Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony < 1 2 3 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Zwierzęta na froncie
     
+Bateria-
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 34
Nr użytkownika: 69.341

Micha³ Kowal
Zawód: uczeñ
 
 
post 28/11/2010, 21:03 Quote Post

Na froncie wschodnim rosyjskie psy uczono szukania jedzenia pod czołgiem. Do tak wytresowanych psów przyczepiano zdalnie odpalane ładunki wybuchowe i gdy taki pies wbiegł pod niemiecki czołg rozlegało się wielkie bum niszcząc czołg.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #31

     
Andrea$
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.982
Nr użytkownika: 45.545

Zawód: student
 
 
post 28/11/2010, 22:06 Quote Post

QUOTE
zdalnie odpalane ładunki wybuchowe


Nie były zdalnie odpalane, tylko zapalnik się uruchamiał, gdy pies wpełzał pod czołg - przez naciśnięcie dźwigni.

Poza tym, było o tym już na pierwszej stronie tego tematu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
Aquarius
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.346
Nr użytkownika: 15.327

A.F.
Stopień akademicki: mgr
 
 
post 28/11/2010, 23:09 Quote Post

QUOTE(mariusz 70 @ 31/10/2009, 6:59)
emeryture spedzil w brytyjskim ZOO
*



Baśka nie miała tyle szczęścia, skończyła przedwcześnie i dosyć marną śmiercią.
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
Glasisch
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 920
Nr użytkownika: 54.293

Michal Jarczyk
Zawód: germanista
 
 
post 29/11/2010, 9:30 Quote Post

Niemcy jednak się szybko połapali w tym "barbarzyństwie" i niestety musieli je zabijać (mam psa, więc zdaję sobie sprawę, co broniący się czuli). Służę bardzo dobrymi artykułami w j. niemieckim. Zainteresowanych proszę się zgłaszać na prywatnego maila.
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
Roza Weneda
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 34
Nr użytkownika: 64.693

Zawód: student
 
 
post 3/03/2011, 18:07 Quote Post

A co powiecie na historię... słonia indyjskiego podarowanego Polakom przez rewolucjonistów wietnamskich? elefant.gif

QUOTE
Partyzant (ur. ok. 1920 r. w Kambodży, zm. w 1958 w Warszawie) – słoń indyjski podarowany Polsce przez rewolucjonistów wietnamskich w 1956 r. w podziękowaniu za służbę transportową statku MS "Kiliński" Polskich Linii Oceanicznych. Statek ten w latach 1954-1956 przewiózł ponad 100 tys. osób z południa na północ Wietnamu tuż przed wybuchem wojny wietnamskiej. Partyzant był jednym z czterdziestu zakupionych do celów militarnych przez armię Ho Chi Minhna kambodżańskich słoni, które przewoził "Kiliński" podczas ostatniego kursu transportowego na tamtych wodach.

Podarunek od Wietnamczyków został przewieziony do Polski drogą morską przez powracający do kraju statek, nie bez problemów związanych z wyżywieniem zwierzęcia. Zabrany w ogromnej ilości, jak sądziła załoga, prowiant w postaci drzewek bananowca został pochłonięty przez słonia w tydzień. Kapryśne zwierzę nie chciało jeść zakupionej dla niego po drodze w Kolombo australijskiej lucerny. Podczas postoju w Kanale Sueskim załadowano 300 kg kapusty, którą zwierzę jadło niechętnie, ale za to z upodobaniem depcząc i rzucając główkami w załogę. Sytuację uratowały gotowane ziemniaki oraz buraki cukrowe dokupione awaryjnie w Kanale Kilońskim.

Na słonia czekała cała Polska, emocjonując się prasowymi doniesieniami. Po dotarciu do kraju trafił do Ogrodu Zoologicznego w Warszawie. Szacowano wówczas jego wiek na około 35 lat. Przeżył w niewoli w ZOO zaledwie 2 lata.


biggrin.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #35

     
Lossmar
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 41
Nr użytkownika: 47.243

Jossif Wissarionowicz
Zawód: Ochrona
 
 
post 18/04/2011, 8:12 Quote Post

O ile sie nie myle to Amerykanie używali psów na Pacyfiku. Wyganiali nimi Japończyków z bunkrów i rowów i szukali w dżungli smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #36

     
pawel76
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.140
Nr użytkownika: 51.860

 
 
post 21/12/2011, 9:44 Quote Post

Witam
Warto wspomnieć o reniferach które służyły jako zwierzęta pociągowe na dalekiej pólnocy i były użuwane z powodzenie przez Norwegów, Finów, Rosjan i Niemców.
Spotkałem się również z informacją jakoby część patroli osłaniających bazy Wolnych Francuzów w Czadzie była prowadzona na wielbłądach.
Również armia mongolska miała oddziały kawalerii wielbłądziej i które wzieły udział w czasie walk na dalekim wschodzie w 45r.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #37

     
Jacek Zet
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 174
Nr użytkownika: 69.953

Jacek Zaborowski
Zawód: mechanik
 
 
post 11/01/2012, 21:20 Quote Post

Na granicy Czadu i Libii teren i oddalenie od źródeł materiałów eksploatacyjnych dla pojazdów mechanicznych raczej preferował wielbłądy. Podejrzewam że i w północnej Afryce były wykorzystywane chociaż raczej nie były regulaminowym wyposażeniem. Podobno wielbłądy wykorzystywano do czynności związanych z maskowaniem - zacieranie śladów wiązką trzciny wleczoną na lince.
 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
condor1908
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 2
Nr użytkownika: 76.960

Stopień akademicki: wagarowicz
Zawód: mi³osny
 
 
post 24/02/2012, 9:10 Quote Post

Ja pozwolę sobie przypomnieć o niejakim "Szariku" dzielnie walczącym przy boku załogi "Rudego 102" tongue.gif
A tak na poważnie to Wojsko Polskie przed wybuchem II wojny miało w swoich szeregach "psich żołnierzy" w oddziałach łacznościowych.

http://www.psy24.pl/1224-Psy-w-Wojsku-Polskim.html

Przypomniałbym również owczrka niemieckiego "Blondie" pupila Hitlera,która to na koniec swojego żywota "poświęciła" się testując truciznę dla swojego pana.....

http://pl.wikipedia.org/wiki/Blondi
 
User is offline  PMMini Profile Post #39

     
mariusz1968
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 14
Nr użytkownika: 97.105

 
 
post 8/02/2016, 2:39 Quote Post

QUOTE(Lossmar @ 18/04/2011, 7:12)
O ile sie nie myle to Amerykanie używali psów na Pacyfiku. Wyganiali nimi Japończyków z bunkrów i rowów i szukali w dżungli smile.gif
*



Ogladalem o tym program na kanale 'Yesterday' Psy odegraly bardzo wazna role w oswobadzaniu wysp Pacyfiku. Amerykanscy zolnierze w przeciwienstwie do Japonczykow mieli problemy z prowadzeniem wojny w dzungli. Japonczycy potrafili wysmienicie sie maskowac i niepostrzezenie podejsc Amerykanow. Zanim na wyspy skierowano psy, Amerykanie ponosili bardzo duze straty w tej walce. Uzycie psow dalo zolnierzom amerykankim przewage, bo psy potrafily duzo szybciej niz czlowiek zorientowac sie ze zbliza sie wrog. Ogolnie w czasie II WS Amerykanie przeszkolili 10 tys psow. Do sluzby poza granicami kraju wyslano 15 psich plutonow - 7 sluzylo w Europie a 8 na Pacyfiku.
 
User is offline  PMMini Profile Post #40

     
Gajusz Mariusz TW
 

Ambasador San Escobar
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.251
Nr użytkownika: 98.326

M.
Stopień akademicki: Korvettenkapitan
Zawód: Canis lupus
 
 
post 17/02/2016, 10:12 Quote Post

Najbardziej znane fakty z wykorzystywania psów przez Amerykanów na Pacyfiku to Iwo-Jima. Marines używała z reguły Dobermanów. Skala wykutych w wulkanicznym podłożu korytarzy wykazała w 100% ich przydatność.
http://www.7thfighter.com/album/var/albums...PG?m=1389673215
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...SN-99-02541.jpg
http://www.ww2incolor.com/d/595836-4/iwo+jima+war+dog
http://pwencycl.kgbudge.com/images/W/War_Dogs__Iwo_full.jpg
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/564x/d...9746ecd6c22.jpg
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...on_Iwo_Jima.jpg
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.390
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 6/10/2017, 9:40 Quote Post

QUOTE(+Bateria- @ 28/11/2010, 22:03)
Na froncie wschodnim rosyjskie psy uczono szukania jedzenia pod czołgiem. Do tak wytresowanych psów przyczepiano zdalnie odpalane ładunki wybuchowe i gdy taki pies wbiegł pod niemiecki czołg rozlegało się wielkie bum niszcząc czołg.
*



QUOTE(Andrea$ @ 28/11/2010, 23:06)
QUOTE
zdalnie odpalane ładunki wybuchowe


Nie były zdalnie odpalane, tylko zapalnik się uruchamiał, gdy pies wpełzał pod czołg - przez naciśnięcie dźwigni.

Poza tym, było o tym już na pierwszej stronie tego tematu.
*



Na temat psów przenoszących ładunki wybuchowe warto przeczytać tutaj - http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=2&t=...&st=0&sk=t&sd=a oraz zapoznać się z archiwalnym numerem Militariow XX Wieku - WYDANIE SPECJALNE - nr 4(16)/2010. Jest tam artykuł Pawła Adamczyka pt. "Psy niszczyciele czołgów".

Pokrótce napisze, że idea takiego wykorzystania psów narodziła się w 1930r. Pracę nad jej urzeczywistnieniem prowadzono w okręgowej hodowli psów służbowych w Ulianowsku.
Pierwsza grupa psich niszczycieli wyjechała na front w 1941 i składała się 30 psów, 40 instruktorów, 4 kucharzy, 6 kierowców i 4 saperów. W konfrontacji z rzeczywistością idea nie urzeczywistniła się tak, jak zakładano. Psy na ogół na widok jadących czołgów, huku uciekały, co spowodowane było brakiem w szkoleniu. Deficyty spowodowały, że szkolenie psów miało często charakter pasywny. Najodważniejsze biegły obok czołgu i padały ofiarą piechoty, która za nimi podążała.
Pomimo fiaska w 1942 planowano do formowanych w kwietniu tamtego roku 12 inżynieryjnych brygad zaporowych specjalnego przeznaczenie dodać po batalionie psów niszczycieli. Jednak pogarszająca się sytuacja na froncie, braki w zaopatrzeniu i brak wyników spowodował, że 1942 psy przeznaczono do innych celów - wartownicze i wykrywanie ładunków. W tym ostatnim psy odniosły bardzo duże sukcesy. Tresura psów do wykrywania ładunków rozpoczęła się w 1940r. w Centralnej Szkole Hodowli Psów Wojskowych. W XII.42 wysłano na front pierwszą ich grupę pod nadzorem komendanta szkoły - płk. G. Miediwiediewa. Sukces spowodował, że od 43r. rozpoczęło się masowe szkolenie w tym zakresie.
Szacunkowe liczby mówią o ok. 6tys. , które ukończyły szkolenie saperskie. W latach 41-45 sformowano 29 samodzielnych kompanii, 19 samodz. bat. psów poszukiwaczy. Oficjalne statystyki mówią o oczyszczeniu przez psie odziały 15 tys. km. dróg, ponad 3 tys. miejscowości, i ok. 30 tys. różnych budynków.
Po wojnie niemal wszystkie zmobilizowane psy zostały uśpione. sad.gif

Jako ciekawostkę dodam, że wykorzystywano głównie owczarki, łajki oraz "wielorasowce" oraz fakt, że przed wojną prowadzono próby z psimi dywersantami, które miały być zrzucane z samolotów w specjalnych kontenerach. Wynik prób na poligonie był "zaskakująco" bardzo dobry. Pies przebiegł 400m. w głębokim śniegu w ciągu 35 sek. i odnalazł linię kolejową na, której pozostawił przenoszony w pysku ładunek.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #42

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.541
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 6/10/2017, 10:37 Quote Post

Ech, łza się w oku kręci... od wątku o psach-minach (aczkolwiek innego niż ten) zacząłem przed laty swą aktywność na "historykach".

QUOTE(ChochlikTW @ 6/10/2017, 9:40)
przed wojną prowadzono próby z psimi dywersantami, które miały być zrzucane z samolotów w specjalnych kontenerach. Wynik prób na poligonie był "zaskakująco" bardzo dobry. Pies przebiegł 400m. w głębokim śniegu w ciągu 35 sek. i odnalazł linię kolejową na, której pozostawił przenoszony w pysku ładunek.
*



Mówiąc ściślej, ładunek nie był przenoszony w pysku, lecz w jukach na grzbiecie, podobnych jak te u psa-samobójcy, ale wyposażonych w szybkowyczepne zamki typu spadochronowego. Pies kolejowy szkolony był w ten sposób, że po dotarciu do celu miał pociągnąć za uchwyt, który miał w zasięgu pyska. Powodowało to odczepienie ładunku, który opadał na tory i odbezpieczał się (miał jakiś bliżej nieokreślony zapalnik reagujący na przejazd pociągu). W praktyce cała ta sekwencja czynności okazała się za skomplikowana dla przeciętnego psa - bodajże jednego (!) udało się tak wyszkolić, a i on czasem się mylił.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #43

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.390
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 6/10/2017, 11:53 Quote Post

QUOTE(Speedy @ 6/10/2017, 11:37)
Ech, łza się w oku kręci... od wątku o psach-minach (aczkolwiek innego niż ten) zacząłem przed laty swą aktywność na "historykach".

QUOTE(ChochlikTW @ 6/10/2017, 9:40)
przed wojną prowadzono próby z psimi dywersantami, które miały być zrzucane z samolotów w specjalnych kontenerach. Wynik prób na poligonie był "zaskakująco" bardzo dobry. Pies przebiegł 400m. w głębokim śniegu w ciągu 35 sek. i odnalazł linię kolejową na, której pozostawił przenoszony w pysku ładunek.
*



Mówiąc ściślej, ładunek nie był przenoszony w pysku, lecz w jukach na grzbiecie, podobnych jak te u psa-samobójcy, ale wyposażonych w szybkowyczepne zamki typu spadochronowego. Pies kolejowy szkolony był w ten sposób, że po dotarciu do celu miał pociągnąć za uchwyt, który miał w zasięgu pyska. Powodowało to odczepienie ładunku, który opadał na tory i odbezpieczał się (miał jakiś bliżej nieokreślony zapalnik reagujący na przejazd pociągu). W praktyce cała ta sekwencja czynności okazała się za skomplikowana dla przeciętnego psa - bodajże jednego (!) udało się tak wyszkolić, a i on czasem się mylił.
*


Autor artykuły na, który się powołałem napisał jedynie, że podczas prób w 35r. jeden z psów wabiący się Argo z powodu niesprawności mechanizmu nie mógł go zrzucić. Drugiemu zaś psu, owczarkowi Neli ładunek wypadł wcześniej i do celu został przeniesiony w pysku. Założyłem, więc, że oba były tak przenoszone. Dodam, że Adamczyk odwołał się do artykułu "Sobacza służba" w miesięczniku historyczno-wojskowym "Sierżant" i był mocno krytyczny wobec opisanych wyczynów.
Dzięki za sprostowanie Speedy! smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #44

     
Daweo
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.758
Nr użytkownika: 77.396

 
 
post 10/06/2020, 16:32 Quote Post

QUOTE(Danielp @ 20/08/2008, 13:45)
Jeśli mówimy o zwierzakach na frontach DWS to nie możemy pominać Dickin Medal - odznaczenia nadawanego zwierzętom z wyjątkową odwagę, męstwo, poświęcenie.(...)
- czarny labrador służący w Afganistanie (zadaniem Sadiego jest wysukiwanie bomb, materiałow wybuchowych itp).
*


Wiem, że w czasie I wojny światowej były przypadki przyznania "ludzkich" oznaczeń zwierzętom - przykładowo Croix de Guerre przyznano Cher Ami. Czy znane są przypadki z czasów II wojny światowej 1) wnioskowania o "ludzkie" odznaczenie dla zwierzęcia 2) przyznania "ludzkiego" odznaczenia zwierzęciu confused1.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #45

3 Strony < 1 2 3 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej