|
|
Taktyka kawalerii narodowej, Użycie broni palnej przez pocztowych
|
|
|
|
Zastanawia mnie sposób walki Kawalerii Narodowej w ostatnich dekadach XVIII wieku. Jak wiadomo tworzyli ją towarzysze uzbrojeni w lance, szable i pistolety oraz pocztowi z karabinkami i szablami. Intryguje mnie kiedy w teorii ci drudzy używać mieli broni palnej.
W natarciu jak pamiętam pierwszą linię tworzyli towarzysze którzy swoimi lancami mogli uzyskać w szarży przewagę nad piechurami z karabinami, pędzący za nimi pocztowi po wbiciu się w linie przeciwnika mogli siec szablami wrażych piechurów stojących po bokach, a nie mogących swobodnie wymachiwać bronią. Wyobrażam sobie trochę tak po filmowemu że towarzysz który dobył szabli blokuje nią cios wrogiego dragona i drugą ręką wyciąga pistolet z olstra oddając strzał w kierunku przeciwnika.
Jednak nigdy w ogólnych opracowaniach, nie spotkałem się z teorią zastosowania długiej broni palnej przez pocztowych. Będąc w tylnych szeregach podczas natarcia nie będą przecież strzelać w przeciwnika, a zastosowanie ich jako dragonów wymagałoby ich wydzielenia w osobną formację.
Zawsze w przypadku naszej jazdy wspomina się o archaistycznym towarzyskim sposobie zaciągu. Mnie dziwi sens uzbrojenia pocztowych w długą (w porównaniu do pistoletów) broń palną, kiedy i tak często o stanie oddziału stwierdza się czy byłbym w stanie sformować pierwszy szereg towarzyszy, a więc wykonać szarżę.
|
|
|
|
|
|
|
|
Sapiensie, służba kawalerzysty to nie tylko uderzenia i szarże na wroga
|
|
|
|
|
|
|
|
Chciałem tutaj się skupić na kwestii samego boju. To że towarzysze i pocztowi mogli zostać wykorzystani jako zwiad w pełni jestem świadomy. Brak jednak informacji by przed bitwą pocztowi zostawiali w obozie karabinki. Zresztą potem naczelnik Kościuszko je im odebrał aby dozbroić piechotę, stąd też moja teza że tak naprawdę do czego by one im były potrzebne nikt nie miał pomysłu. O ułanach flankierach w okresie wojen napoleońskich słyszałem, jednak byli oni nieliczną częścią formacji przeznaczonej do walki w zwarciu. W przypadku kawalerii narodowej gdzie stanowili oni (znaczy się pocztowi z karabinkami) połowę jeśli nie większość zastosowanie w regularnej bitwie przez nich broni palnej stanowi dla mnie tajemnice.
Ten post był edytowany przez Sapiens: 23/10/2017, 12:47
|
|
|
|
|
|
|
|
Kopie pocztowym husarskim odebrał już Jabłonowski. W zamian dostali długa broń palną.
Edycja - sprawdziłem jeszcze raz. Już w 1811 roku (25 grudnia 1811) Napoleon kazał uzbroić pułki kirasjerskie w długa broń palną. Uważał iż w pewnych fazach bitwy kawaleria bez długiej broni palnej jest bezużyteczna i nie może wspierać innych rodzajów broni. Kawaleria miał wspierać piechotę po zejsciu z koni. W kampanii rosyjskiej ta decyzja okazała się trafna, gdyz kawaleria szybko traciła konie, a kawalerzysta z bronią białą i pistoletami byłby praktycznie bezbronny wobec choćby kozaków uzbrojonych w długa broń palną.
Co do polskich Ulanów doby napoleońskiej. Początkowo wszyscy mieli lance. Później połowa miała lance, druga połowa długą broń palną (wedle etatu francuskiego z 1813).
Generalnie chodziło o zwiększenia siły ognia jednostek (armii).
Ten post był edytowany przez Barg: 23/10/2017, 18:23
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Zresztą potem naczelnik Kościuszko je im odebrał aby dozbroić piechotę, stąd też moja teza że tak naprawdę do czego by one im były potrzebne nikt nie miał pomysłu. I to powinno doprowadzić Cię do wniosku zgodnego z rzeczywistością, że karabinki generalnie nie były wykorzystywane w bezpośredniej walce z przeciwnikiem, czyli w szarży. Były natomiast przydatne w wypadkach, kiedy kawalerzysta znalazł się w sytuacji pozwalającej mu w pełni użyć tego rodzaju broni: w walkach na podjazdach, patrolach, w sytuacji utraty wierzchowca i konieczności obrony osobistej, etc.
Warto jeszcze wspomnieć, że uzbrojenie ciężkiej kawalerii w karabinki nie zdało egzaminu zgodnie z koncepcją Cesarza, gdyż sytuacje zasygnalizowane przez Barga (bezpośrednie wsparcie ogniem piechoty i artylerii) były niezmiernie rzadkie. W pełni natomiast karabinki odegrały swoją rolę właśnie w czasie odwrotu, kiedy to dla wielu kawalerzystów pozbawionych koni stały się podstawową bronią, pozwalającą nie tylko skutecznie bronić się, ale i z powodzeniem uczestniczyć w walkach i potyczkach o charakterze ofensywnym.
Ten post był edytowany przez Duroc: 23/10/2017, 22:06
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Duroc @ 23/10/2017, 23:05) ...I to powinno doprowadzić Cię do wniosku zgodnego z rzeczywistością, że karabinki generalnie nie były wykorzystywane w bezpośredniej walce z przeciwnikiem, czyli w szarży. Zdarzało się to sporadycznie, a i to ze skutkiem znikomym. W czasie bitwy pod Pragą (6 maja 1757) huzarzy austriaccy przyjęli szarżę huzarów pruskich salwą z karabinków, szarżując w ich stronę. Z relacji płka Warnery wynika, że po stronie pruskiej nikt nawet nie został ranny. Wcześniej kirasjerzy austriaccy przyjęli salwą stojąc szarżę kirasjerów pruskich, również z niewielkim efektem, natomiast sami zostali rozbici.
Pomocne w tych rozważaniach może być rozstrzygnięcie, jakiej broni używała kawaleria narodowa. Podstawowymą uzbrojeniem armii polskiej czasów stanisławowskich była broń pruska. Kawaleria używała trzech typów broni palnej. Karabiny dragońskie M1726 i kirasjerskie M1731 były długie (odpowiednio 142 i 135 cm, niewiele mniej niż karabiny piechoty; dragoński był ponadto wyposażony w bagnet), ciężkie i używane w zasadzie jedynie w walce pieszej, chociaż kawalerzyści nosili je na pendencie. Karabinki huzarskie M1742 były znacznie krótsze (ok. 90 cm, późniejsze odmiany były jeszcze krótsze, ok. 70 cm) i nadawały się do walki z konia, jednak miały zbyt mały zasięg dla piechoty.
Sądzę, że z powodów słabego wyszkolenia i niedostatków taktyki nie potrafiono wykorzystać broni palnej, posiadanej przez oddziały kawalerii narodowej i ostatecznie uznano, że bardziej przyda się ona w piechocie, cierpiącej na poważne niedobory uzbrojenia. Nie był to zresztą ewenement, i wcześniej, i później używano tego rozwiązania. W 1756 r. Fryderyk II odebrał karabiny artylerzystom i wyposażył w nie część podoficerów grenadierów, a w 1805 r. Napoleon częściowo uzbroił nowo sformowane kompanie woltyżerskie w karabinki, odebrane kawalerii.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mustafa Achmatowicz: Z karabina nad przeprawą spieszony kawalerzysta, lub też na koniu, dawaniem ognia nie dopuści przeprawy nieprzyjaciela. Z karabina za przprawą stojącego nieprzyjaciela,szeregowi dając ognia szyk mięszają, a towarzystwo z dzidami idą na przeprawę i atakują. We wsi lub miasteczku pułk rozlokowany, zająwszy cmentarz lub dziedziniec, może ogniem dzielny odpór dawać
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|