Witam.
Prawdopodobnie każdy zainteresowany uzbrojeniem słyszał o tym, że w konkursie na nowy czołg ciężki dla niemieckich wojsk lądowych wystartowały dwa przedsiębiorstwa: Henschel i Porsche. Pan Porsche był tak pewny swego, że jeszcze przed ogłoszeniem wyników rozpoczął budowę 90 nadwozi do nowego czołgu. Przetarg wygrał Henschel i Porsche został na lodzie. Robiąc dobrą minę do złej gry Porsche przerobił podwozia na niszczyciele czołgów (Ferdinand/Elefant), ale to inna historia.
Interesuje mnie to, co zwie się Tiger(P) czyli tygrys wg. Ferdinanda Porsche. Czy znane są wam jakieś techniczne dane na temat prototypu? Szczególnie interesuje mnie mobilność (Porsche zastosował innowacyjny napęd spalinowo - elektryczny) oraz opancerzenie i uzbrojenie. I czy myślicie, że był lepszy od Tygrysa wg. Henschela?
Witam
O którego Tygrysa Ci chodzi.
Do przetargu na budowę tygrysa startowano dwa razy (i w pierwszym i drugim były to firmy Porsche i Henschel). Pierwsze testy obu czołgów przeprowadzono 20 kwietnia 1942 roku natomiast druga "runda" odbyła się w roku 1943. Jeśli mówisz o 90 podwoziach to chodzi Ci o Tygrysa II. (choć testowany czołg Porsche posiadał silnik Maybacha HL 230 P 45)
Natomiast Ferdynand był napędzany 2 silnikami Maybach HL 120 TRM. Natomiast również skomplikowany napęd miał prototypowy VK 4501 (P) (Tygrys I). Napędzany był dwoma silnikami Simmerign - Gratz - Pauker Typ 101/1 o mocy 200 KM. Podwozie było napędzane poprzez przekładnie elektrycznomechaniczną typu Siemens - Porsche.
Hej
Zresztą, do poczytania:
http://www.achtungpanzer.com/panzerkampfwagen-vi-tiger-p-vk4501p-porsche-typ-101.htm
Pozdrawiam
No cóż podstawową wadą Elefantów w pierwszej wersji był własnie brak km-u dla samo obrony na mała odległość
Dziwna konstrukcja logiczna;
Słonie od początku miały karabin maszynowy do takiej (niby) samoobrony.
Ferdki tego czegoś nie miały, jednak wynikało to z innego założenia ich zastosowania.
Możliwe napisałem tylko to co spotkałem kilka lat temu w jednej z książek. Autor tej publikacji (niestety czas zatarł mi w głowie zarówno nazwisko jak i tytuł ) twierdził iż ów brak karabinu był ich największą wadą.
Ich największą wadą była ich masa a nie brak tego MG...W ferdynandach radzono sobie z tym w różny sposób-montowano km prowizorycznie w różnych miejscach a nawet(choć nie było to standartem)montowano coś w rodzaju pomostu/platformy dla kilku żołnierzy piechoty majacych osłaniać pojazd.
Ciekawym od kogo to przepisał.
Ale tak to już jest, nie tylko w necie - Jedni małpują bezmyślnie od drugich.
To taki wtórny analfabetyzm na poziomie akademickim.
Radzieckie ISU-152/122 nie miały kaemu zamontowanego w kadłubie. Co najwyżej można było posadowić na płycie górnej wkm DszK (wielkokalibrowy karabin maszynowy).
O tę, spekulowaną głupotę, do Sowietów pretensji jednak nikt nie ma.
Witam!
Nazwa Elephant to chyba nawet nie było oficjalne określenie Heer (tu było to Sdkfz coś tam) ale kolejny z pomysłów propagandowych.W pierwotnej wersji km'u nie miał bo do walki miał wchodzić na dalekich dystansach ale front to zweryfikował więc dodali tego MG,w końcu te 15 kilo plus amunicja przy 70 tonach róznicy już nie robiło...
Mnie generalnie śmieszy ten rozpowszechniony pogląd o braku MG-34 w przedniej płycie pancerza owego pojazdu, co poczytano za wadę.
Wcale bym się nie zdziwił, gdyby Guderian zbeształ użytkownika za nieprawidłowe zastosowanie otrzymanego sprzętu.
Tak nawiasem;
Występ Ferdynandów pod Kurskiem nie był porażką. Spotkałem się też z pozytywnymi opiniami załóg odnośnie elektromechanicznego systemu przeniesienia napędu.
Zresztą taki system nie był żadną nowością w pancernych wozach.
Dwa razy z opisem VP 4501(P).
© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)