Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony < 1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Johny C. Kovalsky, reaktywacja
     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 28/03/2018, 8:35 Quote Post

Powtarzam: do tego, aby rozwinąć "plan Sazonowa", żaden Johny C. Kovalsky nie jest w ogóle potrzebny. Jego osoba jest tu całkowicie zbędna. A do tego, aby uratować Rosję przed klęską - nie wystarczy. Do tego potrzeba by przynajmniej wielu tysięcy samych tylko oficerów INACZEJ MYŚLĄCYCH, tj. - inaczej wychowanych i wyedukowanych niż OTL.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
xxxxf
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.897
Nr użytkownika: 94.726

sarna ygrekowski
Zawód: uczen
 
 
post 28/03/2018, 8:56 Quote Post

Ale może sporo w realizacji planu pomóc. A nowa Polska wkrótce żadną Polską nie będzie!
 
User is offline  PMMini Profile Post #17

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 28/03/2018, 9:05 Quote Post

"Nowa Polska" to tylko część większej całości. Nawet, jeśliby się na początku skupić na tym wątku, to przecież jej założenie - gdzieś na końcu świata - nie zmieni biegu wypadków politycznych w Europie. Czyli dojdzie tak, jak doszło, do Wielkiej Wojny - i do powstania "Polski właściwej". Która, cokolwiek by o tym nie mówić, jakieś korzyści jednak z istnienia "Nowej Polski" odniesie. Choćby takie, że wielomilionowe rzesze emigrantów, które wyciekły z ziem polskich przed I wojną światową mogą jednak mieć nieco inny kierunek (więc bym się tak o tych Mulatów nie martwił) - i inne losy: nie wynarodowią się w takim stopniu, a może i materialnie lepiej będą stali? Będzie więcej kadr, lepszy wizerunek, silniejsza pozycja w gronie Aliantów?

Na koniec - gdy zacznie się wojna i pojawi się sprawa polska, to przecie Johny C. nie będzie siedział cicho, tylko zrobi to, co w innym wątku zrobił Johny B. Kovalsky...

Kwestię "planu Sazonova" proponuję rozważać w którymś z wątków tego tematu dotyczących. Jest ich wiele.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
xxxxf
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.897
Nr użytkownika: 94.726

sarna ygrekowski
Zawód: uczen
 
 
post 28/03/2018, 15:47 Quote Post

Tylko gdzie znajdziesz wolną ziemię? Przecież nie w USA. Może proponowana w innych wątkach południowa Brazylia/Argentyna by się nadała. Powiedzmy, że Johnny organizuje osadników, osadnicy zdominowują te rejony i robią powstanie. Popiera to USA jako walkę o wolność, "Nowa Polska" ogłasza niepodległość..
 
User is offline  PMMini Profile Post #19

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.870
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 28/03/2018, 18:09 Quote Post

Nowa Polska ma na pewno 4 argumenty (kolejność dowolna):
- Kasę (pomijając Johnego)
- Armię
- Rząd
- Dyplomację

Gdyby w Wersalu była powiedzmy wielka szóstka to zmienia to drastycznie losy IIRP.

Nie wiem czy Johny by nie mógł przytulić Madagaskaru powiedzmy.
Odpowiednia kaska i kadry pozwoliła by zapewne by utrzymał on niepodległość.
Są tam tereny nadające się na europejskie osadnictwo, a potem można przeprowadzić scenariusz Hawajski.
W 1900 roku ludność Madagaskaru to koło 2 mln osób. Gdyby tak skierować w ostatnim ćwierćwieczu XIX wieku choć z 1/3 tego co z kraju wyjechało tam, to spokojnie Polacy by kraj do początku XX wieku zdominowali.

Ogólnie potrzebujemy terenu nadającego się na masową europejską kolonizację, a jednocześnie takiego którego niepodległość mocarstwa by przebolały.


Przy okazji proponuję uściślić postać Johnego C. Niech się urodzi w 1832 roku i dożyje chłopina niepodległości. Zejdzie w sędziwym wieku 93 lat.
Urodzony już w USA rodzice wyjadą z Polski po powstaniu listopadowym nie do Francji ale oryginalnie do USA.
Ojciec oficer w powstaniu z drobnej szlachty, matka arystokratka (drobny mezalians) co zapewni mu kontakty w wyższych kręgach w Europie.
Fortuny i przy okazji kontaktów, dorobi się rzecz jasna na dostawach dla wojsk unii. A będzie dostarczał wiele od butów i żywności po karabiny i okręty.
W II połowię lat 60-tych wchodzi jako dumny właściciel korporacji obejmującej od kopalń, przez zakłady przemysłu lekkiego i ciężkiego, po fabrykę broni ręcznej, armat, parowozów i stocznię. O takich drobiazgach jak rozległe farmy, rancza oraz udziały w kolei i przewozach morskich nawet nie wspominam.



Taki Madagaskar sam by w łapki Johnego wpadł. W lutym 1867 roku królowa Rasoherina podpisała umowę handlową z USA na import broni. Koledzy z rządu kontrakcik ten zlecają wiadomo komu.

Ten post był edytowany przez Realchief: 28/03/2018, 19:55
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #20

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 29/03/2018, 7:15 Quote Post

Madagaskar powiadasz..? Nie mówię nie - ale jeśli Madagaskar, to jako alter ego Johny'ego poproszę o:
- kosztorys;
- analizę SWOT i analizę porównawczą vs to, co Johny może zrobić najłatwiej i najprościej, czyli: zdominowany przez Polaków stan na terytorium świeżo zasiedlanego Oregonu (chodzi mi o "Oregon" w sensie krainy geograficznej, a nie obecnie istniejący stan o tej nazwie - historyczny "Oregon" to cały północny zachód USA i południowy zachód Kanady)
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.993
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 29/03/2018, 7:34 Quote Post

Sugerujesz jakiś polski odpowiednik Salt Lake City i okolic?
 
User is offline  PMMini Profile Post #22

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 29/03/2018, 7:39 Quote Post

QUOTE(Baszybuzuk @ 29/03/2018, 8:34)
Sugerujesz jakiś polski odpowiednik Salt Lake City i okolic?
*



Tak właśnie. Z dwujęzycznym (angielski jest jednak koniecznością...) szkolnictwewm i szeregiem - raczej pozaprawnych (formalna dyskryminacja nie-Polaków na dłuższą metę nie przejdzie) ułatwień dla rodaków. Jeśli Johny C. utrzyma to w garści przez czas dłuższy, to może wykształcić Polsce rzeszę inżynierów, techników, farmerów (a też i księgowych czy maszynistek - bo i tego przecież w kraju brakowało...) którzy na tyle słabo zaaklimatyzują się w USA, że po 1918 - w jakiejś części (niewielkiej, bo trzeba być chorym na patriotyzm, żeby tak zrobić...) - wrócą do kraju. A to by już wiele zmieniało...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #23

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.870
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 29/03/2018, 18:24 Quote Post

Projekt Oregon jest bez wątpienia prostszy do przeprowadzenia, to nie podlega dyskusji.
Tylko o ile jego początek będzie prosty to jego trwanie znacznie trudniejsze. Skończy się na takim bardziej wiejskim Chicago i tyle.
Korzyści to rzecz jasna daje ale relatywnie niewielkie. Ot trochę kaski i kadr dla kraju i może większy wpływ na Wilsona bo zawsze to kilku elektorów. Swoją drogą ostatnio poczytałem sobie artykuł o "inquiry" i okazuje się, że "jankescy" eksperci nam dawali nawet więcej niż komisja Cambona.

Ogólnie bym to widział tak:
Johnny się czuje winny, że się na wojnie dorobił a tymczasem w Polsce powstanie sczezło.
W ramach ekspiacji w swojej korpo się stara zatrudniać Polaków, funduje stypendia po tym kątem. Osiedla robotnicze, ochronki, polskie szkoły i kościoły. Wszystko przy jego zakładach.
W międzyczasie normalnie robi od roku 1867 biznes opychając broń i inne rzeczy (np łajby z demobilu) na Madagaskar. Mając pod swoją opieką kilku niespokojnych weteranów wysyła ich tam jako instruktorów i robią oni karierę w miejscowej armii. Wypływy Johnego na władze Madagaskaru rosną.
Tymczasem mamy rok 1874 i na scenę wkracza ze swoją ideą Wereszczyński.
Kovalsky'emu zapala się nad głową żarówka, przecież mam niemałe wpływy na dużej wyspie z umiarkowanym klimatem w jej środku i niewielką liczbą ludności.
Przekonanie do udzielenia koncesji na polskie osadnictwo z własnym samorządem nie będzie trudne. A po dwóch pokoleniach gdy Polaków będzie już tam dużo, będą wchodzili w skład rządu (może nawet być ich tam najwięcej) i wierchuszki armii, będzie można podziękować monarchii i wprowadzić republikę.


Ten post był edytowany przez Realchief: 29/03/2018, 18:54
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #24

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 30/03/2018, 17:00 Quote Post

Kosztorys poproszę.

I rozwinięcie pomysłu na niepodległość Madagaskaru. Bo moim zdaniem, z jakimś mocarstwem kolonialnym w okolicy dogadać się i tak trzeba...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.870
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 30/03/2018, 18:46 Quote Post

Co za kosztorys?
Koszty w zasadzie żadne. Bo nawet na wożeniu rodaków będzie co nieco zarabiał, a na pewno nie tracił nawet jak będzie to robił po kosztach.
Owszem na swój koszt trochę infrastruktury postawi i zamiast "łupić" Malgaszy to będzie z nimi uczciwy interes robić.
A jak się zakręci i dostanie prawa górnicze dla swojej korpo to swój majątek kilkakroć powiększy, a nie straci.
Zacząć można skromnie od wydobycia szmaragdów, to tylko 2 największe złoża na świecie smile.gif, a dalej czeka dużo więcej od węgla, żelaza i miedzi, przez boksyty i wolfram po ropę.

Akurat w II poł. XIX wieku rywalizowały o niego i UK i Francja. Na Francuską stronę przeważyła sprawa zwycięskiej wojenki, ale gdyby wojenka zwycięska nie była, to kompromis, że nikt go nie będzie miał jest całkiem rozsądny. Taką Etiopię w spokoju zostawiono, oczywiście do czasu aż się tam Włosi pojawili. Tajlandia też się wybroniła jako bufor między oboma mocarstwami.

Ten post był edytowany przez Realchief: 30/03/2018, 18:57
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #26

     
Szklara92
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 758
Nr użytkownika: 90.591

Zawód: Budowniczy
 
 
post 31/03/2018, 12:30 Quote Post

Byłbym za tym aby Johny po prostu działał na dwa fronty czyli najpierw znalazł dla Polaków ich miejsce w Ameryce i dodatkowo szukał jakiegoś innego odludzia poza kontynentem. Zamiast Madagaskaru może być i nawet Brazylia, takie po prostu zabezpieczenie gdyby np. wokół osadnictwa polskiego zaczęło się pojawiać wiele osób posługujących się niemieckim, irlandzkim czy angielskim. Oczywiście z biegiem czasu Madagaskar po prostu okazuje się lepszy i Polaków przybywających do Stanów kieruje się na naszą wyspę, upragnioną Nową Polskę.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.870
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 31/03/2018, 13:46 Quote Post

Stąd pisałem, że miej więcej pierwsza dekada po wojnie secesyjnej to ściąganie Polaków do swojej korpo w USA, a interesy na Madagaskarze to interesy. Dopiero w połowie lat 70-tych Wereszczyński go inspiruje do budowy drugiej Polski na krańcu świata.
Madagaskar nasunie się wtedy mu niejako z automatu.
Początkowo po prostu będzie to zgoda na polskie osadnictwo z własnym samorządem.
Najlepsze by były tereny nad jeziorem Alaotra. Wyżyna z umiarkowanym klimatem i transport rzeką z wybrzeża.

Swoją drogą czy takie widoki nie wyglądają swojsko? https://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...Tritriva_01.jpg
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #28

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 2/04/2018, 8:14 Quote Post

Jutro Wam opiszę interesy Johny'ego i "Projekt Oregon", bo tu na pewno nie chodzi o "bardziej wiejskie Chicago". Ale Madagaskaru nie neguję, natomiast - kosztorys jest potrzebny.

To duża wyspa. Potrzebne są przynajmniej dwa porty morskie (jeden na północy, drugi na południu) - i cała sieć linii kolejowych oraz jako-takich dróg. Na pewno nie to, co zostawili po sobie OTL Francuzi, bo to jest śmiechu warte..! A budowa linii kolejowych na Madagaskarze NA PEWNO będzie mniej opłacalna od ich budowy w Ameryce, czy chociażby - w Galicji. Kwestia wolumenu towarów i ludzi.

Do tego personel na takim końcu świata drożej kosztuje - i trzeba mu zapewnić warunki: bodaj szpital, jakiś kurort w górach, szkoły - tego rodzaju rzeczy.

To trzeba policzyć - jeśli mamy w ogóle o tym myśleć.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #29

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.870
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 2/04/2018, 9:17 Quote Post

Port rzecz jasna musi powstać u ujścia Maningory czyli w Ampasina.
Początkowo transport nad jezioro Alaotra może iść rzeką.
Z czasem niezbędna będzie linia kolejowa z Ampasina wzdłuż jeziora i dalej do Antananarivo.
Reszta już w zależności do potrzeb gospodarczych (czyli eksploatacji surowców).
Pierwszym kopem może być eksploatacja rubinów (drugie co do wielkości złoże na świecie), których złoża są na północ od jeziora.
Takie odkrycie zresztą powinno doprowadzić do "gorączki".

Szpital, szkoły, kościół itd to oczywista oczywistość, tego się nie uniknie. Ale to nie są jakieś olbrzymie koszty.

Dane co do Madagaskaru i kosztów osadnictwa mam niestety z międzywojnia, czyli ponad pół wieku od czasów nas interesujących.
Nasza komisja na Madagaskarze pod koniec lat 30-tych określała pojemność wyspy dla Europejskiego osadnictwa rolniczego na 70 tyś rodzin, a koszt na 30 tyś franków od rodziny. Przy czym określono, że taka pożyczka osadnicza by była spokojnie do spłacenia przez owe rodziny w okresie 10-15 lat.
Czyli to będzie zdaje się koło 4 tyś franków z czwartej ćwierci XIX wieku, czyli jakieś 2 tyś dolarów. W USA w cywilizowanych stronach (wschodnie stany) za tą sumę ma się tylko małe gospodarstwo koło 5 ha.
Przy czym podejrzewam, że w naszej sytuacji byłoby to sporo mniej (odchodzi chociażby zakup ziemi).

Co do Oregonu to kolega ma tutaj https://books.google.pl/books?id=sZ45RXoGt1...epage&q&f=false wszelkie potrzebne dane na początek lat 70-tych.
Poradnik dla emigrantów z cenami smile.gif

Ten post był edytowany przez Realchief: 2/04/2018, 10:01
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #30

3 Strony < 1 2 3 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej