Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
13 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Bitwa pod Legnicą (1241) w liczbach, Liczebność wojsk, straty obu armii itp.
     
asceta
 

uczestnik krucjaty
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.936
Nr użytkownika: 15.122

Zawód: prawnik
 
 
post 30/04/2006, 22:04 Quote Post

Taki krotki zestaw wojen Henryków Śląskich od 1228 roku (czyli trzynaście lat przed bitwą pod Legicą). W zasadzie prawie w każdym roku była wojna.

1228 - wojna z Konradem Mazowieckim (toczona w Małopolsce)
1229 - wojna z Konradem Maz
- wojna z Rusinami,
- wojna o ziemie lubuską
1231 - wyprawa na Wielkopolskę
- wojna z Konradem Mazowieckim
1232 - wojna z konradem Mazowieckim
1233 - wyprawa na Wielkopolskę
1234 - wyprawa na Prusów,
- wyprawa na Wielkopolskę
1235 - wojna z Odonicem (czyli znowu Wielkopolska)
1237 - wojna z Odonicem
1238 - wojna z Brandenburgią
1239 - wojna z Brandenburgią
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
sabreman
 

Wielki Seneszal
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 803
Nr użytkownika: 15.565

Zawód: z³o wcielone
 
 
post 30/04/2006, 22:24 Quote Post

Jak każdą wyprawę na okoliczne ziemie traktujesz jak wojnę to nic dziwnego że ci wychodzi taka lista... Ja po prostu wojna nazywam nie każdą utarczkę zbrojną z nieprzyjacielem i spalenie kilku wsi na zaczepkę (albo najazd odwetowy) tylko zdecydowane, zaplanowane działanie.
Z góry dodam, że poza tym że oficjalnie byli rodziną,Piastowie byli w stanie permanentnej wojny ze sobą, tyle że nie dochodziło do eskalacji konfliktów w formie totalnej, ze względu na brak sił, organizacji i fachowości wojsk naszych książątek. Ja wiem że to brzmi trochę niepatritycznie, ale zrozm ze przez większość dziejów także i w tej dziedzinie Polska była bardzo zapóźniona względem większosci krajów europy. W starciu z Tatarami ta dysproporcja ujawniła swoje rozmiary: nawet jeśli udało nam się zetrzeć na miazgę jeden oddziałek tatarski (co jest w sumie dość prawdopodobne) to nie mogliśmy wygrać, po prostu z powodu słabszego systemu dowodzenia chociażby, bo wobec współdziałania tumenu, pojedyńcze przewagi nasdzych wojowników nie miały po prostu znaczenia.
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
asceta
 

uczestnik krucjaty
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.936
Nr użytkownika: 15.122

Zawód: prawnik
 
 
post 30/04/2006, 23:09 Quote Post

QUOTE(sabreman @ 30/04/2006, 22:24)
Ja po prostu wojna nazywam nie każdą utarczkę zbrojną z nieprzyjacielem i spalenie kilku wsi na zaczepkę (albo najazd odwetowy) tylko zdecydowane, zaplanowane działanie.


Otóż wyobraź sobie, ze to były zdecydowane zaplanowane działania, a nie spalenia kilku wsi, bo o takich to kroniki by milczały.
Zreszta wystarczyło poczytac te linki, i jeśli takie okreslenia jak "oblezenie Gniezna", "zajęcie ziemi sandomierskiej", "zwyciestwa w bitwach pod Skałą, Wrocieryżem i Międzyborzem", "wyparcie Konrada z Małopolski", "wyprawa krzyżowa na Prusów" i wiele innych to wg ciebie znamiona konfliktów polegających na utarczkach i spaleniu kilku wsi to gratulacje.

I twoje slowa o rycerzach polskich:
QUOTE
Nie mieli często okazji zdobyć doświadczenia w prawdziwych bitwach, wiec byli dość jednostronni - potyczka z bandziorami i utarczki z sąsiadem, to wszystko, nawet trening w formie turnieju lub jakiejś podobnej zdarzał się wtedy u nas dosyć rzadko

są po prostu smieszne.

QUOTE
Z góry dodam, że poza tym że oficjalnie byli rodziną,Piastowie byli w stanie permanentnej wojny ze sobą, tyle że nie dochodziło do eskalacji konfliktów w formie totalnej, ze względu na brak sił, organizacji i fachowości wojsk naszych książątek.

Więc jak byli w stanie pernamentnej wojny, ale to nie były wojny tylko spalenia kilku wsi?

A wojny totalnej nie było, ale z innych powodów.

QUOTE
Ja wiem że to brzmi trochę niepatritycznie, ale zrozm ze przez większość dziejów także i w tej dziedzinie Polska była bardzo zapóźniona względem większosci krajów europy.

Dowody, najlepiej źródlowe.

QUOTE
W starciu z Tatarami ta dysproporcja ujawniła swoje rozmiary: nawet jeśli udało nam się zetrzeć na miazgę jeden oddziałek tatarski (co jest w sumie dość prawdopodobne) to nie mogliśmy wygrać, po prostu z powodu słabszego systemu dowodzenia chociażby, bo wobec współdziałania tumenu, pojedyńcze przewagi nasdzych wojowników nie miały po prostu znaczenia.

Nie mogliśmy? A dlaczego np. z Połowcami mogliśmy?
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
sabreman
 

Wielki Seneszal
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 803
Nr użytkownika: 15.565

Zawód: z³o wcielone
 
 
post 1/05/2006, 17:21 Quote Post

W języku dzielnicowych kronik: obleżenie Gniezna to po prostu jego blokada (żeby je zdobyć, potrzebny jest szturm)
zajęcie ziemi sandomierskiej, to jak nazwa wskazuje, wkroczenie do Sandomierza i uniknięcie zasadzki w okolicy
zwycięstwa w bitwach - hmm, indianie też mieli swoje "bitwy" w których brało niekiedy udział tak po stu wojowników... trzeba sprecyzować kto, gdzie dokładnie i jak się bił by ochrzcić jakieś starcie mianem bitwy.
wyparcie konrada z Małopolski - innymi słowy przewrót w małopolsce.
wyprawa krzyżowa na Prusów=wyprawa łupieska na Prusów (otwartych bitew raczej nie było)
wpadasz w pułapkę współczesnego myślenia o czasach dawnych.
Jeśli chodzi o Piastów, to nie miałem na myśli wojny domowej (podobnej do wojny secesyjnej, z frontem, posyłanierm całych armii) tylko wojnę dyplomatyczno-osobistą, która czasem się tylko objawiała niedużymi potyczkami i próbami stoczenia bitew (tj. wciągniecia w zasadzkę)
Polska zapóźniona po prostu była... Dzięki lokowaniu wsi na prawie niemieckim i wzorowaniu sie w miarę możliwości na zachodzie zaczęły się co prawda rozpwszechniać nowe metody uprawy (trójpolówka) i nowsze rodzaje uzbrojenia, zresztą możesz sobie o tym poczytać w b. wielu ksiązkach. Najbardziej przodował w rozwoju Śląsk, ale z drugiej strony rycerze śląscy mieli też siłą rzeczy mniej doświadczenia bojowego od wielkopolan i np. mazowszan.
I wreszcie: to że jakieś ludy są koczownicze nie znaczy że mają taką samą skuteczność w boju i taktykę (o uzbrojeniu nie wspomianjac)
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
asceta
 

uczestnik krucjaty
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.936
Nr użytkownika: 15.122

Zawód: prawnik
 
 
post 5/05/2006, 18:37 Quote Post

Masz rację sabreman, ksiazęta dzielnicowi bawili się w harcerzy a nie prowadzili wojny, co też mi do głowy przyszło, skąd wojny w feudalnej rozdrobnionej średniowiecznej Europie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
sabreman
 

Wielki Seneszal
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 803
Nr użytkownika: 15.565

Zawód: z³o wcielone
 
 
post 7/05/2006, 19:28 Quote Post

wojny średniowieczne to właśnie wojny feudalne, tj. w większości małe wojenki podobne do tych jakie staczali Indianie. Wojny z wodzami, armiami, wyszkolonymi wojownikami i ścisłą hierarhią wsród ustalonej na pocżatku i narzuconej z góry kadry dowódczej, to imperium mongołów.
 
User is offline  PMMini Profile Post #36

     
asceta
 

uczestnik krucjaty
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.936
Nr użytkownika: 15.122

Zawód: prawnik
 
 
post 27/05/2006, 22:27 Quote Post

Z punktu widzenia dyskusji na tym forum, szkoda ze Batu-chan nie poszedł podbić całej Europy.
Bo by przegrał i jedna rzecz była by jasna.
Bo po Legnicy zaczął się proces nawoływania do walki z niewiernymi. Papież wzywał do walki, i naprzeciwko Mongołow stanęła by zjednoczona armia państw europejskich, większa niż jakakolwiek krucjata - bo wlaczyli by u siebie.
Widzę już to jak 20 tys. mongolskich wojowników staje naprzeciwko połączonych wojsk cesarza niemieckiego i króla francuskiego, wspieranych przez tysiące angielskich łuczników. Razem 50-80 tys ludzi he he.
Wszystko ustawione w trzech rzutach, odporne na okrażenie.

Mongolowie byli mocni dopóki, walczyli z wojskami nie opierajacymi sie na cieżkiej kawalerii.

W Europie, wygrali kilka bitew, i to z trudem, ponosząc duże straty.
Gadanie, ze zadna armia europejska nie mogla z nimi wygrać, to budowanie mitów. O mało nie przegrali pod Legnicą, co zresztą wynika i z polskiej relacji Dlugosza, i pośrednio jeśli identyfikacja bitwy jest właściwa z "historii Tatarów".

Europejskie feudalne armie nie były bezładnymi kupami rycerzy, lecz świetnymi armiami o wielkich walorach bojowych. Widac to po przykladach krucjat, gdy roznosiły armie Saracenów, ktore górowały nad nimi ruchliwością i liczebnoscią.
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
Primo!
 

ex moderator
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.066
Nr użytkownika: 2.660

Marcin ...
 
 
post 27/05/2006, 22:55 Quote Post

QUOTE(asceta @ 27/05/2006, 23:27)
Z punktu widzenia dyskusji na tym forum, szkoda ze Batu-chan nie poszedł podbić całej Europy.
Bo by przegrał i jedna rzecz była by jasna.
Bo po Legnicy zaczął się proces nawoływania do walki z niewiernymi. Papież wzywał do walki, i naprzeciwko Mongołow stanęła by zjednoczona armia państw europejskich, większa niż jakakolwiek krucjata - bo wlaczyli by u siebie.
Widzę już to jak 20 tys. mongolskich wojowników staje naprzeciwko połączonych wojsk cesarza niemieckiego i króla francuskiego, wspieranych przez tysiące angielskich łuczników. Razem 50-80 tys ludzi he he.
Wszystko ustawione w trzech rzutach, odporne na okrażenie.

Mongolowie byli mocni dopóki, walczyli z wojskami nie opierajacymi sie na cieżkiej kawalerii.

W Europie, wygrali kilka bitew, i to z trudem, ponosząc duże straty.
Gadanie, ze zadna armia europejska nie mogla z nimi wygrać, to budowanie mitów. O mało nie przegrali pod Legnicą, co zresztą wynika i z polskiej relacji Dlugosza, i pośrednio jeśli identyfikacja bitwy jest właściwa z "historii Tatarów".

Europejskie feudalne armie nie były bezładnymi kupami rycerzy, lecz świetnymi armiami o wielkich walorach bojowych. Widac to po przykladach krucjat, gdy roznosiły armie Saracenów, ktore górowały nad nimi ruchliwością i liczebnoscią.
*


Otóż to. Nikt nie wspomniał, że Mongołowie wygrywali również dlatego, że mieli w czasie bitwy przewagę liczebną nad swoimi przeciwnikami. Problemem dla wojsk węgierskich i polskich była nieznajomość taktyki bitewnej przeciwnika, ale niewątpliwie w toku dłuższej kampanii była możliwość rozpracowania podstawowych manewrów taktycznych Tatarów.

Drobna uwaga, wojska Henryka Pobożnego były w znacznej swej części ciężkozbrojną konnicą typu europejskiego, tyle że dużo mniej liczną od najeźdźców.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #38

     
Ježek
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 275
Nr użytkownika: 18.422

Jan
Stopień akademicki: phd
 
 
post 28/05/2006, 11:17 Quote Post

50-80. tisícová armáda evropských králů: Byzanc neexistovala, Španělsko válčilo proti Maurům, s rozdrobenou Itálií bych moc nepočítal, uherský Béla byl rád, že žil. Zbývá vlastně Říše, Anglie a Francie, k tomu český král a několik polských knížectví. Ty by dohromady asi těch 50-80 000 nedali. Kdyby se opravdu všichni tito panvníci spojili, jejich vojsko by bylo stejně na základu těžké jízdy a evropské taktiky prudkého útoku. Ale všichni králové by se těžko sešli a těžko hledali vůdce tažení (německý císař sice se považoval za světskou hlavu světa, ale byl už poražen od francouzského krále). Tohle vojsko by se špatně sešlo na určitém místě a mělo by neskutečné problémy se zásobováním, tak by asi muselo postupovat po jednotlivých kontingentech. Mongolové naproti tomu ne vždy postupovali v celých armádách, ale plenili po kraji v malých skupinách. A tahle Evropská armáda by stejně svoji taktiku nezměnila. Taktika rytířské jízdy se měnila nejdříve 50 let poté.
Zapomínáte na 2 důležité věci: U Lehnice nebyla hlavní mongolská armáda
Hlavně, mongolové před každou kampaní posílali zvědy (došli do Německa), kteří zjišťovali informace důležité k tažení. V tomhle případě zjistili prvotní rozhádanoust králů a druhotní příbuzenské svazky mezi nimi -proto zaútočili na Polsko, i když cíl byly Uhry. Po informacích vytvořili cíle kampaně, smšry útoku...
Chci tím říct, že nejspíše by Jindřicha II. Pobožného stejně porazili před tím, než by se na bojiště dostal Václav I; kdyby k bitvě došlo i za účasti českého krále, zvítěžili by, ale s většími ztrátami. Nestál by před nimi jeden vládce neznalý jejich taktiky, ale dva.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #39

     
corvinus
 

Googlomaniak
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.360
Nr użytkownika: 324

 
 
post 28/05/2006, 12:48 Quote Post

QUOTE
Otóż to. Nikt nie wspomniał, że Mongołowie wygrywali również dlatego, że mieli w czasie bitwy przewagę liczebną nad swoimi przeciwnikami.

Nikt nie wspomniał pewnie dlatego, że to jeden z mitów jak widać wciąż znakomicie funcjonujący...nad Kałką siły rusko-połowieckie przeważały co najmniej dwukrotnie, nie wiem czy pod Legnicą Tatarzy mieli przewge liczebną bo siły Henryka Pobożnego w różnych opracowaniach ocenia się na 4 do 10 tysięcy ludzi, podczas gdy siły Ordu na max. 8 tysięcy. Prawdopodobnie występowała równowaga sił lub nieznaczna przewaga stony tatarskiej. Natomiast nad Sajo to właśnie Węgrzy mieli przewagę liczebną i mimo to zostali rozniesieni drobny mak. Czym innym jest faktycznie ocena możliwości podboju Europy bo występowały trudności logistyczne z wyżywieniem masy koni i mnogość ufortyfikowanych punktów ( a przypomnę że na Węgrzech nie udało się Mongołom zdobyć prawie żadnego zamku), ale wizja że Europa się jednoczy i w walnej bitwie rozbija napastników jest dla mnie jeszcze bardziej nieprawdopodobna - spodziewałbym się raczej wcześniejszego Nikopolis i szeregu zachowań analogicznych do postawy Fryderyka Babenberga...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #40

     
Primo!
 

ex moderator
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.066
Nr użytkownika: 2.660

Marcin ...
 
 
post 28/05/2006, 13:13 Quote Post

QUOTE(Ježek @ 28/05/2006, 12:17)
50-80. tisícová armáda evropských králů: Byzanc neexistovala, Španělsko válčilo proti Maurům, s rozdrobenou Itálií bych moc nepočítal, uherský Béla byl rád, že žil. Zbývá vlastně Říše, Anglie a Francie, k tomu český král a několik polských knížectví. Ty by dohromady asi těch 50-80 000 nedali. Kdyby se opravdu všichni tito panvníci spojili, jejich vojsko by bylo stejně na základu těžké jízdy a evropské taktiky prudkého útoku. Ale všichni králové by se těžko sešli a těžko hledali vůdce tažení (německý císař sice se považoval za světskou hlavu světa, ale byl už poražen od francouzského krále). Tohle vojsko by se špatně sešlo na určitém místě a mělo by neskutečné problémy se zásobováním, tak by asi muselo postupovat po jednotlivých kontingentech. Mongolové naproti tomu ne vždy postupovali v celých armádách, ale plenili po kraji v malých skupinách. A tahle Evropská armáda by stejně svoji taktiku nezměnila. Taktika rytířské jízdy se měnila nejdříve 50 let poté.
*


Przyznam szczerze, że asceta zdrowo przesadził z tą 80 tysięczną armią "europejską". Oczywiście, Ježku masz rację, że byłyby duże problemy z mobilizacją i z ustaleniem miejsca koncentracji takiej dużej wielonarodowej armii.

QUOTE(Ježek @ 28/05/2006, 12:17)
Zapomínáte na 2 důležité věci: U Lehnice nebyla hlavní mongolská armáda
Hlavně, mongolové před každou kampaní posílali zvědy (došli do Německa), kteří zjišťovali informace důležité k tažení. V tomhle případě zjistili prvotní rozhádanoust králů a druhotní příbuzenské svazky mezi nimi -proto zaútočili na Polsko, i když cíl byly Uhry. Po informacích vytvořili cíle kampaně, smšry útoku...
*


Pamiętamy, że pod Legnicą walczyły tylko oddziały wydzielone z głównej armii mongolskiej. Tak, to prawda, że Mongołowie bardzo dokładnie przygotowywali się do każdej kampanii np. oprócz typowo wojskowych (stan dróg, możliwości aprowizacji itp.), zdobywali również informacje o sytuacji politycznej w danym kraju. Prawdopodobnie przygotowania tatarskie do najazdu na Węgry i Polskę poprzedziły o kilka lub kilkanaście miesięcy sam najazd. Jest to jednak argument, który raczej przemawia za tym, aby twierdzić, że wojska tatarskie nie planowały zapuszczać się z Węgier dalej w głąb Europy, ponieważ nie były gotowe logistycznie do tak długiej kampanii. O możliwości przecięcia linii komunikacyjnych i sporych stratach własnych armii mongolskiej wspominałem w jednym z wcześniejszych postów.

QUOTE(Ježek @ 28/05/2006, 12:17)
Chci tím říct, že nejspíše by Jindřicha II. Pobožného stejně porazili před tím, než by se na bojiště dostal Václav I; kdyby k bitvě došlo i za účasti českého krále, zvítěžili by, ale s většími ztrátami. Nestál by před nimi jeden vládce neznalý jejich taktiky, ale dva.
*


Tu się z Tobą Ježku zupełnie zgadzam się. Musisz tylko pamiętać, że Polska była wtedy w dobie rozbicia dzielnicowego. Henryk Pobożny jak na ówczesne możliwości, zebrał i tak dużą armię. Najazd na ziemie polskie był "atakiem prewencyjnym", który miał uniemożliwić wysłanie polskich posiłków wojskowych na Węgry. Zgadzam się, że kluczem do zatrzymania pochodu Mongołów było poznanie ich taktyki.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #41

     
Primo!
 

ex moderator
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.066
Nr użytkownika: 2.660

Marcin ...
 
 
post 28/05/2006, 14:02 Quote Post

QUOTE(corvinus @ 28/05/2006, 13:48)
Nikt nie wspomniał pewnie dlatego, że to jeden z mitów jak widać wciąż znakomicie funcjonujący...nad Kałką siły rusko-połowieckie przeważały co najmniej dwukrotnie, nie wiem czy pod Legnicą Tatarzy mieli przewge liczebną bo siły Henryka Pobożnego w różnych opracowaniach ocenia się na 4 do 10 tysięcy ludzi, podczas gdy siły Ordu na max. 8 tysięcy. Prawdopodobnie występowała równowaga sił lub nieznaczna przewaga stony tatarskiej.
*


Nie myślisz chyba corvinusie o 100 tysiącach po stronie ruskiej nad Kałką, taką liczebność bezkrytycznie podawał na podstawie ruskich kronik Jewgienij Razin. Podobne cyfry możemy spokojnie włożyć między bajki. smile.gif

Odnośnie Legnicy. Oddział tatarski wydzielony do najazdu na Polskę liczył zapewne około 10 tysięcy wojowników. Na swoim szlaku bojowym aż do Legnicy stoczył kilka mniejszych bitew (Tursko, Chmielnik) i zapewne poniósł w nich straty. Możemy więc zakładać, że pod Legnicą było 8-9 tysięcy Mongołów.

Teraz o liczebności armii Henryka Pobożnego. Raczej odrzucam skrajną liczbę 10 tysięcy. Dlaczego? Per analogiam, prawie stulecie później, Władysław Łokietek na wyprawę przeciw Zakonowi do ziemi chełmińskiej (1329 rok) zgromadził 6 tysięcy ludzi, natomiast pod Płowcami (1331), czyli również podczas wojny obronnej ta liczba to około 4-5 tysięcy. Podkreślam fakt, że była to armia złożona z przedstawicieli całego ówczesnego Królestwa Polskiego.

W okresie rozbicia dzielnicowego możliwości mobilizacyjne i demograficzne ziem polskich były dużo mniejsze niż za czasów Władysława Łokietka. Jak napisałem w swoim poprzednim poście, Henryk Pobożny zebrał sporą armię, ale myślę, że liczba 4-5 tysięcy rycerzy byłaby tutaj całkiem prawdopodobna, czyli jednak Mongołowie mieliby dość znaczną przewagę liczebną.

QUOTE(corvinus @ 28/05/2006, 13:48)
Natomiast nad Sajo to właśnie Węgrzy mieli przewagę liczebną i mimo to zostali rozniesieni drobny mak. Czym innym jest faktycznie ocena możliwości podboju Europy bo występowały trudności logistyczne z wyżywieniem masy koni i mnogość ufortyfikowanych punktów  ( a przypomnę że na Węgrzech nie udało się Mongołom zdobyć prawie żadnego zamku), ale wizja że Europa się jednoczy i w walnej bitwie rozbija napastników jest dla mnie jeszcze bardziej nieprawdopodobna - spodziewałbym się raczej wcześniejszego Nikopolis i szeregu zachowań analogicznych do postawy Fryderyka Babenberga...
*


Tutaj będę musiał poprosić Ciebie, corvinusie o dokładniejsze dane na temat liczebności wojsk w bitwie pod Mohi. Główne siły Batu-chana, wysłane na Węgry to maksymalnie 20-30 tysięcy wojowników, ale nie chce mi się wierzyć, że Madziarowie zdołali zebrać zbliżoną ilościowo armię. Trochę nie pasuje mi to do XIII-wiecznych realiów. Proszę o Twoje dane liczbowe. rolleyes.gif

W kwestii problemów logistycznych i zagadnienia zdobywania obiektów ufortyfikowanych zgadzam się z Tobą. Wizja Europy zjednoczonej w obliczu wspólnego wroga wydaje mi się raczej mało realna. Zakładając, że Mongołowie zapuściliby się dalej (co odrzucam), należy jednak pamiętać, że mimo wszystko natrafiliby na trudniejszych przeciwników niż siły węgierskie, czy pospiesznie zebrane wojska Henryka Pobożnego.

Pozdrawiam, Primo! rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #42

     
Ježek
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 275
Nr użytkownika: 18.422

Jan
Stopień akademicki: phd
 
 
post 28/05/2006, 14:08 Quote Post

QUOTE(Primo! @ 28/05/2006, 13:13)
Tu się z Tobą Ježku zupełnie zgadzam się. Musisz tylko pamiętać, że Polska była wtedy w dobie rozbicia dzielnicowego. Henryk Pobożny jak na ówczesne możliwości, zebrał i tak dużą armię. Najazd na ziemie polskie był "atakiem prewencyjnym", który miał uniemożliwić wysłanie polskich posiłków wojskowych na Węgry. Zgadzam się, że kluczem do zatrzymania pochodu Mongołów było poznanie ich taktyki.
*


Právě útok na Polsko je jeden z důkazů dokonalé mongolské strategie.
Kdyby křesťané poznali taktiku mongolů, pomohlo by jim to? Ne, museli by změnit celé válečnictví a tím pádem by musel padnout celý feudalismus založený na lénech (feudech). Analogie je v oblasti Svaté země a křížových výprav. Křesťané bojovali proti nepříteli s podobnou taktikou, ale na nižší úrovni než Mongolové, křižáci neměnili svoji taktiku, naučenou v Evropě, pořád využívali těžkou jízdu. Jediná inovace, najímaly místní bojové síly. Nemyslím, že by někdy Evropané našli recept v taktice na mongoly, jediné východisko, být v početní výhodě. Naproti tomu mongolové přizpůsobovali svoji taktiku terénu a nepříteli. V Číně se naučili dobývat města.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #43

     
corvinus
 

Googlomaniak
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.360
Nr użytkownika: 324

 
 
post 28/05/2006, 14:30 Quote Post

QUOTE
Nie myślisz chyba corvinusie o 100 tysiącach po stronie ruskiej nad Kałką, taką liczebność bezkrytycznie podawał na podstawie ruskich kronik Jewgienij Razin. Podobne cyfry możemy spokojnie włożyć między bajki.

Oczywiście, że nie 100 tysięcy, ale 40 tysięcy to już liczba realna podczas gdy siły Dżebe i Subodaja to 2 - maksimum 3 tumeny( i to nie w pełnym składzie).

QUOTE
Odnośnie Legnicy. Oddział tatarski wydzielony do najazdu na Polskę liczył zapewne około 10 tysięcy wojowników. Na swoim szlaku bojowym aż do Legnicy stoczył kilka mniejszych bitew (Tursko, Chmielnik) i zapewne poniósł w nich straty. Możemy więc zakładać, że pod Legnicą było 8-9 tysięcy Mongołów.

Teraz o liczebności armii Henryka Pobożnego. Raczej odrzucam skrajną liczbę 10 tysięcy. Dlaczego? Per analogiam, prawie stulecie później, Władysław Łokietek na wyprawę przeciw Zakonowi do ziemi chełmińskiej (1329 rok) zgromadził 6 tysięcy ludzi, natomiast pod Płowcami (1331), czyli również podczas wojny obronnej ta liczba to około 4-5 tysięcy. Podkreślam fakt, że była to armia złożona z przedstawicieli całego ówczesnego Królestwa Polskiego.

W okresie rozbicia dzielnicowego możliwości mobilizacyjne i demograficzne ziem polskich były dużo mniejsze niż za czasów Władysława Łokietka. Jak napisałem w swoim poprzednim poście, Henryk Pobożny zebrał sporą armię, ale myślę, że liczba 4-5 tysięcy rycerzy byłaby tutaj całkiem prawdopodobna, czyli jednak Mongołowie mieliby dość znaczną przewagę liczebną.


Sądzę, że liczba 8 tysięcy w odniesieniu do armii mongolskiej pod Legnicą jest liczbą maksymalną, niezależnie od bitew pod Turskiem i Chmielnikiem, przeprowadzono szereg oblężeń a Mongołowie ponosili równiez straty marszowe. Trzeba też pamietać że 1 tumen jest tutaj wielkością nie do końca ścisle określoną i oznacza maksymalnie 10 tysięcy ludzi, a równie dobrze mógł oznaczać 4-6 minganów. Co do armii Henryka Pobożnego owszem - mi też realistyczne wydają się liczby 5-6 tysięcy.

QUOTE
Tutaj będę musiał poprosić Ciebie, corvinusie o dokładniejsze dane na temat liczebności wojsk w bitwie pod Mohi. Główne siły Batu-chana, wysłane na Węgry to maksymalnie 20-30 tysięcy wojowników, ale nie chce mi się wierzyć, że Madziarowie zdołali zebrać zbliżoną ilościowo armię. Trochę nie pasuje mi to do XIII-wiecznych realiów. Proszę o Twoje dane liczbowe.

Wegierskie kroniki daja liczby w granicach 60-100 tysięcy - sa to oczywiście wielkości niewiarygodne - ale podkreśła się tez że Bela wiedział że ma przewagę liczebną. Mongolskie "korpusy" nie były skupione - oprócz wojsk skierowanych na Polskę, 2 oddzielne grupy wojsk operowały w Siedmiogrodzie (grupy Kaadana i Baghatura) zdobywajac ( w tym samym czasie co bitwa nad Sajo) Waradyn Wielki i Sibiu. Węgry były wtym czasie jedną z potęg średniowiecznej Europy a hufce posiłkowe z Chorwacji i Słowenii (wraz z templariuszami dalmatyńskimi) przyprowadził Koloman. Myślę, że liczba 40 tysięcy żołnierzy jest tu realna.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #44

     
Primo!
 

ex moderator
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.066
Nr użytkownika: 2.660

Marcin ...
 
 
post 28/05/2006, 15:27 Quote Post

QUOTE(corvinus @ 28/05/2006, 15:30)
Wegierskie kroniki daja liczby w granicach 60-100 tysięcy - sa to oczywiście wielkości niewiarygodne  - ale podkreśła się tez że Bela wiedział że ma przewagę liczebną.  Mongolskie "korpusy" nie były skupione - oprócz wojsk skierowanych na Polskę, 2 oddzielne grupy wojsk operowały w Siedmiogrodzie (grupy Kaadana i Baghatura) zdobywajac ( w tym samym czasie co bitwa nad Sajo)  Waradyn Wielki i Sibiu.  Węgry były wtym czasie jedną z potęg średniowiecznej Europy a hufce posiłkowe z Chorwacji i Słowenii (wraz z templariuszami dalmatyńskimi) przyprowadził Koloman. Myślę, że liczba 40 tysięcy żołnierzy jest tu realna.
*


Niestety, te kosmiczne liczby to urok średniowiecznych źródeł narracyjnych. wink.gif Myślę, że nawet te 40 tysięcy to gruba przesada, przecież byłaby to jedna z największych armii w dziejach średniowiecznej Europy Środkowej. Francja w pierwszej fazie wojny stuletniej nie mobilizowała jednocześnie tak wielkiego wojska (np. pod Crecy, czyli 105 lat później Filip VI miał około 30 tysięcy ludzi, w tym 20 tysięcy ciężkozbrojnej jazdy). Być może kluczem do rozwikłania tej zagadki, może być Twoja sugestia o podziale wojsk tatarskich i ewentualnym wydzieleniu zagonów z głównej armii. A może coś namieszał kronikarz piszący o przewadze liczebnej wojsk Beli IV? Naprawdę ta liczba jest bardzo duża jak na warunki średniowieczne i wręcz ogromna jak na realia XIII wieku.

Nie znam szacunków demograficznych dla Królestwa Węgierskiego w pierwszej połowie XIII wieku, a właśnie takie dane mogłyby ułatwić określenie w przybliżeniu maksymalnych zdolności mobilizacyjnych tego państwa. Z pewnością w skład takiej "defensio terrae" przeciw Mongołom wchodziło nie tylko rycerstwo, ale również ludność chłopska zobowiązana do obrony kraju.

Jakoś nie wierzę w te 40 tysięcy Węgrów i ich sojuszników...

P. S. Poprawiłem swój lapsus, bitwa pod Crecy odbyła się 105 lat po Mohi (a nie 205, jak początkowo napisałem), ech ta matematyka... wallbash.gif

Ten post był edytowany przez Primo!: 28/05/2006, 18:01
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #45

13 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej