|
|
Kampania w Georgii 1864, czyli wszystko o Atlancie
|
|
|
|
Zanim posypią się gromy na głowę Joe Johnstona, za to że nie potrafił pobić Shermana chciałem przytoczyc kilka liczb odnośnie sił obu armii. Generalnie zagadnienie to nie jest proste, ponieważ raportowano kilka różnie pojmowanych danych. Np. konfederaci raportowali tzw. „present for duty” czyli wszystkich ludzi oraz tzw. „effective strenght”, która to obejmowała uzbrojonych i gotowych do walki żołnierzy, często bez wliczania oficerów. Jeden z historyków bawił się tymi numerkami i według niego najlepiej dysproporcję sił oddaje porównanie federalnych „effective strenghts” z konfederackimi „present for duty”. Jeśli by mu wierzyć to zobaczmy jak to wyglądało:
Procentowy stosunek sił CSA do USA: Siły wojsk federalnych / wojsk Konfederacji :
30 kwietnia: 110.123 / 54.500 : 49,5 % 31 maja: 112.819 / 69.946 (z 10 czerwca) : 62,0 % 30 czerwca: 106.070 / 62.747 : 59,2 % 31 lipca: 91.675 / 51.793 : 56,5 % 31 sierpnia: 81.758 / 51.141 : 62,3 %
Dane dotyczące wojsk Konfederacji nie uwzględniają oddziałów milicji, które wzięły udział w obronie Atlanty.
Jak więc widać stosunek sił balansował na granicy 2:1 na korzyść wojsk Unii. Sama tylko Armia Cumberlandu generała Thomasa była tak silna jak konfederacka Armia Tennessee.
|
|
|
|
|
|
|
|
Na lipiec, przed bitwami pod Atlantą Albert Castel podaje ogólną siłe wojsk Shermana na bliską 100,000 żołnierzy, ale efektywną siłę Shermana (podkreślam słowo efektywną - w orginalne było 'available for actual combat') na nie więcej niż 60,000 piechoty plus kawaleria, której siłe sam Johnston opisywał na mniejszą liczebnie niż swojej kawalerii. (Konfederacka kawaleria liczyła 12,231 'effective' na lipiec) Dalej sam Johnston mówił o kawalerii Unii jako - "very inefficient' oraz, że "will not fight our cavalry except with infantry support".
Tak, więc od ogólnej siły Shermana do jego realnej daleka droga . Im głębiej wchodził w Georgie Sherman tym większe siły musiał zostawiać do pilnowania tyłów, tym więcej żołnierzy odpadało z powodu wycieńczenia itd.
Co do Konfederatów to na 19go lipca mieli mieć 55,000 'effectives' razem z kawalerią i milicją Smitha. Odejmując od tego milicję (około 5,000) i 12,000 kawalerii, Konfederaci mieli 38,000 piechoty.
Nijak to się ma do stosunku 2:1 na korzyść Unii, raczej 3:2 na korzyść Unii i tak właśnie pisze pan Albert Castel.
Skupiłem się na lipcu, bo na tym rozdziale właśnie jestem. Już niedługo będę mógł opisać jak to Hardee skwasił bitwę pod Peachtree Creek .
Proszę nie zaciemniać liczbami zwykłej niekompetencji Johnstona . Lee z mniejszymi siłami nie dość, że umiał zadać straty Grantowi to jeszcze zdołał wysłać dwie dywizje pod Waszyngton. Johnston nie umiał wysłać kawalerii na tyły Shermana, żeby mu choć trochę tory pogryzła...poza ciągłym odwrotem (tak jak to robił w 1862 w Wirginii i w 1863 w Mississippi), umiał tylko dobrze narzekać).
Za jakiś czas dostanę trzy nowe ksiązki o tejże kampanii tak, więc będe mógł napisać co mówia inne źródła.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Proszę nie zaciemniać liczbami zwykłej niekompetencji Johnstona . Ja nie zaciemniam niekompetencji Johnstona, po prostu podałem wyliczenia jednego z historyków (Richard McMurry) który stwierdził, że podane wyżej proporcje "give us by far the best comparison of the opposing forces". No, ale pewnie chłop się pomylił, bo zapewne zaraz udowodnimy, że tak naprawdę to pod Altlantą więcej było Konfederatów niż federalnych, bo druga połowa ich armii pilnowała przecież linii zaopatrzeniowych. No i ta sławna Konna Armia generała Wheleera...
QUOTE Za jakiś czas dostanę trzy nowe ksiązki o tejże kampanii tak, więc będe mógł napisać co mówia inne źródła. Jakie to książki??? Ja mam książkę Castela i książkę McMurry'ego, która prawdę mówiąc jest podkolorowanym streszczeniem książki Castela (Castel pozwolił mu nawet użyć swoich map). Nico, a masz książkę Elliota o gen. Stewarcie, o której wspomniałeś w topiku o Tenn? Dobra jest??
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE No, ale pewnie chłop się pomylił, bo zapewne zaraz udowodnimy, że tak naprawdę to pod Altlantą więcej było Konfederatów niż federalnych
Cud .
Skoro masz Castela to nie musze pisaać jak to Hardee skwasił bitwę pod Peachtree Creek, że prawdziwym winnym klęski pod Ezra Chruch jest Stephan D.Lee ?
QUOTE Jakie to książki??? Ja mam książkę Castela i książkę McMurry'ego
Ja zamówiłem sobie: - "Atlanta Will Fall" ; Stephen Davis - "John Bell Hood and the Struggle for Atlanta" ; David Coffey - "Atlanta 1864, Last Chance For The Confederacy" ; Richard McMurry
Najbardziej nie moge się doczekać tej pierwszej. Ponoć nie zostawia suchej nitki na Johnstonie .
Niestety tej o Stewarcie nie mam.
---
Co do głównych bitew i potyczek to chyba powinieneś jeszcze wymienić: - Utoy Creek (sierpień 5 – 7, 1864) - Dalton (sierpień 14 – 15, 1864) - Lovejoy's Station (sierpień 20, 1864)
|
|
|
|
|
|
|
|
Wow! Nico - Atlanta will fall kosztuje 72$ w Amazonie! Tyle bym chyba nie dał za książkę Ja trochę byłem zawiedzony książką McMurry'ego - jak wspomniałem, to takie podkolorowane streszczenie książki Castela.
QUOTE Najbardziej nie moge się doczekać tej pierwszej. Ponoć nie zostawia suchej nitki na Johnstonie Johnston popełnił błędy i to nie podlega dyskusji, ale z drugiej strony Sherman to sprytna bestia była i tak jak Castel pisze w podsumowaniu - wiosną 1864 r. AoT potrzebowała kogoś takiego jak Robert E. Lee. Niestety dostała JJ, który i tak był chyba najlepszym wyborem ze wszystkich pozostałych kandydatów (możliwych do zaakceptowania). No bo jak nie JJ to kto?
QUOTE Skoro masz Castela to nie musze pisaać jak to Hardee skwasił bitwę pod Peachtree Creek A najlepszy z całego towarzystwa to był gen. Bate
|
|
|
|
|
|
|
|
72$ za wersje w twardej okładce . Miękka okładka 20$, a na ebayu nawet za 4$ używana....kupowałem oczywiście na ebayu . Najlepiej jeszcze mieć kogoś w USA znajomego, bo większość ebayowych księgarni nie wysyła książek za granice. Książka z wysyłką do kogoś w USA wychodzi max 10$ plus wysyłka tutaj. To bardzo tanio jak na towar niedostępny tutaj.
QUOTE No bo jak nie JJ to kto?
Generał P.T.Beauregard. Dobry organizator (zreorganizowanie oddziałów konfederackich po klęsce Fortu Donelson i utracie Nashville), kiedy trzeba potrafił być agresywny (Shiloh). Nie wykazał się pod Corinth niestety. Nie mniej moim zdaniem był o niebo lepszy od J.Johnstona, który nic nie potrafił robić poza odwrotem lub pasywną obroną.
Drugi najważniejszy problem na zachodzie to dowódcy korpusów. W najlepszym wypadku byli przeciętni (Hardee, Stewart) lub marni (Cheatham, S.D.Lee, Polk).
|
|
|
|
|
|
|
|
Co do amazonu to tych używanych często nie chcieli mi wysyłać do Polski :/.
---
QUOTE Po przeczytaniu Atlanta Will Fall prosimy o zapoznanie nas z głównymi tezami, tak abyśmy je mogli wspólnie przedyskutować
Nie możemy po prostu odrazu, zaocznie powiesić Joe Johnstona ?
---
QUOTE Beauregard też był jakimś rozwiązaniem, ale Jeff Davis chyba strasznie go nie cierpiał.
Właśnie dlatego to Davis jest w głównej mierze odpowiedzialny. Personalne urazy wzięły górę nad trzeźwą oceną sytuacji.
---
QUOTE Zawsze też się zastanawiam, jak Hardee poradziłby sobie w roli dowódcy armii...
Hardee odmówił za pierwszym razem, mówiąć: "my inability to serve the country successfull in this new sphere of activity". Inaczej mówiąć nie miał pewności siebie, a to ważna cecha u dowódcy armii.
Co do Hardeego, szkoda, że rekomendował Hoodowi Cheathama, zamiast Cleburna na tymczasowego dowódcę korpusu Hooda.
---
QUOTE Nico, do przeciętnych dowódców zapomniałeś dodać Hooda
Konfederacki generał John B. Gordon napisał: "As division or corps commander, there were few men in either army who were superior to Hood".
Najlepszy z całej tej bandy AoT .
---
QUOTE No i zapomniałeś o Joe Wheleerze. On mi się nigdy nie podobał...
Forrestem, ani Stuartem, czy Hamptonem to on nie był rzeczywiście. Ale mimo wszystko dokopał kawalerii jankeskiej pod Atlantą...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Konfederacki generał John B. Gordon napisał: "As division or corps commander, there were few men in either army who were superior to Hood" Tylko, że Gordonowi nie było dane zobaczyć Hooda w roli dowódcy korpusu
Jeżeli chodzi o Gordona - przeczytajcie, to jest dobre:
Gary Gallager, one of the foremost students of Confederate historiography, named Gordon "among the leading examples" of the Civil War's unreliable raconteurs: "Few witnesses matched Gordon in his egocentrism or his willingness to play loose with the truth"
Kolejny taki kwiatuszek to bohater spod Małego Okrągłego Szczytu - Pan Joshua Chamberlain, a i znalazło by się jeszcze kilku.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja tak ironicznie nazywam tą kawalerię konfederatów Konną Armią, bo w przypadku jej liczby to są na prawdę jedne wielkie śmiechy. Do końca to nikt chyba nie ustali jaka jej ilość tak na prawdę była dostępna, choćby dlatego, że sam Wheeler dobrym matematykiem nie był. Za czasów Bragga regularnie podkolorowywał swoje statystyki (często na żądanie Bragga), czy dalej robił to w 1864 r. to już nie wiemy. Jedni twierdzą, że ludzie tak szybko się nie zamieniają, inni że jednak się zmieniają.
Należy pamiętać, że w czasie kampanii o Atlantę mamy do czynienia z dwoma organizacjami kawalerii: - korpus kawalerii Wheleera, który na ogół operował na prawym skrzydle armii, - dywizja kawalerii Jacksona, która nie podlegała Wheleerowi i operowała przeważnie na lewym skrzydle armii.
Na tydzień przed rozpoczęciem kampanii, Wheleer podawał stan swoich sił następująco: - 18.785 wszystkich którzy są związani z jego korpusem, zarówno obecni jak i nieobecni, - 8.062 jako tzw. ‘present for duty’ – w tym przypadku to chyba wszystkich obecnych, zarówno zdolnych jak i niezdolnych do walki. - 2.419 jako gotowych do walki żołnierzy, choć pojęcie ‘effectives’ często różnie było przez dowódców pojmowane – jeden wliczał oficerów, inny nie.
Thomas Conelly podaje, że po dołączeniu do armii dywizji ‘Reda’ Jacksona, na dzień 10 czerwca lista obecności w siłach kawalerii, obejmująca zarówno ludzi obecnych jak i nieobecnych wynosiła 27.000 nazwisk! Hehe, no to na prawdę niezła KonnArmia!!
Pominę już liczby jakie raportowano miesięcznie, ale patrząc na te wszystkie dane z pewną rezerwą, to chyba najbardziej prawdopodobne jest, że u szczytu swej potęgi kawaleria południowców liczyła około 10.000 żołnierzy, z czego 2.500-3.000 przypadało na dywizję Jacksona i 7.000-8.000 na Wheleera. Tak bym to widział i nie ma znaczenia czy było to pare setek więcej czy mniej. I taką liczbę chyba podawał zarówno Hood jak i JJ, gdy zmieniało się dowództwo.
Ten cały Wheleer to nie był za dobrym dowódcą. Wcześniej miał przebłyski, takie jak np. spalenie taborów Rosecransowi czy późniejsze sukcesy wokół Atlanty. Ale wszystkie te jego rajdy i ekspedycje ostatecznie kończyły się fatalnie dla konfederatów, bo kawaleria była po nich tak wymęczona, że trzeba było ją odbudowywać przez następne kilka-kilkanaście tygodni. A i nieraz to mu się ledwie udało uciec przed pościgiem. Wheeler również doprowadzał do szału Forresta. Gdy ten walczył pod jego rozkazami to powiedział mu, aby do swojego raportu dopisał, że generał Forrest prędzej znajdzie się w grobie niż ponownie pod jego rozkazami.
Nico, Ryszard McMurry (pamiętajmy – biograf Hooda) w książce na którą czekasz również jest krytyczny wobec Wheleera i w późniejszych rozważaniach dot. możliwości rajdów na linie Shermana pisze nawet, że gdyby Johnston wiedział o wcześniejszych dokonaniach Wheleera to może i zasypywałby Richmond depeszami, aby przysłano jakiegoś kompetentnego dowódcę kawalerii np. Hamptona. Cóż, chyba by nic z tego nie wyszło, bo będący blisko prezydenta Bragg pewnie nie dopuściłby, aby skrzywdzono jego człowieka. McMurry również gani Wheleera za słabiutką postawię przed rozpoczęciem kampanii – bo on miał rozkazy aby m.in. przeczesywać całą okolicę i dostarczać informacji o ruchach federalnych (również gdyby kierowali się pod osłoną masywu Rocky Face Ridge na południe – w stronę Rome czy Snake Creek Gap). Za to Wheleer wolał bardziej szukać okazji aby przyłożyć federalnym, niż zajmować się takimi ‘błachostkami’.
Connelly również tak twierdzi, ale podaje jeszcze więcej szczegółów, m.in. że pod koniec 8 maja Cleburne zaraportował, iż nieprzyjaciel wycofuje się z Dug Gap i najprawdopodobnie kieruje się na południe wzdłuż Rocky Face Ridge. Johnston rozkazał Wheleerowi spróbować zlokalizować ruchy armii nieprzyjaciela, ale Wheleer wolał rzucić całe siły przeciwko nieprzyjacielskiej kawalerii na Cleveland Road. Tam odniósł pewne sukcesy, ale nie zdobył żadnych informacji odnośnie choćby armii McPhersona (i tak przecież ta cała aktywność Shermana wokół Dalton była zasłoną dymną wobec McPhersona). Dalej Connelly pisze, że:
„Through the day, Wheeler continued to disregard Jonston’s wishes. Shortly before 10 A.M. Johnston ordered Wheleer on a more serious mission. He was to send part of his cavalry southward to cover all gaps south of Dug Gap by which the enemy could reach Resaca. Wheeler, busy on Cleveland Road, disregarded the order, one which might have effectively blocked Snake Creek Gap had it been carried out. Still later in the day, Wheeler was again ordered to send part of his cavalry to watch the passes from Dalton to Resaca, but sent none.
Not all of this neglect was Wheeler’s fault. On May 9 Johnston never questioned the cavalryman as to whether he still had pickets at the gaps on Taylor’s Ridge. Too, when the afternoon order was sent to Wheeler telling him to send scouts south to picket Rocky Face toward Resaca, Johnston’s chief of staff, Gen. Mackall, did not make the order appear to be a vital one. He stated that since Cantey’s brigade as well as some smaller forces were there, ‘I do not think Resaca in any danger’”.
Castel również miejscami wspomina, że Wheleer niezbyt dobrze wypełniał obowiązki związane z dostarczaniem informacji o nieprzyjacielu, ale jego główną tezą jest, że to Johnston jest odpowiedzialny za wpadkę w Snake Creek Gap i pod tą tezę pisze. I ma rację, ale z pomijaniem słabej postawy Wheleera nie koniecznie trzeba się zgadzać.
Niejako uprzedzając wklejanie przez Nico cytatów z Castela typu jak to Johnston rozkazał, aby Wheleer skupił się na walce z nieprzyjacielską kawalerią, chciałem jeszcze raz podkreślić, że o ile jest to najlepsze kompleksowe opracowanie poświęcone Atlancie, to autor również popełnia w nim błędy i nie wszyscy muszą zgadzać się ze stawianymi tam tezami, opiniami etc. Pierwszy z brzegu przykład – na str. 127 autor pisze, że do Resaki Polk zabrał ze sobą również brygadę Reynoldsa. Chyba się myli, bo zarówno Connelly jak i McMurry podają, że brygada została przysłana z Mobile, po tym jak Bragg poprosił tamtejszego dowódcę – gen. Maury’ego o podesłanie posiłków (Connelly podaje bezpośredni odnośnik do O.R.). A Polk chyba wtrącać się w sprawy obrony okręgu Mobile nie bardzo mógł, bo stanowił on oddzielny departament (Departament of the Gulf) na czele, którego stał gen. Maury. Ja również nie spotkałem się z przykładami, aby brygada Reynoldsa była pod juryzdykcją Polka.
Stosunki na linii Johnston-Wheleer mogły także być nie najszczersze po tym jak zwolennicy Johnstona w senacie próbowali zablokować forsowaną przez Davisa nominację na generała majora dla tego właśnie generała. Długa to historia, ale ostatecznie Johnston poparł tą nominację, co jednak nie wyklucza, że cała sprawa mogła mieć wpływ na stosunki między tymi dwoma generałami.
Wszystko co chciałem tym postem przekazać to, że Joe Wheeler nie spisywał się dobrze gdy AoT stacjonowała wokół Dalton, ale nie zmienia to faktu, że to Johnston jest odpowiedzialny za wpadkę w Snake Creek Gap. Dlatego, że zmarginalizował możliwość zagrożenia z tego kierunku i dlatego, że powinien przypilnować (czy wymóc), że jego dowódca kawalerii wypełnia rozkazy. Bo jak się to mówi - do niektórych ludzi można mówić 10 razy, a i tak tego nie zrobią i w końcu musisz zrobić to sam...
Dlatego wydaje mi się, że aby efektywnie myśleć o powstrzymaniu nieprzyjaciele na północ od Oostanuali to trzeba było szybciej mieć pod ręką te wszystkie posiłki. To był długi front, dobre 100 km – 7 dywizji piechoty musiało blokować wszystkie przełęcze w Rocky Face poczynając od rzeki na południu, a kończąc na Dalton na północy. Kawaleria sama by temu nie podołała, bo na przykład gdyby jakąś przełęcz zaatakował korpus Unii to brygada kawalerii nie powstrzymała by ich na długo. Dlatego piechota musiała być rozmieszczona wzdłuż masywu Rocky jako mobilna rezerwa. I w końcu odpowiednie siły musiały być rozmieszczone na północ od Dalton – przy wejściach do Crow Valley, bo tylko tam teren dawał możliwość federalnym do ataku (tak jak to Johnston przypuszczał), a chyba nikt nie sądzi, że Sherman szturmowałby na siłę przełęcze górskie Rocky Face. Nawet McMurry dodaje, że:
„If Johnston wanted to remain at Dalton, he would have to seal entire Crow Valley-Rocky Face Ridge-Oostanaula-Rome line and, perhaps, several miles of the Coosa below Rome as well. It would be a tough job, and it would take complete, accurate, and timely information about Sherman’s dispositions as well as great skill, alertness, boldness, and flexibility on Johnston’s part”.
Dodaje również krytyczne uwagi pod adresem JJ, np. że można było wykorzystać te przełęcze do niespodziewanych eskapad przeciwko federalnym itd. ale do takiej strategii to by się lepiej już Hood nadawał, a nie defensywnie nastawiony JJ. Można tworzyć inne scenariusze WHAT-IF, np. że część sił jeździ koleją tami i z powrotem, ale mimo wszystko zawsze podstawą będzie informacja o ruchach nieprzyjaciela, z której dostarczeniem Wheeler miał problemy.
Johston twierdził później, że gdyby to od niego zależało to, ewakuowałby pozycję wokół Dallas, ale rząd wymógł na nim aby tam został i nawet domagano się, aby podjął ofensywę. A te żądania bazowały właśnie m.in. na tym optymistycznym liście Hardee z grudnia ’63, na późniejszych ocenach Hooda czy na listach gubernatora Harrisa, który zapewniał, że gdyby tylko armia skierowała się w stronę Tennessee, to on załatwi, że 30.000 synów tego stanu zasili jej szeregi! Wow!! sytuacja całkiem podobna do tej z roku ’62 kiedy to tysiące synów stanu Kentucky miało zasilić szeregi armii Bragga! Do tego były jeszcze naciski właśnie ze stronny zawsze silnego lobby Kentucky, aby może w tą stronę spróbować się udać.
No nie wiem, może ja jestem defetystą jakimś, ale wydaje mi się, że jakby JJ z tymi 7 dywizjami piechoty (41.300 efektywnej piechoty na dzień 7 maja) ruszył do ofensywy przeciwko Shermanowi, to by chyba z tego w dobrym stanie nie wyszli.
Kończę tą długą wypowiedź słowami mojego ulubionego bezinteresownego patrioty JB Hooda, które zawarte są w jednym z jego listów do innego wielkiego patrioty – gen. Bragga (kwiecień ’64), w którym to Hood zapewnia, że armia spokojnie może pójść w ofensywę.
„I am fond of large engagements and hope you won’t forget me”.
Nie obawiaj się JB, gdy nadejdzie TEN moment, ONI o tobie nie zapomną...
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja też nie jestem do końca pewien jak to było z tą całą dywizją Cantey'a, ale wydaje mi się, że oni wcześniej nie byli podporządkowani Polkowi.
Ten fragment, który wkleiłem z Connellyego też jest trochę dziwny (tak go wziąłem aby pokazać, że Wheeler nie kwapił się do współpracy), bo jeżeli dotyczył sił Wheleera stacjonujących na północy to i tak już nie miało to znaczenia. Wieczorem 8 maja Armia McPhersona podchodziła do Snake Creek Gap. Z tym że o fakcie, że Jankesi są na przełęczy JJ dowiedział się chyba po południu 9 maja.
Nie zmienia to faktu iż Johnston w niewytłumaczalny sposób zaniedbał tą przełęcz i żadne braki w raportach go nie tłumaczą. Dostawał raporty o armii McPhersona, ale wpoił sobie do głowy, że pójdzie ona na południe - w kierunku Rome. Pamiętajmy też, że 8 maja korpus Hookera szturmował Dug Gap i w związku z tym napływały sprzeczne raporty.
A ta brygada, co wykryła Janesów w Snake to też została wysłana tam przez JJ, a nie przez Wheleera, który walczył na północy. Gdyby nie ci chłopcy z Kentucky to MacPhersona wykryto by dopiero pod Resaką. To by było kompletne zaskoczenie!
Oj nie spisał się Johnston, nie spisał...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(The General @ 10/10/2006, 18:50) Oj nie spisał się Johnston, nie spisał...
Niestety nie. Atlante musiał ratować generał Hood, niestety nie wyszło.
Generał Frank Blair (Unionista) - "It was natural enough that after the failure of General Johnston to check our advance, other tactics should be employed; and no man could have been found who could executed this policy with greater skill, ability, and vigor than General Hood."
Amen
J.B.Hood and the Struggle for Atlanta
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak dyskutujemy o tych konfederatach, ale jak kiedyś będziesz miał czas to przybliż forumowiczom cóż to takiego zaszło pomiędzy panem Sweeney'em a panem Blairem po bitwie o Atlantę
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|