|
|
Zadłużenie II RP
|
|
|
|
To niezupełnie tak; Duże wydatki ponoszono w latach 1918-21. Wiadomo dlaczego. Później wyluzowano, ale i tak wydatki były poważne. Po przewrocie majowym doszło do poważnych cięć w budżecie MSWoj. Ten stan rzeczy trwał do końca 1935r. kiedy to wydatki ponownie rozkręcono. W planie modernizacji armii na lata 36-40 przewidziano wydać 6 mld. złotych. Dla porównania: W samym 1936 roku Niemcy wydały na zbrojenia 12 mld. RM, czyli ok. 25 mld. złotych. W tym okresie nasze wydatki na wojsko stanowiły ok. 40% z całości wydatków budżetowych. Polski przemysł zbrojeniowy miał funkcjonować na zasadzie samofinansowania. Środki na sprzęt dla polskiej armii chciano pozyskiwać ze sprzedaży uzbrojenia za granicę. W ten sposób w 38r. część plot. Boforsów sprzedano do Anglii. W sierpniu 39r. wysłano partię PZL-43 do Bułgarii. Choć były propozycje aby je zatrzymać. Brakowało nam nowoczesnego uzbrojenia, a jak udało się już coś wyprodukować, to część sprzedawaliśmy za granicę. Ot - paradoks. pzdr.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysiłek był gigantyczny, zadłużenie wewnętrzne najniższe w Europie, budżety raczej dążyły do równowagi, w 1939r był dodatni. W latach 1933-39 - 6,7 mld zł wydanych na armie i 2,4 mld na COP. Budżet jeszcze na plusie, 600 mln rezerwy w złocie i walutach. Moce przemysłu niewykorzystane, pożyczki zagraniczne niewykorzystane, deficytu brak, zbrojenia nieznaczne ( w dużych seriach tylko 40mm plot i 37mm ppanc -2 pozycje). Samochody tańsze od koni - ale w wojsku konie. Produkcje czołgów 7TP kończymy i po dwóch latach znowu zaczynamy. Inwestujemy w moździerze 220mm i 310mm, oceaniczne op i bombowce z którymi nie wiemy co mamy zrobić jak wybucha wojna. Odnosze wrażenie że nikt nad tym nie panował. Skromnie licząć można było wydać i 10 mld zł na zbrojenia ( 1933-39 ) z deficytem budżetowym nawet 12 mld, przy długich seriach uzbrojenia zmniejszyć cene o 30% i co? Niestety - NIC
I to jest smutne dla mnie, dla ludzi z tamtej epoki zakończyło się tragicznie.
don tadato
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(tadato @ 21/12/2008, 19:38) Inwestujemy w moździerze 220mm i 310mm, oceaniczne op i bombowce z którymi nie wiemy co mamy zrobić jak wybucha wojna. Odnosze wrażenie że nikt nad tym nie panował.
Oceaniczne okręty podwodne to mit. Ale konkluzja, owszem, w sporej części słuszna. Gdy żył Marszałek, to on był ostateczną instancją. Ale Marszałek wszystkiego rozstrzygnąć nie mógł. Zresztą nie zawsze chciał. A potem Marszałek był chory - chciał i mógł jeszcze mniej. A potem Marszałek umarł - i dyktatora zastąpili dyktatorzy. Dyktator od wojska (Śmigły-Rydz) nie potrafił porozumieć się z dyktatorem od forsy (Kwiatkowski) - a nie było nikogo kto byłby ponad nimi, potrafiąc ich pogodzić. Stąd (między innymi) taki a nie inny efekt.
QUOTE(tadato @ 21/12/2008, 19:38) I to jest smutne dla mnie, dla ludzi z tamtej epoki zakończyło się tragicznie.
I tak by się skończyło - dysproporcja sił i możliwości była nie do zniwelowania (i nadal jest).
|
|
|
|
|
|
|
|
Jest żle - musze całkowicie zgodzić się z tym co mówi Woj
Dyskurs umarł. Zamknijcie to forum - czas umierać
tadato
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Dyskurs umarł. Zamknijcie to forum - czas umierać No nie - bo się pochlastam z rozpaczy. Gdzie będę mógł być moderatorem?
Natomiast wniosek co do niedostatecznej kwalifikacji rządów przedwrześniowych jest podnoszony przez wielu historyków. Miedzy innymi ukochany Cat-Mackiewicz cały rozdział swojej książki poświęca "Ludziom niedorosłym do rządzenia" Inny klasyk (naszego forum) moderator Belfer-historyk w jednym z postów (nie pamiętam już gdzie) pisze, iż polityka Becka była dobra do pewnego czasu - wrogości między Rosją a Niemcami. Gdy pojawiła się współpraca - w sumie nie zastanowiono się jaki jest cel naszej polityki tylko prowadzono politykę "płynięcia z prądem". Degeneracja elit władzy, brak kontynuacji "wielkiego człowieka" po rządach dyktatorskich to rzeczywistość wielu krajów.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(pulemietczik @ 21/12/2008, 22:25) Natomiast wniosek co do niedostatecznej kwalifikacji rządów przedwrześniowych jest podnoszony przez wielu historyków.
Tak tylko nieśmiało - a odkąd Cat to historyk?
|
|
|
|
|
|
|
|
Racja - Cat to bardziej publicysta, chociaż nazwał swoje koronne dzieło "Historia Polski" Po prostu nie mogę się oprzeć sympatii do człowieka, który był zwolennikiem Piłsudskiego, a równocześnie zawsze znalazł słowa zrozumienia dla postawy Daszyńskiego czy Witosa. Tak jak jedna z jego książek nosi tytuł "Klucz do Piłsudskiego" tak samo jego publicystykę można nazwać "klucz do II RP" Natomiast historyków z krwi i kości krytykujących ostatnie lata II RP, jak chociażby Łojek czy Wieczorkiewicz nie brakuje...
|
|
|
|
|
|
|
|
Patrząc całościowo na polskie elity władzy końca II RP odnoszę nieodparte wrażenie że: - jakkolwiek nie patrzeć byli patriotami i naprawdę kochali ojczyznę, - robili wiele w przypisanych im działkach - "ładując swoje taczki 12-16 godzin na dobe"
Jest tylko jeden zasadniczy problem.
"Wszyscy chcieli dobrze, wszyscy się starali, wszyscy dużo gadali, coś tam robili, a wyszło jak wyszło - czyli żle"
I tu jest pies pogrzebany - dodam żywcem pogrzebany - Dlaczego - dlaczego nic nie wyszło Fatum czy może Bóg nie był po naszej stronie? Przecież przynajmniej statystyka powinna być po naszej stronie. 10 tematów - 50% sukcesów, 50 % klęski a tu - czyli we wrześniu nie widze ani jednego sukcesu - czy to w przygotowaniach czy w trakcie prowadzenia samej wojny
tadato
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(tadato @ 22/12/2008, 8:51) - Dlaczego - dlaczego nic nie wyszło Fatum czy może Bóg nie był po naszej stronie? Przecież przynajmniej statystyka powinna być po naszej stronie. 10 tematów - 50% sukcesów, 50 % klęski a tu - czyli we wrześniu nie widze ani jednego sukcesu - czy to w przygotowaniach czy w trakcie prowadzenia samej wojny
Oczywiście przeczerniasz. Przegrać przegraliśmy - i innej opcji de facto nie było. Można nawet twierdzić (trawestując Porwita), że przegrana była nie na miarę możliwości. Ale nie można twierdzić iż czy to w trakcie przygotowań czy to podczas wrześniowego sprawdzianu nie było ani jednego sukcesu. Sukcesem w tym pierwszym przypadku było np. to, że w wielu działach uzbrojenia i wyposażenia WP dysponowało nowoczesną bronią, od niemieckiej nie gorszą, a czasem nawet lepszą. Że tej broni było zbyt mało - prawda. Że nie zawsze właściwie ją wykorzystano - też prawda. Ale jednak często - może nawet i częściej - potrafiono się nią posłużyć - że choćby o Boforsach plot i ppanc wspomnę. A i rajdy Łosi - choć nie do ataków na kolumny zmotoryzowane ten typ płatowca był przeznaczony - nie pozostały bez efektów, co gdzieś w jednym z równoległych wątków nawet zilustrowano fotografiami. Nie można widzieć tylko ciemnych stron. rezczywistść w ogóle rzadko (albo i nigdy) bywa w jednym kolorze.
|
|
|
|
|
|
|
|
Koledzy litości! Dyskutujemy tutaj o zadłużeniu, możliwości finansowania wydatków obronnych z deficytu budżetowego i jako skromny off-top - wykorzystaniu pożyczek.
Za off-topy ogólne, w które daliśmy się nieopatrznie wciągnąć - niech wzorem moderatora Chr każdy da sobie ostrzeżenie krzyżykiem na kartce i chwatit. Powrót do tematu.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|