Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
13 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Ewolucja ręcznej broni palnej, Czyli od hakownicy do fuzji
     
Carolus
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 14
Nr użytkownika: 19.647

 
 
post 9/07/2006, 1:14 Quote Post

QUOTE(Konstanthinos @ 9/07/2006, 0:49)
Hakownica ma u ujścia lufy hak (jak sama nazwa wskazuje), dzięki któremu może być oparta o np.: wóz taborowy z mniejszą prawdopodobnościa, że nastąpi przy wystrzale silny odrzut.

Hmmm... I to jest jedyna różnica? Zabieramy hakownicy hak i mamy rusznicę? Jeżeli tak, to po co ten hak w ogóle był, skoro go zabraliśmy i nadal działa? Główna różnica musi chyba być gdzie indziej.

QUOTE(Konstanthinos @ 9/07/2006, 0:49)
CZemu nie gwintowano?? Bo zapewne byłyby za drogie, a do tego do zwierząt lepiej trafiać za pierwszym razem, bo potem można juz nie wziaść ich wcale na muszkę.

Być może rzeczywiście rozchodziło sie o pieniążki. Może też problemem był ten wydłużony czas ładowania. Tylko czemu był on aż kilka razy dłuższy? To pytanie mnie wciaż strasznie nurtuje...
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
Mefistofeles
 

Diabeł Łańcucki
*****
Grupa: Banita
Postów: 586
Nr użytkownika: 16.961

Carolus
Zawód: BANITA
 
 
post 9/07/2006, 9:56 Quote Post

Po pierwsze hakownica jest rodzajem rusznicy (JEJ UDOSKONALONĄ FORMĄ). Jest to broń przystosowana do działania np. podczas oblężenia. Świadczy o tym hak , który zaczepia się o blanki murów w chwili strzelania, aby złaghodzić odrzut ( to już chyba było powiedziane). Na polu bitwy stosowano forkiety.
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
cogito ergo bum
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 84
Nr użytkownika: 14.117

 
 
post 9/07/2006, 10:22 Quote Post

QUOTE(Carolus @ 9/07/2006, 2:14)
Zabieramy hakownicy hak i mamy rusznicę? Jeżeli tak, to po co ten hak w ogóle był, skoro go zabraliśmy i nadal działa?

Rusznica była krótszą bronią niż hakownica. Mefistoles już wyjasnił, że hakownica jest rodzajem rusznicy -JEJ UDOSKONALONĄ FORMĄ
QUOTE
Tylko czemu był on aż kilka razy dłuższy?

Ramond - w jednym ze swoich wczesniejszych postów - już to wyjasnił;
W broni gwintowanej dopasowaną kulkę trzeba było na chama wbijać w gwint i przepychać ją z taką siłą przez całą długość lufy.

I cała ta procedura nabicia broni zajmowała więcej czasu.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #33

     
zajączek
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.639
Nr użytkownika: 3.463

 
 
post 9/07/2006, 10:48 Quote Post

QUOTE
Tak, to raczej bornie myśliwskie, ale np.: w czasie wojny polsko-rosyjskiej pod koniec XVIII wieku używano znakomitych sztucerów kozienickich, których, niestety, było tylko kilka tysięcy.

Raptem było ich kilkaset sztuk a nie tysięcy, i tak naprawdę była to kopia sztucera pruskich jegrów o innym kalibrze.
Wykonanie gwintu w lufie to operacja skomplikowana i kosztowna.
zwłaszcza gdy produkuje się broń na skale przemysłową ważna jest powtarzalność wyrobu.
Pomijam już zamienność części. Z tym uporano sie znacznie później.
QUOTE
Ramond - w jednym ze swoich wczesniejszych postów - już to wyjasnił;
W broni gwintowanej dopasowaną kulkę trzeba było na chama wbijać w gwint i przepychać ją z taką siłą przez całą długość lufy.

Pocisk do sztucera owiniety jest w łatkę tzw "flejtuch" i jesli już wciśnie się go w lufę tzw starterem dalej nie ma już większych problemów. Co kilkanaście strzałów można było czyścić lufę lub wynaleziono potem tzw pociski czyszczące.
Nabicie sztucera skałowego 2 minuty to max.
Był kiedyś taki film o sharpsotersach i scena gdy jeden strzelec zabija dwóch szarżujących kawalerzystów. Pierwszy strzał co prawda z załadowanej broni, teoretycznie strzelec nie miał czasu na oddanie drugiego a jednak drugi jeździec zginął od strzału stęplem którym jedynie dociśnięto ładunek a wczesniej podsypano panewkę smile.gif
Strzał był ze sztucera Baker rifle.
Dawniej tez zauważono że precyzyjne nabijanie broni zmniejsza szybkostrzelność więc wtedy gdy nacisk był położony w mniejszym stopliu na celność stosowano gotowe ładunki z podkalibrowymi kulami które jeszce łatwiej załadować.
Co do szczegółów może wypowie się kolega PiotrS który posiada replike skałkową gwintowanego sztucera pruskiego.
Ja strzelałem tylko z kapiszonowych replik z kulą w łatce.
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
zajączek
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.639
Nr użytkownika: 3.463

 
 
post 9/07/2006, 11:24 Quote Post

W zasadzie rozwój broni palnej determinowany był usprawnianiem zapłonu ładunku prochowego.
W skrócie historycznie wyglądało by to tak:

-prymitywny zapłon przytykowy np za pomocą lontu

-zapłon przytykowy z panewką, pozwoliło to na przesunięcie na bok otworu zapałowego

-prymitywny zamek lontowy z panewką, broń posiada już spust zwany "cynglem"

-zamek kołowy zwany w Polsce krzosowym

-zamki kombinowane kołowo-lontowe czyli broń dla pewności wyposażona w dwa zamki

-zamek skałkowy ze wzgledu jednak na różna konstrukcje są zamki tzw holenderskie czyli niderlandzkie, śródziemnomorskie, skandynawskie i najbardziej dzisiaj znane francuskie.

-zamek kapiszonowy, też w różnych odmianach, najpopularniejszy jednak jest model z nakładanym na kominek kapiszonem.

-broń na nabój zespolony o zapłonie iglicznym, sztyftowym, bocznym lub centralnym.
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
cogito ergo bum
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 84
Nr użytkownika: 14.117

 
 
post 9/07/2006, 11:55 Quote Post

Zajączek wspomina historię tych brytyjskich strzelców z czasów napoleonskich i uzbrojonych w sztucery Bakera. Gdzies spotkałem się z taka informacją, ze podstawowym wyposażeniem tych brytyjskich strzelców był młotek. Którym najpierw musieli wbic kule do gwintowanej lufy, a dopiero pózniej pchac taką kulę za pomocą wyciora.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #36

     
Carolus
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 14
Nr użytkownika: 19.647

 
 
post 9/07/2006, 11:57 Quote Post

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Bardzo są one dla mnie pomocne.

Mam jednak jeszcze klopot z tą rusznicą. Trochę mnie zdziwiło, że uznajecie, że jest to broń prostrza od hakownicy. Z tego, co czytałem do tej pory wywnioskowałem, że hakownica była najbardziej (lub prawie najbardziej) prymitywnym typem ręcznej broni palnej. Jest to napisane na przykład pod tym adresem.

Waszą wizję rusznicy widzę jako zwykłą rurę połączoną z kawałkiem drewna oraz prochem na panewce podpalanym lontem zupełnie ręcznie. Zgadza się?

Jeszcze mi się teraz, w świetle Waszych uwag, nasunęło kolejne pytanie. Mianowicie, czym się różni arkebuz od muszkietu (zakładamy, że mają ten sam rodzaj zamka)? Czytałem, że ten pierwszy był znacznie celniejszy i dysponował dużo większa silą strzału, jednak był znacznie dłuższy w załadunku. Było to jednak tłumaczone faktem, że arkebuz ma lufę gwintowaną, co okazało się nieprawdą. Coś takiego jest napisane na przykład w wikipedii.
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
Konstanthinos
 

Basileus kai Autokrator ton Romaion
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.927
Nr użytkownika: 14.581

K.
Stopień akademicki: student historii
Zawód: Basileus Oikumene
 
 
post 9/07/2006, 12:12 Quote Post

Arkebuz był bronią lżejszą - nie wymagały forkietu, o mniejszym kalibrze, przeważnie z zamkiem kołowym.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #38

     
cogito ergo bum
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 84
Nr użytkownika: 14.117

 
 
post 9/07/2006, 12:51 Quote Post

QUOTE(Carolus @ 9/07/2006, 12:57)
Trochę mnie zdziwiło, że uznajecie, że jest to broń prostrza od hakownicy.

Bo tak było. Polska nazwa rusznica oznacza bron trzymaną w ręce. W historii broni palnej rusznica mogła byc dopiero 3 palnym srodkiem bojowym.
QUOTE
Mianowicie, czym się różni arkebuz od muszkietu (zakładamy, że mają ten sam rodzaj zamka)?

Konstanthinos już wyjasnił różnice. Co prawda należy dodac, że po pojawieniu się muszkietów sporo arkebuzów zaczęto przezbrajac w zamki kolowe. I własnie takim przezbrojeniem mozna udzielic odpowiedzi na takie pytanie.
QUOTE
jednak był znacznie dłuższy w załadunku.

Nowo wynaleziony zamek kołowy miał wadę. Szybkie zanieczyszczanie się kółka pirytem. Stąd też taki zamek kołowy mógł oddać tylko 6 strzałów. Dlatego też piechota odrzuciła arkebuzy z zamkiem kołowym. Natomiast takie arkebuzy z zamkiem kołowym przyjęła chętnie kawaleria. Która potrzebowała broni palnej. Jednak syk płonącego lontu wpływał nie najlepiej na konie.
Jednak siedząc na koniu trudniej jest ładowac taką broń w realiach 16 wiecznego pola walki. Stąd twywodzi się taka opinia znacznie dłuższym czasie załadunku.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #39

     
zajączek
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.639
Nr użytkownika: 3.463

 
 
post 9/07/2006, 14:13 Quote Post

QUOTE
QUOTE

Mianowicie, czym się różni arkebuz od muszkietu (zakładamy, że mają ten sam rodzaj zamka)?


Konstanthinos już wyjasnił różnice. Co prawda należy dodac, że po pojawieniu się muszkietów sporo arkebuzów zaczęto przezbrajac w zamki kolowe. I własnie takim przezbrojeniem mozna udzielic odpowiedzi na takie pytanie.

Arkebuz to długa i ciężka broń palna z zamkiem kołowym. Dłuższa, cięższa i celniejsza od współczesnego mu muszkietu który początkowo był wyposażony w zamek lontowy.
Były z tego powodu celniejsze od muszkietów.
Luksusowe wersje używane do celów łowieckich posiadały gwintowane lufy, czasem były to zwykłe proste gwinty. Bez skrętu.
Szybko wiec modernizowano muszkiety które staja się dłuższe i cięższe, wyposazone w zamek kołowy i dość szybko znacznie skuteczniejszy skałkowy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #40

     
Carolus
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 14
Nr użytkownika: 19.647

 
 
post 9/07/2006, 14:39 Quote Post

QUOTE(Konstanthinos @ 9/07/2006, 14:12)
Arkebuz był bronią lżejszą - nie wymagały forkietu, o mniejszym kalibrze, przeważnie z zamkiem kołowym.
*


QUOTE(zajączek @ 9/07/2006, 16:13)
Arkebuz to długa i ciężka broń palna z zamkiem kołowym. Dłuższa, cięższa i celniejsza od współczesnego mu muszkietu który początkowo był wyposażony w zamek lontowy.


Czy dobrze zrozumiałem, że te dwie opinie są prawie całkowicie przeciwstawne?

QUOTE(cogito ergo bum)
W historii broni palnej rusznica mogła byc dopiero 3 palnym srodkiem bojowym.

Mógłbyś rozwinąć to ostatnie stwierdzenie?

Czy orientujecie się kiedy wynaleziono sztucery z gwintowaną lufą, o których wspominaliście?
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
cogito ergo bum
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 84
Nr użytkownika: 14.117

 
 
post 9/07/2006, 14:55 Quote Post

QUOTE(Carolus @ 9/07/2006, 15:39)
Czy dobrze zrozumiałem, że te dwie opinie są prawie całkowicie przeciwstawne?

Te dwie opinie nie są sobie przeciwstawne. Konstanthinos np. może opisywac arkebuz jako bron zaraz po wprowadzeniu do służby muszkietów z zamkami lontowymi. I zastosowaniu zamków kołowych w arkebuzach. Czyli przykładowo opis arkebuza z około 1530 r.( mniej wiecej).
Natomiast opis arkebuza w wykonaniu zajączka moze dotyczyć już o wiele pózniejszych lat. Kiedy porawiono wady zamka kołowego. I juz bardzie jako bron cywilna czyli mysliwska.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #42

     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 9/07/2006, 15:16 Quote Post

Ustosunkuję się do wszystkiego po kolei...

[QUOTE]
W XVI wieku stosowano zamki lontowe i kołowe.
Nie były takie proste w obsłudze.
Wyrobienie się w kilkanasnie sekund należy włożyć miedzy bajki.
[/QUOTE]
Zapytaj kogoś, kto to robił, np. z bractwa kurkowego lub obserwuj, jak to robi. Ni twierdzę, że kazdy był w stanie to zrobić, ale istnieją takie osoby.

[QUOTE]
Nie stosowano przeciez wtedy gotowych ładunków (pierwsi zaczęli stosować Polacy za Stefana Batorego!)
[/QUOTE]
BYliśmy jednymi z pierwszych, którzy to wprowadzili, ale nie pierwszymi.

[QUOTE]
Dopiero stosowanie zamków skałkowych różnych typów i zastosowanie gotowych ładunków zawierających proch i kule i rezygnacja z prochownicy z prochem podsypkowym przyspieszyła tempo do powiedzmy 2-3 stzrałów na minutę. Ale to dopiero w XVIII wieku.
[/QUOTE]
W XVIII wieku dochodzono do 5 strzałów na minutę, a wszystkie te dane dotyczą szeregu regularnej piechoty. Pojedyńczy, dobrze wyszkolony strzelec był w stanie strzelać szybciej.

[QUOTE]
Z tego, co wiem, hakownica też nie ma zamka.
[/QUOTE]
Wiele hakownic ma zamki.

[QUOTE]
Jaka jest więc różnica między tymi brońmi?
[/QUOTE]
Hakownica początkowo była ciężką rusznicą z hakiem pod lufą. Zresztą wyjaśnili to już...

[QUOTE]
Sztucery to chyba broń myśliwska...
[/QUOTE]
NIe tylko. NIe stosuj terminologii współczesnej!

[QUOTE]
Czemu więc w broni myśliwskiej lufy gwintowano, a w pozostałych jej typach nie?
[/QUOTE]
Pewnie dlatego, że zwierzyna łowna nie odpowiada ogniem...

[QUOTE]
Czytałem też, że gwint miał w lufie niecały jeden obrót. Jeżeli tak, wtedy takie "wbicie" kuli chyba nie byłoby trudne. A może znowu mnie oszukano?
[/QUOTE]
Gwint ma niecały jeden obrót, ale nawet gdyby miał postac linii prostej, nadal musisz przez niego przebijać kulkę, co nie jest takie łatwe.

[QUOTE]
Czyli uważasz, że to 10-12 minut przesadzone nie było?
[/QUOTE]
Zapytaj praktyków. Nie wiem, jakim cudem komukolwiek może to zająć 10 minut, chyba, że mu lont zgasnie i będzie musiał od początku krzesać ogień...

[QUOTE]
W pierwszej połowie XVI w. rzeczywiście oddawano jeden strzał na dwanaście minut. Przynajmniej ja spotakłem się z taką informacją oto i dowód: "Liczba szeregów muszkieterskich wynikała z niskiej szybkostrzelności ówczesnej broni palnej (nie większej niż 1 strzał na 2 minuty). Dodać należy, że i tak był to spory postęp w stosunku do lat wcześniejszych, gdzie np. w 1 poł. XVIw. wynosiła ona zaledwie 1 strzał na 12 minut." Fragment pochodzi ze strony poświęconej husarii , rozdział pt. "JAk walczono" opracowany przez Radosława Sikorę.
[/QUOTE]
Bajda powtózona 100 razy nawet przez Radosłąwa Sikorę nie stanie się prawdą.

[QUOTE]
Pocisk do sztucera owiniety jest w łatkę tzw "flejtuch"
[/QUOTE]
Od XVIII wieku! Wcześniej wbijano gołą kulkę.

[QUOTE]
i jesli już wciśnie się go w lufę tzw starterem dalej nie ma już większych problemów.
[/QUOTE]
Piszesz, ez strzelałeś, wiec Ci wierzę, że nie miałeś problemów, ale przyznasz, że mimo wszystko idzie to parę razy wolniej niż luźna kulka do lufy gładkiej, prawda?

[QUOTE]
Nabicie sztucera skałowego 2 minuty to max.
[/QUOTE]
Od XVIII wieku... A i tak jest to kilka razy dłużej, niz broni gładkolufowej, nieprawdaż?

[QUOTE]
Był kiedyś taki film o sharpsotersach i scena gdy jeden strzelec zabija dwóch szarżujących kawalerzystów. Pierwszy strzał co prawda z załadowanej broni, teoretycznie strzelec nie miał czasu na oddanie drugiego a jednak drugi jeździec zginął od strzału stęplem którym jedynie dociśnięto ładunek a wczesniej podsypano panewkę
[/QUOTE]
Czyli sam przyznajesz, że pierwszy strzał był z załadowanej broni, a do drugiego strzału nawet nie wpakowanao kulki, tylko wsypano proch i wsunięto stempel? To ma mało wspólnego z prawdziwym ładowanie broni...

[QUOTE]
Dawniej tez zauważono że precyzyjne nabijanie broni zmniejsza szybkostrzelność więc wtedy gdy nacisk był położony w mniejszym stopliu na celność stosowano gotowe ładunki z podkalibrowymi kulami które jeszce łatwiej załadować.
[/QUOTE]
Ale wtedy strzelasz jak z broni gładkolufowej...

[QUOTE]
-prymitywny zapłon przytykowy np za pomocą lontu

-zapłon przytykowy z panewką, pozwoliło to na przesunięcie na bok otworu zapałowego

-prymitywny zamek lontowy z panewką, broń posiada już spust zwany "cynglem"

-zamek kołowy zwany w Polsce krzosowym
[/QUOTE]
Zgubiłeś gdzieś po drodze serpentynę...

[QUOTE]
Mam jednak jeszcze klopot z tą rusznicą. Trochę mnie zdziwiło, że uznajecie, że jest to broń prostrza od hakownicy. Z tego, co czytałem do tej pory wywnioskowałem, że hakownica była najbardziej (lub prawie najbardziej) prymitywnym typem ręcznej broni palnej. Jest to napisane na przykład pod tym adresem.
[/QUOTE]
Nie sugeruj siewszystkim, co piszą w Sieci, poczytaj czasem coś papierowego...

[QUOTE]
Waszą wizję rusznicy widzę jako zwykłą rurę połączoną z kawałkiem drewna oraz prochem na panewce podpalanym lontem zupełnie ręcznie. Zgadza się?
[/QUOTE]
Dokładnie to jest prawdziwa rusznica.

[QUOTE]
Mianowicie, czym się różni arkebuz od muszkietu (zakładamy, że mają ten sam rodzaj zamka)? [/QUOTE]
Arkebuz jest mniejszy, krótszy, lżejszy, ma mniejszy kaliber i mniejszy ładunek prochowy niż muszkiet.

[QUOTE]
Czytałem, że ten pierwszy był znacznie celniejszy i dysponował dużo większa silą strzału, jednak był znacznie dłuższy w załadunku. Było to jednak tłumaczone faktem, że arkebuz ma lufę gwintowaną, co okazało się nieprawdą. Coś takiego jest napisane na przykład w wikipedii. [/QUOTE]
Tak myślałem, ze to było Twoje źródło, widziałem już wcześniej tą bzdurę... Niestety, w Wikipedii każdy może pisać, co mu się żywnie podoba, dopóki nie trafi się ktoś, kto rozpozna bzdurę i nie zechce mu siętego poprawić...
POwtarzam - arkebuzy nie miały gwintowanych luf.
Po drugie - w rzeczywistosci ich szybkostrzelność była większa niż muszkietów ze względu na mniejsze rozmiary i łatwiejsze operowanie bronią przy nabijaniu.

[QUOTE]
Arkebuz to długa i ciężka broń palna z zamkiem kołowym. Dłuższa, cięższa i celniejsza od współczesnego mu muszkietu który początkowo był wyposażony w zamek lontowy.
[/QUOTE]
Kompletna nieprawda, nie wiadomo skąd wzięta!

[QUOTE]
Szybko wiec modernizowano muszkiety które staja się dłuższe i cięższe, wyposazone w zamek kołowy i dość szybko znacznie skuteczniejszy skałkowy.
[/QUOTE]
Przez cała historię muszkiety ewoluowały w kierunku broni lżejszej, nie cięższej!

[QUOTE]
Czy orientujecie się kiedy wynaleziono sztucery z gwintowaną lufą, o których wspominaliście? [/QUOTE]
Gwintowanie luf broni palnej znane jest od XV wieku, czyli praktycznie od samego początku jej istnienia, kiedy mogły zostać wprowadzone sztucery... pewnie w XV lub WVI wieku, Na pewno nie później.

[QUOTE]
Te dwie opinie nie są sobie przeciwstawne. Konstanthinos np. może opisywac arkebuz jako bron zaraz po wprowadzeniu do służby muszkietów z zamkami lontowymi. I zastosowaniu zamków kołowych w arkebuzach. Czyli przykładowo opis arkebuza z około 1530 r.( mniej wiecej).
Natomiast opis arkebuza w wykonaniu zajączka moze dotyczyć już o wiele pózniejszych lat. Kiedy porawiono wady zamka kołowego. I juz bardzie jako bron cywilna czyli mysliwska.
[/QUOTE]
Te opinie są sobie przeciwstawne - arkebuz nigdy, powtarzam, nigdy nie był cięższy od muszkietu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #43

     
Konstanthinos
 

Basileus kai Autokrator ton Romaion
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.927
Nr użytkownika: 14.581

K.
Stopień akademicki: student historii
Zawód: Basileus Oikumene
 
 
post 9/07/2006, 15:53 Quote Post

Ja opisywałem arkebuz z ok. 1580 roku.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #44

     
zajączek
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.639
Nr użytkownika: 3.463

 
 
post 9/07/2006, 19:15 Quote Post

ad Ramond
Zauważyłem że sporo twoich odpowiedzi dotyczy mojego postu.
Mógłbym sie do nich ustosunkować tylko popraw na miłość boską te cytaty!
np quote-enter-text ctrl+v-enter-/quote
Słusznie zauwazyłeś że rozwój zapłunu w broni palnej jest mocno uproszczony.
Ale po pierwsze pisałem z głowy, po drugie to temat na małą książkę.
Chodziło mi tylko o pewien zarys ...
Co do nabijania broni palnej nie wiadomo dokładniej kiedy zauważono kożyści ze stosowania łatek. Dodatkowo je natłuszczano i przechowywano w schowku wydrążonym w kolbie.
Co do celności uwczesnej broni palnej to powiem ci ze mam duze wątpliwości żeby prowadzić skuteczny ogień ze sztucera skałkowego nawet bardzo precyzyjnie i mozolnie nabijanym pociskiem na 300 yardów.
Zwłaszcza że przyrządy wtedy stosowane były naprawdę bardzo prymitywne, dopiero XIX wiek dużo w tej materii zmienił na kożyść.
A jak pisałeś gwintowanie luf ( a gwinty były przeróżne) stosowano od poczatku istnienia broni palnej, z tym że było ono bardzo kosztowne. Pominąć należy trudności technologioczne, w końcu taką sztuke broni czeladnik rusznikarski wykonywał jako tzw "majsterstuck" i zobowiązany był przed cechem ją skutecznie na określonym przez cech dystansie przestrzelić. I dopiero po zaliczeniu strzelania zostawał mistrzem i oczywiście robił stosowną ucztę wink.gif

Broń czarnoprochowa pomimo że w myśl ustawy jest bez pozwoleń jakoś mnie nie ciągnie, za daleko mam na strzelnicę która dopuszczona jest do tego typu strzelań kulowych. Ubijanie ładunku stemplem i wbijanie kuli starterem też jakos mnie nie rajcuje. Ale próbowałem tej zabawy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #45

13 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej