszki, którą, po wywietrzeniu pomieszczeń, trzeba było zebrać, gdy już była nieszkodliwa.
Z tego co czytałem kiedyś, w obozie śmierci czynność tę wykonywał podoficer niemiecki. Powodem, dlaczego on a nie więzień, mogła być waga sprawy. Do zabicia na raz 900 czy 110 ludzi potrzebny był ktoś “odpowiedzialny”. Więźniowie pełnili tu funkcje siłowe i podrzędne, jak wynoszenie zwłok i sprzątanie.
Udział więźniów w procesie mordowania dawał im jedynie pewność wcześniejszej śmierci. Byli oni okresowo mordowani i wymieniani bo zbyt wiele widzieli.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.547
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 5/12/2013, 7:04 Quote Post

QUOTE(Grapeshot @ 4/12/2013, 22:54)
QUOTE
Cyklon B był w formie granulate

Ten granulat to był gas, substancja wonna oraz material wchłaniający (wtedy prawdopodobnie jakiś rodzaj ziemi).
*


Dokładnie był to cyjanowodór (HCN) zaadsorbowany na porowatym nośniku (ziemia okrzemkowa) i zamknięty w ciśnieniowym pojemniku (puszce). Po otwarciu puszki zaczynał parować (temperatura wrzenia HCN +26 st.C), a po wysypaniu oczywiście jeszcze szybciej (większa powierzchnia).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
agaborys90
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 3
Nr użytkownika: 91.008

Agnieszka
 
 
post 8/04/2014, 11:31 Quote Post

Gaz ten dodawano także do wody, w której "odwszawiano" ubrania (przynajmniej tych z kobiecego obozu). Następnie wyrzucano je na ziemię, kobiety musiały suszyć je potrząsając.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Stinker
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 2
Nr użytkownika: 84.264

Stopień akademicki: dr n med
Zawód: personel MASH
 
 
post 21/06/2014, 17:40 Quote Post

w książce "Oświęcim w oczach SS" Perry Broad - pracownik politische Abteilung pisze że kryształki cyklonu B wsypywali sanitariusze SS np uscha. Klehr
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Szklarz
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 482
Nr użytkownika: 92.874

Zawód: student
 
 
post 18/12/2014, 21:16 Quote Post

Swoją drogą, procedurę gazowania ofiar opisał Miklós Nyiszli, dziwne, że nikt tego jeszcze nie napisał. Jego relacja jest z pierwszej ręki, jako że pracował w Sonderkommandzie w Auschwitz i jako jeden z niewielu przeżył to.
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
pawel z lublina
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 3
Nr użytkownika: 103.926

 
 
post 2/10/2018, 6:22 Quote Post

zapraszam na filmiki o byłym KL Majdanek w Lublinie -
czesc 1 - wejscie do obozu i laznie ----> https://www.youtube.com/watch?v=6XKBWxrDbO4

czesc 2 - komory gazowe ----->
https://www.youtube.com/watch?v=jjl2qs1JpXo&t=7s
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej