|
|
Łowiectwo w I RP, Aspekty prawne, organizacyjne
|
|
|
|
No i pojezdzilismy sobie wirtualnie na bachmacie, niewielkich rozmiarow koniku tatarskim, bez chartow, ogarow i sokola goniac wirtualnego kroliczka czyli polowanie w czasach RON u. W osnowie nie jakiejs specjalnej wiedzy, ktora dyskuntanci zaprezentowali, ale raczej prestizowej przepychanki. W sumie szkoda, bo sam chetnie tez bym sie dowiedzial czegos nowego na ten interesujacy temat.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mopanie 2107, bachmaty to moze zostaw sobie acan w spokoju - kopnac moga ale wciaz ponawiam prosbe, niczym Kato o Kartagine, o to ze moze przeczytalbys wasan najpierw przynajmniej 'Gospodarstwo Jezdeckie,..' (lektura przezabawna), Haura, a innych tu wzmiankowanych pisarzy z okresu XVI-XVII wiekow, plus cos na temat etosu rycersko-szlacheckiego w Europie miedzy powiedzmy XV a XVIII wiekiem, i wtedy mozemy dalej podyskutowac.
Ad rem, do reszty waszmosciow Bez rozpisywania sie na cale strony, wazne w tej dyskusji sa dziela z epoki konca Rzplitej pochodzace z Francji przedrewolucyjnej i z Hiszpanii przed 1800 rokiem (bo nie znam niemieckiego, wiec nie moge cytowac dziel z w tym jezyku), w celu zrozumienia jak, z czym i na czym polowali szlachcice owczesni. Dlaczego wazne, bo mozna 'metoda prownawcza' probowac ustalic pewne zwyczaje i nawyki lowickie w krajach gdzie duch szlachecki et rycerski byl najsilnejszy, gdzie jazda konna, psy, strzelba, wlocznia czy oszczep wciaz mialy ogromne powazanie wsrod rzesz szlacheckich, kiedy przyszlo o dyskutowaniu o przymiotach rycerskich..Mozna tez zobaczyc jakiego sprzetu lowieckeigo uzywali szlachcice polujac konno i pieszo, jak szkolili swoje konie i czego od polujacego szlachcica oczekiwano. Ad rem :
Z 1730 ''L'Art de toute sorte de chasse et de pêche.'' - dwa tomy, wszystko na teamt polowania w tym czasie we Francji - braci Brysett.
O polowaniu z fuzja mamy takie dzielko z 1788 pt: ''La chasse au fusil'' autor monsieur Gervais François Magné de Marolles - gdzie autor zajmuje sie glownie przygotowaniem broni do polowania i polowaniem na zajaca, bazanta, kuropatwy, gluszca, i !uwaga! slonki (autor sie rozpisuje jak najlepiej ustrzelic slonke w locie [sic!])
Takze polecam serdecznie rodzial XX - pt. ''Cheval de chasse,'' traktatu o trenowaniu konia kwaleryjskiego''Ecole de cavalerie: contenant la connoissance, l'instruction et la ...,'' Vol.1 autorstwa le maitre François Robichon de La Guérinière , gdzie jest bardzo dosadnie napisane na temat przygotowania konia do polowan, na teamt zwiazkow wojny, trenowania szlachcica i jego konia, oraz polowania konno...
Inne dzielo z 1750roku ''La Science des personnes de la Cour, d'Epée et de Robe'' autor Massuet De Chevigny vol.1 , pisze sporo o rodzajach koni i ich przygotowaniu do polowania,
Takze to dzielo pt ''La nouvelle maison rustique, ou, Économie générale de tous les ...,'' Vol. 2, monsieur Louis Liger, 1768
Od konca XVII wieku pisano, ze ''les Barbes[chevaoux] font bons au manège & à la chasse, ôcles Anglois font excellens Chevaux de chasse.''
O polowaniach konnych jako sztuce rycerstwa i szlachty pisano od sredniowiecza, duzo na ten temat jest po hiszpansku juz w XIV wieku,''Libro de la montería de Alfonso XI" (XIV wiek), z okresu panowania JKM krola Hiszpanii Felipe IV pochodzi dzielo 'La origen y dignidad de la caza' autorstwa Juan Mateos Ballestero, gdzie nie tylko jest intersujacy nas tekst ale takze calkiem ciekawe ilustracje z epoki pokazujace jak podjezdzca konno po jelenie, wiodac luzka gotowego do pogoni, jak sie poluje na dziki z oszczepem etc pare rycin z tego dziela: http://pictures.todocoleccion.net/fot/2007/10/30/6289099.jpg http://4.bp.blogspot.com/_lDZY3GVoziw/SwrQ...+de+la+Caza.jpg a pod koniec tej epoki, z 1745 (moje wydanie z 1790 roku) roku pochodzi dzielo ''El Cazador instruido y arte de cazar con escopeta y perros a pie y a caballo'' autorstwa Juan M. de Arellano, ktory no nazywa polowanie 'cwiczeniem' bo bylo to cwiczenie dla szlachcica-kawalera wojsk JKM
Szczerze polecam takze teksty starozytne Ksenofonta, mego ulubionego autora starozytnego i ojca jezdziectwa, et Oppiana o polowaniu, po angielsku tlumaczenie, http://www.davemckay.co.uk/philosophy/xeno...e=on.hunting.01 http://penelope.uchicago.edu/Thayer/E/Roma...ppian/home.html ps Mosci 2107, a tak nota bene to czytales byles choc jeden opis polowania konnego - 'le chasse' - na bizony z XVI-XIX wiekow napisany przez uczestnikow takiej imprezy, ''bez nagonki' rzecz jasna?
ps dobry moderatore Indigo, nie edytuj prosze mych postow w tym temacie w stylu ''slash and burn'' , li tylko napisz prosze do mnie co ci, дарогй, sie nie podoba (posty nie maja wiecje niz 1 dzien wiec sie edycja wciaz udac winna), jako ze kasujesz duze czesci wypowiedzi en masse. A tak, inaczej mowiac, to cale te 'razgowory' z 2107 pies noga tracal...
Ten post był edytowany przez bachmat66: 30/10/2011, 5:11
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Mopanie 2107, bachmaty to moze zostaw sobie acan w spokoju - kopnac moga smile.gif
Niektore tylko pluja.
QUOTE Dlaczego wazne, bo mozna 'metoda prownawcza' probowac ustalic pewne zwyczaje i nawyki lowickie w krajach gdzie duch szlachecki et rycerski byl najsilnejszy, gdzie jazda konna, psy, strzelba, wlocznia czy oszczep wciaz mialy ogromne powazanie wsrod rzesz szlacheckich, kiedy przyszlo o dyskutowaniu o przymiotach rycerskich.
Sorry, le caly czas mialem wrazenie ze w temacie chodzi o polowanie a nie o samogwalt na temat "ducha szlacheckiego et rycerskiego" - co to w ogole jest - ten "duch" ? Jak da sie " zmierzyc" - gdzie bylo go wiecej a gdzie mniej ? Badzmy powazni......
QUOTE gdzie jazda konna, psy, strzelba, wlocznia czy oszczep wciaz mialy ogromne powazanie wsrod rzesz szlacheckich
A co z okolicami gdzie ukatrupienie jakiegos zwierzaka wcale nie bylo przywilejem, a szlacheckim to juz w ogole ?
Marolles - gdzie autor zajmuje sie glownie przygotowaniem broni do polowania i polowaniem na zajaca, bazanta, kuropatwy, gluszca, i !uwaga! slonki (autor sie rozpisuje jak najlepiej ustrzelic slonke w locie [sic!])
Moze jakies tlumaczonko ? To by wiele wyjasnilo......
Ten bazant tez jest ciekawy....
Ten post był edytowany przez 2107: 30/10/2011, 19:24
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Powinnismy 'gaworzyc' bo staimy na tej samej 'platformie' i.e., szukamy zrozumieniu I byc moze zrekonstruowania praktyk mysliwskich naszych szlacheckich przodkow. Ale potrzebe jest tu zrozumienie etosu mysliwgo jako czesci tzw kultury rycerskiej - dlatego uwazam, ze podpieranie sie spaslymi krolami et krolowymi saskimi na tronie polskim i rozciagnaie tego standartu na cala szlachte polska, zwlaszcza w XVI i XVII wiekach, czyli tak jak acan proponujesz, jest falszywe i kaleczace kulture sarmacka. Nie ulega watpliwosci ze Sasowie tworzyli kulture dworska, ale nie krolami Rzplita stala, zwlaszcza, ze poprzedni krol uber-sarmacki byl przeciwienstwem Sasow. (choc moze sie myle co do Augusta Mocnego, ale nie wiem zbyt wiele o jego zwyczajach i obyczajacg po za wojna, ale cos mi sie kolacze ze byl zwolennkiem mocnych wrazen, w tym lowow na dziki a jelenie z oszczepem i kordelasem)
Pax, pax...... Sorry jakos nie doczytalem - w gruncie rzeczy piszemy o tym samym - widzac rzecz z roznych perspektyw. Stad moze ta czy owa irytacja.
August II Mocny ? - na pewno mial fantazje - i lubil osobiscie to czy owo zaryzykowac. Inna sprawa sa takie hmmmm .....historie. W ktoryms ze starszych tematow powinna byc o tym mowa tutaj na forum. Wspolczesni Augustowi Polacy z pewnym skonsternowaniem reagowali na krolewski zwyczaj strzelania do bezpanskich psow zwabianych odpadkami pod okna palacu. Jego Wysokosc lubil strzelac do zywych celow. W archiwum drezdenskim sa zachowane roliczenia "kieszonkowego", ktore otrzymywal mlody August .Spore kwoty wydawano na odszkodowania za zwierzeta domowe poddanych elektora, ktore padly z reki lubiacego te rozrywke wladcy. Tu zastrzelil pare krow, tam kilka swin na pastwisku, gdzie indziej wystrzelal stadko gesi (domowych) na wielskim stawie. W owych notatkach mowa jest tez o odszkodowaniach za przestrzelone kapelusze, laski, czasami postrzelona reke - delikwent musial najwyrazniej trzymac ow kapelusz w dloni i jego Wysokosc trafila obok.
(nasi magnaci dostarczyli zreszta podobnych historyjek....mniej lub bardziej wiarygodnie opisanych.... )
Te i podobne scenki rodzajowe naleza do klimatu wokol polowania w owej epoce. Jednak nie mozna owego polowania redukowac wylacznie na tego rodzaju epizody. Tak samo polowanie bylo czescia kultury dworskiej i szlacheckiej i byl okazja do wykazania sie sprawnoscia czy innymi - pozytywnymi - przymiotami. Cala reszta jest kwestia dzisiejszej interpretacji. I o to glownie sie "kopalismy".
Podobny "problem" maja zreszta wspolczesni mysliwi. Bardzo duzo mowi sie o kontynuowaniu i pielegnowaniu "dawnych" polskich tradycji i korzeniach siegajac po Jagielle, Batorego, szlachcica z chartami i sokolem, konstruujac zwiazki eksponowanych elementow takich jak sygnalistyka, obrzedowosc, obyczajowosc, ubior, gwara lowiecka, etyka lowiecka itp. z czasami przeszlymi i zaprzeszlymi. Tyle tylko, ze owo odwolanie sie wstecz nie ma pokrycia realiach, jesli sie przyjrzec detalom. Przede wszystkim z wylacznie "polska" tradycja. W dziedzinie lowiectwa jestesmy czescia kultury lowieckiej typowej dla srodkowej i zachodniej Europy. W Europie poludniowej, i przede wszystkim w Skandynawii to wygladalo zupelnie inaczej. Mysliwi z tych regionow tak samo strzelali do zwierzat, szczuli je, laczyla ich ta sama pasja, ktorej zrodel szukal Jose Ortega y Gasset (Rzecz o polowaniu). Ale konkretna otoczka spoleczna owego zajecia wygladala odrobine inaczej.
Powiedzmy, ze gdyby poszukac "sladow" polowania z czasow RON w naszej wspolczesnej polskiej lowieckiej codziennosci to zaryzykowalbym tutaj wspomnienie paru elementow.
- pewna "elitarnosc" zwiazana z "obiegowa" opinia o polowaniu - czesto negowana przez samo srodowisko, nmniej lub bardziej uchwytna - fukcjonujaca jednak dosc silnie w gupowej podswiadomosci.
- elementy gwary lowieckiej - z tym, ze gwara lowiecka ( typowa dla tej czesci Europy, gdzie umocowane jest polskie lowiectwo - w Skandynawii praktycznie nie istnieje, o Nowym Swiecie nie mowiac - nie jest pamiatka bezposrednio po polujacej szlachcie czy krolach, lecz "sladem" funkcjonowania w naszych szerokosciach grupy "zawodowych mysliwych" - wyspecjalizowanej sluzby dworskiej").
- elementy obyczajowosci, obrzedowosci z Hubertusem na czele ( Hubertus na patrona mysliwych awansowal dopiero w XV wieku....
- po szerzej funkcjonujace powiedzenia jak to "pierwsze koty za ploty", ktorego "odszyfrowanie" pozostawilbym milosnikom polowania par force,,,,,,,
Spora natomiast czesc celebrowanych wspolczenie obyczajow i zwyczajow przypisywana w srodowisku czasom przeszlym i zaprzeszlym jest stosunkowo nowej daty.....i choc dla praktykujacych owe stawowia one element identyfikacji z kultura szlachecka, to trzeba wyjsc z zalozenia, ze zaden z panow szlachty nie wpadlby na pomysl praktykowania tych zwyczajow. To jest czasami dosc zabawne.....
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|