Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Leszek Moczulski, Przerwane powstanie polskie 1914
     
Doktor Zło
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 502
Nr użytkownika: 62.471

 
 
post 28/11/2016, 23:03 Quote Post

Leszek Moczulski, Przerwane powstanie polskie 1914, Warszawa 2010

Bardzo dziwię się, że nie ma jeszcze tematu akurat o tej książce. Swego czasu było o niej dosyć głośno, była ona promowana zarówno spotkaniami z autorem, jak i nawet przez władze RP. Tym bardziej więc wydaje się, że zasługuje na bliższy ogląd. Pozycja robi tym większe wrażenie wizualnie - jest to gruba, solidna "kniga" (ponad 850 stron!), w dodatku dzieło słynnego publicysty, historyka i polityka.

Zachęcony tym wszystkim postanowiłem więc zaryzykować zmierzenie się z tą pracą. I... niestety, czuję się częściowo rozczarowany. Książka nie jest zła, jednak miałem co do niej o wiele większe nadzieje.

Praca ta jest, co należy podkreślić, esejem historycznym, który miejscami przyjmuje formę niemalże narracyjną. Jej tematem są gorące dni pierwszych, "sierpniowych salw" i Polaków, uwikłanych w rozpalający się światowy konflikt. Autor pokazuje przerwany, zduszony w zarodku zryw Piłsudskiego, słynną wyprawę na Kielce. Była to próba maksymalnego wykorzystania owego okresu "próżni" między wypowiedzeniem wojny, a rozpoczęciem faktycznej nawały "stalowych burz", które przetoczyły się nad ziemiami Kongresówki i Galicji. Próba ryzykancka, ale patriotyczna, zuchwała, ale ostatecznie zakończona niepowodzeniem. Śledzimy więc gorące dni sierpnia, czasami wręcz godzina po godzinie, narracja zaś kończy się w momencie, gdy milkną działa pod Tannenbergiem i rozpoczyna się wielka "gra mocarstw", gdzie powstańczy zryw nie ma już szans.

Dużym plusem pracy jest mnogość wykorzystanych wspomnień, relacji i punktów widzenia. Dzięki połączeniu tylu drobnych fragmentów w całość rzeczywiście robi wrażenie. Chwilami i ja "wsiąkałem" w tą atmosferę niepewności, nerwowości, negocjacji między różnymi ugrupowaniami politycznymi, mającymi "wyrobić" wspólne stanowisko wobec wojny. Język autora jest lekki, bardzo swobodny, łatwy do przyswojenia. Jednocześnie jednak owa swobodna forma eseju stanowi pewne zagrożenie - czasami zanika granica między tym, co jest opinią autora/autora wspomnień, a co jest faktem historycznym. Generalnie jednak część "polska" książki jest naprawdę solidna.

To jednak, co podkopało moje "zaufanie" do książki, a miejscami mnie bardzo zraziło, to fragmenty poświęcone wydarzeniom na świecie, dziejącym się w tle. Mam wrażenie, że autor chciał przedstawić nam panoramę dziejową całego początku wojny, stworzyć "polskie sierpniowe salwy", jednak sam nie będąc specjalistą w tej dziedzinie popełnił tym samym duży błąd. Książka dużo traci w momencie, gdy przechodzimy ze skali "mikro" do wielkiej polityki. Pojawiają się różnego rodzaju uproszczenia, powtarzane i dosyć już wyświechtane oceny, wreszcie - niestety - błędy. Niezmiennie irytowało mnie użycie słowa "Wehrmacht" na określenie niemieckiej armii. "Francuzi powstrzymywali Wehrmacht pod Paryżem, we Flandrii" itp. - brzmi to naprawdę źle, razi. Podobnym uproszczeniem było używanie słowa "Prusacy" zamiennie z "Niemcami". Również strona rosyjska jest potraktowana nieco po macoszemu. Przykładowo autor uważa, że Tannenberg przetrącił całkiem kręgosłup rosyjskiej armii, która od tego momentu nie mogła już wygrać wojny, nie mogła uruchomić walca parowego - czemu więc miała miejsce bitwa pod Łodzią, krwawe zimowe walki w Karpatach? Co z Brusiłowem?

Nie mogę powiedzieć, że książka jest zła, bowiem skrzywdziłbym ciężką pracę autora, trud jaki włożył w zebranie tylu różnych relacji i punktów widzenia w pojedynczy, ogromny tom. Uważam jednak, że lepiej byłoby napisać dzieło krótsze, a bardziej skupione na konkretnym wycinku sierpnia 1914, niż wypływać na niebezpieczne wody bez dobrego sternika. W otchłani historii czają się bowiem różnorakie ukryte mielizny i rafy...

W skali szkolnej część "polską" oceniam na 5, część "ogólnoświatową" zaś jedynie na 3-. Łącznie daje to solidne 4. Nie jest to zła ocena, jednak niestety, liczyłem że będę mógł mówić o szóstce z plusem...
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej