|
|
Romuald Rajs "Bury"
|
|
|
FB1
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 46 |
|
Nr użytkownika: 53.050 |
|
|
|
Stopień akademicki: Magister Officiorum |
|
Zawód: Crusader Lex |
|
|
|
|
Bardzo jestem ciekaw, jak autor podszedł do omawianej przez nas i "rozpalającej opinię publiczną" kwestii. Sądząc po spisie treści opis tych działań zajmuje niemałą część publikacji (cały rozdział 6.). Równie ciekawe (z mojego punktu widzenia) będzie przedstawienie śledztwa i procesu "Burego", czyli końcówka ostatniego, 7. rozdziału książki. Jak tylko się z nią zapoznam, to wrzucę w tym wątku moje trzy grosze.
Edit:
http://podziemiezbrojne.blox.pl/2019/02/TR...CZYTAC-122.html
Sądząc po zapowiedzi będziemy mieli do czynienia ze świeżym spojrzeniem na sprawę i samą postać "Burego", a być może nawet nowymi wnioskami w tym zakresie. Mam nadzieję, że autor skorzystał ze wszystkich aktualnie dostępnych źródeł i dokonał możliwie najbardziej obiektywnego opracowania tragicznych wydarzeń z początku 1946 roku. "Bury" i jego chłopcy z pewnością zasługują na rzetelną oraz sprawiedliwą ocenę ich postaw i działań. Na to samo zasługują ich ofiary oraz - a może przede wszystkim - ich potomkowie. Czekam z niecierpliwością na lekturę publikacji p. Ostapiuka.
Ten post był edytowany przez FB1: 15/03/2019, 13:43
|
|
|
|
|
|
|
|
A ja mam pytanie. Czy podczas pacyfikacji doszło do gwałtu (gwałtów)? Bo takie oskarżenie się pojawia w niektórych źródłach. Jeśli gwałt miał miejsce, jak sprawa się rozwinęła (czy informacja doszła do Burego i jakie były konsekwencje dla sprawców)?
Ten post był edytowany przez szczypiorek: 15/03/2019, 15:09
|
|
|
|
|
|
|
FB1
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 46 |
|
Nr użytkownika: 53.050 |
|
|
|
Stopień akademicki: Magister Officiorum |
|
Zawód: Crusader Lex |
|
|
|
|
W jednej ze spacyfikowanych wsi - Szpakach - gdzie podczas akcji III plutonu sierż. pchor. "Leszka" (NN) późnym wieczorem 2 lutego 1946 roku śmierć poniosło 6 osób (inne dane mówią o 7 ofiarach) jeden z mieszkańców twierdził, że miało dojść do zbiorowego gwałtu żołnierzy na dwóch mieszkankach wsi. Informacja ta wynika m.in. z dokumentu pn. "Protokół Komisji Specjalnej powołanej do zbadania okoliczności spalenia wsi Szpaki (gm. Wyszki) i oszacowania strat poniesionych przez jej mieszkańców. 3-7 luty 1946 r.", lecz nie znalazłem innego potwierdzenia w źródłach, z których korzystałem. Mimo, że takie zdarzenie wydaje się to prawdopodobne, to w innych spacyfikowanych wioskach do gwałtów nie doszło, a przynajmniej źródła (w tym wspomnienia i zeznania świadków/ofiar) o tym milczą.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE
W świetle najnowszych informacji pion śledczy IPN-u twierdzi, że komunikat został ogłoszony bez ich wiedzy oraz bez konsultacji z nimi.
Treść komunikatu nie była konsultowana z pionem śledczym, a jego ogłoszenie odbyło się bez naszej wiedzy - przekazał TOK FM prokurator Dariusz Olszewski, zastępca naczelnika pionu śledczego IPN w Białymstoku. Chodzi o komunikat podważający ustalenia śledztwa dotyczące działalności Rajmunda Rajsa "Burego".
Romuald Rajs "Bury" to jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci powojennego podziemia niepodległościowego. Wspólnie z podległymi mu żołnierzami i na rozkaz wyższych dowódców w styczniu i lutym 1946 r. spacyfikował kilka prawosławnych wsi nieopodal Bielska Podlaskiego. Partyzanci - jak ustalił pion śledczy IPN w Białymstoku - zamordowali 79 cywilów, w tym kobiety i dzieci.
Do tej pory uznawane były ustalenia pionu śledczego IPN, który stwierdził, że działania te były skierowane przeciwko "określonej grupie osób, które łączyła więź oparta na wyznaniu prawosławnym i związanym z tym określaniu przynależności tej grupy osób do narodowości białoruskiej". "Reasumując, zabójstwa i usiłowania zabójstwa tych osób należy rozpatrywać jako zmierzające do wyniszczenia części tej grupy narodowej i religijnej, a zatem należące do zbrodni ludobójstwa" - podał w konkluzji śledztwa prokurator IPN. Jednak w opublikowanym w poniedziałek komunikacie (pod którym nikt się nie podpisał) ustalenia te zakwestionował sam Instytut. Czytamy w nim, że "w świetle najnowszych badań naukowych informacje z ustaleń końcowych śledztwa w sprawie Burego w wielu obszarach są wadliwe". Komunikat IPN o "Burym" i... konsternacja
Treścią poniedziałkowego komunikatu zaskoczeni byli m.in... sami prokuratorzy z IPN. - Przypominam, że postanowienie o umorzeniu śledztwa jest prawomocne, a ustalenia końcowe nie uległy zmianie. Treść opublikowanego w poniedziałek komunikatu nie była konsultowana z pionem śledczym, a jego ogłoszenie odbyło się bez naszej wiedzy - przekazał nam prokurator Dariusz Olszewski, zastępca naczelnika pionu śledczego IPN w Białymstoku (prowadził przed laty śledztwo w sprawie "Burego" i jego żołnierzy z Narodowego Zjednoczenia Wojskowego). Jako że komunikat, podważający tezy z prokuratorskiego śledztwa, był anonimowy, poprosiliśmy IPN o informację, kto był jego autorem. To dr Kazimierz Krajewski i Michał Ostapiuk, czyli autorzy artykułu i książki, na które w komunikacie powołano się jako na źródło naukowych ustaleń. - Przecież to jest kompletny absurd. W IPN mówi się o tym, że po prostu zrobiono darmową promocję tej nowo wydanej książce Ostapiuka. Nikt niestety nie przewidział, jakie mogą być tego skutki - mówi nam anonimowo historyk, wciąż związany z Instytutem Pamięci Narodowej. Zapytaliśmy IPN, czy prezes Jarosław Szarek wiedział, że jego instytucja oficjalnie opublikuje komunikat dotyczący brutalnej zbrodni dokonanej na Białorusinach i podważy w nim ustalenia śledztwa. Nie odpowiedziano nam jednak na to pytanie wprost. "Komunikat stanowi informację IPN o najnowszym stanie badań historyków nad tematem. Zamieszczony został według wewnętrznych ustaleń" - przekazał nam Adam Lewandowski z Biura Informacji i Komunikacji Społecznej IPN. Komunikat bez mocy prawnej Dr Krzysztof Persak z Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk, który przez kilkanaście lat pracował w Instytucie Pamięci Narodowej - był m.in. dyrektorem Biura Prezesa IPN - przyznaje, że nigdy nie było takiej praktyki, by komunikatem prasowym czy anonimowym oświadczeniem odpowiadać na wyniki prokuratorskiego śledztwa. - Prokurator przed laty poczynił ustalenia faktyczne i dokonał oceny prawnej tych wydarzeń, oceniając to jako ludobójstwo. Potem sąd w Białymstoku to postanowienie utrzymał w mocy. I tylko ono funkcjonuje w obrocie prawnym, niezależnie od tego, czy z opinią prokuratora się zgadzamy, czy też nie - mówi dr Persak. - Jeśli ktoś chciałby na nowo się tym zająć, to robi się to w ten sposób, że powinno zostać podjęte na nowo śledztwo, dokonane nowe ustalenia i na ich podstawie - nowa ocena prawna i nowe postanowienie. To wynika z Kodeksu postępowania karnego - dodaje nasz rozmówca. Zapytaliśmy IPN o tę kwestię, a konkretnie o to, czy w myśl Ustawy o IPN badania naukowe mogą stanowić podstawę do podważenia lub zaprzeczenia wynikom śledztwa, a jeśli tak, to na podstawie jakiego przepisu. Tu poinformowano nas, że IPN na razie nie odpowie na to pytanie. "W pełni odpowiemy na nie w późniejszym terminie" - napisał Adam Lewandowski, dodając jednak rzecz niezwykle istotną, że "komunikat nie ma mocy prawnej". - Nie może mieć mocy prawnej. Postanowienie o zamknięciu prokuratorskiego śledztwa nie może zostać zmienione anonimowym dokumentem. To nie ma nic wspólnego z państwem prawa - mówi nam historyk profesor Rafał Wnuk, od lat zajmujący się tematyką powojennego podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego, wieloletni pracownik IPN.
Zdaniem profesora Wnuka, autorzy komunikatu nie dokonali odkrycia żadnych nowych faktów, a jedynie inaczej zinterpretowali znaną już wiedzę, choć i ta interpretacja nie jest nowa. - Ci autorzy już wiele lat temu dowodzili, że za działaniami "Burego" nie stały kwestie narodowościowe. Ich zdaniem, Białorusini zginęli, bo byli kolaborantami komunistycznymi, a podpalenie wiosek to była odpowiedzialność zbiorowa. Różnica jest tylko taka, że dziś tej interpretacji IPN próbuje nadać rangę oficjalnego wykładnika polskiego państwa - tłumaczy prof. Rafał Wnuk. - Nie zmienia się ocen historycznych określonych wydarzeń w postaci opublikowanego na stronie komunikatu - mówi dr Persak. Pytany, jak odebrał publikację komunikatu odpowiada, że jako akt polityczny, zmierzający do usprawiedliwiania zbrodni. - Ale oceniam to też z drugiej strony jako wyraz skrajnej niekompetencji i amatorszczyzny, jeśli chodzi o aspekt formalny i niezdawania sobie sprawy z konsekwencji publikacji takiego komunikatu - mówi Persak.
"Cyniczne i niemoralne" Jak tłumaczy, chodzi o konsekwencje w polityce międzynarodowej (choćby wezwanie polskiego ambasadora na Białorusi), ale też kwestie aksjologiczne. - To pokazuje, jakimi wartościami jeden z organów państwa polskiego, czyli IPN, się kieruje. Chodzi mi o wymowę tego komunikatu, w którym relatywizuje się i usprawiedliwia zbrodnie dokonane przez "Burego". Absolutnie kuriozalny jest cytat o tym, że "Bury" mógł "puścić z dymem więcej wiosek, a puścił z dymem tylko pięć". To stwierdzenie cyniczne i niemoralne - dodaje historyk z PAN. I podkreśla, że komunikatu wydanego przez IPN nie można traktować inaczej niż jako oficjalnego stanowiska tej instytucji. W komunikacie jasno napisano: "Należy wyraźnie zaakcentować, że w świetle najnowszych badań naukowych informacje zawarte w ustaleniach końcowych śledztwa w wielu obszarach są wadliwe". Tymczasem dziś IPN tłumaczy to zupełnie inaczej. "Komunikat tylko informuje o naukowych wydawnictwach dotyczących tematu" - przekazał nam Adam Lewandowski. Dodał też, że w chwili obecnej nie jest planowane podjęcie na nowo prawomocnie umorzonego śledztwa w sprawie działań Romualda Rajsa "Burego" i jego oddziału.
Zdaniem prof. Rafała Wnuka, dziś próbuje się narzucać jedyną "prawdziwą", ustaloną przez prawicowych historyków wersję wydarzeń. - To oni mają prawo mówić, jak było rzeczywiście, a inni - zdaniem IPN - są mniej wiarygodni. Krótko mówiąc, interpretacje "resortowych historyków" mają być obowiązujące. A to nie ma nic wspólnego z normalnym uprawianiem nauki - dodaje prof. Wnuk.
- "Bury" i jego oddział wymordował kilkadziesiąt osób nieuzbrojonych, cywilów, starców, kobiet i dzieci. Jeżeli ludzie, którzy twierdzą, że "Bury" jest niewinny, uważają, że po takim mordzie można kogoś nazwać niewinnym, to znaczy, że poruszamy się w dwóch całkowicie różnych porządkach etycznych - podkreśla nasz rozmówca. Zapytaliśmy IPN, czy w myśl opublikowanego komunikatu można przyjąć, że zdaniem IPN Romuald Rajs ps. Bury powinien być uznany za bohatera narodowego. "IPN nie jest od oceny danej postaci i wskazywania, czy też narzucania opinii, że dana postawa jest bohaterską czy nie" - napisał Adam Lewandowski z IPN.
Czy ktoś poniósł lub poniesie konsekwencje? Wśród pytań, które zadaliśmy IPN-owi, było również takie, czy w związku z opublikowaniem komunikatu (co skutkowało m.in. wezwaniem polskiego ambasadora przez Białoruś) podjęte zostały jakieś decyzje personalne czy dyscyplinarne. Na odpowiedź jednak poczekamy - to konkretne pytanie potraktowano jako wniosek o dostęp do informacji publicznej. IPN na odpowiedź ma czas do 14 dni.
http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,2455419...tml#s=BoxOpImg3
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 21/05/2019, 14:26
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Stanowisko IPN w związku z opublikowanym 11 marca 2019 komunikatem w sprawie informacji zawartych w ustaleniach końcowych śledztwa dotyczącego Romualda Rajsa „Burego”
https://ipn.gov.pl/pl/dla-mediow/komunikaty...prawie-inf.html
I ważny fragment:
QUOTE Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu nie prowadzi żadnego nowego postępowania w odniesieniu do śledztwa S 28/02/Zi, zamkniętego w 2005 roku. Jakkolwiek autorzy tych publikacji polemizują z jego ustaleniami, ich badania nie mają mocy prawnej i nie wpływają na jego wynik.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Cerkiew ogłosiła nowych męczenników podlaskich - to ofiary podziemia niepodległościowego z 1946 r.
W Zaleszanach (Podlaskie) odbyły się w sobotę cerkiewne uroczystości włączenia do grona męczenników chełmskich i podlaskich ofiar podziemia niepodległościowego z 1946 r. z Zaleszan i kilku innych okolicznych miejscowości. Wcześniej decyzje w tej sprawie podjął Sobór Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego.
QUOTE Podczas uroczystości nie wskazano wprost z czyich rąk zginęli męczennicy. Wiadomo, że chodzi o ofiary żołnierzy podziemia niepodległościowego z oddziału Romualda Rajsa "Burego". Zimą 1946 roku oddział "Burego" spacyfikował pięć wsi k. Bielska Podlaskiego: Zanie, Zaleszany, Końcowiznę, Szpaki i Wólkę Wygonowską, zamieszkane przez ludność białoruską wyznającą prawosławie.
https://www.niedziela.pl/artykul/56126/Cerk...ch-meczennikow#
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|