Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Rola artylerii w II wojnie światowej
     
Tytan
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 103
Nr użytkownika: 98.825

raf
Stopień akademicki: Piechota
Zawód: n
 
 
post 23/06/2017, 14:04 Quote Post

Dużo zawsze się czyta w różnych publikacjach na temat silnej artylerii ZSRR.Jakoś sprzętu używanego przez Rosjan,naprawdę była wysoka.Lecz kierowanie ogniem z informacji mi dostępnych,to już tragedia.Nie potrafili wykorzystać tego potencjału.O wiele lepiej robili to Niemcy.Ostatnio wpadł mi w ręce artykuł o zużyciu amunicji,w którego wychodzi,ze przez cały okres wojny prawie,to Niemcy wystrzeliwali więcej pocisków dziennie niż ich przeciwnicy.Organizację także była o wiele lepsza.
Magnum x

"Artyleria niemiecka do lata 1944 roku
Przez całą niemal wojnę niemiecka artyleria prawie nie przechodziła zmian organizacyjnych i jej struktura pozostawała taka sama, jak we wrześniu 1939 roku. Oczywiście w kolejnych latach powstawały i rozwijały się nowe jednostki artylerii, takie jak na przykład artyleria nadbrzeżna czy forteczna, ale nie zmieniało to w żaden sposób zasad działania artylerii na linii frontu. Aby więc lepiej zrozumieć rewolucyjność zmian, jakie w niej zaszły jesienią 1944 roku, musimy na chwilę zatrzymać się nad wcześniejszą jej organizacją i zasadami działania. Większość dział w niemieckim Wehrmachcie wchodziła w skład dywizji. Ogólnie rzecz biorąc każda dywizja dysponowała własnym pułkiem artylerii z 3-4 dywizjonami, z których każdy miał po trzy baterie. Na przykład niemieckie dywizje piechoty posiadały zgodnie z etatem trzy dywizjony lekkich i jeden dywizjon ciężkich haubic, co dawało odpowiednio 36 haubic lekkich i 12 ciężkich w całym pułku artylerii dywizji. Dywizje szybkie miały o jeden dywizjon lekkich haubic mniej, a od lata 1943 roku zaczęto uzbrajać jeden z dywizjonów w ich pułkach artylerii w haubice samobieżne Wespe i Hummel. Poza pułkami artylerii wchodzącymi w skład dywizji istniały oczywiście także i samodzielne oddziały wsparcia. Dzieliły się one na różnego rodzaju dywizjony artylerii, obserwacyjne oraz kilka rodzajów dowództw, których zadaniem było kierowanie wyżej wymienionymi oddziałami. Dowództwa te pełniły kluczową rolę dla skuteczności całej artylerii. Niemiecka artyleria była mocno scentralizowana, gdyż właśnie w jedności dowodzenia widziano sposób na maksymalizację jej skuteczności. Podstawowym dowództwem skupiającym oddziały bojowe artylerii w ramach korpusu było Artilleriekommandeur (nazwę skracano jako Arko). Było to dowództwo szczebla brygadowego, pełniące przy dowództwie korpusu rolę doradczą w zakresie użycia i rozlokowania artylerii, a podlegały mu zarówno oddziały artylerii wsparcia, jak i – co bardzo ważne – także pułki artylerii wchodzące w skład podporządkowanych korpusowi dywizji. Dzięki takiemu systemowi dowodzenia można było przede wszystkim bardzo wydajnie zaplanować pokrycie ogniem artylerii całego pasa obrony korpusu, z uwzględnieniem najbardziej zagrożonych odcinków oraz w taki sposób, aby poszczególne dywizjony i baterie wzajemnie się wspierały. Dzięki jedności dowodzenia można było błyskawicznie skierować na zagrożony odcinek ogień bardzo wielu baterii i to z kilku kierunków. Bez szybkich decyzji i jasnego rozkazu z góry nie byłoby to możliwe, a dowódcy pułków i dywizjonów artylerii traciliby cenny czas na ustalanie zasad działania między sobą, a w konsekwencji byliby każdorazowo zdani na samych siebie. Do właściwego wykonywania swoich zadań, poza oddziałami bojowymi uzbrojonymi w działa, Arko potrzebowały oddziałów rozpoznania artyleryjskiego. Były to najczęściej dywizjony rozpoznania, składające się na ogół z trzech baterii rozpoznania wzrokowego, dźwiękowego i topograficznego. Bateria rozpoznania dźwiękowego (Schallmeßbatterie) miała za zadanie dzięki specjalnym odbiornikom dźwięku namierzyć prowadzące ostrzał baterie przeciwnika oraz prowadzić wstrzeliwanie własnych baterii. Bateria rozpoznania wzrokowego (Lichtmeßbatterie) zajmowała się prowadzeniem rozpoznania podobnego, jak bateria rozpoznania dźwiękowego – z tym, że jak sama nazwa wskazuje, przy użyciu tradycyjnych środków obserwacji wzrokowej. Ostatnia to bateria rozpoznania topograficznego (Vermessungsbatterie), której zadaniem było przygotowanie odpowiedniej sieci współrzędnych zarówno dla baterii artyleryjskich, jak i rozpoznania, a także nałożenie na mapy odpowiednich punktów odniesienia, aby baterie bojowe i rozpoznawcze posługiwały się takimi samymi danymi dla prowadzenia ognia. Oczywiście istniała też cała gama bojowych dywizjonów artylerii, uzbrojonych w wiele typów dział. W samodzielnych dywizjonach wsparcia przez całą wojnę najczęściej spotykanym sprzętem były ciężkie haubice 150 mm (15 cm sFH 18), armaty 105 mm (10 cm K18) oraz przydzielane na kluczowe odcinki frontu ciężkie moździerze 210 mm (21 cm Mrs 18) i ciężkie armaty 170 milimetrowe (17cm K18). Do lata 1944 roku wszystkie te dywizjony były w pełni zmotoryzowane. Naturalnie typów sprzętu istniało znacznie więcej, ale dla potrzeb artykułu i dla samego naświetlenia systemu działania artylerii niemieckiej nie ma to większego znaczenia. W zależności od ważności zadań – czy to ofensywnych, czy obronnych, jakie stawiano przed danym korpusem – był on na ogół wspierany dodatkowo właśnie takimi dywizjonami artylerii. Bardzo ważny rodzaj artylerii niemieckiej stanowiły działa szturmowe, które chociaż były pojazdami pancernymi, to jednak te, skupione w Brygadach Dział Szturmowych, podlegały właśnie artylerii i bywały wykorzystywane przez dowództwa typu Arko do prowadzenia ognia pośredniego. Przez całą wojnę opisany powyżej system działał bardzo sprawnie, a artyleria po utracie inicjatywy przez Wehrmacht szybko zyskiwała na znaczeniu, stając się coraz częściej kręgosłupem obrony całej niemieckiej armii."

Krok w dobrym kierunku, jeśli chodzi o kopiowanie czyichś tekstów, ale brak odesłania kto jest autorem i skąd dokładnie tekst skopiowałeś:
http://www.magnum-x.pl/artykul/artylerianiemieckawardenach



Ten post był edytowany przez wysoki: 23/06/2017, 20:31
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Tytan
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 103
Nr użytkownika: 98.825

raf
Stopień akademicki: Piechota
Zawód: n
 
 
post 26/06/2017, 9:44 Quote Post

Moje pytanie brzmi.Na ile była skuteczna artyleria niemiecka względem przeciwników.Czy ma ktoś jakieś dane, dotyczące zużycia amunicji?jak wyglądało to u Rosjan.Czy kierowanie ogniem i itd było na tak niskim poziomie?? dziękuje

Ten post był edytowany przez Tytan: 26/06/2017, 9:53
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Merten
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 164
Nr użytkownika: 95.418

 
 
post 26/06/2017, 11:38 Quote Post

O tym ile kto zużywał amunicji i jak jej ilość wpływała na sytuację na froncie jeszcze więcej światła rzuci ten artykuł:
http://www.magnum-x.pl/artykul/artylerianiemieckawnormandii

Będzie też więcej o kierowaniu artylerią, ale i o zużyciu amunicji i zabezpieczeniu jej dostaw.
A w największym skrócie: artyleria bez amunicji jest warta tyle ile sama waży (po prostu złom).
wink.gif

 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Tytan
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 103
Nr użytkownika: 98.825

raf
Stopień akademicki: Piechota
Zawód: n
 
 
post 26/06/2017, 13:10 Quote Post

Ok, ale ten artykuł jest o walkach w Normandii,gdzie braki w zaopatrzeniu były już ogromne.
z tabelki za linkowanej niżej wynika,że przynajmniej w latach 42 i 43 Niemcy,zużywali więcej,pocisków artyleryjskich,niż radziecki "Bóg wojny". Czy to wynikało z zapasów jakimi dysponowali?czy umiejętność wykrywania celów miała tu duże znaczenie? Nie jednokrotnie spotkałem się z opinią o braku umiejętności, wykorzystania rosyjskiej artylerii?
link:https://docs.google.com/spreadsheets/d/1ha6v_UadGyDRiEqAIW10CHEZxKunQJJkh1zbO7bJSOY/edit?pref=2&pli=1#gid=0
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Merten
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 164
Nr użytkownika: 95.418

 
 
post 26/06/2017, 14:01 Quote Post

Trudno mi się odnieść do prawdziwości danych z tej tabeli, ale z niej wynika, że takżę w 1944 roku Niemcy nadal zużywali więcej amunicji niż ZSRS.
Na przykładzie porównywalnych rodzajów broni dywizyjnych warto spojrzeć na sowieckie armaty polowe 76,2 mm oraz haubice 122 mm i niemieckie armaty 7,5 cm Pak 97/38 (wykorzystywane nadzwyczaj często jako polowe) oraz 10,5 cm leFH 18 (w tabeli błędnie "leFK18").
Wyjdzie na to, że Niemcy zużyli więcej. Tyle, że walczyli na wielu frontach i oczywiście na froncie wschodnim po podsumowaniu wyjdzie na to, że częściej strzelali sowieci. Ale nawet po uwzględnieniu tego widać, że to nie jest jakaś wyraźna przewaga.

Natomiast niewątpliwie wynika to z faktu, że Niemcy lepiej od Rosjan umieli znajdować cele dla swojej artylerii.
Jasno pisał o tym Middeldorf w swojej wydanej wiele lat temu w serii BBW książce o doświadczeniach z frontu wschodniego. Z danych niemieckich wynika, że nawet podczas przygotowania artyleryjskiego do Bagrationa artyleria niemiecka odgryzała się z porównywalną siłą, a od drugiego dnia walk przeważała już właściwie na wszystkich odcinkach. Właśnie z racji tego, że nacierające wojska ACz nie bardzo potrafiły znaleźć zatrudnienie dla własnych dział.

Poza tym warto dodać, ze te "braki w zaopatrzeniu w amunicję" wynikały na ogół nie tyle z braku amunicji w III Rzeszy, co raczej z problemów transportowych. Mobilność artylerii jest determinowana mobilnością amunicji, a nie samych dział o czym chyba łatwo się zapomina (a co już pewnie parę razy na tym forum pisałem [więc dalej już nie przynudzam]).

Ten post był edytowany przez Merten: 26/06/2017, 14:03
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej