Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

historycy.org _ HISTORIA LOKALNA _ Gwara częstochowska

Napisany przez: Emiel Regis 16/03/2010, 22:46

Witam,
postanowiłem założyć temat w którym przedstawię gwarowe słownictwo z Częstochowy i okolic.
Więc od początku:
guguły-niedojrzałe owoce
źgoć-dziubać
turlikać-okręcać się po ziemi
smyk-mały,wesoły chłopiec
chachmęcić-oszukiwać,
chachmęt-oszust
lelek-ktoś słaby,miękki
chołubić-wywyższać kogoś
kaj-gdzie(w zaniku,starsi wstydzą się to mówić)
kiej-kiedy(już od dawna zaniechane)
ternit-mówi się tak na dach z eternitu
byjor-prześmiewczo na kogoś kto ma się za dobrego w jakiejś dziedzinie,ktoś wielki,coś wielkie
płamętać(płamyntać częsiciej)-chodzić bez celu
płamyńciorz-negatywne określenie
pchlorz-pies zapchlony,kudłaty
dziorga-kradzież owoców z czyjegoś sadu,,iść na dziorgę''
piterek-mały portfel
bateryjka-latarka
chapcie-kapcie
bimbaj-tramwaj
na ryneczku-kupować coś na targu
zalewajka-zupa barszczopodobna z kiełbasą i cebulą
pozamiatane-coś zrobione,skończone
zrywka-jednorazowa reklamówka
przybłęd-przybłęda
kłodka-kłódka(już raczej w zaniku)
pałba-pęk,kiść,np.pałba śliwek,winogron
krzesić-skrobać
zaś-znowu(to chyba jest w słowniku)
rad-zadowolony(jest w słowniku ale gdzie indziej chyba się nie używa)
cymboł-cymbał
cybulorz-wyzwisko
leciał(np.leciał autobus)
PKS-często na autobus
ćumok,cućmok-ciota
szmaty-pranie
iść na szaber-iść plądrować
iść na borówki-iść narwać borówek do wielkanocnego koszyka
tłumok-tuman
gudłaj-negatywne określenie psa
bojcora-plotkara
bojcować-plotkować,obmawiać(np.obojcować)
haczka-narzędzie do kopania
brzozok-las brzózkowy
niwki-las z małych brzózek
na pekapcu-na dworcu kolejowym
dać koła w łeb-ubić zwierzę chodowlane
dalij w szmaty-wynocha(w zaniku)
No na razie tyle,jak odnajdę spis słów zapomnianych i sobie coś przypomnę to dodam więcej.Piszcie też swoje propozycje i weryfikujcie czy w innych regionach nie ma tych słów.Dodam że w niektórych wsiach starsi mówią kumie,kumosicku,kłopaczka i kłot.

Napisany przez: michall216 20/03/2010, 22:53

Witam

QUOTE
chołubić się-wylegiwać

Wybacz, ale pochodzę z powiatu częstochowskiego i o takim słowie nie słyszałem, nawet nikt tak nie mówił dry.gif
QUOTE
kaj-gdzie(w zaniku,starsi wstydzą się to mówić)

Co?? Skąd to wymyśliłeś, że się wstydzą dry.gif
QUOTE
kiej-kiedy(już od dawna zaniechane)
ternit-mówi się tak na dach z eternitu

Jak na początku...
QUOTE
płamętać(płamyntać częsiciej)-chodzić bez celu
płamyńciorz-negatywne określenie
piterek-mały portfel
bimbaj-tramwaj
pałba-pęk,kiść,np.pałba śliwek,winogron
wisienki-często na wiśnie i czereśnie
krzesić-skrobać

Jak na początku.
QUOTE
cybulorz-wyzwisko

Co? NIe wiem skąd bierzesz te słowa.
QUOTE
kociur-kot,kocur

Czy to nie aby Twoje wymysły...
QUOTE
brzozok-las brzózkowy
na pekapcu-na dworcu kolejowym
dać koła w łeb-ubić zwierzę chodowlane
dalij w szmaty-wynocha(w zaniku)

Jak wyżej...

Ps: Jakaś połowa tych słów, które napisałeś to Twoje wymysły, jak tyle lat tu żyje nigdy nie słyszałem takich (nie wszystkich) słów. Założę się, że gdybyś się zapytał jakiegoś Częstochowianina o te słowa, które tu wymieniłem to za nic by nie wiedział co one oznaczają...

Ps2: Mam jeszcze jedno pytanie, czy oprócz swoich znajomych (którym niejako wpajasz te swoje neologizmy) pytałeś się co oznaczają te słowa...??

Napisany przez: Travis 20/03/2010, 23:00

"Zalewajka" to raczej gwara krakowska. Z tego co pamiętam bardzo typowe dla okolic Czestochowy jest słowo "smyk", ktorym okresla sie malego wesolego chlopca.


Napisany przez: konikoni 20/03/2010, 23:55

Mieszkaniec powiatu jego południowa część a dokładnie północny kraniec Księstwa Siewierskiego.
Charakterystyczne słówka dla tego obszaru, oczywiście mogą być znane gdzie indziej, przemysł włókienniczy w Łodzi rozkręcało sporo miejscowych Czechów, bliski Śląsk też zostawił swoje wpływy

angrys - agrest
ascyźnik - komornik
*asencja - esencja (herbaty)
*braucian - poczęstunek weselny
bunclok - kamienny garnek
*dziorga - podkradanie owoców, warzyw
*flachcyngi - kleszcze
*gnotek - pień do rąbania drzew
kucmoch - ciasto/placek z tartych ziemniaków
mukana - zabawa w chowanego
orzeszyna - leszczyna
*przyporek - rozporek w spodniach
*raniec - tornister, plecak
*rozie - darnie, ususzone badyle z ziemniaków
sabatnik - piekarnik na chleb
strzyki - krowie wymiona
ślumperpani - nie dbająca o siebie kobieta
*turlikać - toczyć
warksztela - warsztat (tkacki)
wuntosz - kolumna (w kościelna)
*źgoć - bałaganić

blichować - bielić płótno na słońcu
cebratka - pojemnik z którego karmi się drób
*cyfka - szpula na nici
*drzymaka - senność
fafalant - odpustowy prezent
forant - zapas (czegoś np materiału, gotówki)
halapata - roztrzepana, pyskata dziewczyna
*jagodzywie - krzaczki jagód
kapudrok - kurtka, serdak, płaszcz z kapturem
macharzyna - żołądek wieprzowy na salceson
panienka - biedronka, delikatny chłopiec
pocwa - zła pogoda lub złe dziecko
*schódki - schody
siagac - chłopak chodzący na zaloty
siajsa - liche rzeczy lub gnojówka
smotek - człowiek skupujący stare ubranie, szmaty (ostatnio i butelki złom)
śmaja - leworęczny człowiek
*uziombanie - marzniecie
zyble - szczeble drabiny
żyniac - towarzyski człowiek lubiący dziołchy smile.gif
źwandać - narzekać, marudzić (pod nosem)



* oznacza że sam używam, przy okazji słownik w przeglądarce podkreślił wszystkie bez czterech jako błędne.

edit: dodano wyjaśnienie słów, dodano kilka nowych

Napisany przez: michall216 21/03/2010, 8:30

Witam

QUOTE(Travis @ 20/03/2010, 23:00)
"Zalewajka" to raczej gwara krakowska. Z tego co pamiętam bardzo typowe dla okolic Czestochowy jest słowo "smyk", ktorym okresla sie malego wesolego chlopca.
*


Tak, zalewajka to raczej gwara krakowska, ale u nas się to słowo ,,przyswoiło'' wink.gif
Natomiast co do słowa ,,smyk'' to tak, mały wesoły chłopiec, ale czy nigdzie indziej się tego nie używa confused1.gif

Pozdrawiam

Napisany przez: Travis 21/03/2010, 8:35

QUOTE
ale czy nigdzie indziej się tego nie używa confused1.gif

Oczywiście, jednak, z tego co sie orientuje, jest to slowo szczegolnie popularne w Czestochowie i okolicach. Z reszta chyba sam bedziesz wiedzial najlepiej smile.gif

Napisany przez: michall216 21/03/2010, 10:22

QUOTE(Travis @ 21/03/2010, 8:35)
QUOTE
ale czy nigdzie indziej się tego nie używa confused1.gif

Oczywiście, jednak, z tego co sie orientuje, jest to slowo szczegolnie popularne w Czestochowie i okolicach. Z reszta chyba sam bedziesz wiedzial najlepiej smile.gif
*


Tak, jest to bardzo popularne słowo, tyle że zawsze myślałem, że gdzie indziej tak samo. W takim wypadku Emiel musi uzupełnić listę słowem ,,smyk'' smile.gif

Napisany przez: Emiel Regis 21/03/2010, 21:05

Michall216 Już dawno zamierzałem założyć taki temat,i wiele wypytywałem się starszych ludzi o gwarowe słowa i notowałem te które wydawały mi się nietypowe,że ich nie słyszałeś i ktoś ich nie słyszał to nie moja sprawa,ja też wiele pierwszy raz usłyszałem w zakątku pewnej gminy,a ze słów które podał konikoni to znam tylko źgoć i turlikać.A jeśli byś nie zauważył,to w miastach zamierają gwary.Co do wstydzenia się mówić ,,kaj''to ci których pytałem rzadko go używają i to tylko w złości,bo mówią że tak nie przystoi mówić.
Po za tym kto Ci powiedział że komuś wpajam jakieś neologizmy,które nie są neologizmami,tylko słowami zamierającymi,więcej ogłady w dyskusji!
W ogóle to bardziej chodziło mi o gwarę okolic Częstochowy,bo w samej Częstochowie to prawie żadnej gwary nie ma.

Napisany przez: michall216 21/03/2010, 21:13

QUOTE(Emiel Regis @ 21/03/2010, 21:05)
Michall216 Już dawno zamierzałem założyć taki temat,i wiele wypytywałem się starszych ludzi o gwarowe słowa i notowałem te które wydawały mi się nietypowe,że ich nie słyszałeś i ktoś ich nie słyszał to nie moja sprawa,ja też wiele pierwszy raz usłyszałem w zakątku pewnej gminy,a ze słów które podał konikoni to znam tylko źgoć i turlikać.A jeśli byś nie zauważył,to w miastach zamierają gwary.Co do wstydzenia się mówić ,,kaj''to ci których pytałem rzadko go używają i to tylko w złości,bo mówią że tak nie przystoi mówić.
Po za tym to Ci powiedział że komuś wpajam jakieś neologizmy,które nie są neologizmami,tylko słowami zamierającymi,więcej ogłady w dyskusji!
W ogóle to bardziej chodziło mi o gwarę okolic Częstochowy,bo w samej Częstochowie to prawie żadnej gwary nie ma.
*


JA bym to raczej nazwał archaizmami gwary częstochowskiej, jeżeli to co mówisz jest prawdą. A co do niektórych wyjaśnień mam wątpliwości... sleep.gif

Napisany przez: Emiel Regis 21/03/2010, 21:19

QUOTE(michall216 @ 21/03/2010, 21:13)
JA bym to raczej nazwał archaizmami gwary częstochowskiej, jeżeli to co mówisz jest prawdą. A co do niektórych wyjaśnień mam wątpliwości... sleep.gif
*


Jakie wątpliwości?Jeżeli masz wątpliwości to podam Ci źródła,miejscowości,nawet nazwiska osób na PW.

Napisany przez: michall216 21/03/2010, 21:28

Witam

QUOTE
że ich nie słyszałeś i ktoś ich nie słyszał to nie moja sprawa

Jakoś na języku polskim uczony mnie, że gwara to mowa, charakterystyczna dla danej grupy ludzi ze wsi lub miasta z danego środowiska. Jak widać to się ma nijak do tych słów, które podałeś.
QUOTE
Co do wstydzenia się mówić ,,kaj''to ci których pytałem rzadko go używają i to tylko w złości,bo mówią że tak nie przystoi mówić.

biggrin.gif biggrin.gif co to oni obłąkani byli??

Napisany przez: Emiel Regis 21/03/2010, 23:14

Do czego ma się nijak?Nie piszę nigdzie że nie ma gwar,tylko że zanikają,w samej Częstochowie z tych słów co tu są podane to maksymalnie dziesięć się używa.Dziwię się jak mogłeś nie słyszeć ,,piterek'',niemal w każdej dyskusji o gwarze częstochowskiej jest on wspomniany?
Czy byli obłąkani?Tego nie wiem,ale kaj wyrywa się starszym których pytałem tylko w gniewie albo jak się zapomną.
konikoni Mógłbyś jeszcze wyjaśnić te słowa?

Napisany przez: michall216 22/03/2010, 9:57

Witam

QUOTE
Do czego ma się nijak?

Jeżeli tylu słów nie słyszałem to ma się nijak do tej definicji, którą wcześniej podałem.
QUOTE
Dziwię się jak mogłeś nie słyszeć ,,piterek'',niemal w każdej dyskusji o gwarze częstochowskiej jest on wspomniany?

Możesz podać gdzie?

Napisany przez: Emiel Regis 22/03/2010, 11:06

Może nie jesteś z tych wsi gdzie tak mówią?
To chyba było tu:http://forum.gazeta.pl/forum/w,55,34681186,52302741,Re_Gwara_czestochowska_.html
Później dodam więcej linków.

Napisany przez: konikoni 22/03/2010, 15:25

Piterek to portfel, portmonetka chociaż nie używam słowa jeśli ktoś je wypowie wiem o co chodzi.
michall216 trochę się czepiasz ale ja naprawdę w większości rozumiem znaczenie wyrazów przedmówcy, także mogę potwierdzić przynajmniej w większości występowanie tych słów i o takim znaczeniu

Co do wyjaśnień moich słówek edytowałem post, jedno słówko jest ciekawe mianowicie żgoć, tłumaczysz je jako dziubać u mnie oznacza bałaganić, "ale naźgołeś/nażgałeś = ale nabałaganiłeś",

Napisany przez: michall216 22/03/2010, 17:18

Witam

QUOTE
W ogóle to bardziej chodziło mi o gwarę okolic Częstochowy,bo w samej Częstochowie to prawie żadnej gwary nie ma.

A temat brzmi: Gwara Częstochowska

Napisany przez: Emiel Regis 23/03/2010, 15:49

Ale słownictwo gwarowe z Częstochowy jest w nim zawarte(może nie całe),a do tego z okolic.
Według Romana Popendy w mowie potocznej w pod częstochowskiej gminie Mykanów dawniej zamieniano ,,a'' na ,,o'', ,,ę'' na ,,yn'' lub ,,y'' , ,,ą'' na ,,on'' .

Napisany przez: michall216 23/03/2010, 19:02

QUOTE(Emiel Regis @ 23/03/2010, 15:49)
Ale słownictwo gwarowe z Częstochowy jest w nim zawarte(może nie całe),a do tego z okolic.
Według Romana Popendy w mowie potocznej w pod częstochowskiej gminie Mykanów dawniej zamieniano ,,a'' na ,,o'', ,,ę'' na ,,yn'' lub ,,y'' , ,,ą'' na ,,on'' .
*


Tak zgadza się, ale czy nie mógłbyś (jeżeli zamierzałeś już wcześniej tworzyć ten temat) skonkretyzować go do i okolic? Co Ci to szkodzi? W ogóle kto to ten Roman Popenda? Wyskakujesz z jakimś nazwiskiem i nie wiem, mam uwierzyć w to, że jakiś tam człowiek takie coś powiedział? Możesz przybliżyć mi tego człowieka?
Pozdrawiam

Napisany przez: Emiel Regis 23/03/2010, 20:45

QUOTE(michall216 @ 23/03/2010, 19:02)
QUOTE(Emiel Regis @ 23/03/2010, 15:49)
Ale słownictwo gwarowe z Częstochowy jest w nim zawarte(może nie całe),a do tego z okolic.
Według Romana Popendy w mowie potocznej w pod częstochowskiej gminie Mykanów dawniej zamieniano ,,a'' na ,,o'', ,,ę'' na ,,yn'' lub ,,y'' , ,,ą'' na ,,on'' .
*


Tak zgadza się, ale czy nie mógłbyś (jeżeli zamierzałeś już wcześniej tworzyć ten temat) skonkretyzować go do i okolic? Co Ci to szkodzi? W ogóle kto to ten Roman Popenda? Wyskakujesz z jakimś nazwiskiem i nie wiem, mam uwierzyć w to, że jakiś tam człowiek takie coś powiedział? Możesz przybliżyć mi tego człowieka?
Pozdrawiam
*


To nauczyciel WF w wiejskiej szkole,który napisał ''kronikę''Gminy Mykanów ''Gawęda o życiu tradycyjnej polskiej wsi''(wyedytowane z powodu pomyłki).Z tej książki można się nieźle uśmiać''kot-tępił bezlitośnie myszy i szczury'',a co już przestał tępić?

Napisany przez: michall216 23/03/2010, 22:56

QUOTE(Emiel Regis @ 23/03/2010, 20:45)
QUOTE(michall216 @ 23/03/2010, 19:02)
QUOTE(Emiel Regis @ 23/03/2010, 15:49)
Ale słownictwo gwarowe z Częstochowy jest w nim zawarte(może nie całe),a do tego z okolic.
Według Romana Popendy w mowie potocznej w pod częstochowskiej gminie Mykanów dawniej zamieniano ,,a'' na ,,o'', ,,ę'' na ,,yn'' lub ,,y'' , ,,ą'' na ,,on'' .
*


Tak zgadza się, ale czy nie mógłbyś (jeżeli zamierzałeś już wcześniej tworzyć ten temat) skonkretyzować go do i okolic? Co Ci to szkodzi? W ogóle kto to ten Roman Popenda? Wyskakujesz z jakimś nazwiskiem i nie wiem, mam uwierzyć w to, że jakiś tam człowiek takie coś powiedział? Możesz przybliżyć mi tego człowieka?
Pozdrawiam
*


To nauczyciel WF w wiejskiej szkole,który napisał ''kronikę''Gminy Mykanów ''Gawęda o życiu tradycyjnej polskiej wsi''i inne książki o Częstochowie,o jakiś cmentarzach w niej itp.Z tej książki można się nieźle uśmiać''kot-tępił bezlitośnie myszy i szczury'',a co już przestał tępić?
*


To widzę, że pasjonata...Tylko się zastanawiam czy te (jakby nie było) źródło jest godne zaufania confused1.gif Możesz podać jakiś link, nie wiem jego strony czy coś takiego? Mam rozumieć, że temat o bitwie pod Kopcem to też napisany niejako po lekturze Popendy confused1.gif Ale do rzeczy czy ta książka była w ogóle recenzowana confused1.gif

Napisany przez: Emiel Regis 24/03/2010, 15:10

Nie mam jego strony,na książce jest tylko meil i telefon.W bitwie pod Kopcem chodziło mi by ktoś się odniósł do tego czy to prawda-jak Tatarzy mogli przekroczyć Dniestr i wyjść pod Kopcem,koło Częstochowy,na pograniczu ze Śląskiem?

Napisany przez: michall216 24/03/2010, 19:03

QUOTE(Emiel Regis @ 24/03/2010, 15:10)
Nie mam jego strony,na książce jest tylko meil i telefon.W bitwie pod Kopcem chodziło mi by ktoś się odniósł do tego czy to prawda-jak Tatarzy mogli przekroczyć Dniestr i wyjść pod Kopcem,koło Częstochowy,na pograniczu ze Śląskiem?
*


Aha czyli praktycznie to postać nieznana, a ja mam uwierzyć, że napisał jakąś tam książkę i zawarł w niej, że te czy te litery zamieniano na inne...Czy nie wydaje Ci się, że trudno w coś takiego uwierzyć ?

Napisany przez: Emiel Regis 24/03/2010, 19:39

QUOTE(michall216 @ 24/03/2010, 19:03)
QUOTE(Emiel Regis @ 24/03/2010, 15:10)
Nie mam jego strony,na książce jest tylko meil i telefon.W bitwie pod Kopcem chodziło mi by ktoś się odniósł do tego czy to prawda-jak Tatarzy mogli przekroczyć Dniestr i wyjść pod Kopcem,koło Częstochowy,na pograniczu ze Śląskiem?
*


Aha czyli praktycznie to postać nieznana, a ja mam uwierzyć, że napisał jakąś tam książkę i zawarł w niej, że te czy te litery zamieniano na inne...Czy nie wydaje Ci się, że trudno w coś takiego uwierzyć ?
*


Czy Ty naprawdę nie możesz zrozumieć że ja napisałem ''według''?I co, zarzucasz mi ze wymyśliłem sobie tego człowieka?Do dobrego tonu należy przed zarzutami sprawdzić informacje i przeczytać dokładnie post użytkownika,któremu zarzuca się nieprawdę,a po za tym google nie gryzie.
http://www.gazetacz.com.pl/artykul.php?idm=399&id=9162
http://gokmykanow.pl/index.php/2009/05/18/ocalic-od-zapomnienia-ksiazka-romana-popendy-gaweda-o-zyciu-tradycyjnej-polskiej-wsi/

Napisany przez: michall216 24/03/2010, 22:12

Witam

QUOTE
Czy Ty naprawdę nie możesz zrozumieć że ja napisałem ''według''?

Skąd to oburzenie ? Wszystko doskonale rozumiem.
QUOTE
I co, zarzucasz mi ze wymyśliłem sobie tego człowieka?

Ze względu na brak dotychczas jakichkolwiek poważnych informacji...
QUOTE
Do dobrego tonu należy przed zarzutami sprawdzić informacje i przeczytać dokładnie post użytkownika,któremu zarzuca się nieprawdę,a po za tym google nie gryzie.

Do dobrego tonu należy zaprezentować postać o której piszesz...Dokładnie przeczytałem post. Nie zarzucam nieprawdę tylko chcę potwierdzenia tego co napisałeś...(już nie można mieć wątpliwości) ? Jeżeli podajesz źródło, które mało kto zna to Twoim zadaniem jest udowodnić, że takie coś istnieje.
Pozdrawiam

PS: Jeżeli dalsze posty będą pisane z takim tonem to przykro mi, ale nie będę brał udziału w dalszej dyskusji.

Napisany przez: Emiel Regis 25/03/2010, 0:12

Również nie będę brał udziału w dyskusji z Użytkownikiem który szuka okazji by się przyczepić,bez zaznajomienia się ze źródłami,relacjami itp. a którego jedyną poszlaką jest to że o czymś nie słyszał.Po za tym spójrz sobie na swój ton w drugim poście tematu.
EDIT:ze względu na brak możliwości ponownej weryfikacji usunąłem część słów,z którymi spotkałem się bardzo rzadko.

Napisany przez: Gosiek 13/05/2010, 9:34

od 10 lat mieszkam w Częstochowie, wcześniej w jej okolicach, wielu podanych tutaj słów nie znam a w przypadku niektórych mam pewne wątpliwości.
Najbardziej znane i najczęściej używane (w Częstochowie i okolicy)z podanej listy to: guguły, zrywka, dziorga, chapcie, pchlorz, piterek, bateryjka, na ryneczku, pozamiatane.
co do reszty:
źgać - dziwna sprawa ale w moim domu rodzinnym zawsze tego słowa używało się w znaczeniu "robić coś, nie wiadomo do końca co", czyli na pytanie do babci "gdzie jest dziadek?" otrzymywałam odpowiedź "źga coś w warsztacie" smile.gif

smyk, chachmęt, lelek, chołubić - znam, używam rzadko poza "lelkiem" nie uznałabym tych słów za gwarowe, są znane i używane w całej Polsce... chyba :>
kaj, kiej - używane przez starszych ludzi, pierwsze słyszę żeby ktoś wstydził się tak mówić, moja babcia całe życie się darła "kaj żeś polaz pierunie" wink.gif

ternit,byjor, płamętać, płamyńciorz, przybłęd,kłodka,pałba, krzesić- pierwsze słyszę

bimbaj - z takim określeniem tramwajki (właśnie! tramwajki!) spotakałam się raczej w innych miastach ale nie mogę sobie przypomnieć gdzie, w Częstochowie nie używane smile.gif

resztę tak na szybko:
iść na szaber to nie żadne plądrowanie tylko dokładnie to samo co dziorga czyli w innych regionach Polski - złodziejka.

rad - to ogólnopolskie słowo, nie czestochowskie, tylko trochę przestarzałe

haczka lub haka - żadna gwara częstochowska, choć u nas owszem tak mówi się na motykę ale dokładnie tak samo mówi się np w Poznaniu:
http://www.poznan.pl/mim/public/slownik/words.html?co=word&word=104|97|107|97


i z posta konikoni
słyszałam:
asencja, gnotek, orzeszyna,

uzywam:
przyporek (straszny ubaw miały współlokatorki w akademiku wrocławskim kiedy dawno temu wyjechałam z tym słowem :>),
sabatnik - po pierwsze to nie jest piec do wypieku chleba a sam piekarnik czyli element tego pieca, miejsce w które wkładało się chleb łopatą jak z jasia i małgosi smile.gif mówię to z pełna świadomością, dopóki babcia żyła w moim domu zawsze piekło się chleb a w piwnicy do dziś stoi piec z sabatnikiem
po drugie to nie aż takie częstochowskie, wystarczy spytać google, w wielu regionach polski ludzie rozmawiają o sabatniku wink.gif

strzyki - no ja Cię proszę, to żadna gwara a określenie weterynaryjne części wymienia krowy czyli sutka, fachowe zresztą!!!

cebratka - babcia używała tego słowa, ale czy w tym samym znaczeniu czy ciut innym... na pewno to jakaś miska ale jaka nie pamiętam.

kapudrok, macherzyna znam.

Poza tym przypomniało mi się jeszcze, że jerzyny to dziady smile.gif czyli chodzi się na dziady a potem jest dżem z dziadów smile.gif



Napisany przez: rycymer 13/05/2010, 11:44

QUOTE
źgać - dziwna sprawa ale w moim domu rodzinnym zawsze tego słowa używało się w znaczeniu "robić coś, nie wiadomo do końca co"

W Małopolsce Zachodnie źgać to po prostu zygać. tongue.gif

Napisany przez: Samuel Łaszcz 13/05/2010, 13:05

Hmm... Mieszkam 40 km od Częstochowy a większości tych słów w życiu nie słyszałem.

Napisany przez: Zbrojny 13/05/2010, 13:26

Ja pochodze z maisteczka 60km od Wawy, i wiekszosc z tych slow znam.

Napisany przez: Samuel Łaszcz 13/05/2010, 14:42

Słyszałem:
bojcora-plotkara
bojcować-plotkować,obmawiać(np.obojcować)
haczka-narzędzie do kopania
tłumok-tuman
ćumok,cućmok-ciota
szmaty-pranie
cymboł-cymbał
kłodka-kłódka(już raczej w zaniku)
zalewajka-zupa barszczopodobna z kiełbasą i cebulą
pozamiatane-coś zrobione,skończone
zrywka-jednorazowa reklamówka
piterek-mały portfel
bateryjka-latarka
smyk-mały,wesoły chłopiec
chachmęcić-oszukiwać,
chachmęt-oszust
kaj-gdzie(w zaniku,starsi wstydzą się to mówić)

No może to więcej niż połowa smile.gif
Ale niektóre słowa z listy Emiela Regisa wydają mi się podejrzane.

Napisany przez: Zbrojny 13/05/2010, 16:42

QUOTE(Samuel Łaszcz @ 13/05/2010, 13:42)
Słyszałem:
bojcora-plotkara
bojcować-plotkować,obmawiać(np.obojcować)
haczka-narzędzie do kopania
tłumok-tuman
ćumok,cućmok-ciota
szmaty-pranie
cymboł-cymbał
kłodka-kłódka(już raczej w zaniku)
zalewajka-zupa barszczopodobna z kiełbasą i cebulą
pozamiatane-coś zrobione,skończone
zrywka-jednorazowa reklamówka
piterek-mały portfel
bateryjka-latarka
smyk-mały,wesoły chłopiec
chachmęcić-oszukiwać,
chachmęt-oszust
kaj-gdzie(w zaniku,starsi wstydzą się to mówić)

No może to więcej niż połowa smile.gif
Ale niektóre słowa z listy Emiela Regisa wydają mi się podejrzane.
*




Znam te wszystkie wymienione wyżej słowa, pomimo tego, że w Częstochowie bylem tylko palcem na mapie. Być może dlatego, że pochodzę z Pułtuska, i spośród blisko 20.000 mieszkańców, ponad polowa to nie są prawdziwi Pułtuszczanie (tacy, których przodkowie mieszkali w Pułtusku już przed wojną ), tylko z dziada-pradziada, Kurpie. A tak po mojemu, to uważam, że gwara Kurpiowska jest chyba najciekawsza w całym kraju. A czemu? Ponieważ gwara Kurpiowska, łączy w sobie po trochu, wszystkie gwary występujące w Polsce. Bo kim byli Kurpie? "Uciekinierami" z terenów całej Rzeczpospolitej. I każdy nowy "osadnik", dokładał te 5 groszy, ze swojej rodzimej gwary. Czytując to forum, dowiedzialem się po raz pierwszy, że znam większość slow gwary Krakowskiej, Poznańskiej, "Warsiaskiej", Lwowskiej, Częstochowskiej, Śląskiej, trochę z Kaszubskiej, Góralskiej i tak dalej.

Napisany przez: Jaźwiec 13/05/2010, 21:08

Dużo z słów tu napisanych przez założyciela tematu to zwykłe wiejskie słowa używane już w sumie dość dawno temu przez starszych w moich stronach,a mieszkam kilkanaście kilometrów od Częstochowy,choć już dawno takich słów nie słyszałem,a twórca pisał pewnie używane w jego okolicy.Na innym forum ktoś napisał że pod Koniecpolem mówiło się dawno temu na prawo i lewo ''odsie i kse'',czyli tak jak się mówiło do koni w moich stronach.Autor pewnie chciał wyszukać jak najwięcej słów gwarowych,dlatego wyciągnął z ziemi te relikty.

Napisany przez: likaon100 4/06/2010, 10:33

QUOTE(Emiel Regis @ 16/03/2010, 22:46)
Witam,
postanowiłem założyć temat w którym przedstawię gwarowe słownictwo z Częstochowy i okolic.

Na jednej ze stron
http://www.gim3.miasto.zgierz.pl/szanse.php?p=8
jest fragment
"Żargon ochweśnicki powstal w I poł. XIX wieku pomiędzy rokiem 1832 (gdy nasiliły się prześladowania przez cara unitów, wyznawców Kościoła grecko-katolickiego) a 1850 r. (kiedy zniesiono granicę celną między Królestwem Kongresowym a Cesarstwem Niemieckim). Znane są trzy ośrodki, w których posługiwano się tym żargonem: Skulsk, Ślesin i Częstochowa."
Czy pozostało coś z tej gwary(kminy) w okolicach Częstochowy?
Czy może pojedyńcze slowa przeszły do słownictwa gwarowego Częstochowy?

Napisany przez: Jaźwiec 4/06/2010, 11:59

Z tych słów ja znam bulić,chawira,chichrać,graba,jary ale w sensie silny,kiermasz,kurzyć,obciach i piter,wybulić,tachać,zajwanić

Napisany przez: rycymer 4/06/2010, 12:35

QUOTE
Zaiwanić- uderzyć

QUOTE
Zajwanić- uderzyć

Dziwne, u mnie bowiem zaiwanić, podiwanić to po prostu ukraść... rolleyes.gif

Napisany przez: michall216 14/08/2010, 21:13

QUOTE(rycymer @ 4/06/2010, 12:35)
QUOTE
Zaiwanić- uderzyć

QUOTE
Zajwanić- uderzyć

Dziwne, u mnie bowiem zaiwanić, podiwanić to po prostu ukraść... rolleyes.gif
*


Tak samo jest i u mnie.

Napisany przez: posiadacz poloneza 5/09/2010, 22:23

zaiwaniać - to chyba znaczy biec gdzieś, spieszyć się

smyk - jak dla mnie to bardziej drobny łobuz, urwis

kaj - wydaje mi się, że to na Śląsku używają

zrywka, guguły, chapcie/chapetki - to typowo częstochowskie, co do reszty to są użwywane też chyba w innych rejonach

bułka słodka - podobno w Krakowie trzeba powiedziać drożdżówka bo inaczej babka w sklepie nie zrozumie

wariaty - mój Dziadek opowiadał że tak się mówiło w Częstochowie na ziemniaki

klawo- fajnie po warszawsku ale u nas też kiedyś było popularne

lampka - tak też mówią na latarkę

A to taka pozostałość po PRL-u:
CPN - stacja benzynowa (wkurza mnie jak ktoś tak mówi - przecież już nie ma CPN-ów!)

Ogólnie to słyszałem, że gwara częstochowska ma najwięcej wspólnego z warszawską.

Napisany przez: Mozartowa 6/09/2010, 14:10

Moich znajomych z różnych stron Polski zawsze najbardziej dziwi "zrywka", czyli reklamówka jednorazowa, pierwszy raz usłyszeli to określenie właśnie w Częstochowie tongue.gif

Napisany przez: albarosa 18/05/2011, 21:50

QUOTE(posiadacz poloneza @ 5/09/2010, 22:23)
zaiwaniać - to chyba znaczy biec gdzieś, spieszyć się

*


to słowo używam w obu znaczeniach, zarówno coś ukraść, podprowadzić, jak i biec.

Chapcie- ja spotkałam się raczej z określeniem "ciapcie"

guguła- niedojrzały owoc, nie sądziłam, że to typowe dla tego regionu

blinki albo plindze- placki ziemniaczane

forma "na park" zamiast "do parku"

przepojka, przepitka- jakiś napój do alkoholu, w Wawie mówią "zapitka"

Napisany przez: tom1980live 18/05/2011, 22:57

Dziwie sie, ze niektorzy tak zmieszali z blotem autora postu. Sam pochodze z okolic Czestochowy i temat jest dla mnie ciekawy, gwara zanika i dobrze, ze ktos sie zajmuje tym tematem. Dosc ciekawe jest, jak nazywano 'alternatywnie' miejscowosci w okolicy Czestochowy. Klobuck zwany byl w okolicy Pierdolowem a Krzepice Dyszlogrodem smile.gif

Napisany przez: Wieniaminow 20/05/2011, 20:46

Warto jeszcze dodać "hasie", czyli rodzaj żwiru czy też śmiecia leżącego na drodze. Do tego "pomóż" jako bezokolicznik ("Mógłbyś mi pomóż?")
Co do "smyka", niektórzy używają tego w znaczeniu "przestępca" lub "łajdak" ("Hitler to był smyk" - to akurat słyszałem od człowieka urodzonego w połowie drogi między Częstochową a Radomskiem, ale chyba na tym obszarze występuje pewna ciągłość językowa). Inne pejoratywne określenia z tego samego źródła to "drzyk" i "smotek".

QUOTE
Dosc ciekawe jest, jak nazywano 'alternatywnie' miejscowosci w okolicy Czestochowy. Klobuck zwany byl w okolicy Pierdolowem a Krzepice Dyszlogrodem


Por. związek frazeologiczny "pierdoła z Kłobucka", stosowany zarówno w odniesieniu do osoby, jak i do "Gazety Częstochowskiej". Natomiast "Trójmiasto" to Dźbów, Brzeziny i Konopiska - trzy wsie włączone w granice Częstochowy pod koniec lat 70. Z kolei Lubliniec jest w gwarze częstochowskiej synonimem szpitala psychiatrycznego.

Napisany przez: glasgower 21/05/2011, 11:08

Większość tych słów (a w postaciach zbliżonych lub pochodnych - może nawet wszystkie) występuje i poza częstochowskim.

Generalnie: nie twórzmy na siłę różnych gwar czy szerzej - rozmaitych "regionów", regionalizmów, bo Polska, jak rzadko który kraj w Europie, jest jednolita pod tymi względami. Ja oczywiście nie mam nic przeciwko różnorodnościom. Wręcz odwrotnie, na serio a nie tylko przez wzgląd na dzisiejszą modę uważam je za coś wielce pozytywnego, wzbogacającego kulturę. Rzecz jednak w tym, że obecnie próbuje się sztucznie tworzyć rozmaite odrębności (ciekawe, czy ot tak sobie, czy może komuś i czemuś ma to w przyszłości służyć). W Polsce istnieje tylko jeden zasadniczy podział. Na Królestwo, Galicję i Poznańskie (każda z tych megadzielnic ze swymi własnymi, nazwijmy to przyległościami, jak przykładowo Białostockie do Kongresówki czy te różne tam Śląski Cieszyńskie, Spiszy, Orawy do Galicji). Także i gwary językowe zasadniczo rozkładają się wedle tego kryterium. Tym samym nie widzę nic, co mogłoby jakoś szczególnie odróżniać królewiackie częstochowskie od sąsiednich królewiackich terenów kieleckiego, sieradzkiego, wieluńskiego, piotrkowskiego itp.

Napisany przez: historix49 23/05/2011, 6:02

Nie jest tak jak mówisz. Podział gwar nie idzie granicami rozbiorów, choć ma to duże znaczenie, np. na Kujawach. Kujawianie z zaboru rosyjskiego mają więcej naleciałości spotykanych na Mazowszu, a ci z pruskiego z Wielkopolski i Pomorza. Jednak Mazurzy z Prus mają wiele wspólnego z Kurpiami z Mazowsza czyli z Kongresówki. Kaszubi nie mają nic wspólnego z gwarą poznańską. Natomiast gwary Małopolskie (Austria) szczególnie Góralskie wykazują pewne podobieństwo do gwar Górnośląskich (Prusy). Nie mówiąc już o podobieństwie gwar Śląska Cieszyńskiego (Austria) i Górnego Śląska (Prusy), że niektórzy na siłę próbują z nich stworzyć wspólny język regionalny.

A co gwary częstochowskiej, to może i jakaś istniała, ale masowe scentralizowane szkolnictwo i radio z telewizją PRL, ją de facto zlikwidowały jak całą masie innych gwar w tym nawet gwarę warszawską.

Napisany przez: glasgower 23/05/2011, 8:57

QUOTE(historix49 @ 23/05/2011, 6:02)
np. na Kujawach. Kujawianie z zaboru rosyjskiego mają więcej naleciałości spotykanych na Mazowszu, a ci z pruskiego z Wielkopolski i Pomorza.
*



Właśnie z grubsza o tym mówiłem.

QUOTE(historix49 @ 23/05/2011, 6:02)
Kaszubi nie mają nic wspólnego z gwarą poznańską.
*



No bo kaszubski nie jest gwarą języka polskiego.

QUOTE(historix49 @ 23/05/2011, 6:02)
Natomiast gwary Małopolskie (Austria) szczególnie Góralskie wykazują pewne podobieństwo do gwar Górnośląskich (Prusy). Nie mówiąc już o podobieństwie gwar Śląska Cieszyńskiego (Austria) i Górnego Śląska (Prusy)
*



Nic w tym nadzwyczajnego ani przeczącego mej wcześniejszej wypowiedzi. Na gwary zaboru pruskiego, austriackiego oraz Śląska Cieszyńskiego oddziaływał ten sam urzędowy obcy język - język niemiecki. Generalnie chodzi mi nie o zabory jako takie, lecz przynależność do innych stref kulturowo-cywilizacyjnych. W przypadku zaś języka można tu wyróżnić dwie zasadnicze: rosyjską i niemiecką.

QUOTE(historix49 @ 23/05/2011, 6:02)
masowe scentralizowane szkolnictwo i radio z telewizją PRL, ją de facto zlikwidowały
*



Z ogólnym założeniem zgoda, ale Peerelu bym do tego specjalnie nie mieszał. Takie procesy zachodziły na całym świecie.

Napisany przez: historix49 23/05/2011, 14:44

QUOTE(glasgower @ 23/05/2011, 9:57)
Generalnie chodzi mi nie o zabory jako takie, lecz przynależność do innych stref kulturowo-cywilizacyjnych. W przypadku zaś języka można tu wyróżnić dwie zasadnicze: rosyjską i niemiecką.

*




To i tak nie tłumaczy zjawiska mazursko-kurpiowksiego. Ponadto są naleciałości ruskie, które się rozciągają od Białegostoku, przez Siedlce, Białą Podlaską, po Przemyśl i Rzeszów. Przemyśl i Rzeszów to Galicja (Austria) czyli teoretycznie wpływ kultury niemieckiej. A te naleciałości ruskie wynikają z tego, że te ziemie zamieszkiwały ludy ruskie, a te ziemie do Polski przywędrowały z Litwą.
Żeby było jeszcze bardziej skomplikowanie, to należy przypomnieć, że te strefy niemiecko-rosyjskie dynamicznie się zmieniały. Przykładowo Warszawa w 1795 r. należała do Prus, a Radom z Kielcami do Galicji. Księstwo Warszawskie to wpływ raczej francuski.
I efekty tych zmian są żywe. Słowo kartofel zamiast ziemniak jest używane na południowym Mazowszu, częściej niż polski odpowiednik.
Podział na strefy wpływów-rosyjska i niemiecką jest też za daleko idącym uproszczeniem.

Napisany przez: glasgower 24/05/2011, 10:09

QUOTE(historix49 @ 23/05/2011, 14:44)
To i tak nie tłumaczy zjawiska mazursko-kurpiowksiego.
*



No bo i w tym kontekście nie ma nic do tłumaczenia - Mazury (podobnie jak np. Śląsk) nie wchodziły w skład terenów określanych mianem zaborów. Dlaczego mowa mazurska i kurpiowska są do siebie podobne? Nie wiem, nie prowadzę badań na ten temat, ale na logikę wydaje mi się, że jest tak z następujących, zresztą związanych za sobą względów:

1. Bliskość geograficzna.
2. Stałość granicy. Przez całe wieki, właściwie zawsze granica w tych stronach była niezmienna, można powiedzieć ukształtowana w naturalny sposób. Sprzyjało to pokojowemu przenikaniu ludności.
3. Emigracja ludności z płn. Mazowsza na Mazury (zniemczeni później Mazurzy to przeważnie potomkowie Mazowszan).


QUOTE(historix49 @ 23/05/2011, 14:44)
Podział na strefy wpływów-rosyjska i niemiecką jest też za daleko idącym uproszczeniem.
*



Zgadza się, jest uogólnieniem. Z tego co pamiętam (a nie chce mi się teraz sięgać do właściwego postu), zaznaczyłem to poprzez słowo "zasadniczo", "generalnie" czy jakoś podobnie.

Napisany przez: historix49 24/05/2011, 14:05

Powodem podobieństwa gwar kurpiowskich i mazurskich jest pochodzenie Mazurów, a słowo Mazur znaczyło jeszcze na początku XX w. tyle, co Mazowszanin dzisiaj. I kraina historyczna Mazury pochodzi od ich nazwy. Co najmniej jedna więc z Twych tez jest słuszna.
Co do zaborów to sprawa, co nazywać zaborem jest płynna. Skoro Górny Śląsk bywa nazywany zaborem pruskim, a się odłączył od Polski już w średniowieczu, to tak samo można nazywać Mazury, które przestały być lennem Polski (wraz z resztą Prus Książęcych) dopiero w XVIII w.

Napisany przez: glasgower 24/05/2011, 14:50

QUOTE(historix49 @ 24/05/2011, 14:05)
Co najmniej jedna więc z Twych tez jest słuszna.
*



Dziękuję smile.gif

QUOTE(historix49 @ 24/05/2011, 14:05)
Co do zaborów to sprawa, co nazywać zaborem jest płynna.
*



Nie, nie ma tu nic a nic płynnego. W skład terenów określanych zaborami wchodzą obszary, które w owej epoce zaborowej znajdowały się w granicach Rzeczpospolitej. Tym samym żaden Śląsk (ani Dolny, ani Górny, ani nawet Cieszyński) czy żadne Mazury zaborami nie są.

Napisany przez: historix49 24/05/2011, 15:34

Nawet byłbym skłonny się z Tobą zgodzić, co do ścisłości zaborów, ale to implikowałoby, że Polska nadal jest pod zaborami tyle, że teraz pod Ukraińskim, Białoruskim i Litewskim. smile.gif
Nie uważasz?

Napisany przez: glasgower 24/05/2011, 17:14

QUOTE(historix49 @ 24/05/2011, 15:34)
Nawet byłbym skłonny się z Tobą zgodzić, co do ścisłości zaborów, ale to implikowałoby, że Polska nadal jest pod zaborami tyle, że teraz pod Ukraińskim, Białoruskim i Litewskim. smile.gif
Nie uważasz?
*



Nie. Choćby dlatego (by bardziej już nie wgłębiać się w takie science-fiction-zagadnienia), że żadne z wymienionych przez ciebie państw nie brało udziału w tych rozbiorach.

Napisany przez: historix49 24/05/2011, 18:08

Te państwa nie brały udziału w rozbiorach, bo nie istniały, ale ziemie zaboru rosyjskiego należą do tych państw, a nie nalezą do Rosji.
Skoro upierasz się przy ścisłości zaborów, to nadal to jest o zabór tyle, że przymiotnik powinien się zmienić. smile.gif

Napisany przez: Travis 30/07/2012, 12:18

I jeszcze jedno ciekawe słówko, z którym ostatnio się zetknąłem, usłyszane z ust osoby pochodzącej spod Częstochowy - "cywać". Czasownik ten znaczyć ma jakoby "bezwładnie leżeć, dogorywać". Można go stosować zarówno dosłownie np. "Stary pies cywa pod płotem", jak i w przenośni "Długo będziesz tak jeszcze cywał przed telewizorem?" wink.gif

Napisany przez: Paweł Gajtkowski 2/01/2017, 12:58

QUOTE(Wieniaminow @ 20/05/2011, 20:46)
Co do "smyka", niektórzy używają tego w znaczeniu "przestępca" lub "łajdak" ("Hitler to był smyk" - to akurat słyszałem od człowieka urodzonego w połowie drogi między Częstochową a Radomskiem, ale chyba na tym obszarze występuje pewna ciągłość językowa).
*



To samo słyszałem 15 km na południe od Częstochowy o politykach-aferzystach - "smyki, złodzieje". Najbliższe semantycznie znaczenie znalazłem w słowniku gwary małopolskiej z okolic Bochni:

QUOTE
smykać - porywać, kraść
smyk- złodziej

(Lud nadrabski od Gdowa po Bochnię, Jan Świętek, s. 716)


© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)