Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Żeglowność głównych rzek średniowiecznej Polski
     
Rayoken
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 261
Nr użytkownika: 38.793

Damian
Stopień akademicki: mgr biologii
Zawód: pszczelarz
 
 
post 24/10/2009, 12:24 Quote Post

Jak w temacie, a w szczególności rozchodzi mi się o to, do którego punktu w swoim przebiegu główne rzeki średniowiecznej Polski umożliwiały transport dóbr handlowych łodziami. Prosiłbym tu o wskazanie ostatniego miasta nad ową rzeką, które posiadało jeszcze port rzeczny, do którego zawijały kupieckie łodzie. Sprawa myślę niebagatelna, bo miasta nad żeglownymi rzekami musiały mieć z tego tytułu spory potencjał handlowy, tym samym i magnes na kupiecki biznes i dochody...

Wisła - czy od Krakowa?

Bug - czy może już od Wołynia/Włodzimierza, czy może Brześcia, albo dopiero Drohiczyna?

Narew - może chociażby w Pułtusku? W Wiźnie to chyba nie bardzo.

San - w Przemyślu?

Odra - czy już w Raciborzu, czy może dopiero od Opola, albo nawet Wrocławia?

Warta - czy już w Sieradzu, czy od Lądu, albo dopiero od Poznania?

Noteć - w Nakle chyba jeszcze nie, ale może od Ujścia?

Dniestr - od Halicza?

Czy jakaś rzeka jeszcze?


Zapraszam do dyskusji.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
gregski
 

Pirat of the Carribean
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.067
Nr użytkownika: 12.159

Stopień akademicki: mgr inz
Zawód: ETO
 
 
post 24/10/2009, 13:04 Quote Post

Pytanie:
Chodzi Ci o odcinki żeglowne, czy spławne?
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Rayoken
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 261
Nr użytkownika: 38.793

Damian
Stopień akademicki: mgr biologii
Zawód: pszczelarz
 
 
post 24/10/2009, 13:52 Quote Post

Myślę, że dobrze by było scharakteryzować oba parametry, a więc i żeglowność i spławność. Bo chyba jednak żeglowność pod prąd, po chwili namysłu stwierdzam, mogła być realizowana na stosunkowo krótkie od ujścia dystanse (aczkolwiek cieszyłbym się bardzo, gdyby nam się tu udało je sprecyzować). Spławność z kolei miała pewnikiem znacznie większy zasięg w górę rzeki, ale chciałbym tu ograniczyć problematykę do spławności łodzią (a więc taką trochę żeglowność z prądem rzeki), pominąć zaś zupełnie spław drzewa.

Wiadomo, iż w średniowieczu arterie rzeczne miały ogromną rolę w transporcie dóbr i handlu w ogóle. Wystarczy tu przywołać słynną drogę od Waregów do Greków. Przypomina mi się też długotrwały konflikt Mołdawsko - Wołosko - Węgierski o Kilię, tym samym o kontrolę ujścia Dunaju. Na terenie królestwa Polskiego ogromną rolę odgrywał spław płodów rolnych Wisłą, Odra i Dniestrem. Wciąż żywa myśl o odzyskaniu Pomorza Gdańskiego po jego utracie od 1308r była w dużej mierze oparta na przesłankach ekonomicznych naszej szlachty Małopolskiej, dla których Wisła miała kluczowe znaczenie w organizacji zbytu płodów rolnych. Ponoć mniejsza zamożność Wielkopolan brała się z tego, iż w rękach polskich nie znajdowało się ujście Odry, a cła ograniczały dochodowość handlu produktami.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.514
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 24/10/2009, 14:07 Quote Post

QUOTE
Wisła - czy od Krakowa?


Nawet dalej. Na całej długości rzeki spławiano drewno (podobnie jak na Sanie) zaś np z Zatora przewożono z Księstwa Zatorskiego ryby do Krakowa, czy Sandomierza.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
styrsman
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 6
Nr użytkownika: 79.302

Zawód: ¿eglarz
 
 
post 20/01/2013, 17:00 Quote Post

Witam tych co tutaj jeszcze zajrzą. Z mojej praktyki wodniaka wynika, że wystarczy głębokość 70-90cm żeby poruszać się bezpiecznie po rzece.Chodzi mi naturalnie o repliki łodzi średniowiecznych o ładowności 3-5 ton.Mają one z ładunkiem zanurzenie 40-60cm i plus przysłowiowa stopa pod kilem daje wspomnianą wartość.Problemem bywa długość łodzi na bardzo meandrującej(Ach ta Pisa) rzece.Bardzo trudno "wyrobić" się na łukach.W średniowieczu rzeki płynęły wolniej. Regulacja rzek polegająca początkowo na prostowaniu zakrętów spowodowała przyspieszenie nurtu. W poznańskim Zarządzie Dróg Wodnych mieli archiwalne pomiary szybkości prądu Warty z czasów przed i po regulacji(czasy pruskie). Nie pamiętam dokładnie ale chodziło o różnicę 2-3m/sek przy tym samym poziomie wody.Co do pływania w górę rzek, to płyną one w większości południkowo, a przeważające wiatry wieją równoleżnikowo. I tak, na żagielku, podpierając się na łukach wiosłami, da się płynąć z szybkością 5-6km/godz w 7-9 osób załogi. Nie jest to może rewelacja, ale proszę przeliczyć ilu ludzi i koni potrzeba do przerzucenia tej ilości masy? I to po ówczesnych drogach a raczej bezdrożach.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
lancelot
 

Żelazna pięść
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 12.529
Nr użytkownika: 36.860

bogumil chruszczewski
Stopień akademicki: rebajlo
Zawód: Podstarza³y wilk
 
 
post 20/01/2013, 17:10 Quote Post

QUOTE
ale proszę przeliczyć ilu ludzi i koni potrzeba do przerzucenia tej ilości masy?
Widziałem takie przeliczenie, bodaj w : Pieniądz na ziemiach polskich X-XX w Szwagrzyka (w tej chwili nie mam dostępu, może jest w necie albo ktoś ma i może wkleić?).
Tu tabela dystansów dziennych przebywanych droga lądową:
Przybliżona prędkość podróży (km/h) i przebywany dziennie dystans
Środek transportu Prędkość km/h Dystans dzienny
Pieszo 3-4 20-25
Wozem 4-6 25-30
Konno 7-9 30-40
Dyliżansem 15-18 60-70
W kawalkadzie magnackiej 25-30
Niestety wiki i nowożytność Ale róznice nie powinny byc duże.
Przy podanej przez Ciebie predkości to raptem kilka godzin zeglugi

Ten post był edytowany przez lancelot: 20/01/2013, 17:34
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
lucyna beata
 

niespotykanie spokojny bieszczadzki troll
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.245
Nr użytkownika: 43.086

Lucyna Psciuk
Zawód: przewodnik
 
 
post 21/01/2013, 13:12 Quote Post

QUOTE(Rayoken @ 24/10/2009, 12:24)
Jak w temacie, a w szczególności rozchodzi mi się o to, do którego punktu w swoim przebiegu główne rzeki średniowiecznej Polski umożliwiały transport dóbr handlowych łodziami. Prosiłbym tu o wskazanie ostatniego miasta nad ową rzeką, które posiadało jeszcze port rzeczny, do którego zawijały kupieckie łodzie. Sprawa myślę niebagatelna, bo miasta nad żeglownymi rzekami musiały mieć z tego tytułu spory potencjał handlowy, tym samym i magnes na kupiecki biznes i dochody...


San - w Przemyślu?



Przemyśl jako port rzeczny rozwijał się przede wszystkim od połowy XV w. do XVII w. Sanem spławiano sól z żupy solnej w Przemyślu, do 12 tys. beczek rocznie. Oprócz tego były spławiano: zboże, skóry, zwierzęta tuczne, cis, płótno i wełnę. Najbardziej znany z flisactwa był Ulanów. Tu mieszkali najbardziej znani retmani w Polsce. Miasteczko wraca do tradycji. http://www.ulanow.pl/pl/6148/0/Kultura.html
Nie wiem czy używano łodzi w niżej położonych portach. Od Sanoka na pewno spławiano drewno. W nadsańskich wsiach znajdowały się bindugi.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej