|
|
"Zjawa", Oscarowy faworyt
|
|
|
|
"Zjawa" (The Revenant) już ponad tydzień w kinach i chyba z miesiąc ...w sieci. Film obejrzałem i wrażenia (pomimo całego, raczej zniechęcającego hype'u wokół tego obrazu) pozytywne - jakkolwiek nie bezwarunkowo. Nie wszystkie sceny potrzebne, za dużo mimo wszystko metafizyki, niektóre motywy mało dla mnie logiczne a i realizm momentami jakby kulał. Pomimo tych zastrzeżeń ja osobiście się nie nudziłem (2 i pół godziny seansu). Di Caprio (Lubezky zresztą też) będzie miał swojego Oscara (w 90% zasłużonego), a scena z niedźwiedziem z pewnością przejdzie do historii X muzy. 7/10.
|
|
|
|
|
|
|
|
A ja myślę, że nie przejdzie (scena z niedźwiedziem, znaczy się). Efekty specjalne starzeją się szybko, a film może i dostanie kilka Oskarów, ale ostatecznie w historii skończy jak "Angielski Pacjent" - doceniony przez Akademię... i szybko zapomniany zaraz potem.
Film jest bardzo malarski w warstwie wizualnej, fantastyczny jest też dzwięk (ten żyjący las, woda...), ale w sumie czegoś mi brakuje. Trochę ogląda się to jak lepszą wizualnie "Walkę o ogień".
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Baszybuzuk @ 8/02/2016, 10:45) A ja myślę, że nie przejdzie (scena z niedźwiedziem, znaczy się). Efekty specjalne starzeją się szybko, a film może i dostanie kilka Oskarów, ale ostatecznie w historii skończy jak "Angielski Pacjent" - doceniony przez Akademię... i szybko zapomniany zaraz potem. Film jest bardzo malarski w warstwie wizualnej, fantastyczny jest też dzwięk (ten żyjący las, woda...), ale w sumie czegoś mi brakuje. Trochę ogląda się to jak lepszą wizualnie "Walkę o ogień".
Idąc tym tropem, to który z oscarowych filmów z ostatnich powiedzmy 10 lat na trwałe zaistniał w historii kinematografii? Współczesny przemysł filmowy tak gna, że już o Birdmanie, Slumdogu albo Artyście mało kto pamięta. A Angielski pacjent to trochę inny przypadek, to był taki przysłowiowy "filip z konopi". Wokół Zjawy narosło mimo wszystko znacznie więcej szumu (szum będzie jeszcze większy gdy DiCaprio Oscara nie dostanie!). I jestem przekonany że film zostanie na dłużej ze względu na obsadę, zdjęcia czy nawet owego nieszczęsnego niedźwiedzia.
...zresztą "Angielski pacjent" nie został zapomniany - jest to film wyjątkowy choćby z tego względu że przypięto (słusznie czy niesłusznie) mu łatkę "najgorszego filmu oscarowego".
|
|
|
|
|
|
|
|
Bardzo "krwisty" film ... Podobala mi sie scena "sterylizacji" rany przy pomocy czarnego prochu, przypomnial mi sie "Two mules for sister Sara", kiedy to Clint Eastwood zastosowal identyczna technike przy usuwaniu strzaly. Tak na marginesie to sadze, ze kazdy kto obejrzal "The Revenant", moze spokojnie ogladac "The Walking Dead". I na odwrot.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Krzysztof M. @ 8/02/2016, 11:31) Idąc tym tropem, to który z oscarowych filmów z ostatnich powiedzmy 10 lat na trwałe zaistniał w historii kinematografii?
Żaden. Głównie dlatego, że o historii można mówić najwcześniej po jakiejś dekadzie.
To oczywiście bardzo trudne gdybanie, bo bywa, że film zostaje zapomniany, po czym wraca w aurze kultowości tylko dlatego, że w jakiś sposób wpasował się zmieniające się gusta.
"Zjawa" to piękne kino, ale mimo wbijania mi w mózg emocjonalnych gwoździ w postaci tracącego żonę i syna trapera, dla mnie jakieś takie puste. Może to te kanadyjskie przestrzenie symulujące Wielkie Równiny i okolice?
QUOTE(Net_Skater @ 8/02/2016, 12:33) Bardzo "krwisty" film ... Podobala mi sie scena "sterylizacji" rany przy pomocy czarnego prochu, przypomnial mi sie "Two mules for sister Sara", kiedy to Clint Eastwood zastosowal identyczna technike przy usuwaniu strzaly.
A Rambo to co, pies? No i survival a la planeta Hoth też się pojawił.
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 8/02/2016, 13:04
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Net_Skater @ 8/02/2016, 12:33) Bardzo "krwisty" film ... Podobala mi sie scena "sterylizacji" rany przy pomocy czarnego prochu, przypomnial mi sie "Two mules for sister Sara", kiedy to Clint Eastwood zastosowal identyczna technike przy usuwaniu strzaly. Tak na marginesie to sadze, ze kazdy kto obejrzal "The Revenant", moze spokojnie ogladac "The Walking Dead". I na odwrot.
Znaczy się "The Revenant" jest jeszcze bardziej głupi i nielogiczny i jeszcze mniej się dzieje, zamiast akcji zaś serwuje się rozterki bohaterów?
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie,Realchiefie. Mi chodzi wylacznie o "krwistosc". Jesli chce widziec rozterki bohaterow, to ogladam Bergmanna i Viscontiego.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Net_Skater @ 8/02/2016, 12:33) Podobala mi sie scena "sterylizacji" rany przy pomocy czarnego prochu, przypomnial mi sie "Two mules for sister Sara", kiedy to Clint Eastwood zastosowal identyczna technike przy usuwaniu strzaly.
A Stallone w "Rambo III" ?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Net_Skater @ 8/02/2016, 12:33) Bardzo "krwisty" film ... Podobala mi sie scena "sterylizacji" rany przy pomocy czarnego prochu, przypomnial mi sie "Two mules for sister Sara", kiedy to Clint Eastwood zastosowal identyczna technike przy usuwaniu strzaly. ...i John Rambo w "Rambo III"
EDIT: nie tylko ja to zauważyłem
QUOTE Tak na marginesie to sadze, ze kazdy kto obejrzal "The Revenant", moze spokojnie ogladac "The Walking Dead". I na odwrot. Oglądam TWD i obejrzałem sobie Revenanta, nawet z przyjemnością. Aczkolwiek IMHO DiCaprio powinien był dostać Oscara za rolę w "Django". Skądinąd muszę stwierdzić, że jako aktor się mocno rozwinął od czasów wymoczka z "Titanica" czy podwójnej roli w "Człowieku w Żelaznej masce".
QUOTE(Baszybuzuk) No i survival a la planeta Hoth też się pojawił. Hłehłehłe... tylko miecza świetlnego brakowało, no i Luke nie był przez Hana rozbierany do rosołu...
Ten post był edytowany przez Darth Stalin: 8/02/2016, 13:18
|
|
|
|
|
|
|
|
Mnie wypalanie rany skojarzyło się od razu z Rambo w jaskini Co do "krwistości" - film faktycznie brutalny i naturalistyczny - ale realizm momentami naciągany (np. scena "kąpieli" w rzece w futrach, w środku zimy). Wikipedia podpowiada, że prawdziwy Glass w 1823 r. układał na ranach ...robaki, które zjadały martwą tkankę.
QUOTE "Zjawa" to piękne kino, ale mimo wbijania mi w mózg emocjonalnych gwoździ w postaci tracącego żonę i syna trapera, dla mnie jakieś takie puste. Może to te kanadyjskie przestrzenie symulujące Wielkie Równiny i okolice?
UWAGA ELEMENTY SPOJLERA
Problem też w protagonistach - tzn. i Leo i Tom niemal bez zarzutu - ale postacie jakie grali są dość "płytkie". Jako fan talentu Toma Hardy'ego byłem trochę rozczarowany postacią Johna Fitzgeralda. W zapowiedziach z lata 2015 r. pisano o "przyjaźni" łączącej Glassa i Fitzgeralda. Wydało mi się to wówczas dość ciekawe (motyw: przyjaźń - zdrada - zemsta) i dające pole do popisu dla obu aktorów. Niestety w filmie niczego takiego nie uświadczymy... To po prostu heros vs łotr - główne postaci ani na centymetr nie wychodzą poza ten schemat.
|
|
|
|
|
|
|
|
Na pewno dostanie Oscara za zdjęcia, może za scenografię też. A czy za rolę któryś z aktorów, np. Di Caprio, dostanie - to zobaczymy.
Moim zdaniem tytuł trochę nieadekwatny do treści, a scen w których Glassa nawiedzały duchy przeszłości, było za dużo i trochę na siłę. Uwaga filmu w sumie nie skupia się na zjawie, tylko na przeżyciu, a później na zemście. Więc tytuł jest mylący, przynajmniej częściowo.
Czy ktoś wie, jak się nazywał język, w którym Glass rozmawiał z Hawkiem? I czy wszyscy Indianie z obsady filmu mówili tym samym językiem, czy różnymi językami?
Podobało mi się to, że bohaterowie filmu używają w sumie co najmniej trzech różnych języków. Chciałbym tylko wiedzieć, jaki jest ten trzeci język, obok angielskiego i francuskiego. Albo trzeci i czwarty, jeśli samotny Paunis używał innego języka niż pozostali Indianie, którzy się pojawiali.
Ostatnia scena trochę mi nie pasowała do reszty. Była zbyt ograna i zbyt schematyczna.
Początek filmu to typowy film przygodowy/western, środek filmu to film survivalowy, a końcówka to znowu film przygodowy/western. Więc ton filmu jest niejednolity.
Ogólnie biorąc jednak, film mi się podobał. Został zrobiony z sercem i dbałością o szczegóły. Największa zaleta to zdjęcia i gra Di Caprio. Fabuła - może zbyt schematyczna, ale nie zła.
Film uważam za dobry lub bardzo dobry. Nie rewelacyjny ani arcydzieło, ale na pewno wartościowy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Więc tytuł jest mylący, przynajmniej częściowo.
Dla mnie owa 'zjawa" bardziej dotyczyła samego głównego bohatera niż owych wizji, które go nawiedzały. W sensie (SPOJLER) - pół martwy, pogrzebany żywcem, mimo to powraca niczym duch (scena w lesie)
co do języków - to w filmie pojawiają się dwa plemiona - Paunisów i Ree (Arikara) - posługuj się zapewne różnymi narzeczami.
Ten post był edytowany przez Krzysztof M.: 8/02/2016, 14:16
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Ambioryks) Moim zdaniem tytuł trochę nieadekwatny do treści, a scen w których Glassa nawiedzały duchy przeszłości, było za dużo i trochę na siłę. Uwaga filmu w sumie nie skupia się na zjawie, tylko na przeżyciu, a później na zemście. Więc tytuł jest mylący, przynajmniej częściowo. Polski tytuł nie oddaje sensu oryginału, który jak najbardziej odpowiada treści filmu. "Revenant" to jest coś takiego: https://en.wikipedia.org/wiki/Revenant
QUOTE A revenant is a visible ghost or animated corpse that was believed to return from the grave to terrorize the living
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Krzysztof M. @ 8/02/2016, 14:10) QUOTE Więc tytuł jest mylący, przynajmniej częściowo. Dla mnie owa 'zjawa" bardziej dotyczyła samego głównego bohatera niż owych wizji, które go nawiedzały. W sensie (SPOJLER) - pół martwy, pogrzebany żywcem, mimo to powraca niczym duch (scena w lesie) co do języków - to w filmie pojawiają się dwa plemiona - Paunisów i Ree (Arikara) - posługuj się zapewne różnymi narzeczami. A Paunisi to nie byli Idianie prerii?
https://en.wikipedia.org/wiki/Pawnee_language
Ten post był edytowany przez emigrant: 8/02/2016, 15:04
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE
Nawet jeśli to...? Akcja filmu rozgrywa się na terytorium obecnego stanu Południowa Dakota. Z tego co wiem Paunisi zamieszkiwali głównie sąsiednią (dzisiejszą) Nebraskę. Zresztą bezpośrednio w filmie "gra" zdaje się tylko dwóch samotnych Paunisów.
Ten post był edytowany przez Krzysztof M.: 8/02/2016, 16:06
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|