Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony « < 2 3 4 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Najlepiej wyposażone sily zbrojne II WS ?
     
czarny piotruś
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.638
Nr użytkownika: 77.765

 
 
post 1/09/2017, 21:27 Quote Post

Armia.amerykanska.byla także pierwszą, która przezbroila piechotę w karabiny samopotarzalne. Biorąc pod uwagę, także najwyższe nasycenie bronią maszynowy na najniższych szczeblach to dysponowali imponującą siłą ognia. Dodatkowo mieli bardzo sprawną łączność, mocną artylerię no i wysoki stopień zmechanizowania.
 
User is offline  PMMini Profile Post #46

     
Andrea$
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.982
Nr użytkownika: 45.545

Zawód: student
 
 
post 1/09/2017, 22:02 Quote Post

QUOTE
Biorąc pod uwagę, także najwyższe nasycenie bronią maszynowy na najniższych szczeblach


Nie no, tu się nie zgodzę. Amerykanie pistoletów maszynowych mieli akurat bardzo mało, z reguły jeden na drużynę, jeśli w ogóle. wink.gif Sowieci i Finowie bili ich na głowę nasyceniem peemami - pierwsi tworzyli całe kompanie uzbrojone wyłącznie w peemy, ci drudzy dawali pod koniec wojny aż trzy Suomi na dziesięcioosobową drużynę. Nawet Niemcy zaczęli zwiększać liczbę lekkiej broni maszynowej od 1944 r., dodając drugi peem w drużynie. Amerykanie do końca II WŚ nie posiadali także erkaemu z prawdziwego zdarzenia - BAR był bronią cokolwiek przestarzałą, choćby dlatego, że miał niewielkiej pojemności magazynek, a i często żołnierze demontowali z niego dwójnóg w celu zmniejszenia masy, czyniąc zeń broń indywidualną, aniżeli wsparcia. Prawdziwy karabin maszynowy, czyli M1919, był bodaj jeden w plutonie, co było siłą dalece niewystarczającą (pamiętajmy, że Niemcy na drużynę piechoty mieli jedną emgietę, czasami zdarzały się dwie, co skutecznie niwelowało amerykańską przewagę ognia w broni ręcznej, czyli karabinach samopowtarzalnych).
 
User is offline  PMMini Profile Post #47

     
NORDWIND
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 126
Nr użytkownika: 57.050

Szymon Gornowicz
 
 
post 16/10/2017, 10:36 Quote Post

QUOTE(Andrea$ @ 1/09/2017, 22:23)
Dość leciwy temat, ale można go odświeżyć.

Pytanie niezbyt sprecyzowane, bo inaczej wyglądały armie w 1939 r., inaczej w 1941, a jeszcze inaczej w 1944 roku. Porównywanie A.D. 1939 jest trochę bez sensu, bo jak porównać Wehrmacht, gotowy w miarę do wojny, z taką US Army, będącą na stopie pokojowej?

Niemniej, rozbijmy temat na czynniki pierwsze.

1) Jeśli chodzi o wyposażenie danego żołnierza, to tutaj na głowę biją wszystkich Amerykanie. Ilość umundurowania, wyposażenia, rzeczy osobistych - Wuj Sam bardzo hojnie obdarowywał swoich G.I. na wojnę. Począwszy od mundurów, a kończąc na grach, przewodnikach, słowniczkach, latarkach, zestawach do mycia - nie było chyba rzeczy, jakiej amerykański żołnierz by nie miał, choćby przyszedł z niczym do armii. Zadbano nawet o takie drobiazgi, jak okulary przeciwsłoneczne, zapalniczki i portfele. Organizacja tak sprawna, że dwóch żołnierzy mogło sobie poradzić w warunkach odseparowania od reszty oddziału, mając jeden namiot i kuchenkę na naftę. Do tego pierwsze racje MRE na całą dobę o zróżnicowanym asortymencie. Mundury na dosłownie każdy rodzaj pogody i terenu, każdy żołnierz dostawał cztery-pięć mundurów naraz. W żadnej armii nie było tak bogato.

2) Jednak jeśli chodzi o wyszkolenie, to Amerykanie byli w tyle za innymi armiami, bardzo się to na nich zemściło jesienią 1944 roku. W wyszkoleniu przodowali Niemcy i Finowie. Ci pierwsi wykorzystywali doświadczonych weteranów wielu walk, by mogli przekazać rekrutom jak najwięcej informacji, żeby przeżyć na froncie, dzielili się nowymi technikami z zakresu np. zwalczania czołgów, zaś szkolenie, nawet pod koniec wojny, trwało osiem tygodni, co pozwalało choćby w niewielkim stopniu przygotować rekrutów z HJ - mających przecież jako-takie pojęcie o wojsku - do walki z przeciwnikiem.
Finowie z kolei rekrutowali jednostki na jednym terenie, żołnierze szkolili się na ziemiach, które były im znane, potrafili się poruszać i wykorzystywać własny teren, uczono ich jak ważne jest opanowanie podczas walk.

3) Dbanie o przeciętnego żołnierza - bezapelacyjnie Amerykanie. To, jak ten kraj chronił własnych ludzi, jest godne podziwu, i co lepsze, istnieje do dzisiaj. Każdy jeniec, ranny, czy ukrywający się Amerykanin wiedział, że jego kraj przyjdzie mu z pomocą, że cała armia ruszy, żeby go uratować. GI mógł liczyć na podstawową opiekę medyczną już na szczeblu drużynowym, inaczej niż w innych armiach, system ewakuacji rannych był bardzo sprawny i pozwalał zminimalizować straty.
*





Dobrze Pan to ujął. Zaopatrzenie logistyczne i szczególna dbałość o żołnierza USA są bezdyskusyjne. Mawiano, że każdy żołnierz USA to podatnik i należy go chronić. Ot anglosaski materializm. W 1944 każdy GI miał przydział z brzoskwiniami, czekoladę i paczkę Lucky Strike. Na święta w grudniu dosłownie KAŻDY dostał kanapkę z indykiem. Tym się szczycił Patton w swoich wspomnieniach. Natomiast stan wyszkolenia rzeczywiście był skromny. Słaby stan kadry oficerskiej co pokazało starcie z Niemcami w Tunezji jeszcze przed przybyciem Pattona. Słynny pułkownik dyplomowany Franciszek Skibiński napisał w swoich wspomnieniach, że był w ciężkim szoku kiedy pewnego dnia oficer US Army zasalutował do niego z gołą głową.

Co do wyszkolenia Niemców i Finów. Także racja. Na Finów głosowałem w ankiecie na najlepszą armię sojuszniczą Hitlera. Bo to naprawdę twardzi ludzie byli.
Armia niemiecka jeszcze w Ardenach w 1944 miała niesamowitych weteranów. Na każdy pluton przypadał min. jeden stary wiarus, który podnosił jego poziom od razu stając się dowódcą takiego plutonu. Natomiast od 1934 do 1939 trzeba wspomnieć, że kolejne powstające dywizje miały problem z doświadczonymi kadrami, ponieważ pośpieszne ciągle je przenoszono aby szkoliły nowe jednostki. W 1914 miano 25 doskonale przeszkolonych roczników. Bawarska kadra oficerska była jakościowo jeszcze lepsza od pruskiej ( sic! ). Natomiast w 1939 już nie było tak samo. Elitą była kadra tych 100 tysięcy z Reichswery. Ale to było za mało, aby cały powstający Wehrmacht mógł dorównać profesjonalizmem armii Kaisera z 1914. Chociaż, trzeba pamiętać, że wdrażano zupełnie inne doktryny na każdym poziomie więc ostatecznie Wehrmacht okazał się skuteczniejszy co było widać po osiągnięciach.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #48

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.541
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 16/10/2017, 13:11 Quote Post

Hej

Trochę offtopicznie, ale wydaje mi się że warto zwrócić na to uwagę:

QUOTE(NORDWIND @ 16/10/2017, 10:36)
Słynny pułkownik dyplomowany Franciszek Skibiński napisał w swoich wspomnieniach, że był w ciężkim szoku kiedy pewnego dnia oficer US Army zasalutował do niego z gołą głową.


Na ile się orientuję, jest to zgodne z ichnim regulaminem: w USArmy i USAF salutuje się zarówno w nakryciu głowy, jak i bez niego. Natomiast w USNavy i USMC - tylko w nakryciu głowy, tak jak i u nas i w większości armii.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #49

     
Andrea$
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.982
Nr użytkownika: 45.545

Zawód: student
 
 
post 16/10/2017, 13:14 Quote Post

QUOTE
Na ile się orientuję, jest to zgodne z ichnim regulaminem: w USArmy i USAF salutuje się zarówno w nakryciu głowy, jak i bez niego. Natomiast w USNavy i USMC - tylko w nakryciu głowy, tak jak i u nas i w większości armii.


Salut bez nakrycia głowy wykonuje się w pomieszczeniach. Wyjątkiem jest US Navy. Przynajmniej tak było w II WŚ.
 
User is offline  PMMini Profile Post #50

     
NORDWIND
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 126
Nr użytkownika: 57.050

Szymon Gornowicz
 
 
post 17/10/2017, 7:23 Quote Post

Ot, ciekawostka. Wydawało mi się, że wszystkie armie świata wykonują salut do czapki lub hełmu. Dziękuję ze te komentarze. Jesteście dla mnie państwo wspaniałym towarzystwem do dyskusji. Pozdrawiam.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #51

4 Strony « < 2 3 4 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej