Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
16 Strony < 1 2 3 4 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Pochodzenie Wołochów i Dragów-Sasów
     
pawelboch
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.484
Nr użytkownika: 33.982

Pawel
 
 
post 19/08/2009, 7:13 Quote Post

QUOTE(Kakofonix @ 7/08/2009, 14:08)
Hej,
kronikarze bizantyjscy duzo pisali o przesiedlaniu ludności rzymskiej z Bałkanów przez Awarów. Mieli oni rzekomo porywać nawet setki tysięcy ludzi. Faktem jest, że ich najazdy całkowicie wyludniły ta krainę. Co się potem działo z tymi przesiedleńcami? Czy byli zwarcie osiedlani w kotlinie karpackiej?
Pozdrawiam, Andrzej
*



Ale "ludność rzymska" może też oznaczać "poddanych Rzymu" a również "poddanych Konstantynopola" jako że w Bizancjum dość długo (do VIII wieku?) uważano się za Rzymian.
Zwyczaj przesiedlania całych nacji jest zanany od prawieków, na wszystkich kontynentach.
Same Bałkany były zaludnione przez Konstantynopol osadnikami np. z Anatolii i Armenii i to kilkukrotnie. A z kolei Słowian przesiedlano do Azji Mniejszej, tak więc szukanie jakiegoś linearnego porządku w sukcesji etnosów jest bez sensu.
pzdr., PB
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
czubryk
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 3
Nr użytkownika: 70.634

Slawomir Dytkowski
 
 
post 20/01/2011, 19:22 Quote Post

QUOTE(dopler @ 31/10/2006, 16:09)
Nie mogę na forum znaleźć nic na temat Wołochów a bardzo mnie to interesuje. Czy ktoś słyszał o teorii pochodzenia nazwy Dragów-Sasów (Wołochów) od węgierskiego "Sas" (Szasz) - czyli orzeł? - Czy Drago (drogi, szlachetny) Sas nie może znaczyć "szlachetnego orła"? Różne teorie o pochodzeniu Wołochów jakby pomijają tą możliwość (teorię zbudował p. dr. Kostrzewski z Krakowa). Czy ktoś coś wie na temat pozycji społecznych przed migracją do Polski - czy miały potem przełożenie na zawody? obszary?
*


Witam,
prawdopodobnie jestem potomkiem Sasa Hyida.
Posiadam różne opracowania rodzinne na temat naszego pochodzenia. Między innymi opisy wędrówek Dragów-Sasów. Niechętnie udostępniam nasze materiały rodzinne osobom obcym. Dlaczego Pan interesuje się tym tematem ?

Ten post był edytowany przez rycymer: 22/01/2011, 20:11
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
marlon
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.912
Nr użytkownika: 16.079

Stopień akademicki: BANITA
 
 
post 22/01/2011, 20:07 Quote Post

QUOTE
jestem potomkiem Sasa Hyida


A kim był Sas Hyid confused1.gif

Ten post był edytowany przez rycymer: 22/01/2011, 20:11
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
Łupaszko
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 6
Nr użytkownika: 52.585

 
 
post 22/01/2011, 22:27 Quote Post

Najprościej odpowiadając Sas Hyid był nikim, bo nie istaniał. Jest to postać fikcyjna, wspomniana jedynie w kronice Alberta Strepy (za nim u Paprockiego), w ramach legendy herbowej stworzonej wśród Daniłowiczów herbu Sas, po kądzieli bocznej linii polskiej gałęzi Dragów-Sasów(Stefan Rybotycki i jego potomkowie), czyli pierwszych hospodarów mołdawskich. Herb Sas był początkowo w warunkach rusko-polskiego pogranicza herbem upośledzonym, wskazujacym na niepełne szlachectwo (stąd liczne ucieczki od tego herbu np: Czajkowskich, protoplastów Sadyka Paszy) czy szlachtę służebną, zagrodową (Rybotyccy stosunkowo szybko zubożeli i wymarli), stąd powstała konieczność stworzenia pięknej legendy herbowej dla dowartościowania współherbowców. Z całym szacunkiem, ale nie wytrzymałem, bo wywodzić swoje korzenie od hrabiego Hyida to jak wywodzić pochodzenie od Piasta Kołodzieja. Zrozumiałbym taki wpis (mimo braku ciagłosci genealogicznej w zachowanych żródłach) np: w stosunku do Terleckiego herbu Sas, który twierdziłby ze jest potomkiem popa Michała, który w 1415 otrzymał od Jagiełły popostwo w Terle. Odrobina zdrowego rozsądku i krytycyzmu do słowa pisanego obowiazuje nie tylko zawodowego historyka. Szanownemu Czubrykowi zamiast beletrystycznej pozycji M. Terleckiego, Szlak dziejowy rodu Sas (bo za nim ten bezkrytycyzm), polecam np: pionierską pracę dr Ludwika Wyroskta, Ród Dragów-Sasów, spełniajacą kryteria pracy naukowej.
 
User is offline  PMMini Profile Post #19

     
Bałabuszkin
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 7
Nr użytkownika: 71.671

Skwarski
Stopień akademicki: magister
Zawód: emeryt
 
 
post 11/03/2011, 14:03 Quote Post

QUOTE(pawelboch @ 11/02/2008, 12:34)
QUOTE(dopler @ 7/10/2007, 10:40)
Teoria o dragoszaszu jest bardzo ciekawa - ja też tak czułem że musi się to odnosić do jakiejś dawnej nazwy gatunkowej stworzenia które było symbolem Wołochów.
Co do pochodzenia i ich genealogii to wiem już że:

1. Protoplastami Wołochów były plemiona Illiryjskie zamieszkujące tereny dzisiejszej Albanii. Informacje o nich datowane są na 1000 lat przed Chrystusem. Tworzyli oni królestwo Illiryjskie, niemal całkiem pokonali Macedonię, odwiedzał ich św. Paweł, na kilkaset lat weszli w skład Rzymu, stąd wywodzili się liczni patrycjusze a nawet cesarze rzymscy i konstantynopolitańscy. Stanowili grupę ludzi z mocnym poczuciem wolności, zajmujących się wytapianiem metali w górach dynarskich, hodowlą koni i owiec.

Nie zapominajmy, że Grecy w czasaCH bIZANCJUM NAZYWALI SAMYCH SIEBIE "ROMAJOJ", a więc Rzymianami aż do upadku Bizancjum. To od nich poszły nazwy np. tureckie RUM i późniejsze Rumelia Wschodnia. A historia wędrówki Wołochów jest prosta: byli pasterzami, więc szli tam, gdzie były łąki, choćby wysokogórskie. W V lub w VI wieku , kiedy na Bałkany przyszli Słowianie zaczął się masowy exodus: zromanizowani mieszkańcy terenów dzisiejszej Bułgarii poszli na północ od Dunaju, a Słowianie na południe. Przyczyny? Pewnie ekonomiczne. Wołosi - pasterze, a Słowianie - rolnicy. Jedni szukali pastwisk, drudzy względnie płaskiej ziemi pod uprawę.
Próby wywiedzenia ciągłości etnicznej na przestrzeni kilkunastu wieków są karkołomne. Spróbuj uźródłowić powyższą tezę (lub chociaż uprawdopodobnić) a zobaczysz jakie będą z tego schody.

Więc tak: być może ale to tylko sfera domysłów.

P.S. W górach to raczej koni sie nie hoduje.

QUOTE(dopler @ 7/10/2007, 10:40)
2. Nazwa Arumunowie - ma pochodzenie w greckiej nazwie na Rzymian. Dla Greków ludy za granicą północnowschodnią były Rzymianami. Ale dla rodowitych rzymian Grecy nazywali tak tylko ich nabliższych sąsiadów - więc słowo to przylgnęło do grup illiryjskich.


No nie wiem... "Rum" to nazwa turecka chyba.

QUOTE(dopler @ 7/10/2007, 10:40)


Pusto tam i wilcy wyją wink.gif

pzdr., PB

QUOTE(dopler @ 8/02/2008, 1:18)
QUOTE(Arbago @ 4/12/2007, 17:26)
Ale czemu oni zawedrowaliby na tereny Woloszczyzny i Moldawi, a nawet Besarabii, z powodu poczucia wolnosci?
*



Z tego co wiem, po upadku cesarstwa, oraz z powodu najazdów różnych znanych ludów z Europy tereny gór dynarskich stały się dużo mniej gościnne. Pastwiska przestały być żyzne, ekstensywna gospodarka rzymska przyczyniła się do wyeksploatowania złóż naturalnych w kopalniach, więc Illiryjczycy - będący już wtedy ludem rzymskim, mówiącym po "Valachia"-ńsku czyli w sumie dialektem włoskim - udali się na wędrówkę w poszukiwaniu lepszych miejsc i uciekając przed najazdami. Charakterystyczne było to, że trzymali się zwykle terenów górzystych w których umieli gospodarować jak nikt inny.



No ale te najazdy o których piszesz to właśnie z północy były. To trochę ta ucieczka jednak z deszczu pod rynnę by była.
Też nie rozumiem co kopalnie mają do pasterstwa. I kiedy Wołosi przyswoili słownictwo romańskie?
Wołoszczyzna i Mołdawia też nie jest raczej terenem górzystym, toż to nizina i wyżyna. A górki to i owszem ale gdzieś z boku i z osadnictwem dopiero od późniejszego średniowiecza.
*


 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #20

     
czubryk
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 3
Nr użytkownika: 70.634

Slawomir Dytkowski
 
 
post 16/03/2011, 20:37 Quote Post

QUOTE(czubryk @ 16/03/2011, 20:06)
QUOTE(Łupaszko @ 22/01/2011, 22:27)
Najprościej odpowiadając Sas Hyid był nikim, bo nie istaniał. Jest to postać fikcyjna, wspomniana jedynie w kronice Alberta Strepy (za nim u Paprockiego), w ramach legendy herbowej stworzonej wśród Daniłowiczów herbu Sas, po kądzieli bocznej linii polskiej gałęzi Dragów-Sasów(Stefan Rybotycki i jego potomkowie), czyli pierwszych hospodarów mołdawskich. Herb Sas był początkowo w warunkach rusko-polskiego pogranicza herbem upośledzonym, wskazujacym na niepełne szlachectwo (stąd liczne ucieczki od tego herbu np: Czajkowskich, protoplastów Sadyka Paszy) czy szlachtę służebną, zagrodową (Rybotyccy stosunkowo szybko zubożeli i wymarli), stąd powstała konieczność stworzenia pięknej legendy herbowej dla dowartościowania współherbowców. Z całym szacunkiem, ale nie wytrzymałem, bo wywodzić swoje korzenie od  hrabiego Hyida to jak wywodzić pochodzenie od Piasta Kołodzieja. Zrozumiałbym taki wpis (mimo braku ciagłosci genealogicznej w zachowanych żródłach) np: w stosunku do Terleckiego herbu Sas, który twierdziłby ze jest potomkiem popa Michała, który w 1415 otrzymał od Jagiełły popostwo w Terle. Odrobina zdrowego rozsądku i krytycyzmu do słowa pisanego obowiazuje nie tylko zawodowego historyka. Szanownemu Czubrykowi zamiast beletrystycznej pozycji M. Terleckiego, Szlak dziejowy rodu Sas (bo za nim ten bezkrytycyzm), polecam np: pionierską pracę dr Ludwika Wyroskta, Ród Dragów-Sasów, spełniajacą kryteria pracy naukowej.
*


*



Poczułem się jak rozjechany ciężkim walcem drogowym.....
No nie jestem historykiem ..., ale z tego akurat - po przeczytaniu odpowiedzi Łupaszki - cieszę się.
Napisałem ; " PRAWDOPODOBNIE " !!! Nie mam pełnej wiedzy, więc opieram się na jakichś tam przesłankach i uczciwie podaję brak pewności. Szanowny Łupaszka sprawnie się wysławia, ale najwyraźniej ma problemy z rozumieniem ojczystego języka.
Jeszcze raz powtarzam ; nie mam pełnej wiedzy i opieram się na ciężkiej pracy członków mojej rodziny, prowadzonej od 1949 roku do dziś. Poszukiwania śladów naszego pochodzenia prowadzone były w kilku krajach i przez wiele osób. Praca dr. Wyrostka była w naszym zbiorze uwzględniona, choć relatywnie niewiele wnosiła do wcześniej już zebranych materiałów.
Ale opowiem coś weselszego. Pod koniec sierpnia zeszłego roku przeczytałem, że właśnie ród wspomnianego Sasa Huyida za panowania króla Andrzeja był możny i bił własne monety w złocie i srebrze ( jeszcze przed udziałem w wojnie krzyżowej ). Sam, od wielu lat zbieram numizmaty, więc dałem znać moim znajomym na Węgrzech, Bułgarii i w Rumunii, że gdyby taka moneta była dostępna, byłbym nią zainteresowany. 2 dni temu, poinformowano mnie, że taka moneta jest do kupienia. Niestety, wyznaczona cena jest bardzo wysoka - potrzebuję kilka tygodni na zgromadzenie środków. Niezależnie od wszystkiego, zamierzam ją kupić ( oczywiście po potwierdzeniu pochodzenia ).
Chciałbym zobaczyć minę szanownego Łupaszko w chwili, kiedy okaże się, że ta monetka jest prawdziwa....
A piszę ten post, bo mam przy tym niezły ubaw ))).
Swoją drogą, zbyt często musimy w Polsce tolerować fochy wszechwiedzących geniuszy, którym po przeczytaniu kilku rodzimych książek wydaje się, że ich wiedza jest olbrzymia i niezłomna.
Mam tylko nadzieję, że mój walec - czyli "Łupaszko" : - nie jest pedagogiem, wykładowcą, czy publicystą. Nie chciałbym, żeby ktokolwiek musiał się od niego uczyć - zwłaszcza manier.
Po zakupie monety zgłoszę się ponownie.

Ten post był edytowany przez czubryk: 16/03/2011, 20:43
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
marlon
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.912
Nr użytkownika: 16.079

Stopień akademicki: BANITA
 
 
post 19/03/2011, 13:34 Quote Post

Niestety legendy herbowe mają to do siebie, że są przeważnie bajkami i tyle. Podajesz, że rzeczony Sas żył koło połowy wieku XI. Problem w tym, że z tego okrssu nie zachowało się zbyt wiele dokumentów. A te co się zachowały takiej persony nie znają wink.gif

QUOTE
w kronice Alberta Strepy (za nim u Paprockiego


W kronice WOJCIECHA Strepy zawnego też A(da)lbertem. Jest to dzieło skądinąd zupełnie nieznane. Powołuje się na nie wyłącznie Paprocki w swych Herbach rycerstwa polskiego. Co więcej, każdorazowo, po dokładniejszej analizie, informacje zaczerpnięte z dzieła Strepy okazują się zwykłymi dyrdymałami. Nie wiem co prawda jak się sprawa ma z wymienionym wcześniej Sasem ale jako przykład podam to co ustalił Tomasz Jurek w kwestii Michała z Wierzbnej. Otòż przekaz Paprockiego dotyczący wydarzeń roku 1384, zaczerpnięty ze Strepy, jest jak się okazuje, nieco przerobionym, zdaniem pochodzącym z kroniki Janka z Czarnkowa

Ten post był edytowany przez marlon: 19/03/2011, 13:52
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #22

     
dopler
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 50
Nr użytkownika: 23.975

Amarok
Zawód: issumatar
 
 
post 29/01/2012, 15:26 Quote Post

QUOTE(pawelboch @ 11/02/2008, 12:34)
P.S. W górach to raczej koni sie nie hoduje.


Kulą w płot - proponuje przejechać w góry Retezatu (Rumunia). Tamtejsi cziabanule - pasterze - pasą bydło w górach tak wysokich jak nasze Tatry. W dolinach powyżej kosówki biegają stada półdzikich koni. Chyba nie są widmowe.

Co więcej górale Ci ni wyglądają jak "Rumuni" - są wysocy, o jasnej karnacji, o typie twarzy takiej jak ludność terenów południowej Galicji, a jednocześnie bardzo "rzymscy" - to oczywiście nie argument naukowy - raczej subiektywne spostrzeżenie.

QUOTE(pawelboch @ 11/02/2008, 12:34)
No ale te najazdy o których piszesz to właśnie z północy były. To trochę ta ucieczka jednak z deszczu pod rynnę by była.


Nie całkiem z północy lecz dla Wołochów raczej z północnego zachodu - na południe się nie kierowali więc migracja kierowała się na wschód. Wskazują na to nazwy wsi, rzek na pograniczu bułgarsko-greckim. Np. "Topolnica" - brzmienie dla nas niemal słowiańskie. Taka sama nazwa wsi występuje zarówno w górach dynarskich, na południe od Riły jak i w rejonie samborskim. W trzech miejscach i pochodzi od "topieli" - czyli ciepłych źródeł (W polskiej Topolnicy takie były jeszcze w XIX wieku - potem zanikły).

Nazwa "Valachaia" która pojawia się w tych czasach i nigdy przedtem też świadczy że upatrywanie źródła w słowie "val" może być słuszne - a to wskazuje właśnie na rejon zbieżny z Włochami - których nazwa również pochodzi od tego samego słowa. Co więcej również nazwa "Walonia" ma to samo źródło: "ludzie mówiący innym językiem"

QUOTE(pawelboch @ 11/02/2008, 12:34)
Też nie rozumiem co kopalnie mają do pasterstwa. I kiedy Wołosi przyswoili słownictwo romańskie?
Wołoszczyzna i Mołdawia też nie jest raczej terenem górzystym, toż to nizina i wyżyna. A górki to i owszem ale gdzieś z boku i z osadnictwem dopiero od późniejszego średniowiecza.


Napisałem powyżej. Iliryjczycy - byli ludem który zajmował tereny mniej więcej Jugosławii. Posiadali tam kopalnie. Musieli też nauczyć się wypasu bydła na tych terenach. Hodowali małe górskie konie, a mając dostęp do uzbrojenia potrafili tworzyć świetną jazdę - przede wszystkim wytrzymałą. Potrafili przeprawiać się przez góry które dla innych formacji stanowiły problem. Doskonale też radzili sobie na stepach czy nawet bagnach. Będąc przez kilkaset lat częścią Rzymu przyswoili słownictwo romańskie, a jako że wybrzeże było świetnym miejscem "kurortów" dla patrycjuszy szybko wzbogacili się i doszli do dużego znaczenia. Niestety było to też ich trucizną bo zbyt ekstensywna gospodarka doprowadzała rejon do ruiny. Najazdy w VI wieku były już tylko gwoździem do trumny.

Podczas migracji nie zasiedlali terenów nizinnych, lecz raczej wybierali góry - choćby takie jak Riła, Retezat, Fogerasze czy potem Karpaty.

Charakterystyczne jest to że np. w XI wieku na Węgrzech Wołosi, którzy byli użyci do stłumienia plemienia Uliczów właśnie posługiwali się taką samą jazdę - na małych, wytrzymałych koniach.

Oczywiście oprócz koni, pasali też bydło - owce, krowy. Idąc na północ - dotarli do Polski i nie mieli już dalej gdzie wędrować. I tu również tworzyli takie same oddziały wołoskie. Koń "wałach" to określenie odnoszące się również do krępego, małego wytrzymałego zwierzęcia.

Co do drago-szasza - to określenie "DRAGO" jest błędnie wiązane ze smokiem. Niemal we wszystkich językach smok to dragon - lub podobnie - zawsze z literą N. DRAGO - natomiast to bardziej "drogi" (w znaczeniu szlachetny). Drago-Sas - to po prostu szlachetny Wołoch. Wołosi - zamieszkując tereny górzyste zapewne bardzo chętnie posługiwali się symbolem orła.

Nie jestem pewien, ale myślę że drago-sas mogło się też odnosić do warstwy estabishmentu - która to warstwa na pewno u Wołochów była. Przechodząc do Polski automatycznie to oni otrzymywali szlachectwo. W przeciwieństwie do ludności pasterskiej zamieszkiwali doliny i prowadzili inne zajęcia - które przecież też były potrzebne. Stąd wśród szlachty herbu Sas mało jest pasterzy a dużo parochów, "urzędników" różnego rodzaju. Dlatego też nie zachował się dokument nadania szlachectwa - bo stało się to automatycznie - przeniesienie szlachetności rodzin - poprzez nadawanie prawa wołoskiego. Na Węgrzech byli by więc Szaszowie (Sasi) i Drago-Szaszowie - czyli ich "szlachta". Powinniśmy więc przestać używać określenia migracja Drago-Sasów - a zacząć mówić ogólnie o migracji wołoskiej.

Ten post był edytowany przez dopler: 29/01/2012, 15:34
 
User is offline  PMMini Profile Post #23

     
marlon
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.912
Nr użytkownika: 16.079

Stopień akademicki: BANITA
 
 
post 30/01/2012, 20:32 Quote Post

QUOTE
Charakterystyczne jest to że np. w XI wieku na Węgrzech Wołosi, którzy byli użyci do stłumienia plemienia Uliczów właśnie posługiwali się taką samą jazdę - na małych, wytrzymałych koniach.

Nie ma ŻADNYCH danych o istnieniu plemieniu Uliczów w XI wieku. Z PVL wiemy, że Ulicze byli (w czasie pisania latopisu) ludem zaginionym. Zostali bowiem zniszczeni przez Pieczyngów. To jedno. Po drugie Ulicze mieszkali nad Dnieprem a potem przenieśli się, pod naciskiem Pieczyngów, między Boh a Dniestr. Nie było Uliczów na Węgrzech. Nie było żadnego powstania/wojny Uliczów. To informacje zmyślone.

Ten post był edytowany przez marlon: 30/01/2012, 21:30
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #24

     
dopler
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 50
Nr użytkownika: 23.975

Amarok
Zawód: issumatar
 
 
post 31/01/2012, 18:40 Quote Post

Nie mniej to nie ma wpływu na kwestię historii Wołochów.
 
User is offline  PMMini Profile Post #25

     
lucyna beata
 

niespotykanie spokojny bieszczadzki troll
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.245
Nr użytkownika: 43.086

Lucyna Psciuk
Zawód: przewodnik
 
 
post 31/01/2012, 19:12 Quote Post

QUOTE(dopler @ 31/01/2012, 18:40)
Nie mniej to nie ma wpływu na kwestię historii Wołochów.
*


Być może nie ma. Prawdę powiedziawszy z uwagą czytam ten wątek, bardzo niekonstruktywny. Nadal nic nie wiem o pochodzeniu Wołochów. Koledzy bazują na legendach, domowych przekazach, domysłach, a gdzież są fakty?

Ten post był edytowany przez lucyna beata: 31/01/2012, 19:14
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #26

     
marlon
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.912
Nr użytkownika: 16.079

Stopień akademicki: BANITA
 
 
post 31/01/2012, 19:34 Quote Post

QUOTE(dopler @ 31/01/2012, 18:40)
Nie mniej to nie ma wpływu na kwestię historii Wołochów.
*


Co nie oznacza, że można w związku z historią Wołochów podawać informacje ewidentnie zmyślone.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
pawelboch
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.484
Nr użytkownika: 33.982

Pawel
 
 
post 14/10/2012, 13:53 Quote Post

QUOTE(lucyna beata @ 31/01/2012, 20:12)
QUOTE(dopler @ 31/01/2012, 18:40)
Nie mniej to nie ma wpływu na kwestię historii Wołochów.
*


Być może nie ma. Prawdę powiedziawszy z uwagą czytam ten wątek, bardzo niekonstruktywny. Nadal nic nie wiem o pochodzeniu Wołochów. Koledzy bazują na legendach, domowych przekazach, domysłach, a gdzież są fakty?
*



Problem jest taki że dziś widzi się Wołochów z perspektywy np. Polski jako jeden etnos. Tymczasem, z perspektywy Bałkanów, jeszcze w XIX w. dzisiejsi Wołosi rozbici są na wiele bytów o przeróżnej proweniencji.
Np. czytałem o jakiś klanach wołoskich, którzy mają być zromanizowanymi Yurukami.
pzdr., PB
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #28

     
Pietrow
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.660
Nr użytkownika: 76.370

Slawomir Skowronek
Stopień akademicki: doktor
Zawód: nauczyciel LO
 
 
post 14/10/2012, 14:15 Quote Post

Dziś bodaj najbardziej zainteresowani pochodzeniem Wołochów są Rumuni. U nich trwa odwieczny spór w tej kwestii. Rzetelny przegląd tych wyobrażeń i faktów daje prof. Lucian Boia w książce "Rumuni. "Świadomość, mity, historia", Wyd UJ Kraków 2003.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #29

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.516
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 14/10/2012, 15:49 Quote Post

CODE
Problem jest taki że dziś widzi się Wołochów z perspektywy np. Polski jako jeden etnos.


Wydaje mi się, że z perspektywy Polski są to "dwa" etnosy.

CODE
Dziś bodaj najbardziej zainteresowani pochodzeniem Wołochów są Rumuni. U nich trwa odwieczny spór w tej kwestii.


I w samej Rumuni ma on de facto podłoże polityczne. Łatwiej im zaakceptować teorię rzymsko-dackich przodków siedzących tam od zawsze, niż późnych przybyszów z pogranicza grecko-macedońskiego.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #30

16 Strony < 1 2 3 4 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej