Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
6 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Wypowiedzenie wojny USA przez III Rzeszę., Czy to było racjonalne?
     
Hogar
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 212
Nr użytkownika: 96.452

P K
Zawód: Analityk
 
 
post 9/12/2016, 8:06 Quote Post

QUOTE(Karghul @ 8/12/2016, 20:51)
QUOTE(Rommel 100 @ 8/12/2016, 19:17)
Generlnie jednak mimo wszystko widzę że zgadzamy się tutaj że zbytnia pewność siebie Hitlera spowodowała tą nieracjonalną decyzje 11 grudnia.

Generalnie jednak się nie zgadzamy, bo uważam, że Hitler podjął decyzję będącą konsekwencję jego polityki. Dyktator doskonale sobie zdawał sprawę, że w 1943r. Amerykanie go zaatakują oraz że jedyną szansę na działanie ma tutaj i teraz czyli w 1942r.
*



A ja mam pytanie, w takim razie co Hitler mógł zdziałać? Gros sił związanych na froncie wschodnim, zresztą Ameryka była poza zasięgiem wojsk lotniczych, lądowych i jak niedoszła operacja Seelöwe wykazała nawet morskich. Ewidentnie czas grał na niekorzyść Rzeszy a tu Hitler oddał całkowicie inicjatywę przeciwnikowi plus propagandowy bonus do bycia zaatakowanym.

Operacja Paukenschlag to taki listek figowy przykrywający niemoc Rzeszy i przy okazji mobilizujący społeczeństwo amerykańskie
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
ku 250622
 

Unregistered

 
 
post 9/12/2016, 8:32 Quote Post

@Rommel100
Będę w domu w poniedziałek to postaram się podać w dniach następnych. Chyba, że zadowoli Cię ten artykuł z neta.

@Hogar
Hitler niewiele mógł zdziałać, ale na pewno zdziałał więcej niż Japończycy, którzy zachowali neutralność wobec ZSRR. Poza tym liczył, że zwycięstwo nad Sowietami da mu spokojny "margines" do konfrontacji z USA.
 
Post #32

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.319
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 9/12/2016, 8:38 Quote Post

Stany Zjednoczone miały zostać przede wszystkim odizolowane i pozbawione wszystkich sojuszników, a nie pokonane. Japończycy nigdy nie zakładali nic ponad zmuszenie Amerykanów do uznania ich zdobyczy w Azji Wschodniej.

Podobnie mogło być z Niemacmi - pokonamy ZSRR, zniszczymy Brytyjczyków i spotkamy się z Japończykami w okolicach Persji. Podzielimy się światem, a Ameryka nie będzie w stanie nic nam zrobić.
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
Rommel 100
 

Antynazista
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.995
Nr użytkownika: 9.466

Stopień akademicki: Mgr
Zawód: Matematyk
 
 
post 9/12/2016, 11:48 Quote Post

QUOTE(Karghul @ 9/12/2016, 9:32)
@Rommel100
Będę w domu w poniedziałek to postaram się podać w dniach następnych. Chyba, że zadowoli Cię ten artykuł z neta.

*



Artykuł fajny-cała logika w nim zawarta ma jakiś sens. U podstaw jednak nadal bije przesadzona pewność siebie. Nadal pozostaje ta decyzja bezsensowna w obliczu tego co już było mówione-FDR nie mógł po ataku z 7 grudnia tak po prostu powiedzieć Amerykanom żeby zamiast na Japończyków szli na Hitlera. Warto jedynie odnotować że działania Japończyków w stosunku do Berlina i dekleracje wobec nich miały znaczenie w kontekście decyzji 11 grudnia, co jest po raz kolejny potwierdzone.

Na początku bowiem Piegziu pisał tak:
2. Nie. Sojusz japońsko-niemiecki nie przewidywał żadnych mechanizmów zbiorowej walki przeciwko aliantom. W samej Japonii atak na USA to była bardzo trudna decyzja, którą ostatecznie podjęto kilka dni przed Pearl Harbor, gdy zespół znajdował się w drodze na wschód.


a w artykule jest tak:

Tymczasem japońscy dyplomaci w Berlinie i Rzymie czynili gorączkowe starania, by jak najszybciej zawrzeć z Niemcami i Włochami układ, na mocy którego te dwa państwa zobowiązywałyby się do udzielenia Tokio natychmiastowej pomocy zbrojnej i niezawierania separatystycznego pokoju ze wspólnym nieprzyjacielem.

Zna ktoś nawiasem mówiąc opinie Hitlera o USA, jedyne bezpośrednio cytowane to te tutaj przez NS, jakieś inne?
Co do mojego zadowolenia, to co pisałeś jednak jest nieco inne niż w artykule, więc podtrzymuje.

Ten post był edytowany przez Rommel 100: 9/12/2016, 11:50
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
ku 250622
 

Unregistered

 
 
post 9/12/2016, 12:16 Quote Post

Czyli uważasz, że Niemcy powinni czekać i dać się "załatwić" jak Japończycy przez Sowietów ? I gdzie widzisz błędy Hitlera w ocenie rzeczywistości ? Amerykański prezydent pchnął do wojny Japonię, a z III Rzeszą niewypowiedzianą wojnę już toczył. Eskalacja ich poczynań była nieunikniona, a w dogodnym momencie Niemcy i tak zostałyby zaatakowane.
 
Post #35

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.319
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 9/12/2016, 12:19 Quote Post

QUOTE(Rommel 100 @ 9/12/2016, 11:48)
Na początku bowiem Piegziu pisał tak:
2. Nie. Sojusz japońsko-niemiecki nie przewidywał żadnych mechanizmów zbiorowej walki przeciwko aliantom. W samej Japonii atak na USA to była bardzo trudna decyzja, którą ostatecznie podjęto kilka dni przed Pearl Harbor, gdy zespół znajdował się w drodze na wschód.


a w artykule jest tak:

Tymczasem japońscy dyplomaci w Berlinie i Rzymie czynili gorączkowe starania, by jak najszybciej zawrzeć z Niemcami i Włochami układ, na mocy którego te dwa państwa zobowiązywałyby się do udzielenia Tokio natychmiastowej pomocy zbrojnej i niezawierania separatystycznego pokoju ze wspólnym nieprzyjacielem.
*


Wystarczy popatrzeć na art. 3 paktu trzech. Nic nie ma tam o obowiązku wypowiedzenia wojny państwu, które zostało zaatakowane przez jednego z sygnatariuszy. Dlatego też chociażby Japonia, pomimo bardzo mocnych nacisków Berlina, nie zaatakowała ZSRR. Inna sprawa, że na granicy mandżursko-sowieckiej od 1939 roku panował spokój, zaś na Atlantyku od połowy 1940 roku aż sypały się wióry od amerykańsko-niemieckiej niewypowiedzianej wojny.
 
User is offline  PMMini Profile Post #36

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.319
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 9/12/2016, 12:41 Quote Post

Niemców uważano za cennego, ale niewiarygodnego sojusznika.

Dwukrotnie pokazali Japonii środkowy palec -najpierw w sierpniu 1939, a potem w czerwcu 1941 roku. Niemieckie nalegania na zaatakowanie ZSRR od wschodu i związane z tym obietnice były, lekko ujmując, bardzo obraźliwe dla cesarskiego gabinetu. Szczególnie w kontekście tego, że Niemcy nie raczyli Japończyków w ogóle pytać o zdanie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
Rommel 100
 

Antynazista
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.995
Nr użytkownika: 9.466

Stopień akademicki: Mgr
Zawód: Matematyk
 
 
post 9/12/2016, 12:58 Quote Post

QUOTE
Czyli uważasz, że Niemcy powinni czekać i dać się "załatwić" jak Japończycy przez Sowietów ?


Co? confused1.gif

QUOTE
I gdzie widzisz błędy Hitlera w ocenie rzeczywistości ?


Chociażby to co już kolejny raz się powtarza, po 7 grudnia zainteresowanie USA Europą musiało zmaleć. Nie była zatem konieczna wojna z Ameryką.

QUOTE
Wystarczy popatrzeć na art. 3 paktu trzech. Nic nie ma tam o obowiązku wypowiedzenia wojny państwu, które zostało zaatakowane przez jednego z sygnatariuszy. Dlatego też chociażby Japonia, pomimo bardzo mocnych nacisków Berlina, nie zaatakowała ZSRR. Inna sprawa, że na granicy mandżursko-sowieckiej od 1939 roku panował spokój, zaś na Atlantyku od połowy 1940 roku aż sypały się wióry od amerykańsko-niemieckiej niewypowiedzianej wojny.


Doczytaj artykuł Karghula, tam nie mówi się o pakcie trzech.
 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
Hogar
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 212
Nr użytkownika: 96.452

P K
Zawód: Analityk
 
 
post 9/12/2016, 13:06 Quote Post

QUOTE(Karghul @ 9/12/2016, 8:32)
(...)
@Hogar
Hitler niewiele mógł zdziałać, ale na pewno zdziałał więcej niż Japończycy, którzy zachowali neutralność wobec ZSRR. Poza tym liczył, że zwycięstwo nad Sowietami da mu spokojny "margines" do konfrontacji z USA.
*



Ponownie się nie zgodzę samo zatopienie "Prince of Wales" oraz "Repulse" powinno zrównoważyć niemiecki początkowy "wysiłek" wojenny we wsparciu Japonii, także ZSRR to nie wszystko

Nadal uważam, że to była nierozsądna decyzja pod wpływem impulsu, przecież mógł spokojnie się rozprawiać z Sowietami oficjalnie nie eskalując konfliktu. Byłaby to szansa do wykorzystania na przyszłość np. podobnie do niewypowiedzianej wojny pomiędzy II RP i ZSRR we wrześniu 1939 roku.

W takim razie może ktoś mi powie co takiego Rzesza zyskała po wypowiedzeniu tej wojny? Tak czy inaczej Japonia by walczyła, tak czy inaczej statki na Atlantyku by tonęły a możliwe że byłoby trochę mniej okrętów i samolotów z amerykańską flagą
 
User is offline  PMMini Profile Post #39

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 9/12/2016, 13:34 Quote Post

Michał;
QUOTE
Dwukrotnie pokazali Japonii środkowy palec -najpierw w sierpniu 1939, a potem w czerwcu 1941 roku.
Odnośnie tego pierwszego to zgoda. W drugim przypadku nie masz racji.
 
User is offline  PMMini Profile Post #40

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.319
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 9/12/2016, 13:43 Quote Post

QUOTE(poldas372 @ 9/12/2016, 13:34)
Odnośnie tego pierwszego to zgoda. W drugim przypadku nie masz racji.
*


Dlaczego? Przecież agresja Niemiec na ZSRR pokrzyżowała japońskie plany, które w kwietniu tego samego roku zaczęły nabierać jakieś realne kształty.
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
Rommel 100
 

Antynazista
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.995
Nr użytkownika: 9.466

Stopień akademicki: Mgr
Zawód: Matematyk
 
 
post 9/12/2016, 18:40 Quote Post

Przejrzałem sobie w kontekście akt wypowiedzenia wojny USA dwie książki. Wspomnienia Schellenberga, i ostatnią część biografii Hitlera Kershawa. W skrócie skupiają się obie na relacjach Niemcy-Japonia. Rozwijają więc dalej wątek z artykułu Karghula. Cytatu ze wspomnień nie zapodam, nie mniej dwie rzeczy na pewno z nich wynikają-Hitlerowi bardzo zależało na udziale Japonii w wojnie, z czasem "w jakiekolwiek formie", i był gotów wiele obiecać (więc i wsparcie dla Japonii), były także opisane rozmowy z japońskimi dyplomatami którym bardzo zależało na deklaracji Hitlera zobowiązującej się wesprzeć Japonie.


Teraz cytat z Kershawa. Ogólnie znów warto odnieść się do pierwszego postu Piezgia (odnośnie braku mechanizmu wspólnej walki przeciw USA), gdyż po prostu wynika że rozmowy japońsko-niemieckie były bardzo intensywne, a obie strony deklarowały wobec siebie zoobowiązania w obliczu nadchodzącego konfliktu.

12 listopada przywódcy japońscy zdecydowali, że na wypadek wybuchu wojny z USA podejmą próbę zawarcia porozumienia z Niemcami co do udziału w wojnie przeciwko Ameryce i uzyskania obietnicy niezawierania separatystycznego pokoju. Wszelkie naciski niemiecki na udział Japonii w wojnie przeciwko ZSRR powinny spotkać się z odpowiedzią, że w obecnej chwili Japonia nie zamierza interweniować. Należało przy tym wziąć pod uwagę że Niemcy mogłyby w takiej sytuacji odmówić wejścia do wojny z USA.
21 listopada Ribbenntrop przedstawił Ottowi politykę Rzeszy: Berlin uważał ze zrozumiałe samo przez się, że jeśli któryś z krajów, Niemcy albo Japonia, znajdzie się w stanie wojny z USA, drugi kraj nie podpisze separatystycznego pokoju. Dwa dni później generał Okamoto, szef sekcji japońskiego sztabu generalnego zajmującego się kontaktami z obcymi armiami poszedł o krok dalej. Zapytał ambasadora Otta czy Niemcy uznałyby, że są w stanie wojny z USA, gdyby to Japonia miała rozpocząć konflikt. Nie ma żadnego zapisu odpowiedzi Ribbentropa na telgram Otta, który nadszedł 24 listopada. Ale kiedy spotkał się z ambasadorem Oshimą w Berlinie wieczorem 28 listopada, Ribbentrop zapewnił go że Niemcy udzielą Japonii pomocy, jeśli ta znajdzie się w stanie wojny z USA. No i nie było możliwe by Niemcy zawarły separatystyczny pokój z USA pod jakimikolwiek warunkami. W tej sprawie Furher był zdecydowany.

(...)

Zapewnienia Ribbentropa w pełni pokrywały się z linią Hitlera zarysowaną podczas wiosennej wizyty Matsuoki w Berlinie kiedy Furher stwierdził że Niemcy niezwłocznie wyciągną konsekwencje, jeśli Japonia znalazłby się w konflikcie z USA. W tej jednak chwili tuż przed zawarciem formalnego porozumienia z Japonią, Ribbentrop uznał że należy porozumieć się z Hitlerem. (...) Tam Ribbentropowi udało się go wreszcie złapać i uzyskać od niego zgodę na nowy trójstronny pakt który minister spraw zagranicznych Niemiec szybko uzgodnił z Ciano, nakładający na strony obowiązek wypowiedzenia wojny Ameryce jeśli którykolwiek z partnerów układ znajdzie się w konflikcie z USA. Już przed Pearl Harbor Niemcy praktycznie zobowiązały się do prowadzenia wojny z USA, jeśli Japonia-jak teraz widzimy nieuchronnie-zostanie w nią wciągnięta.


Z tego wynika że dla Hitlera zobowiązanie się do wypowiedzenie wojny USA miało być zachętą dla Japonii-czyli akt z 11 grudnia można rozumieć w w tym kontekście.
 
User is offline  PMMini Profile Post #42

     
Rommel 100
 

Antynazista
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.995
Nr użytkownika: 9.466

Stopień akademicki: Mgr
Zawód: Matematyk
 
 
post 9/12/2016, 18:48 Quote Post

Mogę jeszcze dodać że w biografii Kershawa jeszcze jedno podkreślono. Wojne z USA Hitler uważał za nieuniknioną,ale uważał że prawdziwe mocarstwa nie czekają na nieuchronne tylko same przejmują inicjatywe, wobec tego uważał że właściwsze jest wypowiedzenie wojny USA, niż na odwrót. To w kontekście propagandowego wizerunku jego jako wodza wewnątrz kraju, i Niemiec jako mocarstwa na zewnątrz.

Dobra jeszcze wyrywkowe zdania ze wspomnień Schellenberga by lepiej zarysować determinacje Hitlera:

Hitler był tymczasem coraz bardziej podenerwowany, nasiliło się to zwłaszcza po upadku Matsouki w lipcu 1941 roku. Wszystko koncetrowało się wokół pytania czy Japonia zachowa się lojalnie wobec państw osi wbrew paktowi o neutralności podpisanemu z Rosją, czy też dla zabezpieczenia swoich tyłów pójdzie na dalsze ustępstwa wobec USA. Gdyby to zrobiła "pakt trzech" stałby się jedynie wydmuszką. Hitler uznał że czas nagli i zaczął naciskać. Domagał się aby Japonia bez względu na koszty włączyła się aktywnie do wojny by odciążyć Niemcy.
(...)
Hitler wpadł w szał po przeczytaniu moich raportów o rozmowach japońsko-amerykańskich i japońskich aspiracjach w południowo-wschodniej Azji. (...) Gdy zatem w sierpniu 1941 premier Konoye zasugerował że jest gotów spotkać się z Roosveletem Hitler odebrał to jako osobistą zniewagę. Podejmował różne próby doprowadzenia do zerwania negocjacji japońsko-amerykańskich które były bezowocne.
(...)
Początkowo Hitler odnosił się sceptycznie do naszych raportów, aż w końcu, w połowie listopadda na jego życzenie za pośrednictwem Jahnkego przekazałem wiadomość dla japońskeigo wywiadu że Niemcom bardzo zależy na udziale Japonii w wojnie, niezależnie od charakteru i celu tego udziału. Wiadomość została wysłana, kiedy Hitler uznał, że nieważne gdzie Japonia przystąpi do wojny, ważne by to zrobiła.


I jeszcze taki wniosek autora wspomnień:

Myślę że się nie mylę, sądząc iż wpłyneło to w sposób decydujący na stanowisko Japonii. Wkrótce bowiem po otrzymaniu tej wiadomości mimo braku jakichkolwiek oficjalnych gwarancji, Japończycy zakończyli mobilizacje i w końcu listopada wydali całej swojej flocie rozkaz wypłynięcia na południowy Pacyfik w celu podjęcia operacji desantowych.



Nawiasem mówiąc widząc tą determinacje Hitlera ciekawe czy faktycznie przystąpienie Japonii jakoś odbiło się realnie niekorzystniej na sytuacji aliantów z którymi do tej pory Niemcy prowadziły wojne czyli głównie Wielka Brytania, Holandia, Australia. Niby przegrywali wojne, tracili terytoria, okręty, ale czy to odbiło się negatywnie na ich aktywności w walce z Niemcami w Europie? Zdaje się że Australia przerzuciła swoje siły w rejon Pacyfiku, ale po za tym to nie wiem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #43

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.319
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 10/12/2016, 1:57 Quote Post

QUOTE(Rommel 100 @ 9/12/2016, 18:40)
Teraz cytat z Kershawa. Ogólnie znów warto odnieść się do pierwszego postu Piezgia (odnośnie braku mechanizmu wspólnej walki przeciw USA), gdyż po prostu wynika że rozmowy japońsko-niemieckie były bardzo intensywne, a obie strony deklarowały wobec siebie zoobowiązania w obliczu nadchodzącego konfliktu.
*


Problemem jest to, że nie ma (przynajmniej ja do tej pory nigdy nie natknąłem się) żadnego konkretnego dokumentu, który potwierdzałby zobowiązania Niemiec i Japonii w sprawie wypowiadania komukolwiek wojny w sytuacji ataku jednego z sygnatariuszy układu.

Rozmów było znacznie więcej niż przytoczony wycinek z Kershawa. Wyraźnie jednak pragnę zaznaczyć, iż dyplomacja nie była tym samym dla Japończyków, czym dla Niemców. Japończycy znacznie bardziej nie ufali Niemcom i po ostrym przejechaniu się na Niemcach w sierpniu 1939 roku, zdecydowali, że będą utrzymywać dobre relacje, ale nie uzależnią swojej polityki od niemieckiej strategii.

Matsuoka został odwołany (ciężko to nazwać upadkiem), bo był zbyt proniemiecki i antyrosyjski. Prezentował pogląd o konieczności zadania ZSRR ciosu w plecy, jednocześnie całkowicie negując zasadność wkroczenia do Indochin Francuskich. Matsuoka, wbrew polityce Konoe, sondował możliwość włączenia się do wojny po stronie Niemiec już w lecie 1941 roku, co byłoby kompletną katastrofą dla Japończyków. Dlatego nie mógł dalej współpracować z gabinetem. Konoe istotnie wolał dogadać się ze Stanami Zjednoczonymi, ale przegrał, bo nie był w stanie pokonać opozycji wewnętrznej, ani bezwarunkowo wycofać się z Indochin i okupionych dużymi stratami zajętych terytoriów w Chinach.


QUOTE
Nawiasem mówiąc widząc tą determinacje Hitlera ciekawe czy faktycznie przystąpienie Japonii jakoś odbiło się realnie niekorzystniej na sytuacji aliantów z którymi do tej pory Niemcy prowadziły wojne czyli głównie Wielka Brytania, Holandia, Australia. Niby przegrywali wojne, tracili terytoria, okręty, ale czy to odbiło się negatywnie na ich aktywności w walce z Niemcami w Europie? Zdaje się że Australia przerzuciła swoje siły w rejon Pacyfiku, ale po za tym to nie wiem.

Oczywiście, że się odbiło. Największy blady strach padł na Brytyjczyków. Po włączeniu się Japonii do wojny, pod wielkim znakiem zapytania stały losy Indii i Bliskiego Wschodu, szczególnie po zdobyciu Birmy i Singapuru. Na wiosnę 1942 roku Brytyjczykom groziło (teoretycznie, bo jak pokazała rzeczywistość, to było nierealne z wielu powodów) zmiażdżenie od wschodu (Japonia) i zachodu (Niemcy w Afryce Północnej).

Niewiele lepiej było z Holandią, która po japońskim zajęciu Holenderskich Indii Wschodnich straciła większość (około 90%) swoich zasobów ropy naftowej.

Wojna z Japonią praktycznie wyłączyła z gry Australijczyków, a także zaangażowała duży potencjał US Navy, która mogła przecież skupić się na całkowitej dominacji na Atlantyku.

Choć dzisiaj wydaje się to oczywiste, że alianci tę wojnę wygrać musieli, do końca listopada 1942 roku w sztabach amerykańskim i brytyjskim, liczono się z tym, że konflikt może potrwać znacznie dłużej niż w rzeczywistości.

Ten post był edytowany przez Piegziu: 10/12/2016, 1:59
 
User is offline  PMMini Profile Post #44

     
Rommel 100
 

Antynazista
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.995
Nr użytkownika: 9.466

Stopień akademicki: Mgr
Zawód: Matematyk
 
 
post 10/12/2016, 2:05 Quote Post

QUOTE
Problemem jest to, że nie ma (przynajmniej ja do tej pory nigdy nie natknąłem się) żadnego konkretnego dokumentu, który potwierdzałby zobowiązania Niemiec i Japonii w sprawie wypowiadania komukolwiek wojny w sytuacji ataku jednego z sygnatariuszy układu.


Z cytatów które zawarłem (ewentualnie mogłem tego nie dodać) jednoznacznie wynika że dyplomatycznie zoobowiązano się do takiego działania przed 7 grudnia, a formalnie po 7. O tym na pewno pisał Kershaw. W sensie jest na to dokument.
W każdym razie Hitler te zoobowiązania traktował na poważnie. Co do Japończyków, nie mnie osądzać.

QUOTE
Oczywiście, że się odbiło. Największy blady strach padł na Brytyjczyków. Po włączeniu się Japonii do wojny, pod wielkim znakiem zapytania stały losy Indii i Bliskiego Wschodu, szczególnie po zdobyciu Birmy i Singapuru. Na wiosnę 1942 roku Brytyjczykom groziło (teoretycznie, bo jak pokazała rzeczywistość, to było nierealne z wielu powodów) zmiażdżenie od wschodu (Japonia) i zachodu (Niemcy w Afryce Północnej).

Niewiele lepiej było z Holandią, która po japońskim zajęciu Holenderskich Indii Wschodnich straciła większość (około 90%) swoich zasobów ropy naftowej.

Wojna z Japonią praktycznie wyłączyła z gry Australijczyków, a także zaangażowała duży potencjał US Navy, która mogła przecież skupić się na całkowitej dominacji na Atlantyku.

Choć dzisiaj wydaje się to oczywiste, że alianci tę wojnę wygrać musieli, do końca listopada 1942 roku w sztabach amerykańskim i brytyjskim, liczono się z tym, że konflikt może potrwać znacznie dłużej niż w rzeczywistości.


No tak, to wiadomo, tyle, że:
1.Jak w prawdziwych realiach militarnych wyglądało zaangażowanie militarne WB na Dalekim WSchodzie, jak wpłynęło w kontekście planów militarnych tego kraju przed agresją japońską. To że nie cieszyli się z upadku SIngapuru, to krótko mówiąc oczywiste. Wydaje się że powinni stawiać bezwględnie na pierwszym miejscu front europejski bo bezpośrednio zagrażał Londynowi. PO za tym Japonia po zajęciu Birmy nie wykazywała dalszego zaangażowania przeciwko Indiom. Na morzu prowadzeniem działań wojennych przeciwko Japonii. zajęła się Ameryka.

2.Na co ropa Holandii w walce z Niemcami skoro i tak ten kraj był okupowany? Wydaje się ze ta agresja nijak nie wpłynęła na sytuacje Holandii w stosunku do Niemiec.

3.US Navy się nie liczy, bowiem gdyby Hitler 11 grudnia, jak teraz postawiłem teze, mógł wypowiedzieć USA wojne, m.in. dlatego że chciał aby Japonia przyłączyła się do wojny celem osłabienia aliantów. Do tej pory US Navy nie brało udziału w wojnie.

Ten post był edytowany przez Rommel 100: 10/12/2016, 2:08
 
User is offline  PMMini Profile Post #45

6 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej