Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony < 1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> ChRL: mocarstwo pozbawione smaku
     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.108
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 13/10/2017, 14:48 Quote Post

Mi tu zwraca uwagę taki "bezcelowy zamordyzm". Wizja społeczeństwa chodzącego jak w zegarku, tylko właściwie po co? Komunizm obiecywał jakieś robotnicze raje, islam zbawienie i hurysy, a konfucjanizm właściwie niczego nie obiecuje. Zamordyzm dla zamordyzmu. Tu zwraca uwagę, że chiński model cywilizacyjny szerzył się wyłącznie na obszarach, które nie miały własnego dorobku cywilizacyjnego i nie miały poważnego dostępu do alternatywnych modeli - Korea, Japonia, Tybet. W takich Indochinach gdzie zderzył się z indyjskimi patentami przegrał z kretesem, nawet Tajowie, którzy przybyli z południa Chin przestawili się na hinduskie wzorce. O Malaje, Indonezję i Filipiny nawet ten konfucjanizm się za bardzo nie otarł, tam wszystko rozegrało się między modelem zachodnim, islamskim i lokalnie indyjskim. A przecież to obszary bardzo bliskie. Natomiast same Chiny z przyległościami zewnętrzne wzorce importowały - buddyzm czy komunizm. Eksportować jednak nie były już w stanie, co najwyżej reeksportować cudze patenty, jak buddyzm do Mongolii.
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.322
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 13/10/2017, 14:48 Quote Post

Zobaczymy jak demograficznie i gospodarczo będzie stała Azja Południowo-Wschodnia za 20 lat. Może wtedy okazać się, że wcale nie jest takie oczywiste, że będą mieli taką świetlaną przyszłość. Wystarczy popatrzeć na to co się stało w Japonii, a teraz co się dzieje w Chinach. Ten proces jest zdumiewająco powtarzalny.
 
User is offline  PMMini Profile Post #17

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.108
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 13/10/2017, 15:04 Quote Post

Czyli co, imponujący rozwój, a potem wpadnięcie w stagnację? Pytanie czy to nie jest jakaś ogólna reguła, na zachodzie też to widać, choć może nie tak dramatycznie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #18

     
OGUREK
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.314
Nr użytkownika: 94.475

 
 
post 13/10/2017, 15:33 Quote Post

QUOTE
Czyli co, imponujący rozwój, a potem wpadnięcie w stagnację? Pytanie czy to nie jest jakaś ogólna reguła, na zachodzie też to widać, choć może nie tak dramatycznie.

W pewnym momencie nie da się już zbudować więcej dróg, wieżowców, wykopać więcej węgla czy wyprodukować i sprzedać telefonów. Wszystko ma swój punkt graniczny, po którym musi nastąpić rewolucja technologiczna albo podbój.
Nie bez przyczyny istnieje podział na państwa rozwinięte i rozwijające się. Te rozwinięte już zbudowały co miały zbudować i teraz mają inne problemy(np. ekologia), niż takie państwa jak Chiny czy Polska.

Ten post był edytowany przez OGUREK: 13/10/2017, 15:33
 
User is offline  PMMini Profile Post #19

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.322
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 13/10/2017, 15:37 Quote Post

Mamy dwa doskonałe przykłady - Japonia i Korea.

Japonia - wielki boom gospodarczy i demograficzny po wojnie, w latach 80' istniało przynajmniej kilka poważnych analiz wieszczących, że kraj ten spokojnie prześcignie Stany Zjednoczone. Z racji na dwukrotnie mniejszą liczbę ludności oczywiście chodziło o PKB per capita i ogólną siłę gospodarki mierzoną produkcją, nowoczesnymi technologiami, eksportem i dobrobytem. Japonia przez mangę, samurajów, sushi miała promieniować na cały świat i powoli spychać na dalszy plan cywilizację hamburgerów i westernów. Potem nagle się coś popsuło i...

To samo z Koreą Południową - wzrost gospodarczy i demograficzny, prognozy prześcignięcia Japonii co najmniej do 2020 roku, elektroniczna dominacja Samsunga, etc. Korea wprawdzie dalej się rozwija, ale demografia wyraźnie spowolniła, a i PKB nie jest takie drapieżne jak kiedyś.

Chiny w przeciwieństwie do dwóch opisanych powyżej krajów mają taką zaletę, że są o wiele większe. Ale mają też swoje wady - brak wolności słowa, podzielone wielokulturowe społeczeństwo, które spaja silna władza centralna, brak pomysłu na stworzenie konkurencji poza tanią siłą roboczą i kopiowaniem technologii. Niby Korea i Japonia też zaczynały z tego poziomu, ale wtedy rynek był o wiele bardziej chłonny. W dobie jego nasycenia produktami różnej maści, do tego wyrafinowanym gustom pierwszego świata (Europejczyk, czy Amerykanin i tak wyda 600 Euro na Apple lub Samsunga), Chinom pozostaje walka o przejęcie własnego rynku i rynku trzeciego świata (Afryka, Ameryka Południowa), który ma swój potencjał, ale też nie wiadomo czy nie wykształci on swoich regionalnych liderów.
 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
Kiszuriwalilibori
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 763
Nr użytkownika: 13.574

 
 
post 13/10/2017, 16:09 Quote Post

QUOTE
A czy ta "atrakcyjność" ma jakieś większe znaczenie, czy nie jest ważniejsza skuteczność (a tam ją posiadają)? Zastanawiam się nad tym pod kątem Islamu i państw Arabskich. Z naszego punktu widzenia ich kultura jest bardzo trudna a czasem brutalna. Kobieta generalnie traktowana podmiotowo. Można chyba uznać, że ich kultura jest również "pozbawiona smaku", jednak dużo wskazuje, że ona może narzucić dużej części świata swój punkt widzenia poprzez demografie i migrację. Skrajne formy (Islamiści) nawet przez wojnę.

Nie pamiętam gdzie, prawdopodobnie w "No Logo" dość ciekawie napisano o ekspansji kultury murzyńskiej mniejszości z USA. Czytałem to całkiem niedawno i w sumie jestem pod wrażeniem. Wolałbym aby domy mody nie zaczęły lansować w nadchodzącym sezonie letnim czegoś na kształt galabiji ani gustownych czadorów(które lepiej chronią twarz przed UV niż wszystkie kremy)I aby po inwazji kuchni arabskiej nie nadeszła inwazja arabskiej wersji rapu (dla ułatwienia śpiewanego po francusku czy angielsku; a niech mi ktoś poda powód dlaczego taka muzyka miałaby nie powstać).Taki Allach-rap. Ale miało być o Chinach: czy poza I Chingiem i go coś z Chin przyjęło sie choćby w porównywalnym stopniu w Europie?
 
User is offline  PMMini Profile Post #21

     
Sghjwo
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.526
Nr użytkownika: 97.523

 
 
post 13/10/2017, 16:15 Quote Post

QUOTE(Kiszuriwalilibori @ 13/10/2017, 22:09)
Ale miało być o Chinach: czy poza I Chingiem i go coś z Chin przyjęło sie choćby w porównywalnym stopniu w Europie?

Papier, proch i pewnie jeszcze wiele innych.
 
User is online!  PMMini Profile Post #22

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.322
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 13/10/2017, 16:19 Quote Post

Jak widać w świecie przyjmują się wynalazki. Był papier, potem proch, dzisiaj są telefony komórkowe i Internet. Chińczycy, aby stać się liderami współczesnej kultury masowej muszą coś wymyślić i upowszechnić, najlepiej kilka pomysłów od razu. Samo kopiowanie nie wystarcza.

Ten post był edytowany przez Piegziu: 13/10/2017, 16:19
 
User is offline  PMMini Profile Post #23

     
Arkan997
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.320
Nr użytkownika: 93.492

 
 
post 13/10/2017, 16:21 Quote Post

Piegziu

QUOTE
Potem nagle się coś popsuło i...


W książce ,,Chiny światowym hegemonem?" autor wspomina, że kryzys w Japonii był spowodowany naciskami USA w sprawie obniżenie stóp procentowych. Potem powstała bańka spekulacyjna i... w gruncie rzeczy chodzi o to, że to wina Stanów.

QUOTE
Chinom pozostaje walka o przejęcie własnego rynku i rynku trzeciego świata (Afryka, Ameryka Południowa), który ma swój potencjał, ale też nie wiadomo czy nie wykształci on swoich regionalnych liderów.


Słyszałem, że do roku 2025 wymiana handlowa Afryki z Chinami powinna - wedle oceny McKinsey - zanotować wzrost do 250 mld dol. rocznie a bardziej optymistyczny scenariusz, nawet do 440 mld dol. Warto też wspomnieć, że w 2016 wartość Chińskich inwestycji w Afryce wyniosła 42 mld dolarów. Więc włodarze Chin całkiem nieźle zagospodarowują tę "pustkę po kolonialną".
 
User is offline  PMMini Profile Post #24

     
marc20
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.395
Nr użytkownika: 80.503

Stopień akademicki: student
Zawód: student
 
 
post 13/10/2017, 20:15 Quote Post

Europejczycy brali inspiracje nawet od Hotentotów,to czemu by mieli nie pożyczać od Chińczyków wink.gif ?

user posted image

Ten post był edytowany przez marc20: 13/10/2017, 20:17
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
czarny piotruś
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.638
Nr użytkownika: 77.765

 
 
post 14/10/2017, 6:43 Quote Post

Pewien inżynier z rodziny, który kilka lat pracował w chińskim koncernie budowlanym a i w samych Chinach bywał twierdzi, że brak szerszej ekspansji na świat jest kwestią języka i pisma chińskiego. Podobno pismo w szczególności przeszkadza. Nie dość, że trudne do nauczenia to wyjątkowo kiepsko nadaje się do przekazu wartości technicznych.

Ten post był edytowany przez czarny piotruś: 14/10/2017, 7:15
 
User is offline  PMMini Profile Post #26

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.322
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 14/10/2017, 8:46 Quote Post

Angielski też nie jest taki wyrafinowany jak chodzi o przekazywanie treści technicznych. Tutaj niemiecki i francuski biją go na głowę. wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #27

     
czarny piotruś
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.638
Nr użytkownika: 77.765

 
 
post 14/10/2017, 8:59 Quote Post

Nie znam technicznego angielskiego na tyle by się wypowiadać. Z tego co małżonki kuzyn mi wyłuszczył to nawet u siebie Chińczycy preferują dokumentację techniczną po angielsku lub rosyjsku. Może ktoś po sinologii tu zagląda i nam wytłumaczy na czym polega problem z chińskim systemem liczbowym i językiem w kwestiach zapisu informacji matematycznych i technicznych?
 
User is offline  PMMini Profile Post #28

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.322
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 14/10/2017, 11:29 Quote Post

Języki takie jak japoński czy chiński bazują po pierwsze na historycznych logogramach jak chodzi o zapis (znaki hanzi/kanji, w ostateczności w japońskim jest od tego odstępstwo w postaci katakany), co znacząco utrudnia tworzenie nowych wyrazów o prostej pisowni. Po drugie w językach tych rzeczowniki jako takie nie mają liczby mnogiej (jest jeden uniwersalny rzeczownik, który tworzy lp. i lmn.), więc potrzebne są klasyfikatory określające ilość. Tyle, że grupy przedmiotów mają różne klasyfikatory: przedmioty małe, duże, długie, zwierzęta, przedmioty techniczne, przedmioty płaskie, etc. To naprawdę bardzo skomplikowane jeżeli nie jest się natywnym użytkownikiem, choć i oni mają z tym często problemy.

Ten post był edytowany przez Piegziu: 14/10/2017, 11:30
 
User is offline  PMMini Profile Post #29

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.108
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 14/10/2017, 12:18 Quote Post

No i podstawowa sprawa - pismo ma z kilkaset znaków podstawowych. Zróbta do tego sensowną klawiaturę.

marc20
CODE
Europejczycy brali inspiracje nawet od Hotentotów,to czemu by mieli nie pożyczać od Chińczyków wink.gif ?

Tam gdzie siedzę to Angielki tak wyglądają smile.gif

Arkan997
CODE
W książce ,,Chiny światowym hegemonem?" autor wspomina, że kryzys w Japonii był spowodowany naciskami USA w sprawie obniżenie stóp procentowych. Potem powstała bańka spekulacyjna i... w gruncie rzeczy chodzi o to, że to wina Stanów.

Takie kryzysy mają prawo trwać kilka lat, nie dłużej.
CODE
Słyszałem, że do roku 2025 wymiana handlowa Afryki z Chinami powinna - wedle oceny McKinsey - zanotować wzrost do 250 mld dol. rocznie a bardziej optymistyczny scenariusz, nawet do 440 mld dol. Warto też wspomnieć, że w 2016 wartość Chińskich inwestycji w Afryce wyniosła 42 mld dolarów. Więc włodarze Chin całkiem nieźle zagospodarowują tę "pustkę po kolonialną".

Tu jest takie fajne milczące założenie, że wartości wymiany handlowej i inwestycji mają "stałą dynamikę wzrostu". Pytanie czy założenie jest prawdziwe.
 
User is offline  PMMini Profile Post #30

3 Strony < 1 2 3 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej