Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Stanislaw Likiernik "Staszek", "Stach", 1923 - 2018
     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 17/04/2018, 20:42 Quote Post

Stanisław Bolesław Likiernik „Staszek”, „Stach” (ur. 25 czerwca 1923 w Garwolinie, zm. 17 kwietnia 2018[1]) – polski żołnierz, podpułkownik Wojska Polskiego, żołnierz Armii Krajowej, uczestnik Powstania Warszawskiego, politolog. Był pierwowzorem postaci Stanisława Skiernika „Kolumba” w powieści "Kolumbowie. Rocznik 20" (1957) Romana Bratnego.

Stanisław Likiernik był powstańcem warszawskim i jednym z ostatnich żołnierzy Kedywu Armii Krajowej oraz kawalerem Orderu Virtuti Militari.
Likiernik wziął udział w głośnej akcji zlikwidowania sadystycznego banschutza Karla Schmalza "Panienki", w czasie której strzelił do jednego z Niemców
- Zabiłem go, ale to było jak pstryknięcie palcem. Fraszka. To przykre, co mówię, ale tak jest - wspominał po latach
Stanisław Likiernik był jednym z pierwowzorów postaci "Kolumba" z głośnej powieści Romana Bratnego "Kolumbowie rocznik 20". O swojej służbie w żoliborskim oddziale warszawskiego Kedywu oraz o powstaniu warszawskim Likiernik, rocznik 1923, syn oficera Wojska Polskiego, opowiadał bez patosu, otwarcie i czasami brutalnie szczerze. Brał udział w akcjach dywersyjnych, a także w likwidacji zdrajców i Niemców.

- Raz czy dwa całą noc we śnie walczyłem, uciekałem, robiłem zasadzki. Tylko tyle. Nie miewam koszmarów, choć pamiętam rzeczy straszne, potworne, patrzę na nie w pamięci i boli mnie wszystko: oczy, dłonie, serce - mówił w 2014 r. Likiernik.

"Nie można było nic nie robić. Nie można było nie walczyć"
Uważał, że podczas niemieckiej okupacji nie można było nic nie robić. Nie można było nie walczyć. Stanisław Likiernik wziął udział w głośnej akcji zlikwidowania sadystycznego banschutza Karla Schmalza "Panienki", w czasie której strzelił do jednego z Niemców. - Zabiłem go, ale to było jak pstryknięcie palcem. Fraszka. To przykre, co mówię, ale tak jest. Mnie to absolutnie nic nie kosztowało. Trzeba było to zrobić - mówił Likiernik, dodając, że nikt przecież nie lubi zabijać, "ale jest rozkaz i koniec. Nie było metafizycznych rozterek". - To jest tragiczny aspekt tego wszystkiego: zabijanie bez wyrzutów sumienia - uważał. Cieszył się jednak, że nie musiał strzelać do kogoś bezbronnego, patrząc mu w oczy.

Swoim rozmówcom, Emilowi Maratowi i Michałowi Wójcikowi, mówił w 2014 r., że nie zdają sobie sprawy z tego, co to znaczyło przestać być zwierzyną łowną i zmienić się w myśliwego. Kiedy udało się odwrócić role i zapolować na Niemca "to było uczucie nieporównywalne z niczym". Akcje, w których brał udział nie były obowiązkiem, ale radością i wyznaje, że przez wiele lat po wojnie miał kłopoty z życiem bez adrenaliny.
Likiernik uważał, że podobne odczucia jak żołnierze Kedywu mieli powstańcy żydowscy w getcie warszawskim. Walcząc, przestawali być niewolnikami. - Mówi się też o broni dla Żydowskiej Organizacji Bojowej, że AK nie dawała. Wtedy tej broni po prostu nie było. Gdzie była ta broń, którą mieliśmy na składzie, żeby ją komuś dawać? Gdzie? Dowód: jak wybuchło powstanie w sierpniu 1944, to sami nie mieliśmy broni.

"AK była antysemicka? To bzdura"
Marat i Wójcik pytali też Likiernika o antysemityzm w szeregach AK. - Nigdy w życiu tego nie widziałem ani nie słyszałem. Rybicki (dowódca warszawskiego Kedywu) przyjął Aronsona, gdy ten uciekł z transportu do Treblinki. Nie było w Kedywie żadnego problemu na punkcie pochodzeniowym. O mnie Rybicki też wiedział. Moim zdaniem to absolutne bzdury o tym antysemityzmie w AK (…) Na pewno jakiś facet, jeden czy drugi, w AK był prywatnie antysemitą, ale że AK była antysemicka to bzdura - odpowiada.
Stanisław Likiernik wywodzi się z rodziny o korzeniach żydowskich. - Powiedzenie "z pochodzenia Żyd" ma sens, ale mówienie o katoliku, którym był mój ojciec i którym ja jestem "polski Żyd", jest bez sensu i skandaliczne - zaznaczał. Likiernik wskazywał, że przecież jego koledzy: Strasburger, Mueller, Breitkopf nigdy nie byli nazywani "polskimi Niemcami". Jak mówił: "Ludzie mają prawo do wyboru narodu, do którego chcą należeć".

"Byli chyba w amoku"
Bardzo krytycznie wypowiadał się o decyzji podjęcia walki w Warszawie 1 sierpnia 1944 roku. Mówił, że Okulicki szantażował dowódcę AK, gen. Bora-Komorowskiego, że zarzuci mu brak patriotyzmu, jeśli powstanie nie wybuchnie, a Chruściel przedstawiając na kilka dni przed wybuchem powstania mizerny stan zaopatrzenia w broń, wyjaśnił, że zostanie on zrekompensowany żądzą walki i "furią odwetu". Okulicki dodawał, że broń zdobywa się na nieprzyjacielu.
Stanisław Likiernik był też zdania, że ci, którzy parli do powstania i zdecydowali o jego wybuchu, nie działali racjonalnie, "byli chyba w amoku". - Jedynym końcem powstania jaki sobie wyobrażaliśmy mogło być zabicie wszystkich albo w najlepszym razie wzięcie do niewoli i pewnie potem rozstrzelanie. Ale nie kapitulacja. Tak wtedy wszyscy myśleli - mówił w 2014 r.
Likiernik podkreślał również, że o powstaniu warszawskim można mieć rozmaite opinie, "ale to, że to była tragedia, jest pewne i oczywiste. Bo jeśli jest inaczej, to nie rozumiem słowa tragedia. Dwieście tysięcy zabitych, miasto zniszczone i tak dalej – to nie jest tragedia? No to, co w takim razie jest tragedią? Dla mnie ktoś, kto neguje, że powstanie było tragedią i katastrofą, to zupełny osioł". - Ocalilibyśmy godność i bez powstania. A tak, owszem, godność zachowaliśmy, tylko potem zabrakło setek tysięcy ludzi, w tym moich najlepszych przyjaciół - dodawał.

(Onet)


N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
force
 

Preacher
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.809
Nr użytkownika: 99.758

Jacek Sebastian G
Stopień akademicki: Szkólka niedzielna
 
 
post 18/04/2018, 8:13 Quote Post

Dobry,szlachetny, Polak, człowiek skromny,uczciwy,wielka strata dla Narodu Polskiego, iż odchodzi kolejny przedstawiciel tego szlachetnego pokolenia.
Cześć jego Pamięci.
Edit:
https://www.youtube.com/watch?v=B5MhdRRJxNU

Ten post był edytowany przez force: 18/04/2018, 11:04
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Fuser
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.266
Nr użytkownika: 15.418

 
 
post 18/04/2018, 15:37 Quote Post

Cześć Jego Pamięci!
Jak czytam w Internecie, dla niektórych najważniejsze jest, to że był krytyczny wobec decyzji o wybuchu Powstania Warszawskiego. Szkoda, że nie jego działalność w konspiracji i Powstaniu.

Ten post był edytowany przez Fuser: 18/04/2018, 15:38
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.421
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 18/04/2018, 16:47 Quote Post

Cześć Jego Pamięci!!
R.I.P


Notka biograficzna:

CODE
Stanisław Bolesław Likiernik "Staszek", "Stach" (ur. 25 czerwca 1923 w Garwolinie) - polski żołnierz, podpułkownik Wojska Polskiego, żołnierz Armii Krajowej, uczestnik powstania warszawskiego. Jest synem Tadeusza i Stanisławy Likierników. W 1939 miał 16 lat, początkowo nie próbował dostać się do konspiracji. Jego ojciec Tadeusz Likiernik został pojmany przez Niemców jako oficer wywiadu i wywieziony do obozu jenieckiego. Nad Stanisławem całą okupację ciążyło zagrożenie związane z żydowskim pochodzeniem. W 1940 "Stach" trafił na kontakt z podziemiem przez swojego przyjaciela. W tym samym roku brał udział w tajnych kompletach. Jego przyjęcie opóźnił starszy rangą znajomy, którego zdaniem Stanisław nie ukłonił się na ulicy, więc postulował aby nie przyjmować go w szeregi AK. Od początku 1943 walczył w szeregach Kolegium A Kedywu; brał udział w likwidacjach szmalcowników i konfidentów, jako obstawa. Jeden z wielu polskich Żydów w szeregach AK.

W powstaniu warszawskim walczył w szeregach Zgrupowania "Radosław", był wielokrotnie ranny. Przebywał m.in. w szpitalu na ul. Kilińskiego w dniu 13 sierpnia, "Czarnej Niedzieli" co opisywał w swoich publikacjach. Był uczestnikiem (jedynym dzisiaj żyjącym) legendarnego przejścia przez Ogród Saski, tzw. górą (stare miasto - śródmieście). Trasa walk Stanisława Likiernika to: Wola, Stare Miasto i Czerniaków. Wspomnienia dotyczące okupacji i powstania warszawskiego zawarł w książce Diabelne szczęście czy palec Boży?. Jego wspomnienia zawiera także opublikowana w czerwcu 2014 książka Emila Marata i Michała Wójcika pt. "Made in Poland. Opowiada jeden z ostatnich żołnierzy Kedywu Stanisław Likiernik " - Pan Stanisław, po kilkudziesięciu już latach na emigracji, oburzał się za nazywanie go "polskim Żydem" i żądał, by go określano jako "Polak żydowskiego pochodzenia".
W 1946 roku wyjechał do Francji. Ukończył studia w Instytucie Nauk Politycznych w Paryżu. Zajmował stanowiska dyrektorskie w firmie Philips. Obywatelstwo francuskie uzyskał w 1957. Wielokrotnie później odwiedzał Polskę, m.in. przy okazji odsłonięcia w sierpniu 2012 tablicy pamiątkowej na cześć Kolegium A Kedywu na warszawskim Żoliborzu, a także w 2014 r. przy okazji przejęcia tradycji Oddziału Dyspozycyjnego "A" Kedywu przez Oddział Specjalny ŻW w Warszawie.
Stanisław Likiernik jest jednym ze współwłaścicieli kamienicy przy ul. Noakowskiego, którzy zostali obrabowani przez mafię reprywatyzacyjną związaną z warszawskim ratuszem i HGW (sic!)


PS - nawet w książce wydanej w 2009 roku przez Centrum Badań nad Zagładą Żydów wspomniano o Stanisławie Likierniku:
http://www.holocaustresearch.pl/index.php?show=434&strona=451&template=print

https://www.salon24.pl/u/giz3/847298,stanis...ego-pochodzenia

CODE
Udział w konspiracji 1939-1944
W konspiracji od 7.09.1941 r., żołnierz Związku Walki Zbrojnej, początkowo uczestniczył w działaniach inwigilacyjnych, przewożeniu broni i tajnej prasy. Od 1943 r. w grupie żoliborskiej ppor. "Stasinka" (Stanisław Sosabowski) Oddziału Dyspozycyjnego "A" ("Kolegium A") Kedywu Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej. Uczestnik akcji likwidacyjnych, a także ataku na wartownię Bahnschutzpolizei na Dworcu Warszawa-Zachodnia (akcja "Panienka" - 4.03.1944), oraz akcji "Pol" (15.06.1944), podczas której brał udział w starciu patrolu żoliborskiego z załogą samochodu Gestapo, w wyniku którego zastrzelono SS-Obersturmführera Herberta Junka (od 11.08.1942 r. do marca 1943 r. komendant Pawiaka) i SS-Obersturmführera Hoffmanna.

(...)

Odniesione rany
Ranny 5.08.1944 r. podczas ataku na szkołę u zbiegu Leszna i ul. Żelaznej; hospitalizowany początkowo w Szpitalu Karola i Marii skąd został wywieziony do szpitala na Stare Miasto. Do oddziału powrócił 19 sierpnia 1944 r. Ponownie ranny podczas przebicia do Śródmieścia 31.08.1944 r. - na terenie ogródka przy kościele św. Antoniego (przestrzał pośladków). Od 1 do 11 września przebywał w szpitalu polowym w budynku PKO, następnie na ul. Marszałkowskiej, po czym wrócił do oddziału. Na Górnym Czerniakowie ciężko ranny po raz trzeci - odłamkami granatnika. Przeniesiony do szpitala polowego przy ul. Okrąg 2. Po wybuchu "goliata" umieszczony w piwnicy przy ul. Wilanowskiej. Tam pojmany przez Niemców około 18 września - cudem uniknął rozstrzelania. Wyniesiony na noszach przez Park Ujazdowski do siedziby Gestapo w al. Szucha, skąd następnego dnia został przewieziony do Szpitala Dzieciątka Jezus - już jako cywil.
Awanse
Awansowany do stopnia plutonowego podchorążego rozkazem Dowódcy AK Nr 35 z dn. 1.10.1944 r.
Odznaczenia
Krzyż Walecznych - rozkaz Dowódcy AK Nr 35 z dn. 1.10.1944 r.
Losy po Powstaniu
Po kapitulacji wyjechał ukryty wśród sprzętu medycznego (aparaty rentgenowskie) wywożonego ze Szpitala Dzieciątka Jezus. Z Dworca Zachodniego dotarł transportem kolejowym do Grodziska Mazowieckiego, gdzie ukrywał się przez kilka dni u znajomych. Tam został odnaleziony przez matkę. W Konstancinie, w którym był operowany, przebywał od października 1944 r. do kwietnia 1945 r.

https://www.1944.pl/powstancze-biogramy/sta...rnik,27421.html

Wywiad z nim przeprowadzony w 2005 - https://www.1944.pl/archiwum-historii-mowio...iernik,445.html


QUOTE
Jak czytam w Internecie, dla niektórych najważniejsze jest, to że był krytyczny wobec decyzji o wybuchu Powstania Warszawskiego. Szkoda, że nie jego działalność w konspiracji i Powstaniu.

Wielu artykułach to podkreślają, ale na szczęście nie w każdym.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Fuser
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.266
Nr użytkownika: 15.418

 
 
post 18/04/2018, 18:31 Quote Post

QUOTE(ChochlikTW @ 18/04/2018, 17:47)
QUOTE
Jak czytam w Internecie, dla niektórych najważniejsze jest, to że był krytyczny wobec decyzji o wybuchu Powstania Warszawskiego. Szkoda, że nie jego działalność w konspiracji i Powstaniu.

Wielu artykułach to podkreślają, ale na szczęście nie w każdym.
*


Bo to zależy, kto i gdzie pisze.
Zychowicz chyba nic nie napisał. I trudno się dziwić, biorąc pod uwagę, co S. Likiernik powiedział o jego twórczości.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej