Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony < 1 2 3 4 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Czy Bolesław II Płocki był księciem krakowskim ?
     
aljubarotta
 

VII ranga
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 2.843
Nr użytkownika: 70.958

Marek Sz.
 
 
post 18/10/2012, 12:41 Quote Post

http://www.law.uj.edu.pl/~khpp/nastepstwo1.pdf


Althaarze, dodaj koniecznie do literatury dzieło T. Nowakowskiego: Małopolska elita władzy wobec rywalizacji o tron krakowski w latach 1288-1306. smile.gif

PS Żmudzki został akurat ostro skrytykowany za swoją książkę, chociażby przez J. Kurtykę.

Ten post był edytowany przez aljubarotta: 18/10/2012, 12:41
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #31

     
althaar
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 400
Nr użytkownika: 329

Zawód: prawnik
 
 
post 19/10/2012, 11:58 Quote Post

OK. Dziękuję za poradę. Książki nie mam w domu (a zazwyczaj analizy zaczynam tworzyć na bazie własnej biblioteczki), ale już zamówiłem w BŚ. Tak szybko jak to będzie możliwe zapoznam się z tym opracowaniem i zobaczę co może się przydać.

Dzieło Pawła Żmudzkiego wykorzystałem tylko pomocniczo, bo w zasadzie na najciekawszym dla nas 1288 roku kończy on własne głębsze analizy. Jeżeli zatem mogę go też "skrytykować" (trochę mi nie wypada, bo historykiem nie jestem i żadnych dokonań na polu badań naukowych nie mam), to właśnie robię to w mojej analizie. Żmudzki widzi Bolesława II płockiego zasiadającego na tronie krakowskim (i uciekającego stamtąd przed Probusem), chociaż twierdzenie to opiera wyłącznie na relacjach roczników z MPH.

Nie ukrywam, że temat chciałbym rozwinąć również o rok 1289 (zdarzenia w Krakowie po bitwie siewierskiej), ale na razie moja szczegółowa wiedza w tym temacie jest "taka sobie". Problemem jest także znajomość łaciny na poziomie gorzej-niż-początkowym (co widać zresztą w analizie, gdzie np. sił nie starczyło na umiejętne tłumaczenie zapiski z tzw. "Rocznika kujawskiego").
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
althaar
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 400
Nr użytkownika: 329

Zawód: prawnik
 
 
post 22/10/2012, 8:43 Quote Post

Już przejrzałem dzieło Nowakowskiego. "Nasz temat" co do szczegółów rozpisany raczej pobieżnie. Autor odnosi się głównie do Długosza i skupia na roli biskupa Pawła i rzekomym zjeździe elekcyjnym w Sandomierzu. Nowych źródeł czy innych analiz dotyczących samego Bolesława II płockiego nie ma. Zwrócił on jednak moją uwagę na cytat z latopisu hipackiego (jest też u Żmudzkiego, ale nie w tym kontekście, więc gdzieś mi umknął), w którym Lublinianie informują Konrada II czerskiego o nadrzędnej roli Krakowa i tamtejszych możnych. Jest to kolejny argument za odrzuceniem wątku zjazdu sandomierskiego (a pośrednio również na przyjmowaniem całej relacji Długosza bardziej krytycznie).

Podsumowując, nadal nie widać Bolesława II płockiego w Krakowie, a jedyne źródło, które mówi wprost o jego obecności tamże w roku 1288 zostało jeszcze "osłabione" smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
welesxxi
 

Conan The Historian
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 2.940
Nr użytkownika: 13.919

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 23/10/2012, 12:44 Quote Post

Do literatury warto też dodać "Na rozstajnych drogach. Mazowsze a Małopolska w latach 1138-1313" Teterycz-Puzio. Autorka raczej nie widzi Bolesława II w Krakowie. Według opracowania zostaje on powołany w II poł. 1288, w lutym 1289 koalicja z Henrykiem Probusem stara się "nie dopuścić do objęcia tronu krakowskiego przez Bolesława płockiego" (czyli wynika z tego, że faktycznie Bolesław nie opanował dotąd Krakowa) i dochodzi do bitwy pod Siewierzem. Potem bracia Konrad II i Bolesław II dochodzą do porozumienia według którego ten drugi ma objąć Kraków. Jednak po kilku miesiącach oblężenia Krakowa musieli odstąpić po manewrze taktycznym Henryka Probusa.
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
jdel
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.420
Nr użytkownika: 18.464

jacek d.
Zawód: prawnik
 
 
post 23/10/2012, 23:54 Quote Post

QUOTE(althaar @ 22/10/2012, 9:43)
Podsumowując, nadal nie widać Bolesława II płockiego w Krakowie, a jedyne źródło, które mówi wprost o jego obecności tamże w roku 1288 zostało jeszcze "osłabione" smile.gif
*


Uczepiliście się tego Krakowa jak pijany płotu. Konieczność posiadania Krakowa dla uznania pretendenta za księcia Polski (tj. księcia dzielnicy krakowsko-sandomierskiej) wygląda mi na kolejną kreację XIX-to wiecznej historiografii.

Bolesław Płocki został wybrany w drodze elekcji na księcia krakowsko-sandomierskiego, zgodnie z utrwalonym prawno-politycznym zwyczajem dzielnicowym. Początkowo nie miał kontrkandydatów do władzy, więc on sam osobiście lub jego zwolennicy rządzili w jego imieniu całą dzielnicą. W wyniku zdrady Sułka Niedźwieckiego i mieszczan utracił na kilka miesięcy miasto Kraków na rzecz Henryka z Wrocławia. Utrzymał się natomiast w tym czasie przy władzy, gdyż był uznawany za legalnego księcia w całym księstwie sandomierskim (tak w Sandomierzu – drugim mieście stołecznym, jak i na prowincji sandomierskiej) oraz na prowincji krakowskiej (tj. w części księstwa poza miastem stołecznym). Do czasu zmiany decyzji elektorów z punktu widzenia prawa dzielnicowego pozostawał jedynym legalnym księciem (Mało)Polski. W tym czasie elity krakowsko-sandomierskie chciały utrzymania jedności dzielnicy, która miała swoją drugą stolicę – Sandomierz. A skoro dzielnica miała dwie równorzędne stolice, to posiadanie grodu krakowskiego nie było warunkiem koniecznym do sprawowania władzy i bycia uznawanym za księcia dzielnicowego.

O tym , czy ktoś był księciem, czy też nie był, nie mogą decydować konwencje historiograficzne z XIX czy XX w. Decydować powinno zdanie elit epoki. To Bolesław Płocki był uznawany za księcia przez możnych krakowskich i sandomierskich w 1288 r. Dopiero po (zwycięskiej) bitwie pod Siewierzem, gdy zamierzał rozbić Polskę na dwa odrębne księstwa (krakowskie i sandomierskie), został pozbawiony tronu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
althaar
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 400
Nr użytkownika: 329

Zawód: prawnik
 
 
post 24/10/2012, 7:43 Quote Post

QUOTE
Konieczność posiadania Krakowa dla uznania pretendenta za księcia Polski (tj. księcia dzielnicy krakowsko-sandomierskiej) wygląda mi na kolejną kreację XIX-to wiecznej historiografii.

1. W wieku XIII "księciem Polski" czy "księciem polskim" tytułowali się Piastowie wielkopolscy
2. Bolesław II płocki w żadnym dokumencie nie tytułował się (i nie był tytułowany) księciem krakowskim
3. jak już dowodziłem, fizyczne posiadanie Krakowa gwarantowało władzę nad nim nawet bez takowej woli elektorów (ergo, elekcja nie była jedyną możliwością przejęcia władzy, a jej wynik mógł być zniweczony przez działania innego pretendenta)
4. Posiadanie realnej władzy jest... posiadaniem realnej władzy. Wiem, to banał. Ale ten banał wyjaśnia m.in. dlaczego Konrad II czerski w roku 1285 nie był księciem krakowskim (a miał w dzielnicy szereg zwolenników). Władza Bolesława II płockiego w Krakowie w roku 1288 była tylko formalna i to przez bardzo krótki okres czasu (Probus szybko przybył z Wrocławia), a na dodatek bardzo słaba, skoro panom elektorom dali radę ponoć tylko rzeźnicy i jeden kasztelan...

I na koniec, nie wiem skąd wziąłeś sobie tę historiografię XIX-wieczną. "Decydować powinno zdanie elit epoki"... Otóż, elity epoki nie obroniły roszczeń swojego kandydata, zatem ich zdanie nie miało żadnej "mocy sprawczej". Było tylko czczą deklaracją, faktycznie nie mającą wpływu na przebieg wydarzeń. Mamy do tego przykładać zatem tak wielką wagę, by lokować Bolesława II płockiego w wykazie książąt zwierzchnich, chociaż tego zwierzchnictwa w ogóle nie było?
 
User is offline  PMMini Profile Post #36

     
jdel
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.420
Nr użytkownika: 18.464

jacek d.
Zawód: prawnik
 
 
post 29/10/2012, 0:15 Quote Post

QUOTE(althaar @ 24/10/2012, 8:43)
1. W wieku XIII "księciem Polski" czy "księciem polskim" tytułowali się Piastowie wielkopolscy
*


Ad. 1. Tak się przyjęło w oficjalnej tytulaturze. Ale w źródłach narracyjnych sprawa wygląda inaczej. W kronice zbraslawskiej kronikarz prezentuje pretensje króla Wacława do Przemysła, że ten odważył się przywłaszczyć sobie koronę polską, która od dawna związana jest z Krakowem. Dla Czechów „Polska” to był Kraków i związane z nim ziemie, czyli Malopolska. Podobnie pisał Mistrz Wincenty, dla którego Polska, to była jego mała ojczyzna. Dowodzi tego analiza Przemysław Wiszewskiego znaczenia słowa „Polska”, „Polacy”, używanego w jego Kronice. Przykładowo uczony bp pisał, że elekcji Laskonogiego na księcia krakowskiego dokonano sub totus Polonie conspecta. Wg Mistrza Wincentego Polska, Polacy to była wspólnota rycerstwa krakowskiego. Dzisiaj trochę szokuje tak wąskie pojmowanie tych słów. Wg Wincentego rycerstwo krakowskie to był (mówiąc językiem współczesnym) suweren sprawujący pełnię władzy w tej dzielnicy.

QUOTE(althaar @ 24/10/2012, 8:43)
2. Bolesław II płocki w żadnym dokumencie nie tytułował się (i nie był tytułowany) księciem krakowskim
*


Ad 2. Dokumentów z tego czasu mamy tyle w ogóle, co kot napłakał, więc trudno na podstawie ich braku o jakieś ostateczne wnioski.

QUOTE(althaar @ 24/10/2012, 8:43)
3. jak już dowodziłem, fizyczne posiadanie Krakowa gwarantowało władzę nad nim nawet bez takowej woli elektorów (ergo, elekcja nie była jedyną możliwością przejęcia władzy, a jej wynik mógł być zniweczony przez działania innego pretendenta)
*


Ad. 3. Fizyczne posiadanie Krakowa faktycznie gwarantowało władzę w grodzie i mieście, ale na prowincji już niekoniecznie. A rycerstwo (czyli suweren wg Mistrza i armia feudalna jednocześnie) nie mieszkało w mieście Krakowie, ale na prowincji. Nie mając uznania władzy przez rycerstwo, nie można było faktycznie rządzić dzielnicą.

