Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony < 1 2 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Internet ma 50 lat, Historia zjawiska i wpływ na ...wszystko
     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.999
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 27/02/2019, 11:30 Quote Post

QUOTE(marc20 @ 26/02/2019, 20:29)
Za bardzo wchodzisz w szczegóły. Futurystyka na ogół nie zajmowała się takimi drobnostkami.Rozważania jaki procent kaset wideo zajmowały filmy komediowe,dokumentalne czy pornograficzne nie są tu istotną kwestią.

A jeśli w latach 90' przesyłali swoje filmy (np. z kotami) do telewizji po to by Tadeusz Drozda mógł je wszystkim pokazać i ewentualnie nagrodzić, to dlaczego by mieli nie robić tego samego 20 lat później w internecie ? Mechanizm biznesu dość podobny.


No właśnie nie, bo Internet zapewnia niemal natychmiastową interakcję. To nie jest to samo, co wysłanie filmiku do Drozdy - wysłanie filmiku do Drozdy daje Drozdzie widoczność i popularność, my co najwyżej się cieszymy z chwili sławy kiedy o tym, że to nasz "kot" (lub jakikolwiek content) dowiadują się sąsiedzi. Następnie informacja schodzi z anteny i tyle. Zostaje gwiazdor Drozda i nowa porcja zabawnych filmików.

Czy jakiś futurysta przewidział powiedzmy w latach 70-tych powstanie ogromnej, globalnej, rozproszonej społeczności twórców poszukiwanych treści informacyjnych, rozrywkowych, edukacyjnych, w większości omijających klasyczne kanały dystrybucji treści?

Akurat ta część jest najpodobniejsza do wizji światów cyberpunka, w sensie zaburzania tradycyjnej struktury tworzenia się autorytetów i urabiania opinii. Świat w którym zamiast przyjmowania do wiadomości istnienia konsensusu (autorytetów, zasad działania, źródeł wiedzy) każdy z łatwością może sobie stworzyć swój własny (mądrzejszy lub głupszy) mikrokonsensus, po czym znaleźć dla niego dostępną zdalnie społeczność której się on podoba.

Co do gier MMO, które pojawiły się jako coś co dla niektórych było pierwszym internetowym przełomem - jest to symptomatyczne. MMO jako pierwsze połączyły aspekty społecznościowe (powstające ad hoc grupy mające wspólne cele - zabicie potwora, zdominowanie ekonomii serwera, wybudowanie super siedziby gildii itp.). MMO integrowały to w specjalnie zbudowanym na tą okazję wirtualnym świecie, ale tego typu aktywizm podobnie działa w świecie realnym.

QUOTE(Piegziu @ 26/02/2019, 20:00)
To przypadkiem nie był EverQuest?


W Everquest, a wcześniej w UO czy w MUDy to grali dziwnie pachnący studenci podpięci do Internetu na uczelni. Tibia miała farta wbijając się w czas, kiedy w Polsce upowszechnił się neostradowy dostęp do sieci.

Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 27/02/2019, 12:07
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
petroCPN SA
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.063
Nr użytkownika: 104.458

Stopień akademicki: doktor
Zawód: wyk³adowca
 
 
post 27/02/2019, 11:51 Quote Post

To oczywiście znacie:


"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów,"
'I hadn't known there were so many idiots in the world until I started using the Internet.'
Stanisław Lem

Ten post był edytowany przez petroCPN SA: 27/02/2019, 17:52
 
User is offline  PMMini Profile Post #17

     
terrorite
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 174
Nr użytkownika: 79.974

Stopień akademicki: Perpendykularysta
Zawód: Przytulator
 
 
post 27/02/2019, 12:22 Quote Post

Internet to pierwsze dzieło człowieka, którego człowiek nie pojmuje. To największy dotychczas eksperyment przeprowadzony na anarchii.
Eric Schmidt


Z tym, że MMO jako pierwsze połączyło aspekty społecznościowe się nie zgodzę, pierwszy raczej był IRC. Tam też grupy miały swoje cele, jeszcze sam pamiętam jakieś nick collidery, takeover kanałów, jakieś netsplity i takie tam. Botnety też wtedy były już całkiem potężne. MMO dodały do tego raczej tylko środowisko graficzne i zmieniły nieco te cele.
Ale też należałoby tu rozróżnić światy typu Second Life, od MMO typu Theme Park czy nieco bardziej ambitniejszych z większą swobodą daną graczowi Sandboxów. No i warto tu wspomnieć o takim gigantycznym ewenemencie jak Minecraft, którego początki to po prostu próba nauki javy przez Notcha a teraz to gigant, niebawem będzie zapewne nawet na kasach fiskalnych.

Ten post był edytowany przez terrorite: 27/02/2019, 12:24
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
Daweo
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.776
Nr użytkownika: 77.396

 
 
post 27/02/2019, 13:07 Quote Post

QUOTE(Baszybuzuk @ 27/02/2019, 11:30)
Czy jakiś futurysta przewidział powiedzmy w latach 70-tych powstanie ogromnej, globalnej, rozproszonej społeczności twórców poszukiwanych treści informacyjnych, rozrywkowych, edukacyjnych, w większości omijających klasyczne kanały dystrybucji treści?
*


Czy ktokolwiek opublikował takie przewidywanie nie wcześniej niż 1 stycznia 1970 i nie później niż 31 grudnia 1979 to nie wiem, ale jeżeli chodzi o poprzednią dekadę to w dużej mierze tak.
Konkretnie byli to J.C.R. Licklider i Robert Taylor w kwietniowym numerze Science and Technology - z fragmentami ich artykułu można zapoznać się na paleofuture.com.
[Pogrubienia moje]
Rozproszona społeczność:
QUOTE
What will on-line interactive communities be like? In most fields they will consist of geographically separated members, sometimes grouped in small clusters and sometimes working individually. They will be communities not of common location, but of common interest

Omijanie klasycznych kanałów dystrybucji treści:
QUOTE
(...)a well-programmed computer can provide direct access both to informational resources and to the processes for making use of the resources.

Trudniej mi znaleźć stwierdzenie wprost mówiące o ogromnym rozmiarze, ale za to mowa jest o ogromnym wpływie:
QUOTE
Its presence can change the nature and value of communication even more profoundly than did the printing press and the picture tube(...)

[picture tube to element powszechnie występujący w ówczesnych telewizorach]

Ten post był edytowany przez Daweo: 27/02/2019, 13:10
 
User is offline  PMMini Profile Post #19

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.999
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 27/02/2019, 14:00 Quote Post

Myślałem raczej o znaczeniu sieci dla twórców treści, a nie jej konsumentów, ale oczywiście zgadzam się, w wielu punktach tej wizji mają rację.
 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
marc20
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.395
Nr użytkownika: 80.503

Stopień akademicki: student
Zawód: student
 
 
post 11/03/2019, 10:44 Quote Post

QUOTE(Baszybuzuk @ 27/02/2019, 11:30)
No właśnie nie, bo Internet zapewnia niemal natychmiastową interakcję. To nie jest to samo, co wysłanie filmiku do Drozdy - wysłanie filmiku do Drozdy daje Drozdzie widoczność i popularność, my co najwyżej się cieszymy z chwili sławy kiedy o tym, że to nasz "kot" (lub jakikolwiek content) dowiadują się sąsiedzi. Następnie informacja schodzi z anteny i tyle. Zostaje gwiazdor Drozda i nowa porcja zabawnych filmików.

Czy jakiś futurysta przewidział powiedzmy w latach 70-tych powstanie ogromnej, globalnej, rozproszonej społeczności twórców poszukiwanych treści informacyjnych, rozrywkowych, edukacyjnych, w większości omijających klasyczne kanały dystrybucji treści?

Oczywiście wchodzimy tu w kwestię interpretacji dawnych przewidywań. Weźmy na przykład proroctwa z krakowskiego Ilustrowanego Kuriera Codzienna 19 marca 1926 r.:
http://charliethelibrarian.com/swiat-w-rok...edlug-ilustrow/

Różne oznaki zdają się wskazywać na to, że w niedalekiej może przyszłości pokłady węgla, jako źródło wszelkiej energji, zostaną zupełnie wyczerpane. Człowiek przestanie w pocie czoła i w ciężkim mozole wydobywać węgiel z ziemi. Natomiast elektryczność, otrzymywana z przeróżnych źródeł poruszać będzie wszelkiego rodzaju machiny. Wiek XIX był wiekiem wynalazków. Stulecie to obdarzyło nas koleją, statkiem parowym, autem, maszyną do pisania, fotografią, maszyną do szycia, maszyną drukarską, telegrafem bez drutu, kinematografem, promieniami Roentgena. Wszystkie te wynalazki spopularyzowały się niezmiernie szybko i obecnie przedstawiają się nam, jako coś zupełnie naturalnego. Wszystko to tak zrosło się z naszem codziennem życiem, że nie umielibyśmy sobie po prostu wyobrazić naszego życia bez tych wszystkich technicznych udoskonaleń. Chwilowe uszkodzenie jednego z tych wynalazków, od razu hamuje bieg życia powszedniego.

Ale wszystkie te rzeczy są tylko etapami na drodze rozwoju techniki. Co zatem przyniesie nam przyszłość w tej dziedzinie?

Przede wszystkiem w gospodarstwie naszem domowem wszystko się zmieni. Praca gospodyni zredukowaną będzie do minimum. Tak zwane ognisko domowe zniknie, ustępując miejsca elektrycznym piecom, kuchniom gazowym, do których gaz doprowadzany będzie na odległość. Wielkie centrale energii otrzymywanej z powietrza, będą zaopatrywać miasta obficie w elektryczność. Bogaty właściciel kamienicy będzie może posiadał własną turbinę powietrzną, dostarczającą mu energii elektrycznej w odpowiedniej ilości. Gospodyni nie będzie mleć kawy w młynku, przestanie trzepać dywany, obierać ziemniaki, czyścić obuwie, nie będzie zmuszoną do prasowania bielizny. Wszystkie te czynności spełniać będzie mała elektryczna maszyna, pociągająca za sobą minimalne koszta. Mieszkania będą o wiele hygieniczniejsze, aniżeli obecnie.

A jakże będzie wyglądał wówczas przemysł? I tutaj obraz zmieni się zasadniczo. Znikną dymne kominy i buchające żarem wielkie piece, albowiem węgiel i koks wyjdą z użycia. Metale topić się będą w wielkich piecach elektrycznych. Ludzie zamieszkają w jasnych, czystych domach. Na terenach przemysłowych. obecnie przedstawiających tak ponury obraz, rozciągać się będą zielone, wesołe parki i pola. Robotnicy w warsztatach swoich będą stać przy pracy w białych płaszczach. Elektryczne pochłaniacze pyłu oczyszczać będą nieustannie powietrze, obecnie tak zanieczyszczone dymem węglowym.

A w miastach udoskonalone machiny będą oczyszczać gładkie ulice ze wszelkiego pyłu. Cała komunikacja odbywać się będzie pod ziemią. Zapoczątkowaniem tego są kolejki podziemne. Denerwujące dzwonki tramwajów i warczenie motorów automobilowych, przestanie rozdzierać uszy. Auta pędzić będą po specjalnych na ten cel wybudowanych drogach. Cuchnąca benzyna zostanie zastąpiona innym bezwonnym preparatem. Samoloty o szybkości 600 klm. mknąć będą w powietrzu. Przejażdżka z bieguna północnego na biegun południowy, albo z Ameryki do wnętrza Afryki, będzie drobnostką, zajmująca niewiele czasu, nie pociągającą za sobą żadnego zmęczenia.

Elektryczny aparat dalekowidzący pozwoli człowiekowi podróży informować się, co dzieje się w jego domu. Radjo zostanie tak udoskonalone, że głosy można będzie słyszeć na każdem miejscu, na ziemi, na morzu i w powietrzu. Zostaną utworzone specjalne centrale aparatów do widzenia na odległość. Tak jak się dziś zamawia rozmowę telefoniczną, będzie, można zamówić sobie życie pod piramidami albo nad wodami Gangesu. Przenoszenie fotografji przy pomocy telegrafu bez drutu zostanie do tego stopnia udoskonalone, że film będzie się podziwiać z największej odległości.

Gazety nie będą jak dotychczas, drukowane na papierze. Wydawcy abonentom swoim udzielać będą wszystkich informacyj przy pomocy aparatu dalekowidzącego. Ojciec do synka zamiast powiedzieć: „Pobiegnij po gazetę — powie — nastawno aparat gazetowy”. Przyciska się odpowiedni guzik i matowa z mlecznego szkła szyba, rozbłyska światłem. Odczytuje się najnowsze telegramy artykuły wstępne, wiadomości kronikarskie, felietony. Wszystko to urozmaicone obrazami ruchowymi, rozsianymi w tekście. Biblioteki staną się zbyteczne, ponieważ można się będzie zaabonować i przy pomocy aparatu działającego na odległość, włączyć w każdej chwili interesującą książkę.

Dola ślepych i głuchoniemych ulegnie znacznej poprawie dzięki nowym technicznym wynalazkom umożliwiającym im ścisły kontakt z światem zewnętrznym.

Jak widzimy z tego, warto będzie żyć w roku 2000.


To już internet, czy tylko telegazeta ?

QUOTE(Baszybuzuk @ 26/02/2019, 12:10)
Intrygujący jest natomiast aspekt nieprzewidywalności zastosowania samego wynalazku. Nie wiem, czy Internet to klasyczny "czarny łabędź", ale na pewno blisko mu do takiego. Wymyślony jako seria zabezpieczeń dla systemu wojskowego rozwiązanie obrastało w kolejne nakładki protokołów, ostatecznie stając się globalnym fenomenem zmieniającym sposób w jaki się komunikujemy, nabywamy dobra, konsumujemy lub tworzymy kulturę itp.

Moim faworytem w kategorii nieprzewidywalności zdarzenia jest odkrycie dziury ozonowej.

Ten post był edytowany przez marc20: 11/03/2019, 10:51
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

2 Strony < 1 2 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej