|
|
Jaki byl skład dawnej zaprawy murarskiej?, Całe jajka czy raczej pozbawione żółtek…
|
|
|
|
QUOTE w środku stosowano zwykle glinę. Zwykle czy też sporadycznie w mniej ważnych elementach budowli nie mających charakteru nośnego?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancelot @ 18/10/2011, 20:35) QUOTE w środku stosowano zwykle glinę. Zwykle czy też sporadycznie w mniej ważnych elementach budowli nie mających charakteru nośnego?
Znam budynki o trzech kondygnacjach zbudowanych całkowicie na zaprawie z gliny, na dodatek z cegieł nie wypalonych. Taki materiał więc jest wystarczająco nośny. Stoją do dziś mimo, że budowane za cara. Bardziej chodzi o wypłukiwanie przez deszcz niezbyt trwałej gliny przed czym ochroni tynk. Glina (tłusta) jest dobrym zabezpieczeniem przed podciąganiem przez mur wilgoci (kamienne fundamenty na zaprawie z gliny).
O sporadyczności wypowiedzieć się mógłby jakiś archeolog - nie rozbierałem średniowiecznych murów a w nowożytnych (prawie teraźniejszych) z tym się spotkałem.
|
|
|
|
|
|
|
|
No cóż, pracuję przy remoncie kościoła pobrygidkowskiego w Lublinie odkopując min. stare mury budowli. Spoinowanie gliną spotkałem jedynie w pozostałościach zburzonej krypty. Wiem, że to nie argument tylko przyczynek i za pewne przedmówca ma rację... Ja pisze wyłącznie o tym, co sprawdziłem organoleptycznie.
|
|
|
|
|
|
|
|
W Wielkiej Brytanii, kraju w którym zabytki są tak powszechne, że nikogo nie interesują, jest wiele domów zbudowanych z kamieni, łupków łączonych właśnie zaprawą glinianą. Gliniane spoiwo jest bardzo wytrzymałe. Nie straszne są mu angielskie deszcze, ani upływający czas. Wydaje się jednak, że ta zaprawa gliniana jest czymś uszlachetniana, nie wiem jednak czym.
|
|
|
|
|
|
|
|
W podobnie dżdżystym kraju, jakim jest Polska, są nawet budynki, których ściany są zbudowane z niewypalonej gliny.
W jednym takim mieszkałem (w Wólce Waniewskiej nad Narwią). Gospodarze pokazywali konstrukcję ścian. Same ściany były bite z gliny w drewnianych szalunkach, podobnych do tych, między które dziś leje się beton.
Potem zewnętrzna strona glinianej (niewypalonej) ściany była obkładana tłuczniem z gliny palonej (stare garnki przede wszystkim). Na to kładziono tynk, czyli mieszaninę piasku, wody i gaszonego wapna, podobną do zaprawy murarskiej.
Taki dom może stać dowolnie długo, pod warunkiem, że ma szczelny dach, no i ten tynk się jakoś trzyma. W przeciwnym razie glina ulegnie wypłukaniu przez wodę deszczową.
Można też spotkać się z odmienna konstrukcją drzewno-glinianą, w której warstwę nośną ściany stanowi plecionka wiklinowa, która następnie pokryta jest warstwą niepalonej gliny. Taki budynek, a właściwie jego pozostałości, spotkałem w Rudkach koło Brańska. W jaki sposób izolowano glinianą ścianę przed zacinającym deszczem - nie wiem, w każdym razie był to sposób niewystarczający, wymagający stałej konserwacji, bowiem widziałem jedynie wiklinowy szkielet chaty z resztkami gliny.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Wydaje się jednak, że ta zaprawa gliniana jest czymś uszlachetniana, nie wiem jednak czym.
Do bardzo tłustej gliny dawano szorstkiego żwiru. Nie zmniejszało jej kleistości a wytrzymałość wzrastała. Chyba i do tynkowania (więc może i murowania) do gliny dodawano wapna.
QUOTE Można też spotkać się z odmienna konstrukcją drzewno-glinianą, w której warstwę nośną ściany stanowi plecionka wiklinowa, która następnie pokryta jest warstwą niepalonej gliny. Od średniowiecza i jak podajesz do dzisiaj taką metodą budowano domy. Sama jednak plecionka z wikliny (kleta - bo sklecona) nie jest konstrukcyjnie nośna - chyba że to szałas. Wypełniano nią ściany w konstrukcji ryglowej, gdzie żerdzie lub później ociosane lub przetarte bale pionowe i poziome tworzyły pola ścian, zabezpieczane przed "składaniem się" skośnymi zastrzałami. Wypełniano je cegłą, kamieniem jak i wspomnianymi konstrukcjami z patyków i oklejano gliną. By zmniejszyć ciężar a zarazem ilość potrzebnej gliny, mieszano ją z "długą" sieczką ze słomy lub trzciny. Do ścian w szalunkach używano również gliny z dodatkiem trocin.
Ten post był edytowany przez Dziadek Jacek: 23/10/2011, 18:52
|
|
|
|
|
|
|
|
Co prawda na murarce się nie znam i nie widziałem średniowiecznej receptury ale myślę, że żółtek nie używano.
Mamy przepisy na ciasta zwane sękaczem ( i podobne). To są stare przepisy. Gdzieś czytałem, że żółtka były tanie i sprzedawano je na kwarty gdyż białka szły do zaprawy.
Jeśli nie wierzymy temu przekazowi to zastanówmy się jak to się stało, że mamy receptury na powszechnie jedzone ciasta z samych żółtek ? Co się działo z białkami ? Na pewno ich nie wyrzucano. Masowo bezów też nie robiono. Gdzieś te białka znikały powodując ogólną dostepność tanich żółtek gdyż gdyby nie były one tanie to sękacze byłyby ciastami luksusowymi. Trudno inaczej tą podaż wytłumaczyć.
Ten post był edytowany przez Lilla Weneda: 25/09/2013, 13:09
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie wierzę żeby cenną żywność marnowano na zaprawę murarską.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(marc20 @ 25/09/2013, 13:19) Nie wierzę żeby cenną żywność marnowano na zaprawę murarską.
Nie do końca - nikt nie zmarnuje żywności aby wybudować chałupę ale jeśli budujemy twierdze to jakość zaprawy może decydować o życiu i śmierci a wydatki na cele wojenne zawsze maja najwyższy priorytet.
Ten post był edytowany przez Lilla Weneda: 25/09/2013, 13:25
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Nie wierzę żeby cenną żywność marnowano na zaprawę murarską. A co powiesz na polepszanie właściwości wapna przez wrzucenie do dołu np. krowy?
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|