|
|
1983: jak Amerykanie widzą PRL..., Przemyślenia na temat serialu Netlix
|
|
|
|
Nie jestem fanem filmów pani Holland a sam zwiastun nie zachęcał jakoś specjalnie i kojarzył mi się z Hunger Games. O tyle oglądając serial byłem bardzo pozytywnie zaskoczony z każdym odcinkiem fabuła robiła się lepsza a cała intryga była naprawdę ciekawa. Jakoś nie przeszkadzały mi aż tak bardzo drewniane dialogi (które się poprawiły trochę) czy dziwna niekonsekwencja w serialu.
Do tego prawie cyberpunkowy klimat. Wszystkie te biura z betonu i szkła, wszechobecne komputery i komputerowa inwigilacja a do tego ta wietnamska dzielnica pełna małych lokali, neonów i takiego specyficznego połączenia nowoczesności i biedy. A nawet płaszcz Efi.
Postacie nie irytowały, Efi nie była bohaterką która wszystko umie i wszystko wie. Nie była heroiną która ciągle walczy i strzela ale była przywódcą przez swoją determinację. Z jakiegoś powodu bardzo podobała mi się postać Suchoparskiego.
I oczywiście rola Więckiewicza który najbardziej błyszczy.
Podobał mi się wątek z mniejszością Wietnamską, nie jestem pewien czy nie został wrzucony do serialu tylko z powodu zwiększenia różnorodności obsady jednak dobrze wpasowała się ta grupa w serial. A i wiem że była czy jest duża mniejszość wietnamska w Polsce, chociaż to chyba czasy już wolnej Polski?
I trochę rzeczy które mi się nie podobały, jednak nie zepsuły mojej oceny filmu.
W serialu bardzo dużo jest dziwnych niekonsekwencji. Widzimy że jeżdżą pojazdy jak lubliny czy honkery, widzimy japońskie mikrobusy czy jakieś sedany. A jednak minister jeździ wołga gaz-24 mimo że nawet w unowocześnionej wersji zaprzestano produkcji w 92. jednak już od 82 produkowano całkiem nowy model GAZ-3102. Czyli Minister bogatej polski jeździ przestarzałym gratem I to nie jest tak że władze PRLu musiały jeździć radzieckimi samochodami. Gierek miał nawet pancernego cadillaca a Jaruzelski miał francuską limuzynę i Volvo. Czyli minister bogatego i prawie niezależnego PRLu powinien jeździć czym lepszy mercedesem czy czymś takim
Dalej nieszczęsna syrena sport która jest samochodem z lat 50-60 czyli w 2003 roku była by ogromnie przestarzała i ta sportowa rakieta przegrywała by ze zwykłym Golfem 3 czy podobnym nudnym samochodem z tych czasów.
I na koniec serial zakłada że zamachy zlikwidowały by problemy kraju i PRL (czy też ZSRR) trwałby dłużej. Czyli niedobory towarów które by się tylko zwiększały by zniknęły? Gospodarka nagle by się zaczęła rozwijać? Znajomi/rodziny zachodnie media tak by przeszły nad zniknięcie tysięcy członków opozycji? Sama opozycja demokratyczna też by nagle zniknęła?
A z ciekawostek w serialu w co najmniej dwóch scenach występuje nowa syrena z AMZ Kutno(prototyp). https://kutno.net.pl/artykuly/aktualnosci,k...lixa,93229.html
Ten post był edytowany przez Świętosław: 11/12/2018, 13:35
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Świętosław @ 11/12/2018, 13:32) Postacie nie irytowały, Efi nie była bohaterką która wszystko umie i wszystko wie. Nie była heroiną która ciągle walczy i strzela ale była przywódcą przez swoją determinację.
Prawda? Chociaż to nie fair porównywać postać z serialu kryminalno-dramatycznego do pompowanych do powerfantazji postaci z blockbusterów zza oceanu.
Inna sprawa, że cała ta partyzantka nie kleiła się od początku w sensie wyszkolenia, zaplecza finansowego i ekwipunku - chyba, że mieli bogatego sponsora w kręgach władzy (na koniec oczywiście okazało się że mieli...). Istnieje granica, ile pieniędzy da się podwędzić bogatym przybranym rodzicom, a zabawki od Wujka kosztują.
Na koniec to się trochę wyjaśnia i następuje urealnienie roli Brygady w całej układance.
QUOTE(Świętosław @ 11/12/2018, 13:32) Z jakiegoś powodu bardzo podobała mi się postać Suchoparskiego.
Rozumiem w co mierzyli, ale jednak cały wątek globalnej rozgrywki wypadł blado i słabo spina się z głównymi bohaterami. A już szczególnie współczesna intryga Suchoparskiego, która wydaje się być skrojona pod II sezon.
Co do samego wątku globalnego, doceniam to, że udało im się wpleść w fabułę coś mocno osadzonego w polskich realiach - tzn. w którym momencie Polska może sobie pozwolić na dołączenie jako podmiot (a nie przedmiot lub proxy) do globalnych rozgrywek. Będąc zawsze "pomiędzy" tego typu gry w polskich realiach zawsze mają bardzo wysoką stawkę.
Mimo to cały temat Mossadu, Rosjan, Amerykanów, konszachtów z Bliskim Wschodem i puczu jakoś nie potrafił mnie zająć. Jest masa seriali, które tego typu rozgrywki przedstawiają wielokrotnie lepiej.
QUOTE(Świętosław @ 11/12/2018, 13:32) A i wiem że była czy jest duża mniejszość wietnamska w Polsce, chociaż to chyba czasy już wolnej Polski?
W Polsce nie, w Warszawie i owszem. Może nie bardzo duża, ale zauważalna (głownie przez gastronomię). Trzeba brać poprawkę na to, że to jednak serial Warszawki o Warszawie, "prowincja" pojawia się tylko na moment i faktycznie, jest inna.
Mniejszość wietnamska pojawiła się w Polsce już za PRL, więc nie jest to jakoś strasznie naciągane. Oczywiście egzotyka ma znaczenie - poza tym, dla widza amerykańskiego to nie egzotyka, ale paradoksalnie właśnie oswajanie obrazu społeczności (w sensie przełamywania etnicznej monokultury).
QUOTE(Świętosław @ 11/12/2018, 13:32) I trochę rzeczy które mi się nie podobały, jednak nie zepsuły mojej oceny filmu.
W serialu bardzo dużo jest dziwnych niekonsekwencji. Widzimy że jeżdżą pojazdy (...)
Czytałem kilka artykułów, które właśnie zachwycały się sposobem oddania motoryzacji tego alterPRLu i trochę po ich lekturze złagodniałem w swojej ocenie. Słusznie przywołano w nich, że PRL miał tendencję do użytkowania samochodów "do zajechania" i regularnie na ulicy (i w produkcji) spotykało się pojazdy, które teoretycznie nie miałby w niej już większego sensu.
Sam na początku 90-tych jeździłem maluchem z serii wyprodukowanej w 1976 roku i wcale nie z przyczyn kolekcjonerskich. Miałem też sąsiada, który do późnych lat 90-tych miał w garażu Syrenę, której co jakiś czas używał. PRL konserwował modele samochodów i ze względu na permanentny kryzys utrzymywał je w działaniu przez dekady.
Kłopot w tym, że znakomita robota którą wykonał team od scenografii motoryzacyjnej nie jest spójna ze scenariuszem. Scenografowie zrobili projekcję tego, czym byśmy jeździli gdyby faktyczny PRL trwał. Scenarzysta zaś napisał opowieść, w której istnieje PRL alternatywny - z czymś w rodzaju modelu chińskiego w gospodarce i szybkim bogaceniem się nie tylko samego państwa, ale i społeczeństwa (które przez to nie protestuje).
Wołga ministra gryzła się tu najbardziej, co sam bardzo dobrze wyjaśniłeś. W realu przy takiej rewolucji gospodarczej mielibyśmy ulice pełne jakichś odpowiedników produktów Tata Motors itp., plus sporo sprowadzanych z zachodu wozów dla ludzi u władzy i z dostępem do prawdziwych pieniędzy.
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 12/12/2018, 12:27
|
|
|
|
|
|
|
|
Z finansowaniem partyzantki to zabawny był kawałek o zarabianiu na sprzedaży nielegalnych książek co mi się skojarzyło z lekka wersja sprzedaży narkotyków przez różne partyzantki z ameryki południowej.
Samochody gryzły mnie dlatego ze niektóre rzucały się w oczy. Plus kwiatki jak milicyjne żuki których nigdy nie było. Ale ogólnie bardzo dobrze zrobiona motoryzacja.
Jeszcze kiedy porównać nasz serial z innymi sf z europejskiego netflixa jak duński rain czy niemiecki dark to 1983 wypada zdecydowanie na plus. Tak samo według mnie jest przy porównaniu do człowieka z wysokiego zamku który jest mocno średni i tam dopiero tea historia alternatywna nie trzyma się kupy.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|