QUOTE(althaar @ 24/10/2012, 8:43)
4. Posiadanie realnej władzy jest... posiadaniem realnej władzy. Wiem, to banał. Ale ten banał wyjaśnia m.in. dlaczego Konrad II czerski w roku 1285 nie był księciem krakowskim (a miał w dzielnicy szereg zwolenników). Władza Bolesława II płockiego w Krakowie w roku 1288 była tylko formalna i to przez bardzo krótki okres czasu (Probus szybko przybył z Wrocławia), a na dodatek bardzo słaba, skoro panom elektorom dali radę ponoć tylko rzeźnicy i jeden kasztelan...
*


Ad 4. Wcale nie taki banał, taka bywała nieraz rzeczywistość. Nierzadkie były bowiem przypadki, gdy król-elekt władzy nie osiągał. W przypadku króla jest to jednak zrozumiałe, bo dochodził dodatkowy warunek koronacji królewskiej. Między elekcją a koronacją zdarzały się różne rzeczy, a w gruncie rzeczy o zdobyciu władzy decydowała postawa hierarchów kościoła (celebrujących koronację). Księcia jednak nie koronowano, więc książę-elekt to od razu był pełnoprawnym księciem. Przypadek z 1288 r. to klasyczny przykład dwuwładzy: Henryk zajmuje stolicę, ale książę-elekt jest uznawany przez prowincję krakowska i księstwo sandomierskie. Gdyby jednak zastosować analogię królewską do sytuacji z 1288 r. (decyduje zdanie hierarchów kościoła), to biskup krakowski Paweł zdecydowanie popierał Bolesława Płockiego.

QUOTE(althaar @ 24/10/2012, 8:43)
I na koniec, nie wiem skąd wziąłeś sobie tę historiografię XIX-wieczną. "Decydować powinno zdanie elit epoki"... Otóż, elity epoki nie obroniły roszczeń swojego kandydata, zatem ich zdanie nie miało żadnej "mocy sprawczej". Było tylko czczą deklaracją, faktycznie nie mającą wpływu na przebieg wydarzeń. Mamy do tego przykładać zatem tak wielką wagę, by lokować Bolesława II płockiego w wykazie książąt zwierzchnich, chociaż tego zwierzchnictwa w ogóle nie było?
*


Ad. Uwagi końcowe.
Historiografia XIX w. spreparowała wizję państwa patrymonialnego Piastów, ignorując informacje o elekcjach w dzielnicy krakowskiej. W państwie patrymonialnym tron nie mógł być elekcyjny, bo suwerenem (znowu używam języka współczesnego) być ród książęcy. Stąd przyjęta przez ówczesną historiografię koncepcja, że ten Piast, który posiadał władzę w Krakowie zostawał uznawany za księcia krakowskiego (małopolskiego). Elekcje rycerskie pomijano, zamiast tego szukano wątpliwych podstaw dziedziczenia posiadacza Krakowa.

Co do zasady, to rycerstwo krakowskie bardzo skutecznie potrafiło bronić swoich elektów przed zakusami ze strony innych Piastów. Udowodnili to pod Mozgawą (1195 r.) i pod Suchodołem (1243 r.). Jeżeli chodzi natomiast o Bolesława Płockiego, to rzeczywiście elity nie obroniły swojego kandydata, lecz raczej nie dlatego, że nie mogły, ale dlatego, że nie chciały. Nie dotyczy to zresztą sytuacji z 1288 r. Dopiero po (zwycięskiej zresztą) bitwie pod Siewierzem, a zatem w 1289 r. rycerstwo krakowskie porzuciło Bolesława. Prawdopodobnie zdecydowały o tym jego cechy osobowe, jakoś nie potrafił zjednać sobie trwałych zwolenników pośród możnych krakowskich. Brakło mu też determinacji w walce o tron krakowski, takiej jaką wykazał się chociażby Łokietek. Koniec końców, zrażeni do Piastów, oddali tron Przemyślidzie. To dowodzi jednoznacznie, kto trzymał klucz do tronu krakowskiego.

Ten post był edytowany przez jdel: 29/10/2012, 0:36
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
pit77
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 10
Nr użytkownika: 45.180

 
 
post 18/09/2013, 22:25 Quote Post

Odswiezam temat. Niezwykle interesujaca dyskusja. Cennym zrodlem do tego okresu jest Latopis Halicko-Wolynski.

1290(powinno byc 1289)Po Leszku osiadl w Krakowie Boleslaw Siemowitowicz brat Konrada. Ale przybyl Henryk ksiaze wroclawski i wygnal go bo sam chcial panowac(w Krakowie). Boleslaw zebral wojsko swoje i braci swoich Konrada(chodzi zapewne o Kazimierza leczyckiego) i Lokietka i poszli oni na Henryka do Krakowa. Henryk nie mogac oprzec sie im, wrocil do Wroclawia zaloge swoja zostawiajac w Krakowie-Niemcow, lucznikow swoich. Obiecawszy im wielkie dary i wlosci, przywiodl ich od krzyza by nie oddali miasta Boleslawowi. I Oni calowali krzyz, mowiac "Mozemy glowy swoje za Ciebie zlozyc, a miasta nie poddamy". Henryk zostawil im tez wielkie ilosci zywnosci.

Kiedy Boleslaw przybyl z bracmi swoimi, zaja miasto ale zamku nie mogl zdobyc, bo Niemcy twardo sie bronili z niego kuszami, tak ze nie mozna bylo pod niego podstapic i stali oni dookola zamku objadajac wsie.
?
I kiedy
(Boleslaw)jednego razu poszedl zdobyc zywnosc z dala od miasta, mieszczanie nie walczyli za Boleslawa z wojskami Henryka, a powiedzieli: "Kto zasiadzie w krakowie to nasz ksiaze"
I stali oni w okolo zamku lato cale, ale niczego nie dokonali.

Tego tez roku ksiaze Lew, brat Mscislawa, syn krolewski, wnuk Romana, sam ruszyl na pomoc Boleslawowi. A gdy przyszedł do Krakowa, rad mu byl Boleslaw i Kondrat(Kazimierz) i Loketko, jak ojcu swojemu, bo Lew był książę mądry i odważny i silny w walce - bo pokazał dużo odwagi w jego wielu bitwach.
I zaczal Lew jezdzic dookola zamku, szukajac gdzie mozna by go zdobyc i zagrozic zalodze, ale nie mozna bylo nigdzie, bo wszystko bylo zbudowane z kamienia i wzmocnione wielce-пороками? kolowrotnymi kuszami, duzymi i malymi.
Potem udal sie do swojego obozu, a nazajutrz o wschodzie slonca ruszyl do Tynca. I walczyli oni dzielnie, miasta ledwie nie wzieli i duzo mieszczan zabili, a drugich poranili, a swoji wszyscy cali byli.
...cdn

Ten post był edytowany przez pit77: 18/09/2013, 22:26
 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
pit77
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 10
Nr użytkownika: 45.180

 
 
post 19/09/2013, 12:37 Quote Post

Part2

Leo wrócił do Krakowa i rozkazl wojom przygotowac sie, zamierzając udać się do miasta, aby walczyć i Lachom tak samo polecil. I poszli oni wszyscy, wspinajac sie do obroncow, i walczyli dzielnie z obu stron.
I w tym czasie przyszla wiadomosc do ksiecia Lwa, ze armia idzie na niego wielka. I dal rozkaz zaprzestania walk i zaczal zbierac pulki swoje, a Boleslaw z Konradem swoje pulki. Polecil strazy rozeznac przeciwnikow. Ale nie bylo nikogo, bo to wojewodowie Polscy sami oszukali jego,aby nie wzial zamku.
Lew poznal ich oszustwo, za rada wojow swoich, poslal wojska swoje do Wroclawia, pustoszyc ziemie Henryka. I wzieli oni niezliczona ilosc czeladzi, bydla i koni, i dobra, dlatego ze nie weszla zadna inna armia, tak daleko w ziemie jego.
I wrocili oni do Lwa z chwala wielka i niezliczona zdobycza, i ksiaze Lew radowal sie wielce, ze swoi wszyscy zywi i zdrowi, i zdobycz bogata.
Nastepnie Lew udal sie do Czech, na spotkanie z krolem Waclawem i zawarl z nim przyjazn wielka i pokoj wieczysty. Krol obdarowawszy Lwa darami wszelkimi drogimi, pozegnal jego z wielka czescia.
I wrocil do swoich pulkow, i radzi mu byli bojarzy i sludzy jego, widzac swojego pana.
Kolo zamku jaki jest obok Krakowa, nie osiagneli oni niczego. I poszedl Lew do siebie z chwala wielka, biorac niezliczone mnostwo zdobyczy - czeladzi, i bydla, i koni, i dobra, chwalac Boga i przeczysta jego matke, ktorzy mu pomagali.


Ten post był edytowany przez pit77: 19/09/2013, 12:37
 
User is offline  PMMini Profile Post #39

     
althaar
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 400
Nr użytkownika: 329

Zawód: prawnik
 
 
post 8/10/2013, 13:55 Quote Post

QUOTE(pit77 @ 18/09/2013, 22:25)
Odswiezam temat. Niezwykle interesujaca dyskusja. Cennym zrodlem do tego okresu jest Latopis Halicko-Wolynski.

Dziękuję za cenną wskazówkę. Wkrótce postaram się temat rozwinąć. A tak się spytam: gdzie masz dostęp do polskiego przekładu tego latopisu? Ja nie mogę tego coś "ustrzelić". Proszę o jakiś namiar smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #40

     
pit77
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 10
Nr użytkownika: 45.180

 
 
post 8/10/2013, 23:47 Quote Post

Tlumaczylem we wlasnym zakresie:)
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
czytaty
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 321
Nr użytkownika: 82.656

KLON BANITA
 
 
post 9/10/2013, 16:30 Quote Post

QUOTE(althaar @ 8/10/2013, 13:55)
gdzie masz dostęp do polskiego przekładu tego latopisu? Ja nie mogę tego coś "ustrzelić". Proszę o jakiś namiar smile.gif
*


Chyba nie ma polskiego przekładu całości, tylko fragmenty ukazały się w: Kroniki staroruskie, wyd. F. Sielicki, Warszawa 1987. Dostępne jest natomiast pełne wydanie poprzedzającego ten latopis Latopisu kijowskiego:
Latopis Kijowski 1118-1158, przeł. i oprac. E. Goranin, Wrocław 1995; Latopis Kijowski 1159-1198, przeł. i oprac. E. Goranin, Wrocław 1994.
 
User is offline  PMMini Profile Post #42

     
pit77
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 10
Nr użytkownika: 45.180

 
 
post 9/10/2013, 17:04 Quote Post

Latopis Halicko Wolynski po rosyjsku.

http://litopys.org.ua/links/galvol.htm
 
User is offline  PMMini Profile Post #43

     
althaar
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 400
Nr użytkownika: 329

Zawód: prawnik
 
 
post 9/10/2013, 21:48 Quote Post

QUOTE(czytaty @ 9/10/2013, 16:30)
QUOTE(althaar @ 8/10/2013, 13:55)
gdzie masz dostęp do polskiego przekładu tego latopisu? Ja nie mogę tego coś "ustrzelić". Proszę o jakiś namiar smile.gif
*


Chyba nie ma polskiego przekładu całości, tylko fragmenty ukazały się w: Kroniki staroruskie, wyd. F. Sielicki, Warszawa 1987. Dostępne jest natomiast pełne wydanie poprzedzającego ten latopis Latopisu kijowskiego:
Latopis Kijowski 1118-1158, przeł. i oprac. E. Goranin, Wrocław 1995; Latopis Kijowski 1159-1198, przeł. i oprac. E. Goranin, Wrocław 1994.
*


No właśnie mam te pozycje, ale brakuje mi strasznie właśnie pozostałych tłumaczeń z latopisu halicko-wołyńskiego. Znajomość języków wschodnich naszych sąsiadów u mnie zerowa smile.gif Trzeba posiłkować się translatorami zatem.

Ten post był edytowany przez althaar: 10/10/2013, 10:46
 
User is offline  PMMini Profile Post #44

     
pit77
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 10
Nr użytkownika: 45.180

 
 
post 11/10/2013, 12:56 Quote Post

Wedlug mnie okres od XII 1288 do 15/23 VIII 1289 mozna nazwac wojna miedzy kandydatami do tronu krakowskiego. Ksieciem krakowskim zostal Henryk Probus ale dopiero w sierpniu roku 1289.

Do pomocy w rozwazaniach sporzadzilem mapki. Przedstawiaja one sytuacje pod koniec IX 1288 (1) oraz zmiany jakie zaszly tuz po smierci Leszka Czarnego, ale jeszcze przed bitwa pod Siewierzem (2).

user posted image

Zastanawiajace jest ze do pierwszego starcia zbrojnego doszlo dopiero po 4 miesiacach od smierci Leszka. Nalezy podkreslic ze zgon ksiecia krakowskiego najprawdopodobniej zaskoczyl wszystkich i zaden z potencjalnych pretendentow nie byl zdolny do natychmiastowego dzialania. Odrebna kwestia, to czas pojawienia sie jakichkolwiek kandydatur.

Pierwsza sprawa to czas elekcji oraz stronnictwa jakie mogly miec wplyw na wybor nastepcy. Musiala ona sie odbyc maksymalnie do przelomu pazdzirnika i listopada, po tym zapewne wyslano poslow do ksiecia Boleslawa. Stronnictwa wywodzily sie najpewniej jeszcze z czasow buntow przeciwko Leszkowi Czarnemu. Wiadomo o wiodacej roli biskupa Pawla z Przemankowa w wyborze nowego wladcy. Biskup ten byl w stalym konflikcie z Leszkiem. Faktem jest tez ze elkcji dokonalo samo rycerstwo. W opozycji do tego stronnictwa byly prawdopodbnie osoby zwiazane scisle z dworem Leszka Czarnego oraz mieszczanie. Byc moze wiodaca role pelnila tutaj Gryfina wdowa po Leszku Czarnym. Czy stronnictwo to bralo udzial w elekcji czy raczej prowadzilo dzialnia zakulisowe pozostaje pytaniem. Biorac pod uwage ze Wawel musialy obsadzac osoby z bliskiego kregu zaufania wladcy, nie przypadkowym wydaje sie wydanie zamku Probusowi przez Sulka z Niedzwiedzia.

Druga rzecz na ktora warto zwrocic uwage, to fakt braku bezposredniej granicy miedzy dzielnica Boleslawa a ksiestwem karakowsko-sandomierskim. Dzielnice te odzielaly od siebie posiadlosci Lokietka i Kazimierza braci Leszka Czarnego takze potencjalnych kandydatow do tronu w Krakowie. W pierwszej wiec kolejnosci, tuz po elekcji Boleslaw musial dojsc do porozumienia z tymi kandydatami. Akceptacja zajecia prze nich Sieradza prawdopodobnie rozwiazala ta kwestie. Uklady z ksiazetami kujawsko-leczyckimi mogly jednak opoznic czas przybycia Boleslawa do Krakowa.

Trzecia kwestia to calkowity brak udzialu w walkach Przemysla II. Jaka mogla byc tego przyczyna?Wydaje sie ze, Henryk Probus chcac miec wolna reke w dzialniach majacych na celu opanowanie Krakowa, musial ostatecznie rozwiazac sprawe konfliktu z Przemyslawem II. Jak wiadomo z kroniki Dlugosza rycerstwo Wielkopolskie w 1287 odbilo zamek w Oloboku, pozostala jeszcze kwestia kasztelnii rudzkiej. W tym tez zapwnie czasie moglo dojsc do jakiegos ukladu miedzy tymi wladcami. Dobrowolna rezygnacja z kasztelani rudzkiej oraz obietnica nastepstwa w ziemi krakowskiej, mogla kupic neutralnosc Przemysla. Tak zabezpieczony Henryk gotowy byl do dzialania ktore musialo nastapic do grudnia 1288 roku.

Ten post był edytowany przez pit77: 11/10/2013, 13:06
 
User is offline  PMMini Profile Post #45

4 Strony < 1 2 3 4 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej